Cóż, ogólnie rzecz biorąc ciężko tutaj dyskutować o pojedynku, skoro zarówno rycerstwo, jak samurajowie zmieniali się na przestrzeni lat i wieków. Do tego wynik walki zależałby też od warunków atmosferycznych, czy samego miejsca walki. Samuraj mógłby przecież zastawić pułapkę na rycerza, albo na odwrót.
1. Zbroje płytowe ważyły jakieś 12-15 kilo więc wcale nie dużo po rozłożeniu na cale ciało i nie miały nawet pół centymetra długości.
Cóż, zależy o jakiej zbroi mówimy. Pełna zbroja płytowa ważyła więcej. Do tego, zanim ją założył rycerz, musiał najpierw zakładać grube ubrania, następne szła kolczuga, a dopiero na to płyta. Zatem ciężar był sporo większy, niż Ci się wydaje.
3. Naprawdę wątpię, że katana zdoła przeciąć zbroję. Rycerze podczas bitew nie bawili się w parowanie ciosów wszystko spływało po zbroi. Jeżeli ta była naprawdę dobra to taki samuraj podczas walki nie miał by praktycznie szans znaleźć szeline w zbroi, bo takowych nie było.
<hahaha> Miałeś obalać mity, a nie je tworzyć
Skoro zbroja nie miała szczelin, to jak ten rycerz się poruszał? Szczeliny musiały być chociażby we wszelkich miejscach stawów, by zapewnić możliwość poruszania się rycerzowi. Były to idealne miejsca do zaatakowania.
I jak mówię, możemy się się nad tym rozwodzić naprawdę latami, ale i tak nie uzyskamy odpowiedzi, kto wygra, bo wynik walki zależy od masy czynników. Ja przyznam, że bardziej lubię zwinnych samurajów, niż zakute rycerstwo.
Zresztą czy nie było tak, że rycerze wyłącznie na czas turniejów i większych bitew zakładali zbroję płytową, a na co dzień ograniczali się wyłącznie do kolczugi? Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić rycerza, który całe dnie spędza w takim piecyku, nagrzanym od słońca.