Dassanar:inverse: Praca skupia się na początku na opisach, zamiast na dialogach, z czasem pomijając tę jakże ważną część opowiadań i pojawiają się przede wszystkim dialogi. Czytałem to, żeby przeczytać. Wolałbym ujrzeć opisy. Niemniej jednak czytało się to bez wielkich oporów. 4/10
wardasz: Ciekawy pomysł, ciekawe dyskusje... i brak ucieczki. Jest plan, jest opis ruin fortu za dnia po szturmie bandy, ale nie ma opisu samej ucieczki, nawet nie ma jakiegoś bardzie szczegółowego planu-wzięli i sobie wyszli. Wylecieli. Zniknęli może. No, nie wiadomo. No i punkty poleciały, że ho ho. 4/10
Barneyek: Pomysł na intrygę bardzo dobry, zresztą tradycyjnie jest to Twoja mocna strona. Dobre opisy, choć momentami niepotrzebnie zawile opisujesz elementy nie grające większej roli w opowieści. Zdarzają się nietrafione sformułowania. Przy dialogach czasem nie bardzo wiadomo, co kto mówi i do kogo. Ogólnie pierwsza połowa tekstu (przed rozmową Gastona z Willfordem) wydaje mi się trochę niepotrzebnie rozbudowana, scena decyzji strażników o poddaniu się oraz następująca po niej bójka – średnio wiarygodne. Po lekturze mam wrażenie, jakbyś trochę zbyt dużo czasu i uwagi poświęcił właśnie tej pierwszej połowie i zakończenie pisał już w lekkim pośpiechu – ewidentnie zabrakło czasu na ostateczne szlify. 7,5/10
Tidas:
inverse: Liczne powtórzenia. Równie liczne literówki. Proponuję poznać trochę język. Zdania nierozwinięte. Jak w tej ocenie. Ciężko się czyta. Pomysł na całą pracę też mało ciekawy, jest trochę zbyt niemożliwych rzeczy, jak naprzykład ucięci 'bykowi' całej ręki jakimś zardzewiałym mieczykiem. Zaś rozkaz gubernatora o odcięciu genitaliów o obedrzeniu [nie obdarzeniu] ze skóry mogłeś darować. 1/10
wardasz: Kolejna praca bez happy endu, ale sporo jej do pracy Murtaga brakuje. Nie do końca jasny początek (on już raz próbował uciec i pozostał w zwykłej celi? A za drugim razem jak próbowali zwiać to ich oskórowali i powiesili?), jakaś taka nijaka ta końcówka. Do tego tak nie do końca potrzebna walka na arenie. I to nieszczęsne "obdarzanie" ze skóry. W skrócie - 7/10
Barneyek: Pierwszy akapit brzmi obiecująco, potem niestety już jest gorzej. Tekst mocno niechlujny, nagminny brak spacji, kropek, literówki i połknięte końcówki, mieszanie czasów. Przekleństwa niepotrzebnie wykropkowane. Liczebniki w tekście literackim zawsze piszemy słownie. Ogólnie tekst sprawia byle jakie wrażenie. Pomysł, może nieszczególnie oryginalny, ale jakiś jest, zdarzają się niezłe sformułowania, jednak język całości – taki sobie. 2/10
Waiktor:
inverse: Szkoda, że tak krótkie. Z chęcią poczytałbym dłuższe opisy mordów, jakich tam dokonywano. I zdecydowanie zbyt prosta ta ucieczka. Zbyt prosta, bym się tym bardzo zachwycał. Tak, to tylko mi się podoba. 6/10
wardasz: Pomysł nawet ciekawy, z wykonaniem trochę gorzej. Koleś tak po prostu przechodzi przez środek burdelu, jakim jest podbijane właśnie miasto, po czym ucieka sekretnym tunelem... skąd w ogóle o nim wie? No nie wiem. 7/10
Barneyek: Nadspodziewanie krótka (jak na Ciebie) impresja, której głównym atutem jest fajny, bogaty, opisowy język. Tak, impresja to chyba najwłaściwsze określenie – wątki i motywy ledwo (choć zgrabnie) zarysowane, dużo pozostawiające domysłom, jednak, podobnie jak u Xilka, pozostawiające pewen niedosyt, spotęgowany jeszcze przez banalne zakończenie, sprawiające wrażenie dopisanego na chybcika, bez pomysłu. Nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem w tym wypadku byłoby, gdyby bohater w ostatniej chwili poniósł śmierć z ręki szturmujących elfów, może dzięki temu zakończenie zachowałoby dramaturgię całości. 6/10
xilk:
inverse: Krótkie... Ale cóż więcej potrzeba? Odmienna interpretacja uwięzienia, która mi się podoba. Ale zapsułeś zbyt krótkim opisem. Niech Cię pierun trzaśnie. 8/10
wardasz: Wielki plus za bardzo niestandardowy pomysł, za wykonanie i klimat. Początkowo jedno wielkie WTF, potem rosnący zachwyt. Powiedziałbym że najlepsza praca... no ale Murtag i "Jestem wolny". Xilk, twojej pracy nic nie brakuje, po prostu jego bardziej mi się podobała. Dycha minus jeden, czyli 9/10
Barneyek: Bardzo dobry pomysł, który niestety nie został rozwinięty do tego stopnia, jak można by oczekiwać. To bardziej szkic, który aż się prosi o dodanie smakowitych detali – szczegółowy opis „labiryntu” i magicznych barier wewnątrz umysłu Xilka, działania Klejnotu Dusz, a nawet rozwinięcie relacji między nim a jego alter ego byłyby tutaj baaardzo na plus. Tekst pozostawia niedosyt, zbyt dużo jest ogólników, wyobraźnia chciałaby się na czymś oprzeć, a nie ma na czym. Zakończenie pozbawione „łupsa”. Parę drobnych błędów (tak, zawsze znajdę
) 6/10
Murtag:
inverse: Świetna praca, bogata w treści. Równie krótka, co niektóre inne w tym konkursie, lecz czyta się ją tak dobrze, że zdaje się jedynie kilkoma zdaniami. Styl pisania jest przyjemny, nie razi zbytnio w oczy, zresztą widać, że Murtag ma doświadczenie w pisaniu. 10/10
wardasz: Zarąbista praca z zarąbistym klimatem i zarąbistym bohaterem. Mrok, troszkę czarnego humoru, wątpliwości i świetne zakończenie. Wielki plus za pomysł i wykonanie, za ukazanie klimatu ponurego więzienia widzianego oczyma człowieka który spędził w nim spory kawał swojego życia. 10/10
Barneyek: Opowiadanie od początku ma dobre tempo i dramaturgię. Fajny język, generalnie bez błędów za wyjątkiem kilku wyrazów niepotrzebnie pisanych z dużej litery (Sir, Strażnik) czy ze dwóch mniej zgrabnych wyrażeń. Naprawdę dobrze się to czytało. Może jedynie powód skazania bohatera przedstawiony zbyt ogólnikowo, bo niczego w gruncie rzeczy nie wyjaśnia, ale w końcu nie to było zasadniczym tematem konkursu. 9/10
Paladyn Łowca:
inverse: Kolejna jakże ciekawa praca, lecz jest trochę niedociągnięć. Czytając to, miałem wrażenie jakbyś nieraz nie znalazł innych słów, z których budowałeś zdania. Zbyt gładko im poszło w tej całej ucieczce, ale to możliwe przy nieuwadze strażników. 8/10
wardasz: No nie wiem... jakaś taka nijaka ta praca. Księżniczka przetrzymywana w zamku innego króla-brutala, ratuję ją szlachetny, kochający brat, do tego jakiś szlachetny paź-nadzorca i kilku przekupnych strażników... banał. Takie jakieś pospolite, standardowe... brakuje tylko smoka. Jedyne co mi się podobało to zachowanie księżniczki w czasie samej ucieczki, hmmm... jest bardziej ogarnięta niż jej ratownicy? Szukam odpowiedniego słowa i nie mogę znaleźć, przeczytajcie pracę-zrozumiecie o co chodzi. 5/10
Barneyek: Główna rzecz, której mi w tej pracy brakuje, to głębsze uzasadnienie zaistniałej sytuacji, dzięki której sztampowa historia o nieszczęsnej królewnie więzionej przez złego władcę nabrałaby jakiejś gęstości fabularnej. Językowo, przynajmniej jeśli chodzi o opisy nie jest źle, jednak zdarzają się literówki i niepotrzebne pisanie niektórych wyrazów z dużej litery. Dialogi – tu już mocno tak sobie. Sytuacje czasem mocno naiwne. Zakończenia właściwie nie ma. 3,5/10