no na razie szefową jego kancelarii została babka znana chyba tylko z działalności w parlamentarnym zespole ds. przeciwdziałania ateizacji (i nie wiem czy nie z pouczania matek nt wychowywania dzieci samemu będąc starą panną), zaś specjalistą ds. zagranicznych facet, który chciał zamieniać senat w miejsce reprezentacji episkopatu. Najnormalniejszy to jest tam facet będacy jego zawodowym pomagierem (wcześniej prowadził mu eurobiuro), choć i on urwany z jakiś dziwnych organizacji katolickich.
fakt, ostoja normalności.