CeilingSejm: aborcja
TL;DR: Obywatelski projekt ustawy "antyaborcyjnej" to nie tylko zakaz aborcji. To także:
- zakaz zabiegów in vitro (pod groźbą kary),
- karanie kobiet za przerwanie ciąży,
- ograniczenie możliwości wykonywania badań prenatalnych (ryzyko odpowiedzialności karnej za uszkodzenie płodu),
- sprawienie, że aktem lekarskiej odwagi będzie leczenie pacjentek w razie ciąży pozamacicznej (ryzyko odpowiedzialności karnej za przerwanie ciąży) czy nowotworu (ryzyko odpowiedzialności karnej przynajmniej za uszkodzenie płodu).
--
Zasadą w Ceiling Sejm jest komentowanie projektów ustaw, które trafiają do Sejmu albo są przygotowywane przez Radę Ministrów. Ponieważ jednak od kilku dni wszyscy rozmawiają tylko o aborcji, porozmawiajmy o niej i tutaj. Pojawił się obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. Komitet inicjatywy ustawodawczej dopiero zbiera podpisy, ale zgodnie z obowiązującym prawem, od tej pory do chwili wniesienia 100 000 podpisów do Sejmu, projekt nie powinien ulegać zmianie. Przyjrzyjmy się propozycjom.
A. Zmiana tytułu ustawy na "o powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie"
Zmiana bez treści normatywnej, choć niewątpliwie ma sporo treści ideologicznej.
B. Zmiana w preambule.
Zupełnie nowa preambuła, która w miejsce obecnego nacisku na "prawo każdego do odpowiedzialnego decydowania o posiadaniu dzieci oraz prawo dostępu do informacji, edukacji, poradnictwa i środków umożliwiających korzystanie z tego prawa", odwołuje się do ochrony życia "niezależnie od etapu jego rozwoju". Można się spierać, czy ma to treść normatywną, ale może mieć przynajmniej znaczenie przy interpretacji przepisów.
C. Zmiana normy określającej zakres ochrony życia
Obecny przepis mówi, że ochrona w fazie prenatalnej przysługuje w granicach wynikających z ustawy. Projekt zakłada, że "każdy człowiek ma przyrodzone prawo do życia od chwili poczęcia, tj. połączenia się żeńskiej i męskiej komórki rozrodczej". Skutkiem wprowadzenia tego przepisu będzie ujednolicenie ochrony (albo inaczej: uniemożliwienie jej zróżnicowania) w zależności od tego, czy mówimy o blastuli, czy o płodzie zdolnym do samodzielnego funkcjonowania.
D. Zmiana normy przyznającej prawa do opieki medycznej
Zamiast "opieki prenatalnej nad płodem", będzie "opieka medyczna nad dzieckiem poczętym", co wydaje się konsekwencją zmiany opisanej w punkcie 3.
E. Uchylenie obowiązku informowania o badaniach prenatalnych
Obecnie organy administracji są zobowiązane "zapewnić swobodny dostęp do informacji i badań prenatalnych". Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy "istnieje podwyższone ryzyko bądź podejrzenie wystąpienia wady genetycznej lub rozwojowej płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu". Nowy przepis w ogóle nie wspomina o jakichkolwiek badaniach prenatalnych i według uzasadnienia projektu to świadomy zabieg - skoro zakazujemy aborcji w ogóle, to po co badania prenatalne w tej ustawie; wystarczą wzmianki w innych regulacjach (s. 13). Zamiast tego, organy administracji mają obowiązek zapewniać "pomoc materialną i opiekę dla rodzin wychowujących dzieci dotknięte ciężkim upośledzeniem albo chorobą zagrażającą ich życiu, jak również matkom oraz ich dzieciom, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego". Nietrudno zauważyć, że to odwrócenie akcentów o 180 stopni. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że zdaniem projektodawców badania prenatalne służą do tego, żeby wykonać aborcję. A zresztą, o czym my tu mówimy: badania prenatalne i tak się nie wydarzą, bo będą wiązały się z ryzykiem odpowiedzialności karnej.
F. Wychowanie do życia w rodzinie zamiast wychowania seksualnego, brak pojęcia "świadomego rodzicielstwa"
Według obecnych przepisów, do programów nauczania ma być wprowadzona "wiedza o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa, o wartości rodziny, życia w fazie prenatalnej oraz metodach i środkach świadomej prokreacji". Projekt zmienia ten przepis w kilku miejscach, ale najciekawsza zmiana dotyczy kwestii świadomości. Obecnie mowa o świadomym i odpowiedzialnym rodzicielstwie, a według projektu z przepisu miałoby zniknąć słowo "świadome".
G. Uchylenie przepisów o aborcji
Tak po prostu - uchylenie. Obecnie mamy przepisy określające przypadki dopuszczalności aborcji i procedury z tym związane (art. 4a), nieodpłatność aborcji (art. 4b) i tajemnicę wiążącą osoby przeprowadzające aborcję (art. 4c). Wszystkie te przepisy miałyby być uchylone.
H. Definicja dziecka poczętego w kodeksie karnym
Ma to być człowiek w prenatalnym okresie rozwoju, od chwili połączenia się żeńskiej i męskiej komórki rozrodczej.
I. Inne zmiany w kodeksie karnym
To opiszę zbiorczo.
Zacznijmy od omówienia w dużym skrócie, jak teraz wyglądają przepisy karne dotyczące przerywania ciąży. Dla uproszczenia nie będę opisywał "widełek" jeśli chodzi o kary. I tak, przestępstwem jest:
1. umyślne przerwanie ciąży za zgodą kobiety, jeśli nie zachodzi przypadek dopuszczający aborcję (art. 152 par. 1 kk),
2. umyślne pomaganie kobiecie lub nakłanianie jej do przerwania ciąży, jeśli nie zachodzi przypadek dopuszczający aborcję (art. 152 par. 2 kk),
3. umyślne przerwanie ciąży bez zgody kobiety albo przemocą, niezależnie od sytuacji (art. 153 par. 1 kk)
4. ostrzejsza kara za 1-3, jeśli w chwili przerwania ciąży płód miał zdolność samodzielnego życia poza organizmem matki (art. 152 par. 3 kk oraz art. 153 par. 2 kk),
5. ostrzejsza kara za 1-4, jeśli następstwem czynu jest śmierć kobiety ciężarnej,
6. według Sądu Najwyższego, ochronie tak jak człowiek narodzony podlega się od rozpoczęcia porodu (wystąpienia skurczów macicy, dających postęp porodu), a w wypadku cesarskiego cięcia, od podjęcia czynności zmierzających do przeprowadzenia tego zabiegu; a zatem od tego momentu pozbawienie życia będzie rozpatrywane na gruncie przepisów dotyczących zabójstwa czy nieumyślnego spowodowania śmierci.
Proszę o zwrócenie uwagi na jedną kwestię. Otóż obecnie "antyaborcyjne" przepisy karne nie przewidują karania kobiety przerywającej ciążę.
A teraz propozycje zmian. Proszę zapiąć pasy, bo jeśli dojdzie do zmian, będzie to rewolucja.
Otóż przewidywane są następujące przestępstwa:
1. "spowodowanie śmierci dziecka poczętego", zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie, traktowane identycznie niezależnie od zdolności do samodzielnego życia (nowy art. 152 par. 1-2 kk),
2. umyślne pomaganie kobiecie lub nakłanianie jej do "spowodowania śmierci dziecka poczętego" (nowy art. 152 par. 3 kk),
3. umyślne przerwanie ciąży bez zgody kobiety albo przemocą, traktowane identycznie niezależnie od zdolności do samodzielnego życia (nowy art. 153 kk)
4. ostrzejsza kara za 1-3, jeśli następstwem czynu jest śmierć "matki dziecka poczętego",
5. "uszkodzenie ciała dziecka poczętego", zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie, traktowane identycznie niezależnie od zdolności do samodzielnego życia (nowy art. 157a par. 1-2 kk)
Przestępstwa nie popełni "lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki dziecka poczętego" (nowy art. 152 par. 4 kk oraz art. 157a par. 3 kk). Z kolei matka co do zasady będzie podlegała karze, chyba że "śmierć dziecka poczętego" / [EDIT: doprecyzowanie] albo "uszkodzenie ciała dziecka poczętego" [/EDIT] spowodowała nieumyślnie. Sąd będzie mógł (ale nie będzie musiał) zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, czyli np. wymierzyć karę poniżej dolnego zagrożenia (nowe art. 152 par. 4-5 kk art. 157a par. 4-5 kk).
Teraz zastanówmy się, co to wszystko znaczy.
Po pierwsze, rewolucyjną zmianą jest karanie kobiet za przerwanie ciąży. Tego jeszcze nie było [EDIT: tu wychodzą kocie skróty myślowe; jak słusznie zwrócono uwagę w komentarzach, taką odpowiedzialność przewidywał przedwojenny kodeks karny].
Po drugie, nie tylko przerwanie ciąży będzie przestępstwem. Kobiety pomagające koleżankom (np. przywożąc środki farmakologiczne z zagranicy) będą ryzykować odpowiedzialnością karną za "pomocnictwo w spowodowaniu śmierci dziecka poczętego".
Po trzecie, zastanówmy się nad przypadkiem kobiety w ciąży, która z jakiegoś powodu podejmuje próbę samobójczą. Na szczęście nieudaną. Ale czy nie odpowiada za "usiłowanie spowodowania śmierci dziecka poczętego"?
Po czwarte, skoro aborcji wykonać nie wolno, to nie wolno. Nieistotne, czy ciąża pochodzi z czynu zabronionego (zgwałcenie, kazirodztwo), czy mówimy o istocie zdolnej do funkcjonowania na świecie, czy dotkniętej łuską arlekinową (skóra pękająca i otwierająca rany; dziecko jest wtedy w pełni zdolne do odczuwania bodźców bólowych!) albo anencefalią (bezmózgowie; w tym wypadku o bodźcach bólowych raczej nie ma mowy).
Po piąte, które dziecko będziemy chronić, jeśli "matką dziecka poczętego" będzie zgwałcone dziecko? Na świecie były już (i są) przypadki zajścia w ciążę przez kilkuletnie dziewczynki.
Po szóste, nie tylko aborcja będzie zakazana. W zasadzie każdy zabieg in vitro będzie karalny, bo w rozumieniu nowego przepisu "spowoduje śmierć dziecka poczętego".
Po siódme, mimo braku formalnego zakazu badań prenatalnych, można spodziewać się przynajmniej znacznych oporów ze strony lekarzy w ich wykonywaniu. Tzw. inwazyjne badania prenatalne, takie jak amniopunkcja (polegająca na pobraniu płynu owodniowego), wiążą się z ryzykiem (niewielkim, ale jednak...) powikłań, takich jak uszkodzenie płodu albo wywołanie przedwczesnego porodu. Czyli zaczynamy rozmowę przynajmniej o "uszkodzeniu ciała dziecka poczętego", a w skrajnym wypadku o "spowodowaniu śmierci dziecka poczętego".
Po ósme, lekarze staną przed trudnymi dylematami przy leczeniu swoich pacjentek. Jest na przykład taka choroba jak zaśniad groniasty. Zaśniad powstaje w wyniku zapłodnienia pozbawionej materiału genetycznego komórki jajowej. Czy mamy połączenie komórek rozrodczych? Mamy. A jak się to leczy? Łyżeczkując. Oj, chyba będzie problem z tym leczeniem. Wiemy też, że występują ciąże pozamaciczne, rozwijające się w jajowodzie czy jamie brzusznej. Kiedy będzie można usunąć taką ciążę? Wtedy, kiedy będziemy rozmawiali o bezpośrednim niebezpieczeństwie dla życia matki. Bezpośrednim. Żeby mieć pewność co do tej bezpośredniości, trzeba będzie poczekać, aż pacjentka zacznie krwawić od pękającego jajowodu.
Po dziewiąte, aktem odwagi po stronie lekarza będzie leczenie nowotworu (chemioterapia) u pacjentki w ciąży. Ryzyko uszkodzenia płodu? Oczywiście, że jest. Bezpośrednie zagrożenie życia? Tu można dyskutować. Co wybierze lekarz?
Po dziesiąte, można się obawiać, czy kobiety po zorientowaniu się, że są w ciąży w wyniku gwałtu, będą zainteresowane zgłaszaniem się na Policję, jeśli jednocześnie będą chciały tę ciążę przerwać.
A nie doszliśmy jeszcze do zastanawiania się, czy przypadki poronienia lub martwego urodzenia nie będą skutkowały przynajmniej wszczęciem postępowania w celu ustalenia, czy nie doszło do "spowodowania śmierci dziecka poczętego". To już bardziej kwestia praktyki i klimatu, w jakim przepisy są stosowane przez organy ścigania.
Mała dygresja: projektodawcy piszą, że projekt "realizuje wywiedzioną przez Trybunał Konstytucyjny z polskiego systemu ustrojowego zasadę ochrony życia od chwili jego powstania, w tym w fazie prenatalnej (wyrok TK, sygn. akt K 26/96) oraz zasadę rozstrzygania wszelkich wątpliwości co do ochrony życia ludzkiego na rzecz tej ochrony – in dubio pro vita humana (wyrok TK, sygn. Akt K 14/03)". Uwagę zwraca zwłaszcza ten pierwszy wyrok - to słynne orzeczenie, jedno z ostatnich wydanych przed (!) wejściem w życie obecnej konstytucji, w którym Trybunał pod batutą prof. Andrzeja Zolla uznał za niezgodną z konstytucją aborcję dopuszczalną wówczas w przypadku ciężkich warunków życiowych lub trudnej sytuacji osobistej kobiety ciężarnej. Sam zakaz wyprowadzono z zasady demokratycznego państwa prawnego, bo ówczesna konstytucja nie zawierała przepisów o ochronie życia. To ciekawe, jak sprawa sprzed 20 lat, zakończona pod rządami innej konstytucji, może wpływać na rzeczywistość.
I tak, PiS ma ogromne szanse na przepchnięcie tej ustawy, premier Szydło zapowiedziała poparcie dla niej, a w tą niedzielę w kościołach ma być nawet odczytywany list episkopatu nawołujący do tej ustawy, bo to będzie taka wspaniała zmiana w rocznicę chrztu Polski...