Na tyle ile grałem Szumowiną, to mógłbym cały czas udawać, że to single player, a randomy to tylko dodają takiego uroku, że tak jakby NPC się niby ruszają po chaotycznych ścieżkach i napieprzają moby.
Craftowanie jest na bank. Łapanie dusz też (ale kryształki puste to mi jeszcze w łapy nie wpadły). To jest po prostu Skyrim na dużej mapie. Jak obniżyłem swoje oczekiwania do minimum, to ostatecznie nie jest mi z tym tak źle - no bo kto by w końcu nie chciał interaktywnej mapy Tamriel.
Nie wydaje mi się, żeby to odniosło wielki sukces jako MMO czy jako RPG spod szyldu TES, ale na pewno nie jest spieprzone na tyle, żeby nie dało się grać. Tyle że naprawdę nie można niewiadomoczego od TESO wymagać i dopiero wtedy jest OK, niezobowiązująco można pyknąć - ale nie wiem, czy sobie zasłużyli na aż taką taryfę ulgową i wyrozumiałość (that's the main problem, I guess). Na pewno mają wpierdol za voice acting, ale to akurat kwestia na punkcie której jestem wyczulony. Konkretnie to chodzi o Kadżitów. Nie wiem, od kiedy Kadżit to Rosjanin, ale taki dostali akcent w głosie. Not cool.