W walkach na pięści skuteczna jest właściwie tylko jedna taktyka, podobna jak w przypadku walk z potworami: wyczekiwanie na cios przeciwnika > odskok > cios > odskok. Silne ciosy rywali są właściwie nie do zablokowania, a Geralt może zapędzić rywala do rogu, bombardować go silnymi ciosami (już pomijając animację, bo to zwykłe cepy), a ten nic, nawet mu pasek zdrowia nie drgnie. No i nie po to mam 6000HP, żeby mi jakiś chlejtus z portu na bodajże 16 lvl jednym silnym ciosem 1/5 życia zabierał - oczywiście więcej niż zmutowany wojownik, który podobno odznacza się m.in. ponadprzeciętną siłą. W dodatku ci goście notorycznie oszałamiają Geralta jakimś zwykłym popchnięciem. Nie wiem nawet, czy ja tak mogę.
A skoro już o wyścigach konnych wspomniałeś, to tam wystarczy wyjść na czoło na początku wyścigu, a potem zajeżdżać rywalowi drogę. Jak ktoś zgarnie jakieś porządne siodło przed rozpoczęciem ścigania się, to nie ma siły, żeby przegrał.