Rety, a to już koniec weekendu... A chciałbym, żeby był piątek.
Skąd to zmęczenie? U mnie był zorganizowany po raz drugi dwudniowy konwent fantastyki, w którym chciałem wziąć udział. Bilet zakupiłem wcześniej, dokładnie to w piątek wracając z pracy (tak od 1 września znów pracuję).
Sobota:
Na konwent mogłem dojechać tylko dzięki darmowym autobusom, które były zamówione. Jednak najpierw musiałem dojechać do centrum jednym autobusem (tu był potrzebny bilet), a potem przesiąść się na ten darmowy. Wszystko rano poszło świetnie, ale z powrotem tak fajnie nie było - o tym później. Na konwent przyjechałem na kilka godzin, trochę pochodziłem, a potem wziąłem udział w turnieju gry Hearthstone - za który był rewers "spotkanie przy kominku" - mam nadzieję, że niedługo go dostanę do swojej kolekcji. Sam turniej - nic wielkiego, jeden pojedynek wygrałem 3:2 i przeszedłem dalej, a drugi przegrałem 3:0. Niestety przez to, że chciałem walczyć do końca oraz przez fakt, że źle spojrzałem na rozkład tych darmowych autobusów, to byłem w pewnym momencie w kropce. Nie miałem czym wrócić do centrum, bo ostatni autobus odjeżdżał o 13:45, a ja na przystanku byłem o 13:52. No dobra, kolejny autobus w sobotę był, ale o 19:45... Na szczęście udało mi się dogadać i odebrał mnie ktoś samochodem.
Niedziela:
Tu już takich przebojów z komunikacją nie było, autobusy akurat dopasowane i atrakcje też fajne. Podziwiałem trochę, jak ludzie grali, czy się bawili. Zapisałem się na turniej Dominiona (gra planszowa) i zająłem II miejsce - jako nagrodę dostałem 3x zestaw promocyjnych kart do Dominiona oraz grę planszową Magazyn 51. Po turnieju jeszcze trochę się pokręciłem po konwencie i od 14:00 miała być sesja rpg w świecie D&D, na którą się zapisałem. Była ona jednak realizowana na gotowych postaciach i uproszczonych zasadach. Jednak i tak się bawiłem świetnie.
Ogólnie, jestem zadowolony z weekendu. Przyjazd na konwent się zwrócił, bo wejściówka na dwa dni, to tylko 15 zł było, a do tego doszły bilety za dojazd do centru. Zatem w sumie nie zapłaciłem nawet 25 zł za to wszystko, a dostałem dobrą zabawę i jeszcze Magazyn 51
Nie zmienia to faktu, że przydałby się jakiś dzień na odpoczynek, a mam tylko wieczór, bo z rana do pracy.