Są w społeczeństwie takie głosy i wtedy wszystkich ze środowiska krew zalewa, generalnie każdy przy wykrzykiwaniu takich opinii zapomina, że leki to nie bułki, ich dystrybucja nie może odbywać się tak samo jak to ma miejsce z innymi produktami, bo to zwyczajnie zupełnie inna para kaloszy.:p. Takie rzeczy muszą być kontrolowane w dużym stopniu przez państwo, tu chodzi o wiele czynników, między innymi budżet państwa, bezpieczeństwo pacjentów, jakość samych produktów leczniczych. O ile mimo dawnych zapędów skrajnie lewych dzisiaj bliżej mi do wolnorynkowca, to wciąż uważam, że rynek dotyczący farmaceutyków musi być ściśle kontrolowany. Zwyczajnie jest zbyt ważny i niebezpieczny, a janusze biznesu zbyt głupi i ogólnie pojęci niesiedzący w temacie ludzie zbyt głupi, żeby zajmować się tym w odpowiedni sposób i odpowiedzialny. I to nie jest szkalowanie kogokolwiek a zwykłe stwierdzanie faktu, obserwując najnowszą historie, czytając o pewnych sytuacjach, na luzie można zobaczyć, że nawet obecny system w tym temacie jest zbyt wolnościowy, dochodzimy do sytuacji patologicznej, nadużywania leków przez społeczeństwo masowej lekomanii, sytuacji ryzykownych, zaniedbań, niedociągnięć, wywozu leków za granice żeby napchać kieszenie, notorycznych braków ważnych preparatów w naszym kraju. Ludziom można dać wolność tam, gdzie można na to pozwolić, a nie wszędzie można. Nawet to, że nie możesz w tym momencie spokojnie odpalić telewizji, żeby nie zalała Cie fala reklam preparatów o mocy niemal magicznej, dobrych na wszystko, pomijając już taki aspekt, że jesz sobie spokojnie obiad a nagle zapodają Ci reklame o grzybicy stóp albo innych żylakach odbytu. Dzicz, państwo w państwie i burdel na kółkach, tak się kończy "wolność", mało regulacji i dawanie dostępu do pewnego biznesu każdemu, kto tylko chciał.