Te wszystkie sytuacje owszem moga byc problematyczne, ale tylko w skrajnych wypadkach.
Spowiadanie-what? Sama przewaznie mowie co robilam bo to chyba normalne.
Jesli czlowiek nie chce to albo ma cos do ukrycia albo druga strona przesadza I od razu robi teorie spiskowe-imo dla mnie nie nadaje sie do bycia razem :p przeciez z tego, ze ktos sie jakos glupawo przystawial tez mozna sie posmiac :] wszystko zalezy od podejscia I nie podjudzania zazdrosci.
Ciezko wszystko opisac, ale po prostu widac kiedy komus nie chce sie gadac bo np. mial ciezki dzien ma aspoleczny nastroj, a kiedy hmm... nie chce sie do czegos przyznac.
Troche zaufania I zrozumienia dla introwertykow
Granie haha sama tak robie...no problem :p kazdy potrzebuje resetu. Byle te granie to nie jedyny cel w zyciu.
Z reszta... problem po prostu zaczyna sie tam gdzie komus sie wydaje, ze zmieni kogos na sile, a potem rozczarowanie ze sie nie udalo(owszem mnie takie cos tez sie zdarzylo... ale wyciagnelam wnioski I teraz po prostu albo kogos akceptujesz z wadami, albo szukamy dalej
)
Imprezy...zalezy od pojecia I czestosci takiego zjawiska. Bo impreza to siedzenie I ogladanie meczu... kulturalny powrot. Albo łazęgowanie po wiejskich klubach Ibiza I macanie co sie nawinie.
I nie. Ja bym nikogo na sile nie zatrzymywala lub zakazywala, ufam ze ta 2 osoba umie sie zachowac. A jak nie to fora ze dwora I tyle co wiecej rozkminiac? :p
Randki...wszystko znow sprowadza sie do wyrozumialosci, zgrania itd. Zwiazek ma uskrzydlac, a nie ograniczac I przytlaczac...bo w takim wypadku trzeba sie zastanowic czy to serio ta osoba. Przeciez milosc to bycie troche takim najlepszym przyjacielem z ktorym chcesz spedzac czas nawet po prostu milczac lub robiac cos innego. A jak nie masz ochoty gdzies isc to mozesz to glosno powiedziec. (Ale uwaga caly ambaras polega wlasnie na tym, ze powinno sie chciec spedzec ten czas razem SAMEMU Z SIEBIE)
Uch...skomplikowane