I do C, a nie chce mi się cytować. Po cholerę dawać 2+1, skoro od razu wiadomo, że to jest 3?
Sprawa prosta: ponieważ wcale z góry nie wiadomo, czy trzeci tydzień na pewno będzie. W praktyce - tak, tylko nie w teorii. Ostateczny efekt jest niby ten sam, ale sposób podania też ma znaczenie. Drugi deadline! A więc nadzieja odżywa. Celowe trzymanie ludzi w niepewności to takie białe kłamstwo. Jak prezenty dla dzieci na gwiazdkę.
W tym roku nie mogę zawołać "It's a Christmas miracle!", albowiem organizatorka święta odwołała. W tej kwestii jednak jestem tradycjonalistą i nie rozumiem głosów, że tak się nie powinno robić w ŚP, bo tak nie robią na świecie, albo coś.
Akurat to zagranie działa, w przeciwieństwie do próby przeciwdziałania mu i dawania na start coraz dłuższego terminu oddawania prac.
uzupełniają matołkowany komizm twojej postaci. bo fakt, że to właśnie ty, osoba która od początku terminu co tydzień przypominała ile jeszcze jest czasu, z rozbrajającą szczerością stwierdzasz że robiłeś pracę ostatniej nocy i nie możesz wysłać bo cośtam, po czym żebrzesz o więcej czasu, jest komiczne. i żałosne
A więc jestem tylko błaznem, kretynem... Szkoda, że tak mnie widzisz. Przynajmniej dzięki za szczerość.
To prawda, że moja metodologia jest do poprawki. Ale w samym przypominaniu nie ma nic złego. Nic! Lowcyp ono pomogło.
Youkata, chyba pierwszy raz organizujesz konkurs, dlatego zamierzam poprosić cię wprost: nie rób tego więcej, z tym nieprzedłużaniem bez ostrzeżenia. Zaoszczędzisz mnie i innym uczestnikom sporo nerwów na dłuższą metę.
No. A teraz niech wygra najlepszy.