Oprócz tego fajną rzeczą byłaby jakaś porządna maczeta.
Wymieniłeś co byś zrobił z maczetą w boju, ale zapomniałeś o jej nieocenionych właściwościach w dziczy, zwłaszcza w tropikach.
ale łuk ma strzały bez ostrych grotów
Co?
Jeżeli masz pod dostatkiem łusek i samych pocisków, to żaden problem
Łuski się nie zużywają. Trzeba mieć tylko spłonki.
Strzały czy bełty można jeszcze powyciągać z ciał pokonanych wrogów, a z kulami nie ma szans, no chyba, ze w czarno prochowcach.
Pociski pełnopłaszczowe nie grzybkują, więc można coś tam wyciągnąć.
Nieco skoryguję moją wypowiedź.
Broń długą wybrałbym w przypadku apokalipsy za sprawą jakichś stworzeń. I wtedy po cichu, niezauważenie przemykałbym poza zasięgiem ich wzroku i węchu. Wówczas nie zachodziłaby tak często potrzeba strzelania.
W przypadku gdyby "brat wystąpił przeciwko bratu, a Windows przestałby się zawieszać", wybrałbym broń krótką - szybszą do operowania. Myślę, że w przypadku takiego świata kwitłby handel środkami obronnymi, m.in. amunicją.
Ponadto preferuje kuszę zamiast łuku, ponieważ mimo bardziej skomplikowanej konstrukcji można ją napiąć i być gotowym do strzału. W przypadku łuku marnujemy energię na trzymanie napiętej cięciwy. Tę wadę częściowo eliminuje łuk bloczkowy, który jest nawet mocniejszy niż tradycyjny, ale ma już więcej elementów, które mogą ulec awarii.