Ale WDŻ to zawsze była żenada w Polsce, więc w sumie co to za różnica? Żal tylko dzieciaków, które będą się musiały dokształcać same, bo rodzice z nimi o tym nie będą gadać, a "pani od WDŻ" będzie mówić, że seks to zło, masturbacja zło itd. Bo w sumie sam na to nie chodziłem, bo mogłem się chociaż wyspać te 45 minut dłużej, ale mieliśmy w gimnazjum "Lekcje wstępną", do tego i jakiś dziwny film z lat 90. "Kubeł zimnej wody" zamiast masturbacji itp. Znając polskie szkolnictwo i kler, który wszędzie się wpieprzy - zapewne przez te 10 lat się nic nie zmieniło, nawet za czasów "hurr durr lewaków".
Mała anegdota. Kumpel z narzeczoną chodzą na nauki przedmałżeńskie (hipokryta). Ksiądz do nich, że mężczyzna, który się masturbuje przed ślubem, po ślubie też to będzie robił. No wow. Ameryke odkryli.