Nie oznacza to, że nie można traktować tu niczego poważnie. W razie gdybyś nie zauważył, tu nie chodzi wcale o pojedynki, tylko o dotrzymywanie zasad. Podziemie od początku sezonu urządza sobie kpiny, Królestwo, jak się okazało, ostatnio też nie jest idealne, a już najlepszy jest Klasztor, który mógł nie dopuścić do tego wszystkiego (a przynajmniej do większości tych scysji), ale jak widać niestety mu się nie chciało.
cytując popularny mem - japierdole, tu się jebnij. Od początku było wiadomo że ten sezon jest bez sensu i że tak to się skończy, jakby mi się chciało, to pewno mógłbym nawet z GG czy FA wynieść cytaty całej naszej szóstki, że wręcz spodziewamy się, że to szybko jebnie problemami, ale nie, po trzech miesiącach trzeba wpaść i robić dramę że nie działa, tak jakbyśmy nie wiedzieli i się nie spodziewali drąc szaty OH JAKIE PODZIEMIE ZŁE, OH SILLY ME, NIE ZAUWAŻYLIŚMY TESTO, NIE RÓBMY PROBLEMU BO GADAMY O WAS. a pięć cyctatów dalej jeszcze sam się śmiejesz z erta ze pojedynki są remedium na wszystko, tylko ani one nie działają ani nie ma erta. Geez.
Reasumując, rodzi się tu takie pytanie: co ty w ogóle robisz w ŚP? Chyba że ograniczasz się jedynie do trajkotania w Pogo, wtedy sprawa wygląda całkiem inaczej.
można dyskutować o lore. Można brać udział w atrakcjach z wiedzy o czymś innym niż gothic. Można nawet w konkursie graficznym wziąć udział. Albo sesję RPG jak ktoś woli. Potrzebne są tylko chęci, pomysł i umiejętność zachęcenia do udziału, a nie użalanie się nad pojedynkami z gothica, jakby to od wczoraj było z nimi źle.
Ertix wpada do ŚP raz na kilka miesięcy z przekonaniem, że pojedynki to remedium na wszystko, zwłaszcza na brak aktywności. Szkoda tylko, że później sam przepada jak kamfora.
widocznie za mało w nich walczył, lol.
ale jak Ned koniecznie chce dalej ragepostować na złe podziemie to niech to robi konkretnie do Erta
A kto ci przepraszam bardzo kazał reagować na mój post? Wynika z niego jak wół, że mam pretensje nie tylko do Podziemia za urządzanie sobie kpin (pewnie bym ich nie miał, gdyby nie wasze zamiłowanie do ostentacyjnej demonstracji siły), ale także do arbitrów z Klasztoru. Nie widzę powodu, dla którego miałbym wysyłać PW do każdego z osobna, kiedy mogę napisać w OwO, które służy m.in. właśnie do rozstrzygania takich sporów. Nie urodziłeś się wczoraj, więc powinieneś doskonale pamiętać, że dyskusje o oficjalach to w tym temacie nie pierwszyzna.
znasz przysłowie "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz"? To masz odpowiedź na pytanie "czemu sent rageuje" na twoj rage, zwłaszcza jak jest mało trafny i opiera się na marginalizowaniu belki we własnych oczach.
I przepraszam, że od gościa na najwyższej randze, odpowiedzialnego za pchanie wspólnego wózka, który spędził tutaj kilka lat wymagam więcej szeroko pojętego ogaru i mniej butthurtu przy "rozstrzyganiu sporów" niż od szerego przybysza który dołączył miesiąc temu.
Przyszedł raz i oficjal unieważniono, zwłaszcza że Gis wtedy wygrał. Już nawet nie pamiętam, czy dokładnie z tego powodu, ale wtedy to był jednorazowy wybryk. Teraz problem jest znacznie poważniejszy.
w dużym skrócie xilk dwa razy z rzędu przyszedł na walkę, tak jak zrobił to gis, obaj też przyszli dwa razy bo było zamieszanie z poprzednimi pojedynkami. Dalej nie widzę tej powagi.
Nie kompromituj się takimi tekstami, bo sam masz do mnie absurdalne pretensje, że Kapituła Królestwa nie zareagowała na wasz wybór walczącego, którego okoliczności pozwolę sobie przemilczeć. Poza tym, u nas z nieobecnościami na walkach przynajmniej się coś robi.
nie kompromituj się odwracaniem kota ogonem bo mówię że testo walczył dwa razy chociaż regulamin mu zabrania.
Co do naszych nieobecności, odsyłam do erta. Ja zapowiadałem że nie będę absolutnie nic z tym robił bo dla mnie cały pomysł wskrzeszania był posrany i jeśli kogokolwiek będę cisnął, to "selekcjonera" co to tyle pieprzył o chęciach i gotowości całego ŚP do nowego sezonu.
Problem polega na tym, że tym sezonem nikt nigdy się tak nie chwalił, jak ty myślisz, że było. Przytaczasz jego przykład przy każdej możliwej okazji, zwłaszcza gdy jest mowa o łamaniu regulaminu i braku zainteresowania (zapominając chyba, że problemy kadrowe były wtedy wyłącznie po jednej stronie). No ale jasne, Królestwo wygrało mniej sezonów niż Podziemie, więc trzeba sobie uroić, że z tych wygranych cieszyło się jak z narodzin własnego dziecka albo jak z trafienia szóstki w totka.
ty serio masz jakiś kompleks. "były tylko po jednej" - tak, były, powtarzam to k**wa za każdym razem, tak jak powtarzam że do tego tanga trzeba dwojga, inaczej musze czytać takiego neda który od dwóch stron pieprzy o kpinach ze strony podziemia, które najpierw złośliwie mówi że nie ma kadry (tak było wtedy) a potem śmie nie przychodzić na walki.
Nie, wystarczy że robisz z siebie wiadomo kogo, porównując dwa tak różne zjawiska i generalizując do granic możliwości.
mówimy o moim "podniecaniu się zwycięstwami" "mojego klubu", powiedz co w tej generalizacji jest nie tak.
Wyobraź sobie, że osoba x walczy w sobotę 2 listopada.(...).
To naprawdę aż takie trudne do zrozumienia? Myślałem, że jest to oczywiste od co najmniej kilku lat.
to naprawdę tak trudne do zrozumienia że nie pisałeś o przerwie (ba, tę wydzieliłeś, chyba że twoją intencją było wtedy napisać "xilk był tak bezczelny że nie dość, że nie odczekał wymaganych trzech pojedynków przerwy, to jeszcze nie odczekał wymaganych trzech pojedynków przerwy!") tylko trzech tygodniach które choćbyś się zesrał mają 21 dni?
Swoją drogą, zabawne jest to, że twierdzisz, iż wypowiedziałeś się tu z powodu mojego rzekomo protekcjonalnego tonu, skoro sam prowadzisz w ten sposób 90% rozmów, w których ktokolwiek nie zgadza się z twoim zdaniem, zwłaszcza jeśli jest z innego zakonu.
skoro to 90%, to wśród tych moich 700 postów z czteromiesięcznej historii center na pewno znajdziesz mi kilka takich, gdzie zaczynam dyskusję od rage'u na któryś zakon, że urządza sobie kpiny.
Odpowiedzi na głupoty takie jak "hurr kpiny na pojedynkach durr" się nie liczą, bo to nie ja wywołuję w tym momencie spinę protekcjonalnym tonem.
Tak sztywnych jak królewska liga jest większość poważnych rozgrywek na świecie, nie tylko profesjonalnych.
żal mi twojego dzieciństwa, jeśli każda zabawa musiała się zacząć od przeczytania podręcznika porad i zasad smerfa ważniaka.
Jasne, bo przy zorganizowaniu ligi w systemie "walczy każdy z tym, kto się nawinie" nie byłoby problemów z aktywnością. Co najwyżej triumfator miałby 5/20 walk rozegranych, ale co z tego.
Właśnie. Co z tego. To miała być TYLKO liga TYLKO do zabawy, z jakąśtam ewentualną śmieszną nagrodą, choćby i lider miał pięć walk, bo NIE WIEMY jak będzie z zainteresowaniem, bo to pierwsza edycja w małym wąskim gronie.
Ale nie, trzeba było z tego zrobić profesjonalne rozgrywki o złote gacie, bo jesteśmy przecież na mistrzostwach świata.
I dlatego lig beliara były dwadzieścia cztery edycje, a królewską to kojarzę chyba tylko z tablicy ostrzeżeń, że ktoś nie przyszedł albo organizator olewa.
To nie oznacza, że można na to wyłożyć lachę i nie przejmować się niczym, "bo to tylko internet". Bądźmy poważni. Czy ktoś chce czy nie chce, ŚP to część jego życia (zwłaszcza jeśli chodzi o tych, którzy siedzą tu już od kilku lat), a jeśli ktoś się za coś bierze, warto, by się do tego przykładał, niezależnie od tego, czy jest to sprawa najwyższej wagi czy tylko błahostka.
szewc zawinił kowala powiesili.
tak wygląda twoje dopieprzanie się do całego zakonu i tych osób które mimo iż mają wyjebane na pojedynki to jednak przychodzą, byleby były.
C nie ma neta, xero nie ma neta, Morean nie zawsze może i z pięciu osób robią się dwie, a regulamin jest taki, że minimum czterech jest potrzebnych by to działało jak powinno. A jeszcze dodaj do tego, że w tych dwóch osobach co zostały jest księżniczka Ertix. I ja mam karać.. w zasadzie nie wiem kogo, xilka? za to, że liga zgodnie z przewidywaniami nie działa. Erta mogę, jak to ukoi twoje sumienie.
Tak, to tylko internet, zabawa w klub. Są pewne zasady, są jakieś atrakcje, są też idioci jak ten.. no.. ten od was co wystawił ocenom losowe prace nie czytając ich nawet "bo tylko internet" (hm, może pora wypowiadać się za swój zakon a nie sugerowac że w każdym tak jest?) ale generalnie chodzi o zabawę i siłą do tych pojedynków nikogo nie zaciągniesz, bo nawet nie o to w nich chodzi. Do konkursu sie zapiszesz, jak zawalisz to na własny rachunek, ale chuje-muje z obowiązkiem stawiania 4-5 osób to robienie problemu wszystkim, a nie tej jednej osobie. Karać to sobie można za nieobecność jak masz nadmiar chętnych i faktycznie są to najlepsi zawodnicy, nie jak musisz żebrać by ktokolwiek przyszedł.
W zasadzie sam przyznajesz, że problemy z oficjalami to nie kwestia wyczerpania formuły, tylko lenistwa i ogólnego poczucia beznadziei.
idź bądź ertixem gdzie indziej :x
wzorem korpo mamy zrobić jakąś pogadankę, czy nakręcić filmik podprogowy by zaszczepić ludziom miłość do pojedynków i gothica?
protip: trzeba eksperymentować z pomysłami, tak jak my otworzyliśmy areny dla kilku gier i okazało się, że SW jest dla nerdów a Wiedźmin nawet popularny, a nie biadolić, że nikt nie chce walczyć w pojedynkach. Jak nowe pomysły na konkursy są z dupy, zrobić reedycję starego. I tak dalej i tak dalej.
ale to są pojedynki oficjalne - swego czasu miały bardzo dużą renomę, walczyli w nich tylko najlepsi. Pytania nie mogą być banalne. Bez jaj.
i o tym właśnie mówiłem. Pompa, pompa everywhere a potem zdziwienie że nikt nie walczy w oficjalach. Oczywiście że nie walczy, jak wiedza 80-90% przybyłych to ilośc kamieni ogniskujących (a i tu zdarzają się faile z pośpiechu), a tu z marszu wymagają od ciebie cytatów i rzucają na weterana, "bo to oficjale i musi być poziom". Dla mnie pytanie o ilość expa za zadanie, statystykę broni czy cytat jakiegoś NPCa z dwójki nie jest wiele łatwiejsze od tych przysłowiowych grzybów. A sorry, ale ani ja ani mi podobni nie będą przyłazić na oficjala tylko po to by dostać oficjalne bęcki,by nie było jęczenia w owo "hurr kpiny durr".
Bzdurą jest opowiadanie, że nikt nowy nie może się wkręcić w pojedynki, bo pytania są za trudne. Tak się składa, że poza oficjalami i turniejami jest mnóstwo innych rodzajów pojedynków - Dnie Gladiatora, ligi czy nawet zwykłe sparingi, walki odbywane dla samej przyjemności. Każdy normalny sędzia potrafi ocenić poziom walczących i wie, że nie zwojuje nic, zadając trudne pytania dwóm osobom, które są raczej hobbystami niż "zawodowcami". Sęk w tym, że żeby to wiedzieć, trzeba być w choć minimalnym stopniu zorientowanym w sytuacji.
ta, a potem jak przychodzi do robienia ligi, to robisz spinę że to puchar o złote gacie i musi być jak na profesjonalnych rozgrywkach, a dni gladiatora to w ogóle są do dupy bo "ja" nie wygram bo "ja" nie będę siedział cały dzień więc "nikt" nie może się tak bawić i trzeba sobie zaklepać prawo do organizacji. Gz konsekwencji.
Nie moja wina, że co poniektórzy mają wewnętrzną potrzebę wypowiadania się w sprawach, które ich w żaden sposób nie dotyczą.
No to się zamknijcie w swoim elitarnym wymierającym klubie dinozaurów oficjali, bo takimi tekstami to na pewno nikogo do tych walk nie przyciągniecie. Najpierw marudzenie że nikt nie chce, a jak ktos poswieci chociaz tyle swojego czasu by o nich gadac, to ma sie zamknac bo official master race wie wszystko lepiej. No to wiedzcie wszystko najlepiej w swoim własnym zapomnianym gettcie.
3/4 ŚP zlewa też całe ŚP.
jak mowi dass, chodzi o 3/4 z tej 1/4 ktora nie olewa całego SP.
A kto tu mówi o robieniu z czegokolwiek wielkiej sprawy? Jak na razie rozchodzi się tylko o przestrzeganie zasad, dyskusję nad zmianami w regulaminie/postępowaniem sędziów i walczących oraz nad przyszłością pojedynków oficjalnych. Kto inny to rozdmuchał i kto inny zaczął czynić absurdalne uwagi, mimo że pojedynkami zainteresowany nigdy nie był.
nie, ty nad niczym nie dyskutujesz tylko ordynarnie się dopierdalasz. Z twojej strony nie padła dotąd ani jedna propozycja co zrobić by było lepiej, tylko ciągłe jęki jakie to podziemie złe że nie przychodzi, jaki to klasztor zły że jak już podziemie przyjdzie to ów klasztor pozwala walczyć złemu zawodnikowi, że to wina podziemiaalbo klasztoru ze wasz MO walczyl, ze mamy sie nie wypowiadac o pojedynkach bo i tak się nie znamy. Tyle twojego konstruktywnego wkładu.
ale koniec końców i tak zauważył, że Liga Wiedźmina również nie przebiega wzorcowo.
ta, metoda na erta - "to nie my popełniliśmy błędy przy jej organizacji, to ludzie kurwy". tymczasem Arenaz tego samego wiedzmina w podziemiu miewa lepsze lub gorsze chwile, ale generalnie się kręci.
Zauważyłem tylko, że Podziemie leci sobie w kulki, potem Sent wytknął mi, że Królestwo również nie jest pod tym względem idealne, a wszystko i tak sprowadza się do tego, że Klasztor nie czyta regulaminów, które sam tworzy, z czym zresztą Sent się ze mną zgodził.
o ty zły klasztorze! >:U Ligę wiedźmina pewno też sabotuje.
Przeżywamy teraz trudny czas dla ŚP, na co składa się niestety między innymi brak chęci do działania,
mów za siebie, bo to, że np. moja sesja się niekiedy przeciąga wynika tylko z tego, że oprócz tego jeszcze pracuję, tłumaczę teksty, ogarniam inne tematy a jeszcze mam coś takiego jak życie. Teraz tez marnuję dwie godziny na nadrobienie pierdolamento z OwO za ostatni tydzień, choć pewno mógłbym w tym czasie zrobić dla forum coś lepszego.
Gdybyś tyle czasu co na te spiny poświęcał na ogarnięcie ŚP czy czegokolwiek, to od razu inaczej by to działało. a co do oficjali, bo nie bez powodu wyrzuciłem zdanie o oficjalach do następnego cytatu
objawiający się m.in. w takim, a nie innym finale oficjali. Najgorsze jest to, że był on do przewidzenia już w sierpniu.
Kiedy ja nie mam na myśli pojedynków, tylko to, że całe ŚP - delikatnie mówiąc - miewało lepsze chwile. Oficjale to tylko wierzchołek góry lodowej. Jeśli ktoś, kto sam zapisywał się do kadry, nie potrafi wygospodarować sobie półgodziny raz na miesiąc (i to jeszcze w dzień wolny od pracy), to ewidentnie nie dzieje się dobrze. Sam sobie w duchu odpowiedz, czy ŚP działa tak jak powinno i porównaj je sobie chociażby z tym, do którego zawitałeś.
nie. Moge chcieć budować lore, moge chcieć tworzyć i brać udział w sesjach, mogę brać udział w konkursach lub je prowadzić, mogę pisac arty, mogę je zlecać, ale na pojedynki mam szczerze wyjebane i nie ma to nic wspólnego z moją aktywnością, tylko brakiem zainteresowania tą atrakcją. Czasu mam tyle, że mógłbym brać udział i w pięciu oficjalach jednocześnie, ale zwyczajnie mi się nie chce. Zwłaszcza jakbym miał do nich wchodzić z wysokiego poziomu nie pamietajac z gry prawie nic, "bo to oficjale i musi być pewien poziom", a jak jeszcze masz mi prawić kazania kto kiedy i dlaczego może o nich mówić, to tym bardziej mam je w głębokim gdzieś. Simple as that.
Zamiast wiec jeczec na oficjale po prostu zajmijmy się czymś z większym potencjałem.
Lwia część tamtego postu to dialog z Sentem, który za każdym razem odstawia tę samą śpiewkę i za każdym razem powołuje się na przykład tego samego sezonu. Różnica polega na tym, że ilość wypisywanych przez niego bzdur tworzy ciąg geometryczny.
to mówię to samo, czy rośnie?
zresztą, gadam z człowiekiem dla ktorego wpadnięcie z pretensjami do całego świata to "proponowanie konkretnych rozwiązań" ._.
Niektórych z was chyba naprawdę nie da się traktować poważnie.
prowadząc zresztą z drugiej strony zakon będący tu jak na razie piątym kołem u wozu, i to nie jest tylko moja opinia
już nie przesadzajmy w drugą stronę, bo do Łowcy, Klimka, Bladego, Preda czy o ironio nawet MOiWa nic nie mam.
no, może poza tym, że marudzą o gothica czy wiedźmina na głównej i je "zaklepują" a potem pisać nie ma komu
//ale to taki zart na rozładowanie atmosfery//
Wui wui. To nie jest Forum Dyskusyjne, bo forum masz w działach Hobby, Gierki, Gadżety i Światełka, tylko klub zawieszony na wygodnej foremce, do złudzenia przypominającej forum dyskusyjne, bo tak się go uprawia najlepiej. Tym syfem, a zwłaszcza TN, trzęsie sześciu rendżersów, w tym - czy ci się to podoba, czy nie - jakieś Nederlandy. I jeśli któryś z nich ci mówi, że wypowiadasz się w miejscu w którym nie powinieneś albo na tematy na które nie powinieneś, to widocznie tak jest.
z tym, że istnieje coś takiego jak punkt przegięcia, i jak ktoś ma władzę, obnosi się nią i pieprzy głupoty, to ludzi zaczynają głosować nogami. Juz pieprzyć incydenty z historii ŚP, ale samo istnienie RPGC jest tego najlepszym dowodem.
Formuła dała za dużo luzu i dowolności, a co za tym idzie wprowadziła to olewactwo. Jakby były wyznaczone, ramy czasowe, terminarz i kary to by wyglądało to inaczej.
to akurat fail, bo było odwrotnie ;p powyznaczane było za dużo, jeszcze na koniec spina czy moga byc pytania z ksiazek (praktyka zakonna pokazuje, ze te z ksiazek maja wiecej sensu tbh).