Kilka powodów, które przychodzą mi do głowy tak na szybko:
1. Taktyczny system walki - rzadkość dzisiaj, a szczególnie dobrze zrobiony, jak ten w SR.
2. Sześć mocno różniących się klas postaci(czy może raczej stylów gry), których skille na dodatek mogą być mieszane bez żadnych kar. Np. szaman jest zauważalnie inny od maga, ale przy odrobinie kombinowania, da się połączyć ich zdolności tak, by się uzupełniały.
3. Dzięki temu, że gra jest w rzucie izo i nie ma voice actingu, to nie musieli oszczędzać na dialogach - zagęszczenie tekstu niewiele ustępuje Tormentowi(chociaż oczywiście ogólnie jest go mniej, bo gra krótsza). Do tego poza obowiązkową charyzmą i inteligencją, wiele innych skilli ma wykorzystanie w dialogach.
4. Świetny art style, szczególnie mapy - smętne i deszczowe Seattle zdecydowanie ma swój klimat.
5. Dobra fabuła - chociaż zdecydowanie ponura i cyberpunkowa, to nie wstydzi się też sięgać do klasyki RPGów.
6. Cherry Bomb:
(http://cloud-3.steampowered.com/ugc/884115325910213861/0FD013C22B0A468A8BBB41B2DCE7E99C92D7043F/640x359.resizedimage)
Ciekawią mnie kampanie fanowskie do Shadowruna. Trzeba wyczaić dobre.
Apdejt.
Przeszedłem kampanie w Seattle. Wyszło lepiej, niż się spodziewałem po końcówce. Ostatnia scena (ta ostatnia, ostatnia) bardziej mi przypominała The Longest Journey niż powiedzmy Deus Ex: Human Revolution, ale była bardzo taktowna. Szkoda, że ta gra to właściwie taki story telling z elementami RPG - za bardzo linearna. Chyba sobie spróbuje Shadowrun Unlimited - mod, który pozwala na właściwie branie różnych robót dla Shadowrunnerów i nic więcej. Właśnie tego mi zabrakło - takich side misji, gdzie po prostu wracam do swojej bazy, dostaje zlecenie, kompletuje skład i w zamian za to dostaje kase i/lub gadżety.
Arsenał mnie trochę rozczarował - właściwie będzie z 20-30 broni palnych plus pare broni walki wręcz. Sam combat jest niezły, ale dupy nie urywa. Ot, standard taktyczny. Już bardziej rozbudowany chyba był Fallout Tactics, chociaż niektóre motywy typu Mag, który widzi Ley Lines i jeżeli tam stanie to ma boosta w spellach, czy też przyzywanie dziwnych stworów jako szaman jest okej. Mało bawiłem się klasą Riggera - zapewne na robociki są te przewody wentylacyjne, które się na mapie pokazują, ale nic więcej.
No i NPCów uznam za plus. McKlusky - skorumpowany policjant, Dresden - przyjazny koroner, którego spotykasz na swojej drodze i warto go mieć po swojej stronie, bo wiadomo, że koronera wpuszczają "za taśme". No i Harlequin, czyli Shadowrunowy Kefka (nie tylko z wyglądu), który pisze poezje na temat nabijania ludzi (i nie tylko) na miecze. Bardzo fajny klimacik brudnego Seattle dzięki postaciom powstaje.
No nic, czekam na promo Dragonfalla, bo w sumie za mniej niż 20h grania nie dam więcej niż dwie dychy, a pewnie będzie gdzieś na gogu za 5-6 dolców.
Tak czy siak - polecam motzno.
EDIT:
(http://vignette3.wikia.nocookie.net/steamtradingcards/images/8/8e/Shadowrun_Returns_Artwork_McKlusky.jpg/revision/latest?cb=20130916055717)
McKlusky ftw.
Projekt się skończył na 1,2kk. Mimo, że przekroczyliśmy o 200k goal, nie ma następnego QQ. No i dalej można backować w tej samej kwocie co wcześniej na stronie. https://shadowrun-hong-kong.backerkit.com/hosted_preorders#
EDIT: Capnałem już dobry tydzień temu całego Dragonfalla. Nowa walka niby spoko, ale szlag mnie trafiał, jak w mojego deckera mag puszczał powerbolta i na ekranie pojawiał się ekran "FLANKED!" i 40 dmg (a miałem 50 max hp, więc Trauma Kit wlatywał na instant). Fabuła okej, chociaż nie wiedzieć czemu DMS wydawał się mieć lepszą. Czy decyzje naprawde są takie ważne? Można było sobie spalić reputacje w prawie każdym "runie", a nic to nie zmieniało. Dalej dostawaliśmy oferty. Kwestia raczej, jak bardzo czujemy imersje klimatu.
Z drugiej strony było bardzo dużo moralnych decyzji. Niektóre troche bardziej męczyły niż inne.
Plusem są postacie z drużyny na stałe + side misje. Dietrich jest spox. Cieszę się, że grałem deckerem, bo Blitz nie przypadł mi do gustu. Oh well.
Swoją drogą F-State w Berlinie to jak Anarch state w LA z Bloodlines - teraz już wiem czemu Dragowi przypadło do gustu. Mi też, aczkolwiek mało było tej polityki, a szkoda.
Klimacikiem jednak deszczowe Seattle było lepsze, zwłaszcza na początku. Plusem Dragonfalla jest bardzo dobra końcówka i wiele zakończeń.
Ogólnie chyba sobie wrócę albo do DMS, albo DFa - tym razem Riggerem, bo nigdy nie próbowałem grać taką postacią. Na plus dla DFa dodam jeszcze bardzo dużo używania skilli niecharyzmowych w dialogach i interakcji. Często były akcje z deckowaniem, riggowaniem czy nawet po prostu przesunięciem czegoś "z bara".
Pro tip/lekki spoiler do gameplaya:
Pakując w charyzme nie dawajcie jako etiquette Shadowrunner. O ile w DMS była ważna, tutaj widziałem do użycia w jednej misji? Najlepsze są Security, Gang i Corporate w tej kolejności.
Garść screenów (like you give a crap).
Głównie nowy system Matrix w Hongkongu. Dla porównania stary z DMS i DF.
(http://static5.gamespot.com/uploads/scale_super/gamespot/images/2013/210/reviews/2048683-667057_20130730_002.jpg)
Można zwrócić uwagę na czwartym screenie, na specjalną lokacje w Matrix. Looks kewl.
(http://www.harebrained-schemes.com.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2015/08/matrix02.jpg)
(http://www.harebrained-schemes.com.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2015/08/matrix01.jpg)
(http://www.harebrained-schemes.com.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2015/08/matrix03.jpg)
(http://www.harebrained-schemes.com.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/2015/08/matrix04.jpg)
Plus jakieś gify z Matrix.
(https://ksr-ugc.imgix.net/assets/004/279/602/20a8e4e902b4db520c0f01e5ba59caa7_original.gif?v=1438978794&w=639&fit=max&q=92&s=1deee6be71548f9448c0c42ce98ffeca)
(https://ksr-ugc.imgix.net/assets/004/279/603/a0d64eff2f63dc0f7c3ccf41b2c5db23_original.gif?v=1438978807&w=639&fit=max&q=92&s=9d0bcfbf9f6c3b088a80b2aef90cd728)
Plus muzyczka.
https://soundcloud.com/everistsound/matrix-stealth
https://soundcloud.com/everistsound/matrix-combat
Jak dla mnie ssie opraw dźwiękowa. Oh well.
Wygląda na to, że będzie wreszcie możliwość "skradania się" w matrixie. Ma to sens.