A co do pyrkonu samego w sobie - no, ja jeszcze nie byłem ani razu, nie wiem ile wynosi moja optymalna dawka erpegeiny i kwasu fantazylowego, więc bezpiecznie mi będzie wpaść na jeden dzień.
Zrobiłem tak w zeszłym roku i też byłem niezadowolony z braku czasu.
Chciałeś obejrzeć więcej na samym pyrkonie, załapać się na więcej prelekcji, czy po prostu dłużej posiedzieć z ekipą?
W moim przypadku, chyba wszystko z tego co wymieniłeś. Ja jechałem na Pyrkon 2014 na jeden dzień w sobotę. Głównie, by zobaczyć się z ludźmi z forum i na kilka prelekcji wpaść. I tak, jeden dzień to dla mnie za mało... Byłem na czterech prelekcjach, z czego jedno to był kompletny niewypał (BHP Magii, który okazał się reklamą książki i to w dodatku nudną reklamą). Z ludźmi z ŚP pogadałem kilka godzin, ale i tak fajnie byłoby się spotkać dłużej. Niestety, w tamtym roku byłem ograniczony czasowo, bo sama podróż pociągami w dwie strony zajęła mi aż 3 godziny... A jeszcze przydałoby się doliczyć co najmniej godzinę na transport w moim mieście i jeszcze trochę czasu "stracone" na stanie w kolejce, aby wykupić wejściówkę.
Zatem w tym roku, jeśli się uda, to planuję chodzić tylko na te prelekcje, które mnie naprawdę zainteresują, a resztę czasu poświęcić na spotkania z ludźmi z ŚP. Dodatkowo część z tego czasu spoza prelekcji pewnie upłynie na graniu w gry planszowe, a przynajmniej w jeden tytuł (ciekawe, czy Barneyek przeczytała chociaż instrukcję do Magii i Myszy
).