dokonując heroicznego wysiłku przy tym niskim ciśnieniu, na które też zwalam wszelkie ewentualne błędy i literówki..
WYNICZQI
Ok., poczatkowo myślałem, że prac będzie mało i że każdą będzie się oceniało osobno nawet jak ktoś przysłał kilka, ale jak zobaczyłem listę od samego tylko Zimaka to okazało się, że nie ma to sensu i przy wynikach brany był jednak pod uwagę całokształt przesłanej twórczości. Czy to lepiej czy gorzej ciężko powiedzieć, ale jest jak jest.
Nie przedłużając, podium:
I miejsce - Zimak 24 punkciory
II miejsce - Barn 23
III miejsce - dollan 21,5
poza podium:
Łowca - 11 pkt
Cerasis - 10
C- 15,5
xilk - 17,5
Zimak:
sent :niektóre suchary, przy niektórych śmiechłem, ale ogólnie In plus, bo wiarygodne i faktycznie część z nich mogłaby się w ŚP przewinąć. Ode mnie 8, głównie za te kilka sucharów i oceniania w dużej mierze podług gustu.
W7: Przyzwoity słowniczek wojskowego grypsera. Niektóre zwroty wyjątkowo pomysłowe i niebanalne, a spośród pozostałych, mimo że zdarzają się przekombinowane, trudno mi wskazać jakieś wybitnie słabe. Brak rozwiniętych opisów też nie razi, zwłaszcza że jest zamierzony. Pjur Symetria quality, a to komplement wysokiej rangi. 8/10
AGH: Wydaje mi się, że autor pisał wszystko co przyszło mu na szybko do głowy. Nie uświadczymy tu bogatej formy literackiej, wyszukanych metafor... Ale! w tym wypadku to zaleta! Bo ta praca daję nam dawkę pozytywnego humoru, a w taki właśnie sposób przeważnie powstają slangi (patrz. wodoleje, ziemniaki itd.) I pomimo, że bardzo dobre propozycje mieszają się z tymi dość średnimi, to jednak jest w czym wybierać.
Łowca:
sent: no generalnie nie porwały mnie, a części to w ogóle jakoś nie umiem sobie wyobrazić w normalnym obiegu. Jedynym naprawdę udanym było prześwietlanie, ale to tyle imho. Za całokształt dałbym takie 4
W7: Znowu lakoniczny słowniczek, tym razem wzbogacony o krótkie opisy lokalizujące dany zwrot. Jest słabo. Określenia mało pomysłowe, mało klimatyczne, nierzadko zbyt grzeczne, a przede wszystkim - za bardzo nierealne. Trudno mi wyobrazić sobie jakąkolwiek grupę posługującą się takim językiem. Trochę szkoda mi tak jeździć po tej pracy, ale... no nie ukrywajmy - nie przyłożyłeś się. 2/10
AGH: Mało propozycji nowych, raczej nadanie innego znaczenia słowom, które już istnieją. Najlepsze pozycje to brud i er-em. 5/10
Dollan
Sent: propsy za formę, choć nie była wymagana. Co do samych wyrażeń.. no nie jestem z klasztoru więc wiele z nich musiałem przyjmować na wiarę że tak jest, bo klimaty takiego covenant to nie są klimaty moje, ale plus za mocne nawiązywanie do ŚP. Ode mnie 8
W7: Praca robi fajne pierwsze wrażenie, bo jest relatywnie obszerna, ładnie sformatowana, a dodatkowo podsycona klimatem fantasy przez nagłówek ze wstępem i tekst poprzecinany wielokropkami w nawiasach, co czyni kompozycję niejako otwartą. Same określenia slangowe zawarte w pracy są sensowne, dobrze wytłumaczone, ale... zupełnie kiepskie. Próbując sobie wyobrazić jakąkolwiek społeczność, która mogłaby posługiwać się podobnym slangiem, zdołałem przywołać na myśl jedynie leżakujące po przedszkolnym obiedzie bachory, a i to słabo, bo dla nich taki słowniczek byłby z kolei zbyt skomplikowany. To klasztorne hobbitowsko-settlerowskie podejście do lore może i ma nawet swój urok, ale w tej kategorii średnio się sprawdza. 4,5/10
AGH: Podoba mi się forma ulotki/fragmentu słownika. Wyrażenia trzymają klimat, jest zabarwienie humorystyczne, które jako Klasztornik jestem w stanie dobrze wychwycić. Co mam więcej napisać? Podoba mi się i już. 9/10
Barn
Sent: tu znowu, nie do końca moje klimaty. Gurtryba to bardziej kojarzy mi się z Damianrybą, bo cos tam kiedyś bręczał że lubi łowić
. Podoba mi się sposób w który kombinowałaś, bo pokazuje, że wzięłaś sobie do serca przykłady które rzuciłem i starałaś się zrobić coś w tym samym guście, ale raz wyszło to lepiej (heksuj –które autokorekta namiętnia poprawia mi na ‘seksuj’- ftw), raz niestety gorzej i mało wiarygodnie (jak ta nieszczęsna ryba, grachol czy plask, ale może nawiązują do czegoś z waszego lore o czym nie wiem), choć co ciekawe te mniej wiarygodne miały niezłe rozwinięcia (jak robić na dziko). Takie ni w pięć ni w dziewięć, więc dam takie bezpieczne 7
W7: Deliszys. Tekst niemal doskonały literacko (zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że sprint wychodzi ci lepiej niż maraton), zatopiony niby w typowo klasztornej, pedalsko-lukrowatej konwencji, ale w granicach dobrego smaku, jak równo wycięta bryła z zamarzniętego gówna. Pojęcia w nieprzesadzonej ilości, wyjaśnione z każdej strony, dobrze wyważone, wiarygodne w roli slangu używanego przez jakąś grupę. Czego chcieć więcej? 9/10
AGH: Gurtryba skojarzyło mi się z tym
Pozostałe slangi są mniej kontrowersyjne (
) i raczej dobrze wpisują się w świat Klasztorro. + są dźwięczne. 7
Cer
Sent: dobrze że zaznaczyłeś, że początek mało kreatywny, bo faktycznie taki jest. Te pozostałe.. no problem jak łowca, mało wiarygodne, tylko ten cichy się wybijał (aczkolwiek nie wiem czy go gdzieś już nie widziałem), ale to trochę mało. Nie chcę krzywdzić jakąś dramatycznie niską oceną, ale łowca kombinował jednak trochę lepiej, więc z pewnym bólem daję 3
W7: Noup. Może i nie jest to plagiat, w sumie za cwany pomysł podniosę ci ocenę o punkt, ale nie zmienia to faktu, że praca w połowie jest pójściem na łatwiznę, a w połowie - efektem słabego pomysłu. Zielsko = "senność"? Srsly? Krótka piłka, 2/10.
AGH: Jak sam napisałeś są to wyrażenia, które już są (!) w użyciu codziennym. A to nie był konkurs na zgromadzenie starych, tylko na wymyślenie nowych. I było zostawić swoje, ale porządniej je opracować. 5/10
C
Sent: ty dla odmiany jesteś osobą, która wysłała mało i ciężko powiedzieć czy to dobrze czy źle, bo z jednej strony nie ma wymyślania na siłę które obniżało nieco ocenę innym, z drugiej strony trudno też ich karać za chęci, że twoja jedyna dobra propozycja nagle pobije resztę bo nie wysyłałeś zapychaczy. Co do samej pracy – na początku myślałem, że mało przekonujące, ale jak chwilę nad nim pomyślałem, to jednak jako takie kpiarskie określenie pasuje, choć bardziej do formowej tawerny niż lore jako takiego. W związku z tym daję takie 7, nieco na wyrost
W7: Mało wyraziste, mało przekonujące w roli slangowego określenia (gdyby ktoś w tawernie powiedział do mnie "tej zoba, znowu jakiś knuj", parsknąłbym śmiechem) i... mało. 2,5/10, bo poprawnie napisane.
AGH: Z tą ilością to pojechałeś chłopie, no ale jako że w założeniu mojej skali tylko raz Ci się za to obrywa to masz 6. Pomysł zły nie jest, mógłby nawet wejść do użytku codziennego. I tym się broni. 6/10
Xilk
Sent: szkoda, że same słowa/wyrażenia nie są tak dobre jak ich opisy, bo tak naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić nie tylko to, że ktoś czymś takim rzuca, ale też skąd się u licha w ogóle wzięło, jaki jest źródłosłów. Na tle co chwytliwszych wyrażeń Zimaka, dollana czy barn wygląda raczej słabo. Jakbyś chociaż napisał coś w stylu, że to jak nasze nolens wolens wywodzi się z pewnego zapomnianego języka to jeszcze bym może podniósł ocenę (bo tak to tylko pozostaje mi się domyślać, że taka była idea), ale tak to musze ocenić tylko nieco lepiej jak Łowcę, tak na 5. Inne jednak podobały mi się bardziej.
W7: I bądź tu mądry. Mamy 3 pozycje w słowniku ("mało, cholernie mało"), a każda z innej parafii, przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Klimatycznie - w pytę, sens używania takich określeń niby jakiś jest (no, poza tym "Safes", ale może nie wychwyciłem kontekstu), opisy trzymają się kupy i wystarczająco wyjaśniają znaczenie pojęć, więc zasadniczo nie ma się do czego przyczepić. Brakuje mi trochę polotu, no i większej ilości słówek. 5,5/10
AGH: Xilk zafundował nam 3 nowe słowa, które mogłyby się wpisać na stałe do słownika forumowiczów. Wyrażenia są proste do podłapania, mają swój klimat, a ich etiologia jest dobrze wytłumaczona. 7/10