Wy mówicie o rolnikach czy o molochach rolniczych?
O małych i średnich w sumie pisze, bo Ci co mają wyjebane w kosmos wielkie gospodarstwa, zazwyczaj nie są tak jebnięci na pkt podatków i innych, no i znają się jakkolwiek na prawie.
A w tej chwili mam do czynienia z tymi, z tymi i z tymi.
Najgorsi to są Ci średni, nowobogaccy, z kiczowato odpicowanymi domami (pseudo dworkami), wielkimi chłodniami, masą samowolek budowlanych. Ofc, nie wszyscy tacy są, ale większość. Łatwo określić, że im bardziej kiczowaty dom, tym bardziej rolnik w nim mieszkający jest pierdolniętym dusigroszem. Ach, no i jeszcze młodzi rolnicy są też zazwyczaj spoko i da się z nimi dogadać.
Właściciele molochów, nie robią zazwyczaj najmniejszych problemów, ogarniają prawo budowlane etc.
Wy mówicie o rolnikach czy o molochach rolniczych? Poza tym to głównie mniej zamożnym będzie ciężej przez ten podatek.
W końcu zaczną płacić jakieś podatki, a nie na działce wyjebane w kosmos budowle, a płacą tylko od powierzchni użytkowej mieszkalnego.
Nie dość, że doją od państwa ile wlezie, to maja problem dać państwu coś od siebie.
A ten podatek wejdzie.. późno, o ile wejdzie. Wiele powiatów jest mocno w tyle z zakładaniem ewidencji budynków, np. u mnie było to zrobione z 5 lat temu, a w powiecie rawskim dopiero zakładamy.
PS. dla mnie rolnik z ha lub dwoma ha, to nie rolnik praktycznie, bo co można na takiej powierzchni uprawiać, marchew hobbystycznie?