skraca czas niektórych prac dziesięciokrotnie (vs piła do drewna).
Gdy ładnych parę lat temu chciałem kupić coś do cięcia drewna na prąd (głównie cięcia poprzeczne desek), sprzedawca powiedział mi, że wyrzynarka średnio się do tego nadaje. Zacząłem się zastanawiać o czym on w ogóle mówi. Przecież taki sprzęt nie dość, że przetnie deskę, to i po linii krzywej pojedzie.
Kilka lat później kupiłem swoją pierwszą wyrzynarkę. Byłem bardzo zadowolony, choć potrzebowała trochę czasu do przecięcia deski topolowej. Robiłem nią mnóstwo rzeczy, łącznie z wycinaniem szpikulców w sosnowych listewkach do ogrodzenia do ogródka i malin.
Aż kilka lat później kupiłem ręczną pilarkę tarczową za niewiele ponad dwieście złotych. Przy czym warto zaznaczyć, że od razu wymieniłem fabryczną tarczę na Irwina o podwójnej liczbie zębów za ok. 60 PLN (porządny osprzęt, nie to co Dedra za 20 PLN).
Moc! Wtedy zrozumiałem, co sprzedawca miał na myśli. Deski przecięte w kilka sekund i przy zachowaniu linii prostej.
Także jeśli nie miałeś na myśli piły włośnicowej, Łowco, to po zakupie ręcznej tarczówki przekonasz się o prawdziwości porównań typu "vs piła do drewna".
Choć czuję, że jednak miałeś na myśli piłę włośnicową i cały ten mój wywód minął się z celem.