Chuj, napisałem ścianę tekstu i mi się skasowała. Więc będzie krótko.
streszczajac poglądy korwina - zlikwidować zus, który za pieniądze młodych płaci starym przy jednoczesnym wypłacaniu starym emerytur, redukcja podatków do minimum oraz zrównanie w opłatach biednych z bogatymi, a na konieć polać to jeszcze wolnym dostępem do broni, wolnym dostępem do używek i likwidacją opieki medycznej, i to w kraju, gdzie realna średnia pensja na osobę to może 1500 na rękę. Genialne i na pewno nie rozpiździ kraju do końca.
Ale o tym że po pozbawieniu Cię wszystkich ciężarów na instytucje które i tak nie działają z półtora tysiąca zrobią się trzy tysiące, już nie warto wspominać, nie?
Używki i broń to kwestia czysto światopoglądowa, wątpię, czy zniszczy to kraj, jakoś nie widzę żeby kraje w których te rzeczy nie są penalizowane się rozpierdalały. Więc czyste sranie w banie z Twojej strony.
A opieka medyczna? I tak duża część populacji leczy się prywatnie, płacąc za to hajsem niezależnie od ubezpieczenia. Ja też tak robię, nigdy w życiu nie skorzystałem z państwowej opieki medycznej. Więc dlaczego mam za nią płacić? Żeby utrzymywać szpitale, w których zaraża się ludzi gronkowcem a potem jeszcze im mówi, że za takie oszczerstwa mają prosić o pomoc na kolanach?
Ale moja była korzysta. Chciała zrobić badania, żeby sprawdzić, czy guzek na piersi to może być nowotwór (szanse po rodzinie ma na to duże). Poszła tam w listopadzie, wyniki dostała w zeszłym tygodniu. Na szczęście wynik negatywny - jakby to był rak to raczej nie byłoby już co leczyć.
Więc się grzecznie pytam - na CHUJ mi taka opieka zdrowotna?
a, a propos, zły lewacki kodeks pracy też zdaje się chce liwidować.
Żeby zmniejszyć koszty pracy, co jest REALNYM pomysłem na zmniejszenie bezrobocia. Owszem, nie idealnym, ale realnym. Domyślam się, że Ty wolisz żeby budować nad tym kolejne urzędy kontrolujące przestrzeganie coraz to kolejnych przepisów gmatwających sprawy coraz bardziej. To na pewno rozwiąże problemy.
a gdzie mają się mieścić państwowe instytucje? Rozstawić stragany na rynku? Wiadomo, że nie trzeba zaraz wieszać dzieł sztuki w gabinetach, układać najdroższego marmuru na posadzce (aczkolwiek sam kamień jest wskazany - bo jest po prostu kurwa ogniotrwały, w przeciwieństwie do wykładzin które zabiją cię samymi oparami) i tak dalej, ale bez demagogii.
To nie demagogia, to rzeczywistość. Przez okno widzę budynek sądu, na którym naliczyłem teraz SIEDEMNAŚCIE jednostek klimatyzacji. Na jednej ścianie. Nigdzie nie napisałem, że urzędnicy nie mają prawa do posiadania lokali w których uprawiają swój zawód - ale gdy urzędas przekłada własny komfort ponad służbę do której został powołany, to jednak już coś jest nie halo.
ale jak korwin ma identyczne zdanie np o ekologii "bo matka ziemia przeżywała już gorsze kryzysy a poza tym naukowcy co głosza takie poglądy są opłacani przez lewaków" to już problemu nie widzisz, lub w najgorszym razie, że trzeba się pogodzić z pewnymi stratami.
Faktem jest, że zabieramy się do ekologii jak pies do jeża.
Inwestujemy gruby hajs w zmniejszanie emisji CO2 w samochodach i elektrowniach.
Inwestujemy gruby hajs w rozwijanie nieefektywnych technologii, takich jak wiatraki, które nie dość, że są kosztowne w produkcji zarówno w hajsie, jak i pierwiastkach ziem rzadkich (których wydobycie wcale naturze nie pomaga) to jeszcze same czynią szkody. Pole turbin wiatrowych to dla ptaków śmiertelna pułapka.
A obok tego grubo hodujemy sobie miliardy krów, które emitują do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż cała nasza gospodanka razem wzięta.
Nie wspominając już o tym, że sankcje które na siebie sami nakładamy możemy rozbić o kant dupy, bo takie państwa jak Chiny leją na to ciepłym moczem.
Biorąc to pod rozwagę wcale nie dziwię się Korwinowi, że się sprzeciwia. Wystarczy chwilę pomyśleć, żeby zobaczyć, że to bez sensu. I nie twierdzę tutaj, że nie warto chronić środowiska - twierdzę jedynie, że robimy to źle.
ie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale już doszliśmy do tego, że korwin i tak mu tych pieniędzy nie zabierze, bo czy ci się to podoba czy nie, strzelał do niemców i stopnia dosłużył się zgodnie z obowiązującym prawem, więc nie ma żadnych podstaw by mu je odbierać.
Teraz już faktycznie nie wypada. Do wytworzenia takiej przepaści w ogóle nawet nie powinno dojść.
yep, tylko za co, bo na to podstawowe pytanie odpowiedzieć nie umie. Zresztą żaden korwinista i pochodny nie umie, bo albo zaczyna pluć jadem że niezależnie od faktycznych poglądów jesteśmy głupie lewaki co nie rozumieją wodza, albo wyrażają ślepą wiarę, że jakaś mistyczna krzywa zstąpi z niebios i sam z siebie nastanie wiek dobrobytu.
Po pierwsze - nie wciskaj mi w usta rzeczy, których nie powiedziałem - wyraźnie na początku zaznaczyłem, że nie wierzę, że Korwin przyniesie dobrobyt. Ale przyniesie zmianę, a to już ruch w dobrym kierunku.
Łatwo na pewno nie będzie - czasem trzeba po prostu powiedzieć sobie "Zjebaliśmy, trzeba zacząć od nowa" i ponieść konsekwencje. Jeśli nie Ty, to i tak ktoś te konsekwencje będzie musiał ponieść - im później, tym boleśniejsze, a i tak do tego momentu czeka Cię życie w coraz gorszych warunkach wynikających bezpośrednio z polityki odkładania problemów na potem i zadłużania wszystkiego co tylko jeszcze można.
generalnie skoro tam są takie wczasy, to weź się zatrudnij w zusie, bo itak ciągle kogoś szukają. Wprawdzie od iluś osób słyszałem już, że jest tam wieczny zapierdol i kto tylko może to szuka innej roboty, ale co ja tam wiem, przecież to urzedasy i wszyscy jeżdżą limuzynami.
Biedni robole z ZUSu, tak im ciężko w klimatyzowanych marmurach o przeszklonych ścianach. I ten prezes też taki biedny, przecież dorobił się całkowicie uczciwie, a te podróże też tylko dla dobra państwa. O ja niewdzięczny.
Masz jakieś dane an potwierdzenie tych słów? No właśnie. Wg rocznika statystycznego na rok 2011, niestety tylko taki mam pod ręką, wysokość skład to 102mld, dopłaty państwowe 37,5mld, a wydatki na świadczenia emerytalne i rentowe to 166mld. Jak masz inne dane, to czekam z niecierpliwością
Po co pytasz, skoro sam sobie odpowiadasz? Danych pod ręką nie mam, szukać mi się nie chce, bo mam dzisiaj nieco zajęć. Mógłbyś mi uwierzyć na słowo że o tym czytałem, ale domyślam się, że wolisz uwierzyć na słowo rocznikowi wydawanemu przez rząd, w którym o ministrze finansów mówi się otwarcie że jest mistrzem kreatywnej księgowości. Pozdro.
Nie za tyle się żyło. Do tego są różne mopsy, caritasy itd. A te 830zl to tylko niewielki %.
No tak. Lubię takie argumenty.
Na pewno będę się dobrze czuł, stojąc w kolejce po używane ubrania i mając świadomość, że państwo się mną opiekuje, bo przecież daje mi 300 zł, a płaciłem mu półtora tysiąca przez 40 lat.
NIE. BĘDĘ CZUŁ SIĘ WYJEBANY W DUPĘ BEZ MYDŁA.
Jeżeli nie doszedł do wieku emerytalnego to mogło tak być, a jeżeli doszedł to bajki piszesz.
Mój ojciec ma 63 lata. A pismo leży u mnie w szufladzie, oglądałem je na własne oczy, chcesz to wierz, nie chcesz to nie, szczerze lata mi to koło wuja.
I wiesz co teraz robią moi starzy? Rozpaczliwie chomikują pieniądze w oczekiwaniu chwili, gdy nie będą już w stanie pracować, a państwo pokaże im wielkiego faka, rzucając groszaki pod nogi z miną "masz i całuj buty".
Dokładnie to samo robiliby, gdyby żaden ZUS nie istniał. Tylko bez elementu poniżenia, za który musieli jeszcze przez całe życie płacić.