Blady
1. Akcja rozwija się bardzo powoli, pojawiają się wyjaśnienia jako doszło do takiej sytuacji, pojawia się nieposłuszny syn, który zamiast siedzieć na zamku, próbuje sabotować wrogą armie i nagle bitwa na przedpolach zamku, no ok. Celem konkursu był opis bitwy, a w tej pracy go zabrakło, autor poświęcił jej raptem jeden akapit, a sama praca sprawią wrażenie urwanej w połowie. Styl autora niezbyt przypadł mi do gusty, do pracy wkradło się trochę literówek i powtórzeń. – 3,5/10
2. Trochę ciężko stwierdzić o co chodzi, czemu siły zła atakują Stolice, wiadomo, tematem konkursu jest opis bitwy, nie jej geneza, acz małe wyjaśnienie o co chodzi, by się zdało. Sama praca w postaci raportu, dopracowane opisy, dobry styl, to wszystko sprawia, że prace czyta się lekko i przyjemnie. 8/10
3. Ciekawa forma pracy w postaci raportu, czy raczej spinanych wspomnień dowódcy. Jedna z lepszych prac, warsztat literacki autora niczemu sobie, lecz czytając ją czułem pewne znużenie, gdyż mało było zawartych w niej emocji, więcej zaś suchych faktów i analiz. - 8/10
4. Jedyny opis bitwy morskiej, co nie oznacza, że praca jest zła, wręcz przeciwnie, jest świetna. Autor doskonale utrzymał tempo akcji, więc czytając nie szło się znużyć. Świetne opisy akcji i emocji kapitanów, w połączeniu z grą w szachy czy tak typowym dla marynarzy elementem jakim są szanty tworzą niesamowitą atmosferę. 9/10
5. Praca bezbłędna, od początku do końca – bitwa. Styl autora, jego wiedza i kunszt literacki, miodzio, aż chce się czytać. Ukazanie bitwy z perspektywy obu stron jest pierwszorzędne i robi spore wrażenie. Ciekawie wykreowany świat i postacie sprawią, że chce więcej! Najlepsza praca jak dla mnie. – 9,5/10
6. Dialogi, dużo dialogów, same dialogi, majaczenia, praca długa, mało opisów, ciężko stwierdzić co się dzieje, sen w głębokiej gorączce. W tym wszystkim gubi się esencja konkursu, jego cel – opis bitwy, w tej masie dialogów, w tym całym miszmaszu, autorowi on gdzieś umknął. Opis bitwy wydaje się być małym, nic nieznaczącym fragmentem. 4/10
C
1.doc
Co za historia! Zaczyna się od mazgajowatego księciunia i jego homoseksualnego życiowego partnera spoglądających na zamkowe miasteczko budzące się z ręką w nocniku na wieść o nadchodzących wrogich zastępach. Potem jest jakiś miałki dramat, nieudolne próby nadania charakteru postaciom, wyjaśnienie przyczyn konfliktu, opis wrogiej armii w sile trzystu konnych, dwustu halabardzistów, (...) i 0 dział, które wszakże i tak by nie dosięgły. Więcej nieheteronormatywnych napięć, ale zamiast gorącego obejmowania z całowaniem na blankach pod światłem księżyca dla rozładowania emocji targających dojrzewającymi chłopakami, nie dostajemy nic, przez co naprawdę nabieramy nadziei, że KHAAAAAAN przyjdzie i ukróci tę bajerę.
Następnie dostajemy jeden akapit tej słynnej bitwy. John Madden w fazie planowania, NEERańczycy atakują, jakaś akcja z flankowaniem, wkracza HUSARIA, mazgaj zwycięża. Och, zaczekajcie, było coś o pojmanym kretynie Reanie, jego bracie-bliźniaku Reonie, który w całej powiastce wypowiada dosłownie trzy kwestie... Nieważne, HUSARIA! 22/100
(W ocenie zawarte są minusy za styl, jedno czy dwa powtórzenia, różne literówki, etc.)
(http://i.imgur.com/Wdkfaa4.png)
2.odt
Konkurs na opis opisu bitwy. Chciałem tylko powiedzieć, że w moim odczuciu "Webster" to bardzo kiepskie imię dla postaci w chyba średniowiecznych realiach. Miasto zamkowe jest oblężone, nie wiadomo, o co chodzi, siły zła atakują, jest ciężko. Wtem nagle posiłki! Kto by się spodziewał! Wrogowie zostają oflankowani, do ruchu wkracza HUSARIA, ci dobrzy (czyli nasi) wydzierają zwycięstwo z paszczy porażki! Epin! Blech, ten opis jest niewiarygodnie suchy i pozbawiony detali. Nie ma w tym skrócie niczego, co zachęcałoby do opowiedzenia się za którąkolwiek ze stron. Co gorsza, wynik bitwy jest z góry znany. HUSARIA! 15/100
(Zauważyłem parę niezbyt składnie złożonych zdań i bardzo zakoliło mnie w oczy błędne użycie słowa "zmorzyć".)
Btw czy Webster zabierał się tak długo do opisu bitwy z racji bycia świniołakiem?
(http://i.imgur.com/DdoevI8.png)
3.docx
Niczego tak nie uwielbiam, jak szczegółowych opisów działań wojennych. Ciągnących się bez końca list drobnych szczegółów, strategicznej pornografii, rozwlekłej relacji przybliżającej, jak HUSARIA dobrych gości flankuje i rozbija w pień armię tych złych. Dlaczego? Dlaczego mi to robicie? Przebijanie się przez ten drętwy raport było prawdziwą torturą. 10/100
(Przynajmniej nie zauważyłem rażących błędów.)
(http://i.imgur.com/aLIMvgx.png)
4.rtf
O! Eksploracja nieznanych ziem. Opowieść nie pozostawia złudzeń co do bezsensowności podziału na dobrych i złych ani nie uderza w pompatyczne tony. Gra na oczekiwaniach, przedstawiając się, jak kolejna opowieść o flankowaniu złych orków przez dobrą HUSARIĘ, gdy nagle - bęc, w prawdziwie algarothiańskim stylu zaskakuje jak wielka kula magicznego ognia z jasnego nieba. Mam problem z długością opowieści i tym, że nie bardzo byłem w stanie rozróżnić, co się dzieje na wszystkich okrętach, ale poza tym praca jest dość solidna. 53/100
(Powtórzenia, często zbyt nieformalny język jak na mój gust, itp.)
(http://i.imgur.com/8nVPBDR.png)
5.docx
Święta makrelo, co do jasnej cholery się dzieje. TO jest dopiero opis bitwy! Bez nadmiernego strategizowania, choć sekcja wprowadzająca nieco nuży. Ale fragmenty przedstawiające akcję z perspektywy Siemka i Leo są pierwszorzędne. Magia, młoty, wilkołaki i wampiry, cesarscy kapłani, ciężkozbrojni, jazda (nie flankująca HUSARIA), czekający w szopach kusznicy, pogańska wiedźma... Łał. Ostatni akapit jest moim zdanie doklejony na siłę. Nawet nie wiem, o co poszło i za kogo mam trzymać kciuki, ale to mi nie przeszkadza radować się z juchy, którą ocieka każda strona. 69/100
(Parę literówek, tu i ówdzie może zbyt uarchaicznione słownictwo, system metryczny w settingu chyba okołośredniowiecznym lub wcześniejszym - bleh.)
6.docx
Ale sieczka. Monotonne opisy rozbite długimi ciągami dialogów. Dziesiątki nazw własnych. W pewnym momencie niby odbywa się bitwa, ale w jakiś sposób kompletnie wyleciała mi z głowy chwilę po przeczytaniu jej. Jak to możliwe, że ta historia jest tak rozczłonkowana i pokracznie opowiedziana? Zupełnie nic z tej sałatki słownej nie zrozumiałem. HUSARIAAAAA... 1/100
(http://i.imgur.com/XSVStdY.png)
Kassler
1 - 5,5/10, Praca przeciętna, na sam opis bitwy poświęcono zaledwie jeden akapit. Akcja rozwija się dość mozolnie, jakkolwiek wtrącony wątek fabularny miałby szansę na szersze, ciekawsze rozwinięcie. W oczy rzucają się błędy stylistyczne.
2 - 7/10, Bezbłędnie dobrana forma raportu nadaje opowiadaniu przyjemne tempo. Styl pracy na bardzo dobrym poziomie. Brakuje walnych starć wielkich armii, ale wiadomo jaka jest specyfika oblężenia.
3 - 8,5/10, Jedna z lepszych prac w konkursie. Zarówno styl, jak i fabułę oceniam bardzo wysoko. Plus za znajomość i szerokie wykorzystanie lore Świętego Przymierza.
4 - 9/10, Opis określiłbym trzema słowami: dopracowany, ciekawy, dynamiczny. Zawarto wszystko, co specyficzne dla walki na morzu. Gra w szachy, szanty, czy relacja z działań i emocji dowódców tworzą genialny klimat i pozwalają wczuć się w postać jednego z marynarzy. Bitwa opisana z odpowiednią dozą szczegółowości.
5 - 9/10, Naprawdę wysoki kunszt literacki, oryginalna historia, szczegółowy opis. Do gustu przypadło mi opisywanie bitwy z perspektywy dwóch osób po różnych stronach barykady.
6 - 6/10, Z tą pracą mam największy problem. Opowiadanie trzyma poziom, historia jest niebanalna (chociaż szczerze mówiąc, nie do końca zrozumiałem wszystkich tych międzyplemiennych potyczek, fuzji i narodzin nowych klanów), ale brakuje tutaj bitwy - esencji konkursu. Opis batalistyczny zajmuje zaledwie kilkanaście wersów.
Numery Prac1. dank rider
2. Webster
3. Cassimir
4. Dollan
5. wardasz
6. - mnikjom