Instalowałem ostatnio FC: Blood Dragon i pograłem troszQ - ja tam się nie śmieję, jebać ubisoft i jego uplay(2).
Wtedy trochę ścinało (bo DX10 a nie 11), teraz mogę zainstalować jeszcze raz i zagrać normalnie, ale chyba tego nie zrobię. Nie wiem, może jestem za mocno przyzwyczajony do Steam, ale w chuj nie rozumiem ich udziwnień i pomysłów na "coś innego". Zwłaszcza, że grę chyba ściągałem/instalowałem dwa razy - raz coś z downloadera muve, drugi raz już przez uplay. Origin jest przy tym naprawdę znośny i nieinwazyjny. Gdybym nie miał wcześniej konta uplay założonego przy okazji krótkiej przygody z karcianką Might'n'Magic, to bym chyba wywrócił stół już na tym etapie, jak zobaczyłem ich platformę w całej okazałości - i tego konta nie zakładał.
Już pomijam fakt, że równie dobrze Ubi mogło mój problem rozwiązać za mnie - w końcu skoro to był kluczyk z muve za parę złociszy a nie pudełko z kupą prosto od Ubi, to równie dobrze mogę tej gry już nie mieć :F