maniek - Jak z Shawshank jest to dunno bo nie czytałem pierwowzoru, ale istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo ze zachowano tam wszystko z tych 60 stron ORAZ dodano brakujący materiał, a nie jak w Hobbicie, wzięto krótki materiał, wzięto z niego połowę (drugą pootraktowano po macoszemu lub nie uzyto w ogole), a następnie dokręcono dużo 'wlasnych przemyślen' reżysera. Rly, to jakby z filmowej adaptacji biblii wyrzucić jezusa, rozwijając za to wątek życia osobistego wieloryba, który wpieprzył Jonasza.
Przeginasz z porównanie w ch*j Sent. Główna oś jest zachowana, a czepiacie się dodatkowych wątków, które wydłużają film. Jak tak się Wam one nie podobają, to je wypier*olcie po prostu w Sony Vegas Studio, czy jak to gówno się nazywa i po problemie. Robicie z igły widły.
Było, że Eowina adorowała Aragorna, ale na zasadzie fascynacji nim jako przywódcą i królem. Nie było durnych hollywódzkich wstawek, typu "och, Aragorn spadł z klifu, chlip, chlip", a potem jak wrócił to "och, Legolas dał mu naszyjnik jego lubej, nie mam szans, chlip, chlip". ;P
Ja pier*ole... czepiać się takich urywników.
W ogóle całe przedstawienie Radgasta jest żałosne. Istari, który ma osrany łeb, jeździ w zaprzegu z królikami i konsumuje grzybki halucynki (tekst Sarumana). To ma być jeden z Majarów? Nie żartuj sobie. Z enigmatycznej postaci, która rzadko pojawia się publicznie, potrafi przyzywać zwierzęta do pomocy zrobili jakiegoś szurniętego dziada z greenpeace'u, z krzywymi zębami i aparycją Grodzkiego.
Nie.. bo wszyscy muszą być wielcy, dostojni itp. Ale jak z Thranduila zrobili takiego, bo jest potomkiem elfów z Pierwszej Ery to gdzieeeeee... co to ma być?! To jest leśny elf?! Sory, ale nie trafia to do mnie. Podoba mi się jego łagodna postać, a zarazem taka, która potrafi sobie poradzić w tarapatach (vide jego wizyta w Dol Guldur), ale okej. Jeśli oceniasz kogoś po samej szacie, to nie mój problem.
Nie czytałem Shawshank, ale to widocznie inna brocha. 60 stron rozwinęli, bo innych wątków nie było. W Hobbicie dokładają nowe, chociaż wątek główny spokojnie mógłby zapchać trzy godziny jednego filmu.
A skąd wiesz, jak było tam? No stary, bez jaj. Nie czytałaś o sobie dopowiadasz. Przykro się robi, naprawdę.
Noo... A coś ty myślał?
Po dzisiejszej rozmowie z dwiema laskami, a raczej słuchaniu z kumplem ich pogaduszek, jestem w stanie uwierzyć, że zdecydowana większość lasek jest pieprzonymi materialistkami. Naprawdę przykro mi się robiło, jak słyszałem momentami te teksty... "Nie no.. to jest fajne, jak facet zaprasza Cię na randkę i płaci 300 złotych za sushi bez mrugnięcia okiem. A z kolei żal mi zrobiło się innego typa, który mnie zaprosił na to sushi i wyciągnął kupony, którymi za to zapłacił", gdzie zaznaczam, że to była randka, czyli dopiero się poznajemy i inwestujemy w ciemno. Może to ja jestem inny, ale dobrze mi z tym.
Nie był z Noldorów, był leśnym elfem.
No to z Telerich.
Ja? Też Śląska, ale tego Górnego.
Nie, moja babcia! Odwiedzam od czasu do czasu Górny Śląsk. Mam tam rodzinę i darzę sentymentem Sosnowiec.