Gurt Ty to powinieneś być moderatorem na jakimś Morkowym forum, bo Ty bardziej kochasz Morrowinda jak Gothica chyba :D
Jestem modem Hajde Parku na RPGC, czego chcieć więcej? :^)
A tak na serio, to nie ma gdzie w polskim internecie się usadowić w temacie Morrowinda. Była Adamantytowa Wieża, ale padła ofiarą hibernacji PHX. Domena morrowind.pl jest zajęta przez jakieś... kurwa coś, wygląda jak... strasznie wygląda. Największą polską stroną o tematyce TES jest Skyrim.pl - trochę polurkowałem, nie jestem przekonany. Chociaż ostatecznie to chyba i tak najlepsza strona w tematyce.
Serana... hmmm... bardzo skrupulatnie wykalkulowana (przez twórców) postać, bardziej świadomego gracza mogą podkurwiać niektóre zabiegi stosowane celowo. Kompan stworzony po to, żeby zajmował podium w rankingach na najfajniejszych kompanów - tyle wniosków wyciągnąłem z dialogów. Czasem takie motywy bardziej psują immersję niż brak możliwości upieczenia ulubionej drożdżówki w wirtualnym piecu - wypadasz umysłem z granej sytuacji, wpadasz w refleksję nad tworzeniem gry i faszerowaniem jej sprawdzonymi motywami z checklisty na najbardziej klawego kompana. Żarcie mi nie smakuje, kiedy mam świadomość że jego smak to wynik dowalenia pół kilo glutaminianu sodu. Ale poza tym jest OK, w kwestii kompanów jest to jedyny follower ze Skyrima, którego można w ogóle zapamiętać na dłużej.
A, no i aktorka głosowa Serany - Laura Bailey - głos Rayne z Bloodrayne. Hm? Hm.
Osobiście wytypowałbym może J'Zargo, khajiita z gildii magów ze Skyrim. Arogancki idiota, khajiit 100%, klawy ziomek.
Inne postacie/gry... nie wiem, może najpierw rozkminię co uznać za kompana, a co za "tylko" NPC.
EDIT: ACH! No tak. Jock (pilot) z Deus Ex - przynajmniej fabularnie można go uznać za kompana. Po części też Daedalus, a nawet Icarus.
A, no i aktorka głosowa Serany - Laura Bailey - głos Rayne z Bloodrayne. Hm? Hm.
Poza tym kobieca wersja Boss z Saints Row i... Rise z Persony 4. Niezły zakres wokalu.
A co do tematu, to wszyscy podstawowi towarzysze z Planescape: Torment. Sorry, nie da się wybrać jednego/jednej - wszyscy są świetni i każde z nich na swój wyjątkowy sposób.
Oprócz tego Kreia z Knights of the Old Republic 2. Przy okazji moja ulubiona postać kobieca z jakiejkolwiek gry evah.
Z postaci kobiecych to jeszcze na pewno Celes z FF6, zarówno za bycie ciekawą i skomplikowaną postacią, jak również za branie udziałów w jednych z moich ulubionych "setpisów" w grach, tj. całej sekwencji w operze czy próbie samobójstwa na początku World of Ruin.
Jedyne co mi nie leżało, to trochę wymuszony romans z Locke'em.
W sumie to dorzućmy też jeszcze Aegis z Persony 3 FES za ogólne bycie cool i świetny arc, który wychodzi poza standardowy motyw Pinokia, zwykle odwalany przy postaciach-robotach.
Na koniec jeszcze wyróżnienie dla Edera z Pillars of Eternity, za bycie jedynym obowiązkowym ślicznym chłoptasiem (a la Carth czy Gann z Maski Zdrajcy), który mnie nie wkurwiał.
PS: Zaznaczam, że mówię tu tylko o towarzyszach - ogólnie ulubione postaci z cRPGów częściowo się nakładają, ale nie do końca.