Forum RPG Center

Gry => Gry cRPG => Wątek zaczęty przez: Sentenza w Marzec 26, 2015, 16:04:50 pm

Tytuł: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 26, 2015, 16:04:50 pm
Ok, jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności tak się złożyło, że do tej pory nie dorobiliśmy się topicu o tym tytule. W dużym skrócie, kolejny KSowy duchowy spadkobierca gier z Infinity engine, garściami czerpiący z Baldurów, Icewindów, Neverwinterów czy Tormentów, dodając również sporo od siebie. W dużym skrócie, klasyczny cRPG z rysowaną grafiką w rzucie izometrycznym, z walką toczoną w czasie rzeczywistym, dużą ilością dialogów and shit. Oficjalna premiera gry za.. 55 minut.

Tymczasem, dla podgrzania atmosfery, zbiór recenzji z internetowej prasy http://www.neogaf.com/forum/showthread.php?t=1017859

Dzieje się.

EDIT: więcej okołopremierowych obrazków Avellone'a https://twitter.com/Obsidian/status/580939472654635009
z jednej strony szkoda pudełka (to są oficjalne kolekcjonerki z podpisami członków ekipy które otrzymają wybrani backerzy), z drugiej, są epickie.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Legion w Marzec 26, 2015, 16:27:52 pm
Da się w to to grac?
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 26, 2015, 16:37:16 pm
za 25 minut będzie się dało. Chyba, że serwery goga zaliczą spektakularnego crasha ;D

A tymczasem pod pierwszy post podpiąłem linka do kolejnych obrazków avellone'a. Jak oni mogli okroić jego postacie (o ile grimuar nie pierdoli).
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Arim w Marzec 26, 2015, 17:15:46 pm
Trochę nie w temacie chyba, ale skoro ta gierka ma premierę dziś, a my stronki dalej nie mamy, czyli rozumiem, że kolejny tytuł poszedł się walić?  :P

Btw. będzie to po polsku czy jestem skazany na czytanie dialogów w tak brzydkim i topornym języku jakim jest angielski?
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 26, 2015, 17:23:43 pm
nie, tym tytułem i tak nie zamierzaliśmy się bić z innymi. Przynajmniej nie solucjami i listami broni, bo od dawna robią to już dwie inne strony. Raczej contentem z doskoku. B'sides nasz pracownik zadeklarował się, że da radę skończyć do jutra, więc jutro zastanowimy się co robimy.

A co do języka - jest po polsku. I w sześciu innych też. Problem polega na tym, że rzygłem polskim już na etapie preordera, gdy przedmiot Gaunt's pledge (taki żart z KSa, bo pledge to deklarowanie jaką kwotę dasz tam na grę) przetłumaczono jako "przysięga gaunta", co może dosłownie i ma sens, ale pali totalnie cały dowcip.

Anyway pobieram. Z prędkością skaczącą od 2 MB/s do 190 kb/s ;D
Strona obsidianu jeszcze lepsza, TANGO DOWN, czytaj padła i nie chce wstać ;d
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Arim w Marzec 26, 2015, 18:09:28 pm
Cytuj
A co do języka - jest po polsku. I w sześciu innych też. Problem polega na tym, że rzygłem polskim już na etapie preordera, gdy przedmiot Gaunt's pledge (taki żart z KSa, bo pledge to deklarowanie jaką kwotę dasz tam na grę) przetłumaczono jako "przysięga gaunta", co może dosłownie i ma sens, ale pali totalnie cały dowcip.

To dobrze, poczekam ze 2 tygodnie na recenzje i uspokojenie się rzesz ciapciaków i być może zakupie. Wole nasz piękny język ze spalonymi żartami, które i tak nie są śmieszne niż angielski.

Btw. robisz jakąś recenzje?
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: GuRt w Marzec 26, 2015, 18:15:05 pm
nie, tym tytułem i tak nie zamierzaliśmy się bić z innymi. Przynajmniej nie solucjami i listami broni, bo od dawna robią to już dwie inne strony. Raczej contentem z doskoku.
Jakimi innymi, jakie dwie strony - konkurencja nie istnieje a Grimuar to martwa strona, o czym ty mówisz >B^|

PS. Z zagraniem też czekam na ostudzenie emocji. I pewnie na promo.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 26, 2015, 18:17:56 pm
na razie ściągam. Ale pewno zrobię, a jeśli nie full-wypas reckę (bo gra jest na 60h niby a tych mogę nie mieć jak mam ograniać jeszcze X innych rzeczy na raz) to chociaż jakieś dłuższe pierwsze wrażenia.

@Gurt
O eternity to akurat od początku mówiliśmy, że raczej będziemy stawiać na próby współpracy z eternity.pl by się nie bić o to samo, możesz więc schować żartówki do kabury. Grimuar tak na poważnie do wyścigu zbrojeń to dołączył może ze dwa tygodnie temu (nawet płatne reklamy na pejsboku sobie zrobili, lol). A i tak oba maja samych moderatorów na foro.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 31, 2015, 12:26:44 pm
http://www.pcgamer.com/pillars-of-eternity-diary-playing-as-a-party-of-bears/
epicki krótki LP w którym autor przechodzi grę jako drużyna niedźwiedzi.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Kwiecień 01, 2015, 16:01:40 pm
odpowiadając Floodowi z SB (rly, za dużo dyskutujemy tam, a za mało w topicach :F)

exp za potwory - well, nie do końca masz racę że "sent kłamał, jest exp za przeciwników" - owszem, exp jest, ale dostaje się tak długo, az nie wypełni się do końca wpisu w bestariuszu nt. danej bestii, zaś wpis wypełnia się podczas kolejnych starć z danym przeciwnikiem. Na początku więc faktycznie jest exp za ubicie kogoś, ale szybko leci go mniej, a na końcu wcale. Tyle, że gadaliśmy o "ludzkich" przeciwnikach, którzy afaik nie lądują w bestariuszu więc expa nie dają (no chyba że zabicie kogoś wiąże się z zakończeniem questa). No chyba, że o czymś nie wiem, ale tbh combat loga nie śledzę.

twierdza - jest tak zbudowana by nie dało jej się przejśc od razu, tylko trzeba było co jakiś czas odpuszczać i wracać później, gdy nabierze się więcej doświadczenia. Jak chcesz je rozgryźć za jednym zamachem, to trzeba by iśc pod koniec gry

zwierzaki - czysto kosmetyczny bajer, nie walczą, nie są powiązane z zadaniami, ale też nie blokują się ani nie mogą zginąć, ot, biegają za nami. Bajer typowo pod "rpgowanie", nie masterowanie gry.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Kwiecień 05, 2015, 20:45:58 pm
Flood - ty mówiłeś, że miałeś problemy z Endless Paths? Bo ja własnie dotarłem do 6 poziomu schodząc tam pierwszy raz i tbh jeśli pominąc upierdliwy poziom
(click to show/hide)
oraz ew.
(click to show/hide)
to jakoś specjalnie źle nie było, a loot jest dobry. Teraz dopiero na 6 musiałem się cofnąć, ale to też po częsci dlatego, ze mi się już zapasy do resta skończyły.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: TheFlood w Kwiecień 06, 2015, 22:24:58 pm
Mam 11 lvl, na 10 zszedłem do poziomu ósmego, gdzie już było (dosyć) ciężko, dalszą wędrówkę sobie odpuściłem, obecnie sejw mam w ostatnim akcie i nie mogę się już wrócić.

Ale wiem, że na ostatnim lvlu jest Adra Dragon który ma 30 might, już niebiańskiego smoka mającego 22 might ubiłem faktycznym fuksem (wszystkie postacie poza wizardem już leżały i akurat wyłapał dobijającym zaklęciem w pysk) więc nie widzę swoich szans zbyt wysoko.

Ogólnie - gra jest fajna. Ale tylko tyle. Nie chce mi się już nawet kombinować jak ubić ostatniego bossa, po prostu zmęczyłem się nią. Fabuła była całkiem interesująca, a szef szefów ma poważne argumenty, jak na dobre rpg przystało.

Ale to dalej jest hack'n'slash. WSZYSTKIE problemy da się rozwiązać siłowo. Ogromnej większości za to nie da się rozwiązać dyplomatycznie. Walki jest MNÓSTWO. Mam naprawdę nadzieję, że exp leci za przeciwników cały czas, a nie tak jak twierdzi Sent, bo what's the point of:
Wsadzenie w grę 15 poziomowego dungeonu, do którego masz WRACAĆ i WRACAĆ przez całą grę
if:
nie dostajesz expa za ubitego wroga?

Plus percepcja. Pakujcie percepcję u głównej postaci. Chyba najlepiej też wybrać od razu jakąś klasę dla której to ważna statystyka. Chyba połowa testów w tej grze jest na percepcję.

Ponadto, gra jest irytująco trudna. Nie trudna na zasadzie, hmm, okej, czuję wyzwanie, jest fajnie - nie. Ona jest po prostu wkurwiająca pod tym względem.

Serio, bardzo szybko jako gracz dochodzi się do wniosku, że poprawny build drużyny to 6x fighter albo co najmniej 3x fighter, 1x paladyn (dla urozmaicenia, co tam), 1x priest i 1x... Hmm, cokolwiek, najlepiej kolejny fighter.

Cała reszta po prostu koszmarnie daje dupy i musi być non stop pilnowana. Druidzi, Cypherzy, hunterzy, cała reszta tej hałastry, no cóż, wprowadza skille, buffy, czary i tak dalej, ale... Ale nie pilnowana (albo niedopilnowana, co nas sprowadza  do następnego akapitu...) ginie przy pierwszej lepszej okazji.

Następny akapit, hm. Zasadniczo walka wygląda na dwa sposoby. Albo przeciwnik jest cienki i mielisz go bez niczego, albo jest twardy, i wtedy... No cóż, jeśli jest go mało, co jest bardzo rzadkie, to jakoś sobie poradzisz, używając skilli, buffów, czarów i tak dalej.

Ale z reguły jest go od chuja, co kończy się tak, że łapiesz najbliższe ciasne przejście, blokujesz je fighterami,  a następnie odstawiasz termopile. I tyle. Bo inaczej się po prostu nie da: pierwszym celem wroga jest priest, potem wizard i dalej w kolejności użyteczności, z fighterami (i innymi klasami mającymi w założeniach odgradzać delikatne mięso drużyny od wroga) na szarym końcu. Mająca to wspierać mechanika attacks of opportunity i melee engagement... Po prostu niewiele daje. Jesli wróg ma przewagę liczebną, to po prostu nie uchronisz swoich wizardów, hunterów czy druidów przed wyłapaniem plomby w ryj. A rzadko się podnoszą po więcej niż jednej.

Powiem więcej! Określony typ wroga - duchy - może zlewać Twoje szyki bojowe i termopile, bo się teleportuje! Niby nic, bo to tylko jeden typ wroga?
A jak dodam, że typów wroga jest mało i że z tymi duchami będziesz się bił przez pół gry?
A jak dodam, że wampiry w ogóle olewają attacks of opportunity i melee engagement, biegając sobie po Twojej drużynie jak chcą?

Co jeszcze?

Fabuła jest dużo słabsza niż napisałem na początku. Szczerze, to jest w chuj sztampowa. Przywodzi na myśl trochę tormenta, trochę arcanum... Ale nie dorównuje żadnej z tych gier.

Serio, I'm dissapoint.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Maj 26, 2015, 23:43:51 pm
ok, wreszcie, po dwóch miesiącach skończyłem PoE, toteż mogę się odnieść do wszystkiego po kolei + dodać coś od siebie.

Mam 11 lvl, na 10 zszedłem do poziomu ósmego, gdzie już było (dosyć) ciężko, dalszą wędrówkę sobie odpuściłem, obecnie sejw mam w ostatnim akcie i nie mogę się już wrócić.

Ale wiem, że na ostatnim lvlu jest
(click to show/hide)
No offence, ale to musiałes coś zjebać w drużynie - albo build, albo ekwipunek, albo ekipę jako taką. Master Below to faktycznie skurwiel, którego w ciagu 6 godzin prób udało mi się zajebać tylko dwa razy (i to tylko dlatego, że dwa razy miałem buga i nie atakował on drużyny), ale wcześniejsze poziomy od nua z drużyną na 11 poziomie to banał (tbh większość poziomów rozklepałem ekipą na 5 lvlu której nie chciało mi się awansować), sky dragona też położyłem ze trzy razy z rzędu jak coś testowałem.
Anyway Master jest OP as fuck i to nie przez 30 might, bo mój chanter i eder z deflection na poziomie 120 się z tego śmieją. Tbh nawet nie przez przegięty DR (bazowo 28, jednym talentem da się obniżyć do 22 na 20 sekund) oraz inne "obrony", przez które nie można go debuffować, a nawet jak się uda sparaliżować, to i tak team potrafi nie trafić (plus efekt trzyma raptem kilka sekund, bo zwykle wchodzi graze zamiast hita). Tym co czyni go zjebanie trudnym jest zionięcie, którym zajebuje całą drużynę po jednym trafieniu, nawet jeśli stoją 20 metrów dalej. Jedyna w miarę sensowna taktyka to próbować go złapać w pułapkę petryfikującą, która nakłada dodatkowo megakary do obrony, ale tylko raz udało mi sięsprawić, ze zadziałała, tak to albo nie trafiała albo graze który nie ratował. a potem zionął i wszyscy poza ederem umarli.

Cytuj
Ogólnie - gra jest fajna. Ale tylko tyle. Nie chce mi się już nawet kombinować jak ubić ostatniego bossa, po prostu zmęczyłem się nią. Fabuła była całkiem interesująca, a szef szefów ma poważne argumenty, jak na dobre rpg przystało.

Ale to dalej jest hack'n'slash. WSZYSTKIE problemy da się rozwiązać siłowo. Ogromnej większości za to nie da się rozwiązać dyplomatycznie. Walki jest MNÓSTWO. Mam naprawdę nadzieję, że exp leci za przeciwników cały czas, a nie tak jak twierdzi Sent, bo what's the point of:
Wsadzenie w grę 15 poziomowego dungeonu, do którego masz WRACAĆ i WRACAĆ przez całą grę
if:
nie dostajesz expa za ubitego wroga?
akurat przeciwnicy są rozłożeni tak, że niemal do samego końca leci za nich exp (tyle że coraz mniej, tylko za tych najczęsciej oglądanych przestaje lecieć całkowicie, jak pająki czy te błotne golemy), problem polega na tym, że expa jest DUŻO więcej niż poziomów do wbicia - na początku twin elms (drugie miasto) miałem wbity maksymalny lvl, a przecież było przede mną jeszcze ~10 godzin gry.
I tak, walki jest dużo, ale nazywanie jej HnS to spora przesada - wbrew temu co mówisz wiele zadań da się rozwiązać bez walki, tylko rozwiązania są często ukryte. Dla przykładu latarnia na którą narzekałeś- ducha da się wygnać pokojowo, tylko trzeba rzucić okiem w dziennik na biurku oraz portret na ścianie, a następnie pogadać z osobą w tawernie wybierając jedną konkretną opcję bo na inne się obrazi. HnSem to był NWN2, który z kolei dużo czerpał z BG. I w sumie PoE idzie tą samą scieżką, bo to nigdy nie miała być gra o dyplomacji, tylko robi to lepiej niż wszystkie tytuły przed nim. Sam byłem zmęczony walką w pewnym momencie, ale nie był to poziom irytacji jakiej dostarczały mi inne gry w robione w tym stylu (patrzę na ciebie NWN2).

Cytuj
Plus percepcja. Pakujcie percepcję u głównej postaci. Chyba najlepiej też wybrać od razu jakąś klasę dla której to ważna statystyka. Chyba połowa testów w tej grze jest na percepcję.
tia, to akurat fakt. I do tego najtrudniej ją podbić, bo mało itemów. Ale jakoś z marnych 12 udało mi się zdawać testy wymagające i 20.

Cytuj
Ponadto, gra jest irytująco trudna. Nie trudna na zasadzie, hmm, okej, czuję wyzwanie, jest fajnie - nie. Ona jest po prostu wkurwiająca pod tym względem.

Serio, bardzo szybko jako gracz dochodzi się do wniosku, że poprawny build drużyny to 6x fighter albo co najmniej 3x fighter, 1x paladyn (dla urozmaicenia, co tam), 1x priest i 1x... Hmm, cokolwiek, najlepiej kolejny fighter.

Cała reszta po prostu koszmarnie daje dupy i musi być non stop pilnowana. Druidzi, Cypherzy, hunterzy, cała reszta tej hałastry, no cóż, wprowadza skille, buffy, czary i tak dalej, ale... Ale nie pilnowana (albo niedopilnowana, co nas sprowadza  do następnego akapitu...) ginie przy pierwszej lepszej okazji.
etam, pierdolenie :p Druid jest akurat OP as fuck (serio, kto dobierał te czary? Zwłaszcza muchy zadające raw dmg, choć te wszystkie burze, rzuty kamieniem i inne fale daleko nie ustępują), podobnie cypher z mind blades lub konfudowaniem. Albo chanter, dobry na tanka i support. Zwłaszcza jak ma się dwóch, bo efekty się dublują.

Ale fakt faktem, gra potrafi być irytujaco trudna momentami i wywołać przesyt tą walką. Aczkolwiek jak pisałem, inne gry były imho pod tym względem jeszcze gorsze.

Cytuj
Następny akapit, hm. Zasadniczo walka wygląda na dwa sposoby. Albo przeciwnik jest cienki i mielisz go bez niczego, albo jest twardy, i wtedy... No cóż, jeśli jest go mało, co jest bardzo rzadkie, to jakoś sobie poradzisz, używając skilli, buffów, czarów i tak dalej.

Ale z reguły jest go od chuja, co kończy się tak, że łapiesz najbliższe ciasne przejście, blokujesz je fighterami,  a następnie odstawiasz termopile. I tyle. Bo inaczej się po prostu nie da: pierwszym celem wroga jest priest, potem wizard i dalej w kolejności użyteczności, z fighterami (i innymi klasami mającymi w założeniach odgradzać delikatne mięso drużyny od wroga) na szarym końcu. Mająca to wspierać mechanika attacks of opportunity i melee engagement... Po prostu niewiele daje. Jesli wróg ma przewagę liczebną, to po prostu nie uchronisz swoich wizardów, hunterów czy druidów przed wyłapaniem plomby w ryj. A rzadko się podnoszą po więcej niż jednej.
zależy. Są talenty zwiększające engagement (bo jak się przekroczy limit to mogą się odklejać bezkarnie), są arcane veils pomagające wizzardom, koncentrowanie ognia.. możliwości trochę jest. no i zazwyczaj jak ma przewagę, to są to słabi przeciwnicy.
No i przede wszystkim BOGOWIE, TA GRA TŁUMACZY CO JAK DZIAŁA. Serio, czemu nikt wcześniej nie wpadł na pomysł z hiperlinkami? Najgorsza zmora BG, zarzucanie gracza jakimiś trak0 i chujwieczym, ale bez tłumaczenia co to właściwie robi została tutaj w prosty sposób rozwiązana. Wprawdzie dalej mogłoby być lepiej, bo na przykład nie wiadomo co robi połowa enchantów jak retaliation, ale to i tak jest SPORY progres.

(click to show/hide)
duchy fakt, są irytujące, ale na wampiry pomogła broń którą same stosują - konfuzja. Wtedy atakują się nawzajem i po problemie.

Cytuj
Co jeszcze?

Fabuła jest dużo słabsza niż napisałem na początku. Szczerze, to jest w chuj sztampowa. Przywodzi na myśl trochę tormenta, trochę arcanum... Ale nie dorównuje żadnej z tych gier.

Serio, I'm dissapoint.
meh, przesadzasz. Pamiętajmy co to miało być, gra w stylu baldura, nie drugi torment. I w tej roli bije poprzedników na głowę. Fakt, też bym wolał by było więcej fabuły w fabule (bo  cała kręci się wokół ciągłego pościgu i oglądania flashbacków jednej scenki), ale jest dość sprawnie poprowadzona i wciąga. Tbh największą jej wadą jest wyraźne oddzielenie od zadań pobocznych, przez co ciągle tak naprawdę robimy jakieś poboczne rzeczy, zamiast ratować świat.
Zresztą problem fabuł jest wbrew pozorom bardziej skomplikowany niż proste "podobna do X". Tzn są pewne zbliżone motywy, ale jednak jak się przyjrzeć jest tutaj to zdecydowanie bardziej skomplikowane.

no nic, późno już, jakieś pozytywy i negatywy "od siebie" dodam jednak jutro.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: dziki w Maj 27, 2015, 20:27:22 pm
Serio, bardzo szybko jako gracz dochodzi się do wniosku, że poprawny build drużyny to 6x fighter albo co najmniej 3x fighter, 1x paladyn (dla urozmaicenia, co tam), 1x priest i 1x... Hmm, cokolwiek, najlepiej kolejny fighter.
Ciekawe, bo ja doszedłem do kompletnie odwrotnego - większość gry przeszedłem tylko z Ederem jako tankiem, podczas kiedy reszta drużyny nakurwiała czym popadnie zza jego pleców. Jedyna walka gdzie naprawdę przydał mi się drugi tank to ostatni boss, bo ma dwóch potężnych przydupasów.
Cytuj
Cała reszta po prostu koszmarnie daje dupy i musi być non stop pilnowana. Druidzi, Cypherzy, hunterzy, cała reszta tej hałastry, no cóż, wprowadza skille, buffy, czary i tak dalej, ale... Ale nie pilnowana (albo niedopilnowana, co nas sprowadza  do następnego akapitu...) ginie przy pierwszej lepszej okazji.
No nie jest to D&D gdzie druid i kapłan radzą sobie całkiem nieźle w walce. Tutaj obaj to raczej glass cannony w stylu maga, ale za to jak przykurwią AoE, to potrafią pół komnaty wyczyścić. Szczególnie do druida z początku nie mogłem się przekonać, ale z czasem zacząłem naprawdę doceniać szeroki asortyment lodowych i elektrycznych zaklęć, którego nawet mag może mu pozazdrościć.
Cytuj
Ale z reguły jest go od chuja, co kończy się tak, że łapiesz najbliższe ciasne przejście, blokujesz je fighterami,  a następnie odstawiasz termopile. I tyle. Bo inaczej się po prostu nie da: pierwszym celem wroga jest priest, potem wizard i dalej w kolejności użyteczności, z fighterami (i innymi klasami mającymi w założeniach odgradzać delikatne mięso drużyny od wroga) na szarym końcu.
Akurat tu się zgodzę, ale wydaje mi się, że był to przynajmniej po części świadomy zabieg twórców, bo w późniejszych etapach miejsc do robienia termopil jest mniej lub są mniej oczywiste, przez co musisz być bardziej kreatywny jeśli chodzi o ustawianie drużyny.
Cytuj
Mająca to wspierać mechanika attacks of opportunity i melee engagement... Po prostu niewiele daje. Jesli wróg ma przewagę liczebną, to po prostu nie uchronisz swoich wizardów, hunterów czy druidów przed wyłapaniem plomby w ryj. A rzadko się podnoszą po więcej niż jednej.
Dlatego ja do zrywania engagementu używałem odpychających czarów, np. tego cipherowego którego rzucasz w sojusznika i odbija się od niego. Bo ta, wizard nie ma szans na przetrwanie serii okazyjnych ataków kiedy przeciwników jest kilku.
Cytuj
Powiem więcej! Określony typ wroga - duchy - może zlewać Twoje szyki bojowe i termopile, bo się teleportuje! Niby nic, bo to tylko jeden typ wroga?
A jak dodam, że typów wroga jest mało i że z tymi duchami będziesz się bił przez pół gry?
A jak dodam, że wampiry w ogóle olewają attacks of opportunity i melee engagement, biegając sobie po Twojej drużynie jak chcą?
Po części się zgadzam - rodzajów przeciwników rzeczywiście mogłoby być więcej (chociaż tak mało też nie jest - na pewno więcej niż w Tormencie i BG1, a BG2 było sporo dłuższe, więc ciężko porównać), ale fajnie, że są jacyś, którzy zmuszają do radykalnej zmiany podejścia.

Ogólnie jak dla mnie walka była dobra. Prawdopodobnie obok IWD2 najlepsza z gier "na Infinity Engine". Żałuję tylko, że nie przeskoczyłem na harda kiedy już ogarnąłem sterowanie.
Cytuj
Fabuła jest dużo słabsza niż napisałem na początku. Szczerze, to jest w chuj sztampowa. Przywodzi na myśl trochę tormenta, trochę arcanum... Ale nie dorównuje żadnej z tych gier.
Akurat przegrać z Arcanum i Tormentem w zakresie fabuły to żaden wstyd. :P
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Maj 27, 2015, 20:46:48 pm
Ciekawe, bo ja doszedłem do kompletnie odwrotnego - większość gry przeszedłem tylko z Ederem jako tankiem, podczas kiedy reszta drużyny nakurwiała czym popadnie zza jego pleców. Jedyna walka gdzie naprawdę przydał mi się drugi tank to ostatni boss, bo ma dwóch potężnych przydupasów.
true w pewnym momencie sam trochę żałowałem że moja postać to tank, bo eder zwykle dawał radę engejdżować sam, a i dmg nabił, czego o moim chanterze powiedzieć nie można. Przynajmniej nie póki nie dostał chantów trzeciego tieru

Cytuj
No nie jest to D&D gdzie druid i kapłan radzą sobie całkiem nieźle w walce. Tutaj obaj to raczej glass cannony w stylu maga, ale za to jak przykurwią AoE, to potrafią pół komnaty wyczyścić. Szczególnie do druida z początku nie mogłem się przekonać, ale z czasem zacząłem naprawdę doceniać szeroki asortyment lodowych i elektrycznych zaklęć, którego nawet mag może mu pozazdrościć.
kapłana to się raczej nie opłaca, ponieważ szybko trza rzucać jakieś ochrony lub leczenia i kazda sekunda się liczy, ale druid daje sobie radę, zwłaszcza jak się zamieni w zwierzaka. I do tego ma najlepsze czary z raw dmg, skubany :x

Cytuj
Akurat tu się zgodzę, ale wydaje mi się, że był to przynajmniej po części świadomy zabieg twórców, bo w późniejszych etapach miejsc do robienia termopil jest mniej lub są mniej oczywiste, przez co musisz być bardziej kreatywny jeśli chodzi o ustawianie drużyny.
swoją drogą, przypadkiem odkryłem co robi long range - pozwala atakowac kijem/włóczną "przez plecy" sojuszników, jednocześnie nie będąc engage'niętym

Cytuj
Dlatego ja do zrywania engagementu używałem odpychających czarów, np. tego cipherowego którego rzucasz w sojusznika i odbija się od niego. Bo ta, wizard nie ma szans na przetrwanie serii okazyjnych ataków kiedy przeciwników jest kilku.
arcane veil i problem z głowy, bo daje +50 do deflection. Upgrade'owana nawet 75.nawet się rzuca na tyle szybko że zdązysz. Potem jakiś czar co daje casterowi  bonusy do walki wręcz (jak ten czar z 6 lvlu) i da radę się wybronić

Cytuj
Po części się zgadzam - rodzajów przeciwników rzeczywiście mogłoby być więcej (chociaż tak mało też nie jest - na pewno więcej niż w Tormencie i BG1, a BG2 było sporo dłuższe, więc ciężko porównać), ale fajnie, że są jacyś, którzy zmuszają do radykalnej zmiany podejścia.
tia ale też nie przesadzajmy, bo owszem, jest pięc "grup" przeciwników, ale w grupie "zjawy" tylko fantomy się teleportują, inne duchy mają inne chamskie ataki (z moim ulubionym paraliżem na czele)

Cytuj
Ogólnie jak dla mnie walka była dobra. Prawdopodobnie obok IWD2 najlepsza z gier "na Infinity Engine". Żałuję tylko, że nie przeskoczyłem na harda kiedy już ogarnąłem sterowanie.
hard daje tylko więcej mobów, więc średnio się opłaca. Dopiero PotD zmienia im statsy.


Cytuj
Akurat przegrać z Arcanum i Tormentem w zakresie fabuły to żaden wstyd. :P
woją drogą możeby dla fabuły i inspiracji dać osobny topic? Tak żeby tam mogły latac spoilery a tutaj było czysto
(click to show/hide)
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Antigod w Czerwiec 14, 2015, 09:58:03 am
Z innej beczki, wam też się tak długo lokalizacje wczytują? Wczytywanie gry ok, można się przyzwyczaić, ale gospoda w Złoconej Dolinie wczytuje się ~półtorej minuty, większe lokalizacje jeszcze dłużej, co z moją żydowską manierą oszczędzania zestawów obozowych i latania do gospody po każdej ciężkiej walce, kiedy to muszę przekopać się przez te wszystkie ekrany wczytywania...no ten, irytuje. Niemniej sama gra wciąga, podoba mi się ten brudny klimat.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Czerwiec 14, 2015, 16:49:46 pm
jaki sprzęt? Bo to ważne w przypadku gier na unity. Loadingi potrafiły być długie, ale nie aż tak i nie na początku gry.
A zapasy można zużywać i się nie przejmować, jedynym wielkim dungeonem gdzie faktycznie ich nie starczy jest od nua. I tak im dalej tym więcej kasy, a te zapasy można stosunkowo często znaleźć w skrzynkach. W gospodzie opłaca się odpoczywać głównie dla bonusów.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Czerwiec 22, 2015, 12:47:04 pm
jakby ktoś przegapił, na E3 zapowiedziano dodatek, konkretnie jego pierwszą część. Spodziewać można się standardu: wyzszy limit lvlu, dodanie AI towarzyszy, nowi towarzysze (m.in. darth sion-like mnich), nowe lokacje (w tym sezonie klimat zimowy), nowa fabułka, OPCJONALNY lvl scalling dodatku (bo jakby ktoś zaczął go na save tuż sprzed końca podstawki, to byłoby po prostu za łatwo), całość przewidziana na jakieś 10 godzin. W skrócie, będzie więcej znanego i lubianego.
Twitchowy gameplay gratis: http://www.twitch.tv/twitch/v/6281592?t=5h30m30s
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Sierpień 25, 2015, 23:11:18 pm
Cóż, dzisiaj premiera pierwszej części White March. Po pierwsze propsy dla gościa z komentarzy na gogu który żartem nazwał tytuł dodatku rasistowskim, he made my day. Po drugie polecam kupowac przez gog galaxy, gdyż w przeciwieństwie do strony ma na sztywno ustawione euro zamiast USD i to na takim dziwnym przeliczniku, że wychodzi 20 zeta taniej. Po trzecie, jeśli ktoś nie chce kupować, to i tak jednocześnie wyszedł spory patch 2.0 dodający między innymi AI towarzyszy, nową mechanikę skradania and shit like that. Jedyna wada, przez którą zresztą tak krótko grałem - coś się zjebało z czcionkami, w większości są rozmazane i od samego patrzenia bolą oczy.
Jakby ktoś przesiedział w jaskini ostatnie miechy, krótkie podsumowanie co wnosi dodatek:
-możliwość wbicia 16 lvlu
-specjalne bronie wiążące się z duszą postaci, które można rozwijać
-nowe zadania i lokacje, w większości utrzymane w zimowej scenerii
-dwóch nowych towarzyszy
-możliwość resetu umiejętności swoich i towarzyszy
-możliwość "dwuklasowania" za pomocą specjalnych talentów
-wspomniane ulepszenia zarządzania drużyną
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: MuadDib w Sierpień 26, 2015, 10:06:22 am
Ja mam na sztywno dolary w GoG Galaxy
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Sierpień 26, 2015, 19:29:52 pm
to w ogóle zabawne jest, bo w pracy z kolei specjalnie sprawdziłem i są obie waluty do wyboru. Anyway jak co, polecam jewro
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Październik 06, 2015, 00:00:26 am
Tym razem coś z zupełnie innej beczki - recenzja oficjalnego poradnika:
http://rpg-center.pl/pozostale/pillars-eternity-collectors-edition-guide-recenzja
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Listopad 17, 2015, 15:59:37 pm
http://rpg-center.pl/crpg/pillars-eternity-kickstarter-update-104#
mały nius związany z pillarsami, w skrócie nowe opowiadania (jedno o Ederze który właśnie powrócił z Saint's War do Glided Vale, m8 be cool), data premiery White MArch part II, więcej Vhitracków i inne dobra.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Grudzień 01, 2015, 22:55:20 pm
http://rpg-center.pl/pozostale/pillars-eternity-guidebook-vol-1-recenzja
*bump*
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: GuRt w Grudzień 02, 2015, 00:34:07 am
Zdjęcia guidebooka dodaj do arta, yo.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Grudzień 02, 2015, 18:26:50 pm
będą, będą, aczkolwiek dopiero jutro lub w piątek, problemy techniczno-organizacyjne
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: GuRt w Grudzień 03, 2015, 09:14:43 am
Lepiej poczekać z wrzuceniem arta na foty, niż je dodawać po czasie.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Grudzień 03, 2015, 16:15:35 pm
problem polega na tym, że nie bardzo wiedziałem kiedy i czy w ogóle uda mi się je zorganizować, a nie chciałem by w tym tygodniu była tylko druga część wywiadu jakbym jednak nie zdążył.

long story short mam tutaj kombinację aparatu jedynie w telefonie (i to raczej słabego), jeszcze gorszego światła w godzinach popołudniowych, jednodniowego wypadu do wawy z powrotem o świcie, choroby psa oraz tego, że na głównej i tak nie da się wrzucić zbyt dużych fot. Dopiero dzisiaj mogę spróbować coś podziałac, a jeśli wyjdą chujowe, to jutro, bo kończę wcześniej i jeszcze będę miał nieco dziennego światła. A zamienić artów kolejnością też nie mogłem, bo drag jutro też dopiero będzie kończył opracowywać drugą część tego wywiadu.

zdaję sobie sprawę że nie było to najlepsze wyjście, ale pracujemy z tym co mamy. Anyway stay tuned, jakkolwiek by ostatecznie nie wychodziły, dam znać w tym temacie.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Grudzień 04, 2015, 18:43:36 pm
Nie jestem z nich specjalnie zadowolony, ale dodałem foty. Jeśli kogoś interesuje większy rozmiar, tutaj jestgaleria - http://imgur.com/a/KAwhu
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: GuRt w Grudzień 06, 2015, 11:37:54 am
Dobra, przeczytałem, czekałem na foty żeby mieć pełne doświadczenie od razu.

Wiesz co, może nie rób już nigdy więcej recenzji poradników do gier.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: TheFlood w Grudzień 06, 2015, 14:25:54 pm
Well, Sencie, akurat GuRt ma trochę racji że mogłeś się bardziej postarać...
Cytuj
Powiedzmy sobie szczerze - przygotowany przez Prima Games poradnik był mimo wszystko sporym rozczarowaniem. 
Jaki poradnik? Czytelnik ma wrażenie że mówisz o tym co właśnie recenzujesz. Dodaj w tym zdaniu "recenzowany uprzednio (czy w innym arcie, losowy user nie ma pojęcia co recenzowałeś najpierw a co potem) poradnik Prima Games był [..]" or smth. Daj się czytelnikowi odnaleźć w tym co mówisz.

Cytuj
podszedłem pozbawiony jakichkolwiek oczekiwań.
Skoro nie miałeś "jakichkolwiek" oczekiwań to nie byłeś też wobec niego sceptyczny. W ogóle źle to brzmi. Zmień to. Np. "podszedłem sceptycznie" albo "podszedłem z dużą dozą ostrożności" or smth.

Cytuj
książka latająca sobie luzem po pudle
Tutaj w duchu dziennikarstwa byłoby zdjęcie książki w kartonie coby zobrazować że nie rzucasz oskarżeń na wiatr. I że rzeczywiście pudełko było na tyle duże i luźne że mogło dojść do uszkodzenia. Proper journalism practice, just sayin'

Cytuj
książką o standardowych wymiarach
O ile Pratchettowski standard wydawnictwa jest dosyć popularny, to nie ma czegoś takiego jak "książka o standardowych wymiarach". Weź linijkę i wpisz rozmiary, zamieniając "standardowe wymiary" na "popularny format widthxheight". A najlepiej w ogóle byłoby żeby ta linijka była na zdjęciach ładnie przyłożona do książek. Żeby każdy mógł sobie sam ocenić. Plus ofkoz wymiary podane w tekście.

Cytuj
Z drugiej jednak strony niemal natychmiast został on wystawiony na poważną próbę - sam Guidebook robił już jak najlepsze wrażenie, ponownie zaskakując rozmiarami i jakością wydania.
Kurde. Stary. Nie konstruuj takich zdań. Podziel to na coś czytelniejszego.

"Z drugiej strony mój sceptycyzm złagodniał gdy zobaczyłem jakość wydania - why, what, whynot." Co to znaczy to "ponownie". Na ogól im krótsze zdania tym tekst jest czytelniejszy, konstruowanie zdań wielokrotnie złożonych bardzo męczy czytelnika.

Cytuj
amiast czegoś o formacie standardowej książki otrzymałem wysoki na 28 cm album w twardej oprawie wydrukowany w kolorze na kredowym papierze.
Masz obrazki. Napisz "jak widać na zdjęciu, wysoki na 28 cm album w twardej oprawie prezentuje się imponująco na tle książki w formacie widthxheight". Plus więcej smaku. Napisz, czy kredowy papier jest miły w dotyku. Czy nie ślizga się w palcach podczas przeglądania. Czy okładka jest ładna, czy sprawia wrażenie wysokiej jakości. Wydruk w kolorze to raczej standard w dzisiejszych czasach, ale skoro chciałeś zaznaczyć że wydruk jest w kolorze, to możesz napisać np. czy kolory są ładne, dobrze nasycone. To jest materiał na cały akapit, metafory i porównania, damn-it! Można nawiązywać do innych książek tego typu innych wydawców do innych gier, żeby pokazać, że znasz standardy rynkowe.

Cytuj
Formie zewnętrznej
"Okładce" Nie kombinuj na siłę. Jak Ci brakuje słów, to słownik języka polskiego i słownik synonimów to Twoi najlepsi przyjaciele. Korzystaj, nie pisz bezrefleksyjnie, myśl nad tym co piszesz.

Cytuj
chyba, że porównamy go ze Strategy Guide.
"ją". Formę zewnętrzną w końcu, jak żeś napisał nieszczęśliwie. Nie gub podmiotów.

Swoją drogą, jak tak to czytam to wiesz czego brakuje na samym początku? Definicji, czym tak naprawdę jest Strategy Guide, a czym Guidebook. Przyznasz, że z nazw nic nie wynika. Najgorsze jest to, że regularnie się gubię co właściwie recenzujesz - czy strategy guide czy guidebooka, bo porównujesz je do siebie często - dobrze byłoby zaznaczać w stylu "w porównaniu do poprzednio recenzowanej strategy guide, ten guidebook jest" itp. Niekoniecznie cały czas, ale przynajmniej raz na jakiś czas.

Cytuj
oszpecony grzbiet przez znajdujące się na nim logo wydawnictwa
"Poprzez". "Ze względu na". I dlaczego logo wydawnictwa szpeci grzbiet? To standardowa praktyka. Napisz chociaż że wybija się mocno z artstyle.

Cytuj
  a do tego jest nieznacznie -aczkolwiek wyraźnie - większy od swojego kuzyna z Prima Games, przez co dziwnie wyglądają stojąc obok siebie na półce.
Czepialstwo, ale zrozumiałe, jeśli je czymś podeprzesz - POMIARY! Na zdjęciach tego nie widać. Piękne byłoby zdjęcie obu obok siebie na półce, na którym byłoby widać co jest nie tak.

Cytuj
Jednym słowem dla każdego coś miłego.
Jednym słowem opisujesz to czterema słowami. Ten frazeologizm tak nie działa. "W skrócie". Albo po prostu zmień to zdanie.

Cytuj
Niestety jednak również i w tym wypadku 
Hah. Cmon, stary. Stać Cię na więcej. Sformułuj to sensownie. Dla przykładu "Niestety czar pryska gdy zaczniemy naszego guidebooka czytać".

Cytuj
widać, jak oszpecony jest grzbiet Strategy Guide przez źle nałożony lakier
Jedyne co widzę to refleks lampy błyskowej w lakierze. LEPSZE ZDJĘCIA. ZE STRZAŁKAMI O CO CI CHODZI, JEŚLI TO NIE JEST OCZYWISTE. Bo jeśli o to jak napis się nie pokrywa - to zaznacz to w tekście że to nie jest wina światła. Bo wygląda jakby to była po prostu wina lampy błyskowej.

Cytuj
sesji bądź PBFów
PBF to też sesja. W innej formie tylko.

Cytuj
zagadnienia nie zawsze zostały omówione tak szczegółowo, jakby szczegółowo omówione być mogły (powinny?
Kurde. "Zagadnienia nie zostały omówione tak szczegołowo, jak przysługuje to książce za którą wydajesz dodatkowy hajs"

Cytuj
  Ode mnie 6 punktów w naszej skali
Na koniec tekstu tabelka ze skalą i wymienionymi plusami i minusami. Toż to standard. Z tego tekstu nie wynika ile tak naprawde punktów ma nawet Twoja skala. Można by uznać, że 1200.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: dziki w Grudzień 06, 2015, 15:32:38 pm
Nie wiem jak sam Sent, ale jako redakcja doceniamy feedback. :)
Jedyne co widzę to refleks lampy błyskowej w lakierze.
Od siebie dorzucę prostą sztuczkę podłapaną na zdjęciach z fotografii: Jeśli światło jest zbyt silne/punktowe, przysłoń je kartką papieru albo chusteczką do nosa.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Grudzień 06, 2015, 16:41:26 pm
@Flood
nie będę się bawił w cytaty bo to wyjdzie ściana tekstu, ale tak w miarę wszystko po kolei:
1) zdjęcie pudła - problem polega na tym, że tekst pisałem długi czas po tym, jak otrzymałem przesyłkę, tak bym pewno zrobił. Mając do wyboru albo przemilczeć albo wspomnieć o tym nie dając fotodowodów wolałem jednak drugą opcję
2) wymiary -  w sumie mogłem, ale miałem wrażenie że będzie to jeszcze bardziej kulawo brzmiało. Anyway nie jest to coś czego nie można poprawić. Do fot za chwilę dojdę, ale tl;dr jakbym użył linijki nie byłoby widać jej podziałki
3) słownictwo, kulawe zdania, ogólnie korekta - nie będę ukrywał, że jest to problem i nie będę się specjalnie tłumaczył. Mogę jedynie ponownie zaśpiewać pieśń dupy i ognia o tym, jak najpierw piszę, a następnie sam muszę robić korektę swoich tekstów (czego nie praktykuje się w żadnej redakcji, bo każdy wie, że błędy we własnych tekstach które widziało  się pięć razy wyłapać jest najtrudniej), a do tego czasem -tak jak w tym wypadku- robię ją po nieprzespanej nocy spędzonej w pociągu. Wiem, że końcowego czytelnika niewiele to obchodzi, ale tak tylko mówię jakie są centrowe realia i gdzie przydałaby nam się wasza pomoc.
To że to druga tego typu książka którą recenzuję też zresztą nie pomaga, tak wiec dzięki za uwagi co można jeszcze wspomnieć pisząc o papierze czy kolorach - tyle recenzji co ja kiedyś czytałem kończyło na samym stwierdzeniu że jest kredowy co samo w sobie miało oznaczać wysoką jakość. Jeśli nie zrobię jakiś poprawek w obecnym tekście, to wykorzystam to przynajmniej przy następnych.
4) guidebook vs strategy guide - pierwszy to przewodnik po lore (co napisałem we wstępie), drugi to solucja z opisem przejścia gry. Recenzja tego drugiego pojawiła się bodaj trzy tygodnie temu i w bocznym menu jest tuż nad recką guidebooka, dlatego nie uważałem za zasadne pisać drugi raz to samo. Jeśli to coś pomoże mogę ją jeszcze podlinkować w tekście o guidebooku
5) foty - wiem, że są chujowe, sam dwa posty temu pisałem, że gdyby nie było próśb, to bym ich nie dodawał. Niestety, do dyspozycji mam tylko aparat w samsungu 5610 i to tylko z tą nieszczęsną lampą błyskową, bo porę roku oraz pogodę mamy taką a nie inną i przy dziennym już kompletnie nic nie widać. Dodajmy do tego fakt, ze zdjęcia trzeba jeszcze przyciąć i przeskalować do 570 px ze względu na ograniczenia laya i mamy co mamy. Niby mogłem dodać uwagę, że robione ziemniakiem, ale podejrzewam podobnie jak w przypadku korekty, końcowego odbiorcę mało to interesuje.

@GuRt
Dzieki GuRt, wolę jednak nadal pisać i się szlifować. Ty też mógłbys tego spróbowac, np ucząc się od flooda jak wygląda wartościowy feedback ;)

EDIT:
@drag
tu by to nie pomogło, bo jeśli chodzi o sztuczne oświetlenie, to do wyboru mam albo boczną lampę, która jest za słaba, albo lampę na suficie do której nie dosięgnę by ją zasłonić, bo wisi na wysokości trzech metrów.
I ta, konstruktywny feedback zawsze w cenie
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: GuRt w Grudzień 06, 2015, 17:25:17 pm
Ja przepraszam, że nie zdobyłem się na tyle cierpliwości co Flood (podziwiam), ale nie miałbym sił rozbijać tego na szczegóły. Odpadłem na tekście o dwóch książkach z różnych wydawnictw wyglądających dziwnie koło siebie na półce. W sensie odpadłbym w tym momencie, gdybym był odwiedzającym z zewnątrz. Bo ostatecznie jednak doczytałem do końca, chcąc mieć coś do powiedzenia o całości. Ogólnie to było mało rzeczowych informacji, jak na lekarstwo wręcz, cała reszta to marudzenie. Już nie chodzi o te wszystkie stylistyczne sprawy, które można byłoby poprawić a które z anielską cierpliwością rozpisał Flood. Bardziej o podejście do zadania i o nastawienie. A wszystko powinno obracać się wokół potrzeby podzielenia się przydatnymi informacjami z czytelnikami i pomocy im w podjęciu decyzji odnośnie zakupu recenzowanego produktu. A wygląda to tak, że redaktor coś sobie kupił i dzieli się osobistymi odczuciami. Raczej nie o to chodzi. Rzetelne info przede wszystkim, z naciskiem na te obiektywne, czyli uniwersalnie przydatne każdemu. "Papier dobrej jakości, przyjemny w dotyku" = git,  "książka nie stoi równo na półce z inną książką o tej grze ale z innego wydawnictwa" = no sorry.

EDIT: O rety, już widzę że nie zdążyłem i poleciało odnoszenie się. O kurwa stary, wróć, nie było żadnego "ja przepraszam", wymazać i zapomnieć proszę. Możesz wykurwiać w podskokach z poradami dla mnie jak mam ci udzielać wartościowego feedbacku i wymądrzaniem się w dosłownie każdej okoliczności i każdej sposobności. Flood miał siły i cierpliwość wyłożyć ci wszystko od A do Z? Bardzo fajnie. Ja dla odmiany starałem się wczuć w rolę potencjalnego czytelnika, który jakimś sposobem trafił na RPGC i czyta to ze swojej perspektywy, bez znajomości RPGC, jego historii i ogólnie bez jakiejkolwiek empatii dla ciebie czy kogokolwiek tutaj. I czytałem, aż trafiłem na moment, w którym bym zamknął zakładkę w pizdu i przeklikał na inną stronę, gdybym chciał się czegoś dowiedzieć o tym poradniku. Po czym pewnie bym nie wrócił tutaj już nigdy. Jak chcesz, to się szlifuj, ja ci mogę tylko doradzić że musisz zmienić podejście i to diametralnie. I na miłość kurwa boską, nie musisz się odnosić do czyichś porad na podobę dyskusji w kąciku politycznym. Ktoś ci radzi, mówisz "ok, dzięki, zapamiętam/postaram się wykorzystać" - ze zwykłej uprzejmości i wdzięczności, że ktoś przeczytał twój tekst i wziął go na niezły warsztat, analizując kawałek po kawałku. A odnosisz się do wszystkiego, jakbyś odpierał jakieś ataki i miał wielką potrzebę wytłumaczenia się. Jak z tymi zdjęciami. Już nic nie mówiłem, ale nikogo (ani mnie, ani czytelnika) nie obchodzą okoliczności, które sprawiły że nie miałeś od razu fotek. Poradziłem ci tylko, żeby wrzucać teksty od razu w ostatecznej formie, bo niezależnie od jego długowieczności. Są teksty "na już" i do zapomnienia, są teksty które będą aktualne dłużej i można do nich wracać albo znaleźć za pół roku i nic na tym nie stracić, bo świeżością w nich jest nie jakaś nowiutka informacja, tylko styl albo interesujące przemyślenia (tl;dr, są niusy, wywiady i editoriale). Ale zawsze najważniejsze jest kilka godzin czy max. dwie doby po ich opublikowaniu. Nie tłumacz mi że ci pies zachorował i masz aparat w telefonie i wycieczkę do Warszawy bo nie jestem twoim szefem żebyś mi mówił o spowalniających cię okolicznościach czy że postarasz się to nadrobić ASAP. Krótka porada, bierz ją i "ok" albo wyrzuć do kosza, koniec tematu. Takie objaśnianie co poszło nie tak brzmi jak obrona, a obrona brzmi jak reakcja na dopierdalanie się, dlatego osoba która coś doradziła czuje się jakby jej porada była odebrana jako czepianie się. Za jakiś czas nikomu nie będzie się chciało doradzać, ani sympatycznym tonem ani prosto z mostu. I nawet mi na to nie odpowiadaj, bo to nie jest zaproszenie do dyskusji i nie potrzebuję poznać twojej opinii na temat mojej opinii. A jeżeli będziesz bardzo silnie potrzebował udowodnić, że musisz i tym razem mieć coś do powiedzenia na ten temat, to wykurwiam z tego lasu i nie wracam. Ileż można.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: dziki w Grudzień 06, 2015, 22:46:49 pm
Um... GuRt, wyluzuj, bo ci żyłka pęknie. :P

Feedback dotarł, zostanie wykorzystany. Bluzgi i powtarzanie się nie sprawią, że będzie wykorzystany bardziej.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Styczeń 06, 2016, 19:49:37 pm
długo się zbierałem, ale w końcu przeszedłem pierwszą część dodatku the White March. Jak ktoś jeszcze nie grał, polecam, chyba pierwsze DLC które faktycznie nieźle udaje stare expansion packi. Obszarów niby mało, bo cztery plus dodatkowa twierdza do wyczyszczenia w dyrwood, ale za to gęsto upakowane questami, całość starcza tak na spokojne 15-20 godzin. No i ten humor na początku, zanim shit get real...

Teraz tylko to dwutygodniowe oczekiwanie na drugą część :<
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Marzec 06, 2016, 19:11:15 pm
Cytuj
Ogłaszając rozpoczęcie prac nad White March studio Obsidian zdecydowało się na dość ryzykowny krok: postanowiono mianowicie połączyć ogień z wodą, biorąc na warsztat znaną z wysokobudżetowych producji formułę DLC oraz season passów, a następnie próbować przekuć ją w staromodną koncepcję dużych expansion packów znanych z epoki Badurów i neverwinterów. Czy takie pomysły mają w ogóle rację bytu, czy też eksperyment zakończył się porażką? Dowiecie się tego z poniższej recenzji obydwu części dodatku.
czytaj więcej (http://rpg-center.pl/publicystyka/pillars-eternity-white-march-part-ii-recenzja)

tl;dr - dodatek do pillarsów jest spoko, mimo podzielenia go na dwa DLC. Również zapraszam do hejtów ;)
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Czerwiec 03, 2016, 14:48:45 pm
a własnie, zapomniałem wspomnieć - dwójka jest w produkcji, co ciekawe, ogłoszono ją na polskim konwencie :P Póki co za wiele nie wiadomo, poza tym, że też ma byc oldschoolowa i ma mieć lepsze twierdze a'la BG2, a nie jeden zamek na uboczu dla wszystkich. O ile to tak średnio mnie jara bo śmierdzi powercreepem,  tak interesujące są plotki o przeniesieniu akcji na południe, do
(click to show/hide)
Vailii (z opcją zwiedzenia starego cesarstwa, a nie tylko jego kolonii).

Mam tylko nadzieję ze tym razem historia będzie bardziej, hm, "pełna" i żwawa :P
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: iselor w Lipiec 26, 2016, 17:33:22 pm
Zacznijmy od mechaniki. W zasadzie mamy do czynienia z kalką D&D, trochę zmian kosmetycznych, trochę inne nazwy, czasem inne właściwości, ale nieznacznie. Ukłon w stronę graczy wychowanych na klasykach Black Isle i Bioware. Tak więc ci którzy grali w te gry nie mają problemu e stworzeniem swojego bohatera, zwłaszcza że sporo klas i ras w zasadzie jest ta sama, ew. pod innymi nazwami:) Dla mnie to zaleta, bo czuję że wróciłem na stare śmieci. I to pomimo tego że świat stworzono od zera. Początkowo wydaje się że to klasyczne fantasy, ale realia świata przedstawionego (choćby występowanie prochu i broni palnej czy specyficzna architektura budowli) sugerują że mamy bardziej do czynienia z XVI wiekiem w konwencji fantasy niż ze starożytnością czy wczesnym średniowieczem.
Skopiowano niejako mechanikę, skopiowano interfejs. I po raz kolejny jestem zadowolony. Wszelkie ikonki w czasie gry, ekran ekwipunku czy karty postaci są także zbliżone do tego co dostawaliśmy w Baldurach czy Icewindach. Cóż, człowiek lubi to co zna:)
Zaskoczeniem było jednak coś innego. Opisy sytuacji rodem z Tormenta i równie zaawansowane dialogi. To co mi się tu spodobało to fakt, że bardzo często opcje dialogowe zależne są od naszej klasy, rasy, pochodzenia, intelektu, stanowoczości, reputacji i innych czynników.
Narazie piszę o plusach i o plusach pisać dalej będę. To co jeszcze podoba mi się w PoE to fabuła. Dosyć skomplikowana, porusza kwestię natury filozoficznej czym jest życie, kwestię duszy (zwłaszcza że w tym świecie dusze to element bardzo istotny, bowiem wprowadzono tu koncepcję dalekowschodniej reinkarnacji), tego czy istota żyjąca może żyć bez niej, w zaowalowany sposób mamy tu „przemycony” problem aborcji. Całość nie jest tak „ciężka” jak w Tormencie czy Falloutach (ok, Fallouty nie miały „ciężkiej” fabuły, ale klimat tak), ale nie jest to też wesołe hasanie po łące jak w Baldurach czy Drakensangach. I mi takie coś pasuje bo to jest „złoty środek” jakiego oczekiwałem od cRPG („lekkość” Baldura jest irytująca, zaś „ciężkość” Tormenta sprawia.że niezbyt mam ochotę grać w niego drugi czy n-ty raz). Nie będę tu zdradzał wątku głównego, bo ci którzy nie grali muszą go odkryć samemu. Natomiast słowo o questach pobocznych. Świetnie zrobione. To nie są „zapychacze” w rodzaju „O dobry panie! Zgubiłem w krzakach mój zardzewiały miecz! Poszukaj go, a w nagrodę dam ci 300 sztuk złota i magiczną zbroję!”. Tutaj każdy quest poboczny jest starannie wykonany, zazwyczaj wiąże się z przynajmniej dwoma możliwościami jego wykonania, spora ich część ma także wpływ na naszą reputację w różnych miejsach zwiedzanego świata.
No a ów świat zwiedzamy nie sami! Towarzyszy możemy mieć pięciu. I tu miła niespodzianka. Towarzysze dołączają do nas w trakcie gry, dyskutują z nami, wypełniamy też questy z nimi związane. To tacy towarzysze fabularni jak np. Viconia w Baldurze. Jednak jeśli stwierdzimy że bohaterowie dołączalni niezbyt nam pasują umiejętnościami czy charakterem wybieramy się do karczmy. A tam za drobną opłatą możemy wynająć Poszukiwacza Przygód. Owe wynajęcie polega na tym, że tworzymy nowego herosa do drużyny od podstaw, tak jak w np. Icewind Dale. Tak więc mamy trzy możliwości:
a. gra z bohaterami stworzonymi przez twórców gry, którzy będą z nami dyskutować, pomagać nam w zadaniach itp. i którym my będziemy pomagać;
b. gra z bohaterami stworzonymi przez nas, którzy jednak będą tylko z nami tylko podróżować i walczyć;
c. wariant mieszany, czyli bohaterowie i tacy i tacy:)
Sam wybrałem wariant trzeci, aczkolwiek u mnie czterech towarzyszy było już gotowych, fabularnych, zaś tylko jednego stworzyłem by towarzyszył mi do końca gry (ale to taka moja druga metapostać, którą gram w erpegi, tyle że kobieta); co prawda stworzyłem jeszcze jednego bohatera w karczmie, ale towarzyszył mi tylko przez chwilę, wkrótce go odesłałem.
Jeszcze jeden plus związany z towarzyszami: w grze nie ma romansów! I całe szczęście, bo dzięki temu mogę skupić się na fabule a nie na tym kto i dlaczego chce ze mną iść do łóżka i czy aby przypadkiem to nie jest osoba tej samej płci;)
No i teraz przechodzimy do walki, bo od tego są też towarzysze. Mamy do czynienia z systemem z aktywną pauzą, znanym nam z np. Baldura. To co jest tutaj na plus to to, że gra przy każdej walce automatycznie pauzuje. Ale też tu pojawia się zonk. Brak skryptów w wyniku czego po rozpoczęciu walki musimy naszym herosom wskazać wszystko co mają robić bo inaczej będą stać jak kołki. Ok, gdy już wroga ubiją, automatycznie pobiegną zaatakować najbliższego, ale uważam to za spory minus, zwłaszcza że nad kapłanem czy magiem trzeba mieć i tak ciągłą kontrolę.
Przejdźmy dalej. Do technikaliów. Graficznie tej grze bliżej do Tormenta niż do Drakensanga. Mogą więc dziwić relatywnie wysokie wymagania sprzętowe, gdy spojrzymy na grafikę. Z drugiej strony tak wg mnie powinny wyglądać współczesne cRPG: z grafiką ładną, czytelna ale prostą, bez fajerwerków, by więcej czasu twórcy poświęcili na takie rzeczy jak świat, mechanika, fabuła, questy, bohaterowie, etc.
Muzyka? Czasem wydawało mi się że słyszę mixy z Baldura czy Icewinda:) Utwory są fajne, klimatyczne (zapadł mi w pamięć głównie utwór z menu głównego), tylko szkoda że jest ich mało, często się powtarzają.
Wad większych nie zauważyłem – mógłby się co prawda doczepić bzdur typu brak możliwości zaznaczenia samemu czegoś na mapie, ale po co? To i tak nie przysłoniłoby wielkości gry. Jednak czasem czytałem opinie dziwnie negatywne. Że niby nic się nie dzieje. Cóż, chyba graliśmy w inne gry:) Że sprzęt się wala? Według mnie to zaletai wysoki realizm rozgrywki. Jakże często w cRPG zabijałem wroga i nie mogłem go ograbić z posiadanego przez niego sprzętu bo gra takiej możliwości po prostu nie dawała? Za dużo śmieci? Nie zbierasz i już, nie widzę problemu. Nie rozumiem także zarzutu że bohaterowie którzy do nas dołączają nie są dopracowani. Może trochę racja, ale biorąc pod uwagę rozmach gry...I tak uważam że poziom wykonania towarzyszy w PoE przewyższa w zasadzie wszystko co dostaliśmy w cRPG, będąc na równi z Baldurs Gate 2 i tylko minimalnie ustępując Tormentowi.
Osobiście zaliczam Pillars of Eternity do grona erpegów wybitnych i najlepszych. Już bez top list, ale to jest gra którą stawiam obok takich tytułów jak Baldurs Gate 2, Diablo, Planescape Torment, Might and Magic VI: Mandate of Heaven, Might and Magic VII: Za Krew i Honor czy Vampire the Masquarade Bloodlines. Nie rozumiem jednak porównań do pierwszego Baldura (przereklamowanego), który próby czasu nie przetrwał, to jeszcze jest grą pod niemal każdym względem inną od i zdecydowanie gorszą od Pillars of Eternity. Zdaję sobie jednak sprawę że w świecie zdominowanym przez casuali i gry akcji, nie zdobędzie ona tylu fanów jak gry o charakterze zręcznościowym, każualowym jak Wiedźmin 3, Dragon Age Inkwizycja czy Skyrim. Jednak ci, którzy grali w gry Black Isle czy starego Bioware powinni powitać Pillars of Eternity jak starego dobrego znajomego. Z jednym zastrzeżeniem: wielu ludzi oczekiwało po tej grze że to będzie Baldurs Gate 3. Błąd. To zupełnie inna gra. Jednak ja dostałem to czego oczekiwałem.
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Luty 19, 2017, 14:36:50 pm
Zapomniałem machnąć tutaj newsa - trzy tygodnie temu ruszyła zbiórka na Pillars of Eternity 2, zainteresowanych zapraszam tutaj - https://www.fig.co/campaigns/deadfire#about

Gra zapowiada się bigger, better and more badass, a do tego w dość przystępnej cenie 29$ jeśli zdecydujecie się dorzucić teraz. Jeśli nadal wydaje wam się to za dużo, zaraz po zakończeniu zbiórki dostaniecie również kupon zniżkowy na dowolną edycję Tyranny (33-50%, steam, edycja dowolna, wazny 90 dni - jest to więc poki co najlepsza oferta na ten tytuł jaka do tej pory się pojawiła).
Tytuł: Odp: Pillars of Eternity (aka Project: Eternity aka Filary z Eternitu)
Wiadomość wysłana przez: Sentenza w Maj 14, 2018, 18:54:51 pm
O dziwo dwójkę dostaliśmy już po roku i o dziwo pomimo tego wydaje się być niezła - średnia ocen oscyluje w okolicach 90%. Sam czekam na kilka patchy i nadal nie jestem przekonany czy otwarty świat nie zaszkodzi historii, ale miło jest widzieć, że Obsidian daje radę, i to pomimo dick move'ów ze strony Avellone'a na dzień przed premierą.

Dla chętnych, trailer:
http://www.youtube.com/watch?v=ofbj4HtAydc