Ich logika jest zupełnie inna
Pisałem o logice w światopoglądzie. To, że chodzi o kasę to wiem.
frajerzy z zamiłowania.
Powiedziałbym, że nie tyle z zamiłowania, co z potrzeby realizacji wyższych celów. Wyższych oczywiście w ich mniemaniu.
Jest pełno form aktywności w celu ochrony przyrody, które faktycznie przynoszą rezultat. I bojówki organizacji ekoterrorystycznych jakoś się do nich nie garną, bo ludzie w zarządach wmawiają im, że cele realizowana przez ich ugrupowanie mają faktyczną moc ochrony przyrody. I Ci ogłupieni ludzie idą za nich działać, bo myślą, że faktycznie robią coś dobrego. Gdyby to byli prawdziwi miłośnicy, wiedzieliby, że takie organizacje nie robią niczego dobrego. Bo miłośnik ogarnie temat i wie, że pewnych rzeczy po porostu nie da się zrobić. A człowiek, który ma parcie na "robienie czegoś ważnego" nie zwraca na uwagi, jest bardziej zaślepiony.
Myślę, że gdyby przynajmniej jedna trzecia ich bojówkarzy była ogarnięta w temacie środowiska naturalnego, to przekazaliby reszcie co i jak, pouczyliby ich, świadomość by wzrosła i po organizacjach ekowyłudzających pozostałby wspomnienia.