Nie żartuj, tak skrajny bełkot nigdy nie przejdzie.
Zależy kto się za to weźmie i ile kto będzie miał z tego zysku.
Przykładowo, jeśli pewna grupa obieca ministrowi środowiska, że będzie miał zapewnione udziały firmie, która będzie się zajmowała wydawaniem certyfikatów na kojce dla psów, to myślisz, że minister nie zrobi co w jego mocy, żeby taki zapis przeszedł?
A dana grupa też swoje dołoży. Zaprzęgną bojówki do szczekania w mediach i społeczeństwo kupi to, że kojce muszą być certyfikowane.
W efekcie na najwyższych szczeblach pokierują tym tak, że okaże się, że tylko jedna, góra dwie firmy w Polsce są w stanie wystawiać takie certyfikaty. A w takim razie cena tego papierka poszybuje znacznie w górę.
Podobnie było z ustawą o fotelikach samochodowych. Wyszło na jaw, że ktoś z "góry" miał firmę, która sprzedawała foteliki o takich parametrach, jakie określono ustawą. Po prostu wykosił konkurencję tym zapisem.
Z resztą, skoro rytualny ubój nie przeszedł, to coś takiego też na pewno nie przejdzie.
Mylne rozumowanie, bo przeciwko ubojowi rytualnemu byli właśnie ekooszołomy.