Wreszcie powiedział prawdę, że nie idzie do parlamentu UE, by rozwalać system od środka, lecz wyłącznie po to aby samemu się nachapać
Szkoda tylko, że jego podwładni (inni politycy KNP) zarzekają się, że kandydują do Parlamentu Europejskiego, żeby "walczyć z Unią od środka". Ups.
Poza tym, jego zwolennicy krytykują największe telewizje, że tak rzadko go pokazują - ale po co mają go pokazywać, skoro jest spoza Sejmu, a niemal za każdym razem, gdy już pojawi się na wizji, to albo plecie jakieś bzdury, albo posługuje się neandertalskim językiem i obraża wszystkich dookoła?
Jakby tego jeszcze było mało, Korwin nie kryje się z tym, że wiele proponowanych przez niego rozwiązań jest niemożliwa do zrealizowania - to po prostu utopia. Wychodzi więc na to, że krzyczy byle tylko pokrzyczeć, ale kasę za liczne spotkania z wyborcami (jest znany z tego, że jeździ po całej Polsce i odwiedza nawet niewielkie miejscowości) pewnie ochoczo bierze.