Ty to byś rzygał przy każdej grze AAA.
kwestia do czego zaliczasz F:NV
ale poniekąd masz rację, że ostatnimi laty AAA i rzygogenna fabuła idą często w parze
Ale co jak co, fabułę seria miała dobrą i immersja też była.
Nie to co w nowych CoDa czy innych.
szczerze, pokazanie ci na 20 sekund dziecka, zabicie go, a następnie wmawianie przez całą resztę gry że było ci przykro z powodu gówniarza bo tyle was łączyło i masz teraz przez to koszmary, to dla mnie poziom patosu CoDa
Czemu zdrada tego murzyna z Vice City bolała? Bo przez całą grę byliśmy kumplami, wyciągając się nawzajem z tarapatów, a on na koniec wbił nam nóż w plecy dla paru zielonych. To jest dobry writing i imersja, a nie pokazanie przez chwilę jakiegoś gnojka a nastepnie wmawianie, że był dla ciebie ważny