Ty to powinieneś mieć zakaz wypowiadania się w tym temacie, bo tylko psujesz atmosferę swoim smęceniem.
To zakazywanie wolności wypowiedzi nie jest "lewackie"?
Zanim komunizm przestał być lubiany w Niemczech, Goebbels pisał o tym, że NSDAP wzoruje się na bolszewikach.
Mussolini, na którym wzorował się Hitler, był kiedyś komunistą. Hitler, który osobiście znał Marksa, w ogóle chciał wstąpić do komunistycznej partii, ale go odrzucono i przeszedł na inną stronę. Później publicznie krytykował komunistów i marksistów, obwiniał ich za klęski w I wojnie światowej i rewolucji listopadowej oraz działał przeciwko komunizmowi w szeregach BRG. Co było później, raczej każdy wie. Zaczęło się od ustawek z Komunistyczną Partią Niemiec, z którą zresztą walczył o władzę, i jakoś to poszło.
A Goebbels dołączył do NSDAP dopiero w 1924 roku, już po puczu monachijskim.
Gdyby nie otoczka "jeden naród, jedna rasa" Hitlera, to niczym by się od Stalina nie różnił.
Niczym poza prawie wszystkim za wyłączeniem totalitaryzmu, z którego wynikają wszelkie podobieństwa, ale to taki szczegół.
Poza tym, wszystko sprowadza się do tego: "Bo prawica jest jak Bóg - jest synonimem ideału, nikt jej nigdy nie widział, ale wiele osób twierdzi, że istnieje." To tak jak z argumentem, że demokracja jest zła, "bo Żydzi zabili Jezusa". Kij z tym, że Jezus był Żydem (w co wielu katolików do dziś nie może uwierzyć), że nauczał głównie Żydów, że chrześcijaństwo wzięło się od judaizmu, że prawdopodobnie przestałoby istnieć, gdyby nie ukrzyżowano Chrystusa. Takie wybielanie się i umywanie rąk jest na swój sposób rozkoszne.
A Stalin sam był bolszewikiem.