Ossuss jak ossus, jak polskie wersje ma spore (niekiedy nawet kilkuletnie) braki. Się ciesz, że nie ugrzęzłeś w wookiepedii nigdy, bo nad tą to już tylko płakać można jak się czyta co lepsze motywy z czasów ~clone wars. W ogóle, SW to -nomen omen- ksiązkowy przykład klasycznego połączenia indolencji samych twórców którzy nie umieją pisać i boją się wychodzić poza schematy z jeszcze durniejszym właścicielem praw, który z jednej pozwala na szmirowate byleco byle się sprzedawało i w dupie ma że wiele ksiązek zaprzecza innym (już nie mówiąc o niezgodności z filmami), a z drugiej jak tylko może, to się wpierdala w proces twórczy lub jest ciężko obrażony jak zbyt daleko się odejdzie (klasyczny przykład - KOTOR2 znienawidzony przez lucasa, bo za mroczny. Podobnie książkowi komandosi republiki którzy generalnie byli tacy se, ale ukazywali ich z ciekawej mandalorianskiej perspektywy.. az nagle lucas nie stwierdził że mandalorianie przestają być wojownikami i stają się pacyfistami, w wyniku czego połowa ksiązek z ostatnich 30 lat nie zgadza się z 'oficjalną wizją', a cykl komandosów skasowano w połowie).
A recykling to już w ogóle jest masakra. Weź dowolną wojnę w tym uniwersum, a będzie to tylko kalka z filmów. w KOTOR dobrzy mają kaski rowerzystów i koreliańskie korwety, źli zaś wielką stację bojową, TOR to samo (z tą różnicą, że przez clone wars "białe pancerzyki" postrzegane są jako ci dobrzy więc zniknęły kaski rowerowe, źli zaś dostali droidy), 30 powrotów palpatine'a to samo... porzygać się można od urozmaicenia.
fett się jeszcze JAKOŚ obronił, choć też nie byłem fanem tego motywu. Maul, exar kun, HK-47 to są suchary. Za chwilę jeszcze wskrzeszą Chewbacę.