Rada ode mnie, ogranicz się do "fizjoterapii" przy osobach epizodycznych. Nie jest fajnie się dowiedzieć, że ktoś cię okłamał w sprawie swojej drogi życia. Pierwsza myśl "Czy ona się tego wstydzi?".
Hmm.. może racja.
Ale fakt czasami czuję się jakbym miała się tego wstydzić, szczególnie jak ktoś mi dogaduje. ;p Teraz na szczęście ludzie coraz mniej o to pytają bo już studia, albo pokończyli, albo nie są na tych początkowych latach...
I akurat strzeliłam fizjoterapia bo serio raz, że wywołuje to mniejsze emocje. Dwa miałam ostatnio taką przygodę właśnie ze studentami fizjoterapii i biotechnologii. Ja ogólnie mam gdzieś jak wyglądam w robocie np. jako malarz
oni chyba się tego mocno wstydzili, że muszą dorabiać i uwaga... zaraz było podejście, że jak się nie chwalę to znaczy, że nic nie studiuje xDDDD
I jak powiedziałam medycyna to mina taka -> ;O z tym z biotechnologii dało się normalnie pogadać, bo dużo ludzi mówi, że to zawód bez przyszłości w Polszy. A ja sądzę, że nie mają racji bo trzeba tylko znaleźć pomysł na siebie, jak wszędzie z resztą ;p A ten z fizjo miał wyraźne wonty... późńiej mu przeszło.
Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność
Być może tylko ja mam takie podejście, że żadna uczciwa praca nie hańby, a jeśli wykonuje się ją dobrze to można wziąć dobre pieniądze i żadnego wstydu nie ma
I tak można lubić bycie malarzem! Później np. zostaje się biegłym zdobywa odznaczenia itd.
Sama chciałam się zapisać na szkolenie z bycia fachowcem, ale nie mam tyle czasu i póki co skilla =D
Jak komuś nie podejdzie to co studiujesz to "This are not the droids we are looking for. Move along." Czasami tak, ale czasami wolę mieć święty spokój.
Swoją drogą, ostatnio słyszałem, że lekarze przez pierwsze 4 lata mają przyblokowane pensje w naszym kraju na 2,4k, to prawda?
Jeśli chciałbyś pracować jak normalny człowiek od 8-16 to tak. I to nie są 4 lata to zależy od specjalizacji jaką się wybierze.
Uwaga jak ktoś nie chce to niech nie czyta ;p by nie musiał później nadawać
Najpierw studiujesz bez konkretnego kierunku... uczysz się podstaw całej medycyny.
Możesz zacząć biegać na kółka by robić jakieś prace naukowe lub poznać o co chodzi w danej spece.
Można chodzić na sympozja i uczyć się o nowych technikach i sprzęcie medycznym.
Kończąc studia odbywasz staż i zdajesz LEK - to egzamin ogólnokrajowy tutaj nastepuje weryfikacja tych 6 lat.
W zależności od ilości miejsc na specjalizacjach i wyniku LEKu przyjmujesz się na jakąś. I możesz leczyć jako lekarz w POZecie. Różne specjalizacje różnie trwają jedne 3 lata inne 6.
Ogólnie to wszystko cały czas i na bieżąco się zmienia.
Ale jednego można być pewnym nie przestaniesz się uczyć bo wymagane są coroczne punkty nauki czy jak to tam się nazywa:D każdy lekarz ma obowiązek je zdobyć.
Tak jak z doktoratem... jeśli chcesz gdzieś wyżej zajść to należy jednak go uzyskać.
I tak czasem ta nauka mnie przygniata tak wprost do ziemi.
Akurat lekarzy brakuje... średnia specjalistów chirurgów <3 to 56 lat xD przyznam się, że mnie to akurat cieszy.
Dlatego MUSZĄ otworzyć 2 dodatkowe uczelnie 1 w Rzeszowie druga bodajże w OPOLU.
Które chyba starały się o to od 10 lat, ale Ministerstwo nie dawało zgody.
Ach, dalej studiuje fizjoterapie, nie medycynę.
Dlatego haha niech będzie
studiuje medycyne i się tego nie wstydzę xD
#koniecprzegrywu
No i jarasz Ją nieziemsko.
To za mocne słowo. Friendzone jest lepsze ;>
Tzn. wycofała się ze swoich wcześniejszych twierdzeń?
Hmm, a jakie były?
że lubię Cię pomimo że nie studiujesz medycyny? A to nie wiedziałeś?
A to, że uwielbiasz się do mnie doczepiać i mnie wnerwiać to insza inszość.