Ok chcialem zakupic edycje kolekcjonerska z Pipa Bojem, ale... nie uzywam iphonow...Nie cierpie dotykowego scierwa, dlatego troche sie zawiodlem. Poza tym to juz nie te czasy, kiedy moglem sobie zalozyc laser Predatora na glowe i udawac, ze nim jestem. Gdybym wyszedl z PipBoyem na ulice skonczylo by sie to utrata dziewczyny, Pip Boya i prawdopodobnie wolnosci. Wiec chrzanic edycje kolekcjonerska.
Moje odczucia co do grafiki sa nijakie, gdyz szczerze mi zwissa czy ruszajaca sie na wietrze siersc psa spali mi komputer w gorace letnie dni. Moglbym nawet grac w F4 z grafa z New Vegas i nie mial bym z tym zadnego problemu. Jestem bardziej niz pewien, ze wyjda texture packi itp mody graficzne robiace z gry to co mody zrobily ze Skyrima...ctd, etc, itp, itd...
Moim najwiekszym zmartwieniem jest to, ze postac gada...bo jesli wyjda jakies mody z misjami to nikt nie najmie aktora glosowego, zeby czytal tam dialogi to raz. Dwa w Falloucie zawsze sie nie gadalo tylko czytalo do czego bardzo przywyklem grajac w serie. Nie wiem czy chce mi sie sluchac jakiegos aktorzyny. Jesli juz, to niech czyta przy okazji wszystkie znalezione w grze notatki. Bylo by spoko.
Martwi mnie rowniez fabula...Co wyjdzie oczywiscie w praniu.
Z pozytywow widze dwa: Pierwszy to to, ze nie bedzie multiplayera. Co znaczy, ze skupili sie calkowicie pod gre SP. I bardzo dobrze. Wyobrazcie sobie gdyby Rockstar Nie robil GTA Online, tylko zamiast tego skupili sie pod stworzenie zajebistej ogromnej mapy z brakujacym San Fierro i Las Venturas. Randkowaniem, silownia i milionem innych urozmaicen jakich ewidentnie brakowalo by przyciagnac na dluzej do grania...
Drugi to mozliwosc budowania swojej bazy. Zaloze sie, ze spedze na tym kilkadziesiat dobrych godzin grania. W Skyrimie bylo fajnie zrobic sobie domek. Tutaj mamy o wiele wyzszy poziom.
Reasumujac ciesze sie, ze Fallouta 4 niedlugo bedziemy miec z glowy. Wyjdzie masa dlc, patchy i modow. Oby poziom trudnosci nie pozostawial wiele do zyczenia. A i zaloze sie, ze w tym Vaulcie 111 cos zlego sie stanie i okaze sie, ze przezylismy tylko my i nasze dziecko z poczatku gry. Pewnie wyjdziemy na zewnatrz go szukac...Chociaz z drugiej strony ta postac w ogole nie wygladala na kogos komu zmarla zona i zaginelo dziecko. Byl calkiem normalny. Gadal z robotem i z psem. Postrzelal do paru myszy i to wszystko.