Nie rozumiem, o co tak naprawdę pytasz.
Ok, to jeszcze raz, powoli. Znamy następujące fakty:
1. Era Ognia to era Lordów
2. Gaśnięcie Pierwszego Płomienia zwiastuje koniec Ery Ognia
3. Po Erze Ognia nadejdzie Era Ciemności
4. Lordowie nie chcą dopuścić do nadejścia Ery Ciemności (a przynajmniej Gwyn i Wiedźmina z Izalith)
5. W tym samym czasie co zaczął gasnąć Pierwszy Płomień, zaczęli pojawiać się nieumarli
Niepotwierdzone na 100%, ale prawdopodobne są:
1. Era Ciemności to era ludzi (tak sugeruje Kaathe)
2. Klątwa Nieumarłych dotyka tylko ludzi (jedyni przeciwnicy niebędący fauną, którzy się respawnują, to Srebrni Rycerze, którzy są iluzją Gwyndolina)
Z połączenia tych faktów wynika, że najprawdopodobniej przejście między Erą Ognia i Erą Ciemności oznacza utratę władzy Lordów i przejęcia świata przez ludzi. Ale jeśli rzeczywiście tak jest, to czemu wyniszczająca plaga jaką jest Klątwa Nieumarłych dotyka ludzi, a nie Lordów, skoro to oni powinni być na wylocie?
Ludzie różnią się od olbrzymów głównie tym, że zdają się być jakoś powiązani ze Skrytym Karłem (The Furtive Pygmy), posiadaczem Mrocznej Duszy. Od niego muszą pochodzić. Nie wiadomo o nim właściwie nic, żaden przedmiot w grze, żadna piędź ziemi, żaden budynek czy ruina ci o nim nie opowiada.
Nie do końca. Po intrze sporo informacji na temat Pygmy'ego dostarcza Kaathe. Poza tym istnieją podejrzenia, że Manus i Pygmy to jedna i tak sama osoba, aczkolwiek sam nie wiem czy w nie wierzę. Jeśli to prawda i zabijasz osobiście Pygmy'ego kilkaset lat przed głównym wątkiem DaS, to robi się z tego niezły mind/timefuck. Bardziej skłaniam się ku temu, że Manus to fragment Mrocznego Lorda, tak jak Czterej Królowie są fragmentami Gwyna.
...człowieczeństwa. Napotkane tam stworzenia są ze wszech miar ludzkie. Zaś najbardziej ludzki z nich wszystkich jest Manus, Ojciec Otchłani.
Jeśli Manus rzeczywiście jest w jakiś sposób związany z Pygmym, to może Człowieczeństwa są jego pomiotem? Być może to dlatego Nieumarli pochłaniając je mogą przez chwilę być ludźmi - pochłaniając dzieci Mrocznego Lorda odzyskują połączeniem z ojcem ludzkości?
Ogień dał ludziom siłę, ale wydaje mi się, że pozbawieni jej, stają się nieśmiertelni nieumarli.
Hm, nie wiem czy się zgadzam. Jak sam pisałeś, Gwyn i reszta ludźmi nie są. A to im głównie płomień daje siłę. Płomień (na przykład Estus) daje również siłę Nieumarłym - zauważ, że nie ma nigdzie wspomnianego, aby płomień w jakiś sposób pomagał ludziom.
To może oznaczać, że w pewnym sensie Nieumarli są bliżsi olbrzymom, niż ludziom.Jednak ludzkość istniała pod ziemią w pradawnych czasach, gdy kamienne smoki niepodzielnie władały powierzchnią. Gdy ostatnie niedopałki zagasną, ludzie powrócą pod ziemię w oczekiwaniu na rozpoczęcie kolejnego cyklu...? W tym sensie wyobrażam sobie, że Klątwa Nieumarłych, która naznacza Ludzi Mrocznym Znakiem Okrutnego Przeznaczenia, jest tak naprawdę Heroldem Powrotu do ich Naturalnego Stanu O Mój Boże Zaatakowały Mnie Podniosłe Nazwy Z Dużej Litery Pomocy
Sugerujesz, że to co narodziło się z Płomienia było ludźmi i Lordowie też kiedyś byli ludzcy?
Bardziej zastanawia mnie to: kim właściwie są Kaathe, Frampt i ich koledzy?
Hm, nie wiem, nigdy się nimi nie interesowałem, ale jak teraz pomyśleć, to mogą być czymś więcej niż tylko doradcami - skoro Frampt zmanipulował gracza, żeby się poświęcił Płomieniowi, to kto wie, czy z Gwynem nie zrobił czegoś podobnego, tylko w bardziej subtelny sposób?