z Triss nie jest problemem, że leci na geralta, tylko że jej charakter z archetypu "cicha myszka" zmienił się w archetyp "suka", który wcześniej należał do Yen. I że ten przeszczep dokonał się nie w wyniku wewnętrznej traumy po stracie bliskich czy innemu dorastaniu, ale w zasadzie na potrzeby romansu w grze (by nie było dwóch takich samych charakterów do wyboru).
Otóż to. I żadne pisanie typu "mogła się w międzyczasie zmienić" nie ma tutaj znaczenia. Dostaliśmy na dobrą sprawę Yennefer, która ma po prostu inaczej na imię. Gdyby chociaż jej przemiana była wspomniana, to uratowaliby może choć gram wiarygodności.
Nie udzielam się, bo nie widzę sensu, kiedyś to robiłem, zostałem zjechany od fanatyków, fanbojów, zaślepionych idiotów.
Naprawdę muszę cofać się tyle stron, żeby wyłuskać ten fragment, w którym jako pierwszy plujesz jadem na tych, którzy jakimś cudem krytykują grę, a dopiero POTEM zostajesz nazywany fanboyem? Zresztą, o ile się nie mylę, to tego "idiotę" sobie sam dodałeś. I kto tutaj ma ten legendarny ból dupy?
Na resztę tych wypocin naprawdę mi się nie chce odpisywać, bo za bardzo cenię sobie swój wolny czas, zresztą to tylko wypluwanie kolejnych smętów, zarzucanie mi rzeczy, których nigdy w życiu nie napisałem (bo po co odnosić się do konkretnych wypowiedzi, wyobraźnia niech idzie w ruch) i generalnie argumentacja na zasadzie "bo ty". Sama radość.
O czytaniu bez zrozumienia nie wspomnę, bo ile można powtarzać BREAKING NEWS że dass mimo wad uważa W1 za dobrą grę, ja zresztą też.
Żartujesz, on zapewne od pewnego czasu wpoił sobie wybiórcze pomijanie tego podkreślanego już parę razy przeze mnie fragmentu, bo przecież rozbija on jego zarzut o mojej rzekomej jednostronności.