Kiedyś zagłosowałam na tradycyjną książkę, ale teraz coraz bardziej skłaniam się ku e-bookom, bo:
- Kindle Paperwhite, sprezentowany ostatnio przez znajomych, rozwiązał mój problem nieprzyjemnego naświetlania oczu przez elektroniczne wyświetlacze. Komfort czytania jak przy papierowej książce.
- Rozwiązany problem gabarytowy, co przydaje się zarówno w podróży (nie wszystkie książki zmieszczą się do torebki lub schowka w samochodzie), jak i w domu, gdzie prawie dobiliśmy już do regałowego limitu książek i planszówek.
- Ebooki są tańsze, bo odchodzą koszta drukowania i transportu, a autor i tak dostanie swój procent wsparcia.
Natomiast nie mogę przekonać się do audiobooków. Zawsze gdy mąż prowadzi samochód, ja czytam książki na głos. Próby zamiany tego na audiobooki ujęły sporo uroku, a w pracy słucham innych rzeczy (na fabule książki trudno się wtedy skoncentrować).