ale z lektur, zdjęć i źródeł pisanych z czasów zaborów i okresu międzywojennego wyłania się obraz społeczeństwa w którym etyka pracy stała jednak znacznie lepiej niż teraz.
mówisz o "chłopach" czy "karierze nikodema dyzmy"? A może o obrazie warszawskich sfer arystokratyczno-przemysłowych w "Lalce" lub u Żeromskiego?
Po pierwsze: starzy komuniści to nie jest połowa tego kraju. To ich miałem na myśli mówiąc o poplecznikach - bo to m.in. mordy z SLD najgłośniej drą japę o te Powązki.
nie, nawet w badaniach dla różnych frond połowa polaków uważa że stan wojenny uchronił kraj przed losem węgier i czechosłowacji, czyli de facto przyznaje jaruzelowi rację. A najgłośniej o te powązki to drą mordę wszelkie prawicowe czuby.
btw Korwin też jest za powązkami.
To nie moja wina że Kaczyńskiego wbito na Wawel - byłem temu bardzo, bardzo przeciwny. Z rzeczy które mi tu dalej zarzucasz:
ja tylko mówię że jaruzel nie jest specjalnie gorszy od wymienionych bohaterów, a powązki to cmentarz raz że wojskowy, dwa jak kogoś bardzo boli dupa, także miejsce gdzie leży chociażby gomułka, jeśli mnie pamięć nie myli.
Sikorski - z kwestią czy to był czy nie był zamach to się nieco jednak waham. Są na to trochę podejrzane poszlaki, vide zachowanie Brytyjczyków.
zamacch to wspomniałem by było wiadomo że nie mówię o współczesnym sikorskim, też gnidzie. W każdym razie drugowojenny sikorski był małym krętaczem chorym na władzę i niekompetentnym. O tym się głośno nie mówi, ale może kkogoś oświecę - wiecie co on robił na tym gibraltarze? Wracał z bliskiego wschodu, gdzie próbował odebrać wojsko andersowi, ale żołnierze kazali mu wypierdalać.
Powstanie Warszawskie - błąd, nie błąd, o bohaterstwie się nie zapomina, nawet bezsensownym. W zasadzie to bohaterstwo z definicji jest bezsensowne.
200 tysięcy ofiar i miasto zrównane z ziemią, choć było wiadomo, że rosjanie nie pomogą bo to była akcja przeciw nim, a potem pretensje. Prowodyrzy wiedzieli że nie będzie pomocy od nikogo, a następnie uciekli. Jeśli to było bohaterstwo, to jaruzela trza by chyba zakonserwować i postawić w mauzoleuum jak lenina. Zresztą to temat na osobny temat, ale jeśli prowadzenie do eksterminacji i pogorszenie losu narodu po bezsensownych powstaniach to bohaterstwo, to nie chcę wiedzieć co jest zbrodnią.
I dlatego jestem kurewsko dumny ze swoich wielkopolskich korzeni, u nas zawsze był porządek i praca u podstaw, a za broń chwytano, gdy była szansa na rezultat, jak w 1804 i 1918.
Nie powiedziałeś, że chciałbyś coś zmieniać, tylko raczej krzyczysz żebym się od tego kodeksu odczepił, bo musi być. A ja się nie odczepię, bo jest do dupy. A śmieciówki to była niby próba reformy - gówniana jak sam przyznajesz, i do tego skierowana w ogóle w niewłaściwym kierunku. Trzeba sięgnąć znacznie głębiej.
t
bo jak przez pięć postów krzyczysz że lepiej go zlikwidować to już lepszy kulawy niiż żaden.
a śmieciówki to nie reforma, to miało dotyczyyć ściśle okreslonych sytuacji, a posłużyło do wałów.
Człowieku, weź Ty graj w szachy. Tam będziesz miał wszystko wedle woli. Jedne piony białe, drugie czarne, a pola wszystkie kwadratowe. (...)
Sorry, ale to ty wskakujesz do wagonika "korwińskiego" że wszystko jest złe, zbiurokratyzowane i w ogóle do dupy i trzeba rozpieprzyć bo nie ma wolności i wolnego rynku, a potem w zasadzie proponujesz dokładnie to samo co mamy teraz. A przynajmniej "zwalczając mnie" proponujesz dokładnie to samo o czym ja cały czas mówię.
A co do błędów i tak dalej - tbh nie chce mi się kłócić z kimś kto i tak uważa że wie lepiej, choć nie ma zielonego pojęcia o tym jak to działa od środka. Ja przez pół roku nasłuchałem się dość anegdot jak ktoś musiał odejść z pracy przez pierdołę (np. dlatego że chcąc dobrze coś komuś dał, ale złamał tym samym prawo) albo o przegranych postępowaniach w sądzie aadministracyjnym. A, i dostałem "rządową posadę" bez znajomości.
Bo jedynym sensownym rynkiem w Polsce stał się rynek usług, a powyżej chuja nie podskoczysz. Nie ma dosyć odbiorców żeby wszyscy obywatele znaleźli zatrudnienie w usługach. A przemysł w Polsce został już doszczętnie zniszczony przez nasz własny rząd, bo łapóweczki, bo nieopłacalne, bo taniej kupić zza granicy... Podstawą powinno być zapewnienie naszemu państwu jak największej niezależności. A u nas postępuje się zupełnie odwrotnie.
Nie, przemysł niszczą przede wszystkim chiny oraz inne kraje, gdzie jest taniej produkowac mimo konieczności transportu gotowego towaru przez 20 tys km na rynek zbytu. Konkurowac jakością też nie możemy, bo nigdy jej nie mieliśmy na tak wysokim poziomie.
Mimo wszystko komuniści rozumieli jak ważne jest uprzemysłowienie państwa (nawet nie do końca opłacalne), a teraz... eeech.
komuniści mieli dwa cele, stworzyć klasę robotniczą której nie było, by robiła za podpoorę ideologiczną, a po drugie przemysł cięzki był potrzebny by tworzyć broń dla ZSRR gdy przyjdzie do ostatecznego obalania kapitalizmu. Właśnie o to wyjebał się PRL tak naprawdę, bo wszystko szło dobrze do początku lat 50, kiedy ktoś nie wpadł na to, że fabryki mają robić głównie czołgi, a reszta towarów to niejako przy okazji, w efekcie nasz 'prężny przemysł' nie tworzył tak naprawdę niczego, bo wszystko szło w zbrojeniówkę.
Ale fakt faktem, dla industrializacji i postępu cywilizacyjnego kraju w pięć lat zrobili tyle, co w drugiej RP nie udało się przez lat dwadzieścia.
Feel the power of the niewidzialnej ręki rynku
oho, mamy na sali miłośnika fistingu, kryptolewak jeden