Atrion -> MuadDib (starzy ŚPowcy wiedzą o tym :P)/me szczerzy zęby :D
Blady** --> Blady
O, kij wrócił
A właściwie, co tu robi Smutas, skoro do ŚP się już nie dostanie? O_o
To samo co na GSie.
CytujBlady** --> Blady
Cóż za kamuflaż. Nie połapałbym się :P
Od bohatera jednej ksiażki.
Zawsze możesz dać wpis, że należysz do Podziemia, proste
No naprawdę?
Wklej sobie to tylko wywal " _ "
[center_][i_mg]http://img600.imageshack.us/img600/4752/8y1x.jpg[/img][/center]
http://www.youtube.com/watch?v=6_BGKyAKigs
Jak na razie tyle wyczaiłem. W moim personalnym rankingu źle dobranych nicków obecnie króluje zręczny.Ekhem.
Wiesz jak ciężko tu znaleźć odpowiedni nick?! Męczyłem się dwa dni, żeby to wymyśleć a ty wybrzydzasz...:>
Lokos ma nick od angielskiej nazwy szóstej wojny Imperium Osmańskiego z Wenecją.
W moim personalnym rankingu źle dobranych nicków obecnie króluje zręczny.http://en.wikipedia.org/wiki/Kassler
@Ned - to taki żart z mojej strony. Serio Boner'a nikt nie pobije.No fakt. To zupełnie inna liga.
A ja mogę spać spokojnie? ;pNie mam pojęcia, dlaczego w ogóle zmieniłeś nick.
"wasza legenda"Nie wiem, czy mam się tu doszukiwać jakiejś gorzkiej ironii.
Wiesz, ten jeszcze nie jest jakiś tragiczny żebym koniecznie chciał zmienić. Może kiedyś ;)
"wasza legenda"Nie wiem, czy mam się tu doszukiwać jakiejś gorzkiej ironii.
Ned, coś ty narobił z moim postem?Nie mam pojęcia. :x Kliknąłem "cytuj", napisałem post, zobaczyłem, ze nic się nie zmieniło, więc napisałem jeszcze raz. Coś się musiało popieprzyć. Przepraszam.
W Revelations musieli z niego zrobić jakiegoś dziwnego pacyfistę, żeby Connor nie wyszedł na totalną pizdę w ACIII.W "Revelations" wszystko było dziwne.
Zrób tak, że każdy może zmieniać display name i dodaj w tej rubryce po lewej gdzieś pod postami by wyświetlało nazwę profilu forumowicza i po sprawie. Nieograniczona zmiana nazw, a każdy i tak wie, kto jest kim.
Czasem nudzi mi się jeden nick, ale jestem w nim uwięziony.
Zrób tak, że każdy może zmieniać display name i dodaj w tej rubryce po lewej gdzieś pod postami by wyświetlało nazwę profilu forumowicza i po sprawie. Nieograniczona zmiana nazw, a każdy i tak wie, kto jest kim.Przypomnij mi - do czego wam to potrzebne?
Przypomnij mi - do czego wam to potrzebne?Co samoobrony!
Co samoobrony!Macie większe avki i sygny, macie własne teksty pod avkami - możliwości customizacji profilu są wystarczające. To nie Saints Row.
Zamierzam pokazać Ryżowemu Księciu, gdzie jego miejsce!
>Próżność.
Eeee, nie jestem pewien.
Drag, miej C w znajomych na steamie przez miesiąc, to zrozumiesz po co mu to.Mam, między innymi dlatego nie planuje dodania tej opcji.
możliwości customizacji profilu są wystarczające.Może dla ciebie, ale ty tylko chciałeś mieć dwumegową sygnaturę, więc ją sobie ustawiłeś. Pomyśl o tych biednych duszach, które zawsze chciały zmienić ksywę, ale Advo/Donovan im nie pozwalał. Albo o tych, którym teraz nie mieści się tekst w sygnaturze, bo 500 to o jakieś 150 za mało, by dokonać rekreacji systemu, który zezwalał na 300 znaczków w sygnie w 6 linijkach i nieograniczone (lub przynajmniej umiarkowanie liberalne) użycie BBC.
To nie Saints Row.Nie grałem, więc nie rozumiem nawiązania. Ale powiem ci coś:
dlatego nie planuje dodania tej opcji.Na Steamie można dodać każdemu własny pseudonim. Do tego zmierzam. Nikt nie musi i nie będzie narażony na to, że nie będzie wiedział, z kim ma do czynienia, a ludzie będą mieli nową zabawkę. Złota polska wolność.
Hah, akurat miałem do tego nawiązać, bardzo przydatna rzeczy przy osobach zmieniających nicki tak często jak skarpetki. :>Cytujdlatego nie planuje dodania tej opcji.Na Steamie można dodać każdemu własny pseudonim. Do tego zmierzam. Nikt nie musi i nie będzie narażony na to, że nie będzie wiedział, z kim ma do czynienia, a ludzie będą mieli nową zabawkę. Złota polska wolność.
(spoiler: nie zamierzam tak naprawdę używać tej opcji, ale jeśli można ją wprowadzić wraz z mechanizmem do identyfikacji, to czemu, k***a jego mać, nie? [why the f*ck not?] niech będzie miał jakiś W7 zabawkę.)Ale dlaczego tak, żeby mogli się tylko bawić? Po co? Randall miałby wtedy dobro zabawe. :D
Może dla ciebie, ale ty tylko chciałeś mieć dwumegową sygnaturę, więc ją sobie ustawiłeś. Pomyśl o tych biednych duszach, które zawsze chciały zmienić ksywę, ale Advo/Donovan im nie pozwalał.Nie umiesz czytać? Pozwoliłem wam póki co. Pomijając już fakt, że mogli go zmienić przy rejestracji.
Albo o tych, którym teraz nie mieści się tekst w sygnaturze, bo 500 to o jakieś 150 za mało, by dokonać rekreacji systemu, który zezwalał na 300 znaczków w sygnie w 6 linijkach i nieograniczone (lub przynajmniej umiarkowanie liberalne) użycie BBC.To jestem w stanie zmienić, aczkolwiek nie mam pojęcia co mielibyście tak intensywne formatować.
Nie grałem, więc nie rozumiem nawiązania. Ale powiem ci coś:Wiele for nie pozwala nawet na umieszczanie obrazków w sygnach, a ty sugerujesz, że możliwości customizacji są kiepskie?
To nie Minecraft.
Na Steamie można dodać każdemu własny pseudonim. Do tego zmierzam. Nikt nie musi i nie będzie narażony na to, że nie będzie wiedział, z kim ma do czynienia, a ludzie będą mieli nową zabawkę. Złota polska wolność.Implementacja takich wymysłów kosztuje mnie czas i siły, które mógłbym spożytkować na bardziej konstruktywne rzeczy (nawet niekoniecznie związane z forum, bo to nie jest całe może życie). A faktem jest, że nie ma realnej gwarancji, że w jakikolwiek sposób zwiększy to popularność czy funkcjonalność forum - jest za to jest spore prawdopodobieństwo, że będzie odwrotnie.
(spoiler: nie zamierzam tak naprawdę używać tej opcji, ale jeśli można ją wprowadzić wraz z mechanizmem do identyfikacji, to czemu, k***a jego mać, nie? [why the f*ck not?] niech będzie miał jakiś W7 zabawkę.)
Nie grałem, więc nie rozumiem nawiązania.
Nie umiesz czytać? Pozwoliłem wam póki co. Pomijając już fakt, że mogli go zmienić przy rejestracji.Osobiście uważam, i jestem całkiem pewien, że nie jestem w tej strategii odosobniony, że najlepsze decyzje to takie, które można łatwo zmienić. I nie lubię zawracać adminom głowy o byle pierdołę, jak zmianę ksywy.
To jestem w stanie zmienić, aczkolwiek nie mam pojęcia co mielibyście tak intensywne formatować.Miałem dosyć ładną sygnaturkę na GSie. Używa sporo tagów z kolorami. Nie udało mi się jej przenieść w całości. Chyba była jedną z najcięższych na foro pod względem ilości BBC. Jakoś nie pamiętam, by ktoś bawił się w tak wielokrotne żonglowanie kolorem w tekście.
Wiele for nie pozwala nawet na umieszczanie obrazków w sygnach, a ty sugerujesz, że możliwości customizacji są kiepskie?Przecież powiedziałem, że to nie Minecraft, gdzie jedyną opcją jest zmiana skina na twoim ludku. Chociaż bardzo dawno nie grałem po sieci, a tam chyba jest sporo ciekawych modów zwiększających możliwości customizacji.
nie ma realnej gwarancji, że w jakikolwiek sposób zwiększy to popularność czy funkcjonalność forum - jest za to jest spore prawdopodobieństwo, że będzie odwrotnie.Muszę w tym miejscu przyznać, że nie mam prawie żadnego doświadczenia w administrowaniu forum internetowym. Dlaczego opcja zmieniania wyświetlanej ksywy w dowolnym momencie miałaby mieć zły wpływ na popularność?
Tak patrzę i w sumie nie wiem, o co ten cały krzyk. C, jak bardzo chcesz, to przecież pod avatarem możesz zmieniać tekst 100 razy dziennie lub częściej. Nie wiem, mnie osobiście nie podobałaby się opcja ciągłego zmieniania nicku. Rozumiem, komuś może się znudzi sygnatura lub avatar, więc ją zmienia, bo np. nie jest już fanem danej gry, czy znalazł lepszą. Jednak nick, to coś, co jednak ma identyfikować na forum.
Co do ilości tekstu w sygnaturze, to jest tam aż 800 znaków, większości osób to wystarczy i zawsze można wstawić jakąś grafikę z napisami, która mniej zużyje z tego limitu
Wiesz, jak ja musiałem się namęczyć, żeby wymyśleć swój nick? I niestety, nikomu się nie podoba. Albo ze złośliwości, albo naprawde. Dlatego ja też potrzebuje tej opcji.
Więc zamiast się wykłócać to ładnie poproś Draga żeby Ci zmienił.
No i dlatego jestem za tą opcją.
A potem będziesz zmieniał nicki z częstotliwością C na steamie.
No niestety. Nic mi teraz nie wchodzi do głowy. A jak sobie wymyśle ładny, pasujący nick, to będzie za późno... No i dlatego jestem za tą opcją.
Nie możesz sobie zmienić na Zręczny?
Osobiście uważam, i jestem całkiem pewien, że nie jestem w tej strategii odosobniony, że najlepsze decyzje to takie, które można łatwo zmienić.To jest jedna z najgłupszych rzeczy jakie w życiu słyszałem. ???
I nie lubię zawracać adminom głowy o byle pierdołę, jak zmianę ksywy.To jestem w stanie zrozumieć, ale jest na to rozwiązanie: Nie zmieniaj ksywy. Tak jak nie zmieniasz imienia, chyba, że rodzice nazwali cię "Fallus".
Muszę w tym miejscu przyznać, że nie mam prawie żadnego doświadczenia w administrowaniu forum internetowym. Dlaczego opcja zmieniania wyświetlanej ksywy w dowolnym momencie miałaby mieć zły wpływ na popularność?Bo im więcej wymyślnych ficzerów, tym forum mniej przystępne nowym.
Wiesz co? Zrób z nickami co uważasz.Wyobraź sobie, że takie miałem plany.
Avatar nie zamierzam zmieniać, więc będzie się dało mnie rozpoznać :PTajasne.
Nie możesz sobie zmienić na Zręczny? Wszyscy na Ciebie tak mówili i tak zostać powinno. Przestań w końcu płakać i kwękać, że nic Ci nie pasuje.+1
Albo zmień na Tundris. Wszystkim będzie łatwiej.
To jest jedna z najgłupszych rzeczy jakie w życiu słyszałem. ???Prawdę mówiąc to nie mi przyszło to do głowy, ale widziałem takie stwierdzenie w jakimś internetowym kwizie i generalnie hasło mi się spodobało. Nie powiem, masz łeb na karku i myślisz trzeźwo, a ja jestem cholernie głupi i samodestruktywny. Punkt dla ciebie.
Bo mu się konkurs nie udał.
W życiu realnym też tak często zmieniacie sobie imiona "bo się wam znudziły"? Dajcie sobie wreszcie spokój z tymi zmianami...Konto na gs'ie zakładałem chyba w 2011. Nie ma co się oszukiwać . Nick jest chujowy ;( "Hevo" Kurwa .. jak to brzmi ? ;D
Poza tym, Hevo, masz dobry nick ;)Ooo ;D dzięki .. Mimo to chyba jednak chcę zmienić. Nie chcę być kojarzony z nickiem "Hevo" XD
Konto na gs'ie zakładałem chyba w 2011.Tutaj zakładałeś tydzień temu. Nie mogłeś wtedy o tym pomyśleć?
"Hevo" Kurwa .. jak to brzmi ? ;DNaprawdę dobrze. W takich przypadkach zmiany zazwyczaj wychodzą korzystnie. Lepsze jest wrogiem dobrego.
Nie chcę być kojarzony z nickiem "Hevo" XDZawsze będziesz, nawet po zmianie.
Zawsze będziesz, nawet po zmianie.No w sumie fakt.. Może to jeszcze przemyślę .
jak to brzmi ? ;D
Zmienił na całkiem inny i potem narzekał.Ile razy on go zmieniał ?
Chodzi mi o to, że zarejestrował się pod całkowicie innym nickiem niż miał na GS-ie.A tak pamiętam.. Jakiś Mud-coś-tam .. Tak wgl, zręczny.. Co to jest za avatar ? ;D
Co to jest za avatar ?
Ja kojarzę coś w stylu Mallard bodajże.O ! Tak ! Chyba taki nick miał. Tak czy tak już lepszy "Zręczny" niż "Mallard"
Tak legendarnej, że nikt nie poznaje? ._.
Kid, nie każdy słucha brit rocka - a ciężko nazwać płytę wydaną w '99 bezwzględnie legendarną. To nie The Wall.
Ma pomysł. Nawet jak Hevo zmieni nick, to nazywajmy go wszyscy dalej Hevo. :DHmmm.. skoro większość ludzi jest za tym nickiem to może przy nim zostanę choć "Vaas" też fajne ;)
Vaas i coś tam z Mansonem. Pierwszy mi się podoba, drugi stanowcze nie. Nie trawię gościa i bardzo prawdopodobne, że zacząłbym mniej trawić Ciebie przez złe skojarzenia.No może Manson nie był dobrym pomysłem. Ja za nim średnio przepadam. Jest nieźle popierdolony. Ale trzeba też przyznać, że jest oryginalny. A muzykę ma fajną ;)
Tak legendarnej, że nikt nie poznaje? ._.Dokładnie ;D
Dokładnie
Nie odnosicie wrażenia, że trochę za bardzo się go czepiacie?Kto się kogo o co się czepia ?
Wy zręcznego o to, że nazwał płytę Blur legendarną.Ehh ja się tam nie znam, nigdy nic o niej nie słyszałem ;D
Ja tam lubię sobie posłuchać rocka i metalu
Nie odnosicie wrażenia, że trochę za bardzo się go czepiacie?Nie zgodziłem się z nim i tyle. Komuś się chyba instynkt macierzyński załączył...
Bo widocznie nie interesujesz się taką muzyką. Są ludzie, którzy i o "The Wall" nic nie słyszeli.A TW jest o wiele bardziej znane. (http://www.google.com/trends/explore?q=the+wall#q=%22pink%20floyd%20the%20wall%22%2C%20blur%2013&cmpt=q) Więc tym bardziej nie można 13 nazwać "legendarną". Co najwyżej "znaną w pewnych kręgach".
I nie nazwałbym Oasis metalem. :3
A TW jest o wiele bardziej znane.
Nie znam.
Nie zgodziłem się z nim i tyle.Dodając naprawdę niezbędny kpiarski mem.
Komuś się chyba instynkt macierzyński załączył...Nazwałbym to raczej instynktem nauczycielskim, który pozwala bronić prześladowanego ucznia przed szkolnymi cwaniakami - ale to tylko jeśli silić się na takie obrazowe porównania. Czepianie się go przy byle okazji jest trochę słabe.
A TW jest o wiele bardziej znane. (http://www.google.com/trends/explore?q=the+wall#q=%22pink%20floyd%20the%20wall%22%2C%20blur%2013&cmpt=q)Owszem, ale co z tego? Gdyby na last.fm nadal na bieżąco działały rankingi all-time (teraz są tylko tygodniowe, ale znalazłem taki okolicznościowy sprzed roku (http://www.lastfm.pl/bestof/10years/artists?from=20)), mógłbym ci pokazać, jak wiele zespołów, nawet tych nie stricte komercyjnych, deklasuje popularnością PF (z Anglii głównie Muse i Radiohead), ale i tak niewiele by to zmieniło. Kto powiedział, że legendarnych wydawnictw musi być niewiele?
I dlatego nie jest legendarne, a przynajmniej mniej niż Blur, bo Ty tego nie znasz?Jak na razie tylko ty to powiedziałeś.
I dlatego nie jest legendarne, a przynajmniej mniej niż Blur, bo Ty tego nie znasz?
A może Blur nie jest legendarne tylko dlatego, że go nie znacie? :P
Pierwsza Fifa w jaką grałem to była '02.A moja 2012 XD jakoś nigdy mnie nie ciągło do tej gry
Dodając naprawdę niezbędny kpiarski mem.
Czepianie się go przy byle okazji jest trochę słabe.Nie raz ratowałem jego neoficki tyłek, ale nie zmierzam chłopaka osłaniać przez czymś tak błahym jak pierwsza-lepsza ostrzejsza polemika. Może bezstresowe wychowanie działa na twoje lemingi, ale u nas albo masz kręgosłup i potrafisz przyjąć krytykę, albo nie. Trzeciej opcji nie ma.
Kto powiedział, że legendarnych wydawnictw musi być niewiele?Ja, bo jeśli nie jest ani szczególnie popularna, ani szczególnie kształtująca nurty (bo Blur był ważnym zespołem dla pop i indie rocka, ale kilka płyt wcześniej, a nie 4 lata przed zawieszeniem działalności), to czemu miałbym ją nazywać legendarną? Żeby ktoś nie poczuł się wykluczony?
Nie za bardzo lubię próbować czegoś innego . Jestem przyzwyczajony do swoich zespołów jak np: BFMV, Slipknot, Powerwolf, Disturbed, MM itp., itd.Polecam słuchać, albo chociaż skubnąć trochę innych kawałków. Można się natknąć na naprawdę świetne.
"Song 2". Na pewno każdy, kto grał choć raz w Fifę 98.
4 lata przed zawieszeniem działalności
Skakał ktoś z was kiedyś na bungee? :DJak mi zaśpiewali 80zł na woodstocku, to podziękowałem. Może w przyszłym roku, jak wezmę więcej kasy ze sobą.
Skakał ktoś z was kiedyś na bungee? :DU mnie nie dawno był taki festyn większy i można było skoczyć za 100 zł. Może w przyszłym roku się skuszę ale co innego powiedzieć, a co innego skoczyć jak się już jest na górze ;D
Skakał ktoś z was kiedyś na bungee?
http://i.imm.io/1fZ5q.jpegKolejny błyskotliwy obrazek z oklepanym tekstem nie usprawiedliwia cwaniackiego zachowania.
Nie raz ratowałem jego neoficki tyłek, ale nie zmierzam chłopaka osłaniać przez czymś tak błahym jak pierwsza-lepsza ostrzejsza polemika.Ten brak osłony przed "pierwszą-lepszą ostrzejszą polemiką" już jakiś czas temu przeobraził się w rytualne czepianie się go przy każdej możliwej okazji. Rozumiałbym jeszcze, gdyby gadał jakieś totalne głupoty, jak wtedy, gdy kilka tygodni temu rozprawiał o wierze, ale teraz akurat nic takiego nie napisał. Zamiast powiedzieć po prostu "nie zgadzam się" czy "nie masz racji", od razu trzeba operować niepotrzebnym sarkazmem i niby śmiesznymi memami, tak?
Może bezstresowe wychowanie działa na twoje lemingiJesteś w Kapitule od kilku dni, a już bawisz się w Sturma?
Ja, bo jeśli nie jest ani szczególnie popularna, ani szczególnie kształtująca nurty (bo Blur był ważnym zespołem dla pop i indie rocka, ale kilka płyt wcześniej, a nie 4 lata przed zawieszeniem działalności), to czemu miałbym ją nazywać legendarną? Żeby ktoś nie poczuł się wykluczony?Cóż, idąc taką logiką, nawet "The Wall" nie można nazwać legendarną, bo przecież jest sporo popularniejszych albumów. Poza tym, męczy już mnie takie rozprawianie, komu z urzędu należy się pozycja legendarnego dzieła (czy arcydzieła). Margon mądrze mówi.
Kolejny błyskotliwy obrazek z oklepanym tekstem nie usprawiedliwia cwaniackiego zachowania.Być może, ale miło, że chociaż doceniasz dobór obrazka.
Ten brak osłony przed "pierwszą-lepszą ostrzejszą polemiką" już jakiś czas temu przeobraził się w rytualne czepianie się go przy każdej możliwej okazji. Rozumiałbym jeszcze, gdyby gadał jakieś totalne głupoty, jak wtedy, gdy kilka tygodni temu rozprawiał o wierze, ale teraz akurat nic takiego nie napisał. Zamiast powiedzieć po prostu "nie zgadzam się" czy "nie masz racji", od razu trzeba operować niepotrzebnym sarkazmem i niby śmiesznymi memami, tak?Heh, nie chce tutaj wywlekać prywatnych spraw między mną a Zręcznym, ale zrobiłem dla niego więcej niż ktokolwiek na tym forum. Wielokrotnie wykorzystywałem SWOJĄ reputację, by osłonić JEGO tyłek. I na pewno jeszcze zdarzy się to nie raz.
Jesteś w Kapitule od kilku dni, a już bawisz się w Sturma?Nie trzeba być Sturmem, żeby wiedzieć, że trzy zakony powstały nie tylko dlatego, bo niektórym kiepsko w czerwonym.
Cóż, idąc taką logiką, nawet "The Wall" nie można nazwać legendarną, bo przecież jest sporo popularniejszych albumów. Poza tym, męczy już mnie takie rozprawianie, komu z urzędu należy się pozycja legendarnego dzieła (czy arcydzieła). Margon mądrze mówi.Heh, nie chce wychodzić na większego fanboya PF niż jestem, ale męczy mnie takie wymądrzanie się bez bazy merytorycznej... The Wall jest czwartą najlepiej sprzedającą się płytą w historii USA. Oprócz tego powstała w okresie, kiedy właśnie muzyka kształtowała mentalność pokolenia, więc jej wpływ na popkulturę jest naprawdę olbrzymi.
transfer zręcznego do królestwa, przydadzą wam się aktywni członkowie :d
"I nagle zapada taka niezręczna cisza..."
Nigdy nie zdradze mego mhrocznego Beliara. Nigdy nie odstąpie do kure... królestwa
Heh, nie chce tutaj wywlekać prywatnych spraw między mną a Zręcznym, ale zrobiłem dla niego więcej niż ktokolwiek na tym forum. Wielokrotnie wykorzystywałem SWOJĄ reputację, by osłonić JEGO tyłek. I na pewno jeszcze zdarzy się to nie raz."Ręka, która ich karmi. Pięść, która ich bije" - Kan.
Heh, nie chce wychodzić na większego fanboya PF niż jestem, ale męczy mnie takie wymądrzanie się bez bazy merytorycznej... The Wall jest czwartą najlepiej sprzedającą się płytą w historii USA. Oprócz tego powstała w okresie, kiedy właśnie muzyka kształtowała mentalność pokolenia, więc jej wpływ na popkulturę jest naprawdę olbrzymi.Nie widzę, żebym się wymądrzał. Przecież wiem, że "The Wall" to bardzo popularna płyta. Wiem też, że znacznie lepiej sprzedała się "The dank Side of The Moon", drugi najczęściej kupowany album w historii muzyki. Też mogę pooperować statystykami i napisać, że "The Wall" wg "Rolling Stone" jest dopiero 87. najlepszym albumem wszech czasów (wyżej jest m.in "The dank Side of the Moon"), a wyżej od niego sprzedały się np. soundtracki do "Bodyguarda", "Gorączki sobotniej nocy" czy "Dirty Dancing" (dwa pierwsze są zresztą w pierwszej dziesiątce rankingu wszech czasów), nie wspominając o albumach Celine Dion czy Britney Spears. Rekord wciąż zresztą należy do Michaela Jacksona, którego dziwnym trafem naprawdę doceniono dopiero po śmierci.
Ned, jeśli uważasz że jesteśmy złymi wychowawcami możemy załatwić transfer zręcznego do królestwa, przydadzą wam się aktywni członkowie :dJeśli tak bardzo chcecie z niego kpić, róbcie to w zaciszu własnego zakonu, tam nic mi do tego. Na TN szeryfów jest jednak sześciu i przynajmniej jednemu takie praktyki się nie podobają.
"I nagle zapada taka niezręczna cisza..."Coś mówiłeś?
samozwańczych ŚP-owych pedagogów.Yeee, zgłaszam się na psychologa zręcznego ;)
Ja tam wcale nie zauważyłem, żeby ktokolwiek się Zręcznego czepiał.Jakoś mnie to nie dziwi.
Mało tego, sam "poszkodowany" jako pierwszy użył dosć zaczepnego tekstu "być obeznanym w muzyce"Fakt. Cóż, ja zrozumiałem to jako "orientować się w danym gatunku muzyki" (tu akurat chodzi o britpop), biorąc poprawkę na to, że podobne gafy związane z niefortunnym doborem słów zdarzają mu się często. Sam to zresztą kiedyś przyznał.
A to, co mu odpowiedziano, odpowiedzianoby niemal każdemu na jego miejscu, jeżeli w ten sposób by się z nim nie zgadzano.Bez przesady. Kij to kij, ale nie każdemu odpowiada się tu kpiną. Największy bajzel był trochę ponad 4 lata temu i tuż przed jego zamknięciem, ale od dłuższego czasu jest tu relatywnie spokojnie.
Niech niektórzy jego obrońcy zrozumieją, że niektórzy nie mają ochoty głaskać go ciągle po główce, niezależnie od tego, co zrobi.Kiedy ja wstawiam się za nim po raz pierwszy, wcześniej nieco irytował także i mnie. Wiem, że czasami zdarza mu się pleść totalne głupoty, które aż przykro czytać, ale to, że niektórzy "nie mają ochoty głaskać go ciągle po główce" nie oznacza jeszcze tego, że można się go czepiać niemal za każdym razem, często nawet bez większego powodu. Poważnie, odnoszę wrażenie, że niektórzy czują się przez to f0jni. Przypomina mi to Rufio, który uwielbiał się pastwić nad młodymi/nowymi.
Jakoś mnie to nie dziwi.Daruj sobie. Czepianie się Zręcznego niejeden raz dostrzegałem i juz parokrotnie pisałem, żeby pewne osoby się od niego odpieprzyły. Jednak w tym przypadku jest to przesadzanie w drugą stronę i robienie z niego kaleki, i to mam wrażenie, że tylko po to, żeby mieć sobie na co ponarzekać. No ale w tym przypadku to mnie akurat nie dziwi, żebym nie był już dłużny.
Poza tym, bycie w Kapitule jednak do czegoś zobowiązuje.Np. do przypieprzania się do byle czego, jak widzę 8)
Jednak w tym przypadku jest to przesadzanie w drugą stronę i robienie z niego kalekiPrzesadzaniem w drugą stronę byłoby bronienie go np. podczas rozprawiania o wierze, bo tam jednak gadał od rzeczy.
i to mam wrażenie, że tylko po to, żeby mieć sobie na co ponarzekać.Nie skomentuję tego.
Nederland a co ty tak go strasznie bronisz ?Bo dawno nie widziałem, żeby ktoś z nim normalnie rozmawiał, a internetowe cwaniactwo to straszna zaraza.
Chłopak musi jeszcze się wiele nauczyć, ale to nie daje niektórym osobom prawa do przywalania się do niego, o każdą wiadomość, jaką napisze.Amen. I o to właśnie chodzi od samego początku. Tylko o to. Tak trudno to zrozumieć, czy jak?
Więc zmieńmy temat, co?
Nie skomentuję tego.No jasne, że nie.
Jeśli ktokolwiek się Zręcznego czepiał, to Domas. Jego tu już nie ma.No i do tego cały czas zmierzam.
Bo dawno nie widziałem, żeby ktoś z nim normalnie rozmawiał, a internetowe cwaniactwo to straszna zaraza.Ja z nim normalnie pisałem na gg z 2 tyg temu.
Sam już zauważyłem, że nie mogę się tu już wypowiadać, bo zaraz będzie potok obraz, i wulgarnych komentarzy w moją stronę...Już nie przesadzaj bo w tej chwili nikt Cię nie obraża i nie widziałem, jakiś "wulgarnych" komentarzy w twoją stronę.
Przy okazji sobie przecząc?Jeśli ktokolwiek się Zręcznego czepiał, to Domas.No i do tego cały czas zmierzam.
Czepianie się Zręcznego niejeden raz dostrzegałem i juz parokrotnie pisałem, żeby pewne osoby się od niego odpieprzyły.No, chyba że strofowałeś jedynie Domasa.
Przy okazji sobie przecząc?Jestem ciekaw, w jakiż to sposób.
No, chyba że strofowałeś jedynie DomasaWiem, że to byłoby dla Ciebie wygodne, ale niestety nie tylko.
Skrobnie ktoś coś w tawernie? :P
Jestem ciekaw, w jakiż to sposób.Zgadzając się z nim co do tego, że zręcznego czepiał się jedynie Domas (co i ja widziałem - to faktycznie inna kategoria), mimo że wcześniej napisałeś o "pewnych osobach", którym zwracałeś uwagę.
Wiem, że to byłoby dla Ciebie wygodne, ale niestety nie tylko.W tym wypadku (nie)stety bardziej dla ciebie, bo twoje byłoby na wierzchu.
Tam jest fajniej. 8)
Mówiłem bardziej o ogólnej tendencji. Bo był krótki okres, kiedy za Domasem poszło paru ludzi i wtedy powiedziałem, żeby się ogarnęli. Ale to był wyjątek od reguły.
Zgadzając się z nim co do tego, że zręcznego czepiał się jedynie Domas (co i ja widziałem - to faktycznie inna kategoria), mimo że wcześniej napisałeś o "pewnych osobach", którym zwracałeś uwagę.
W tym wypadku (nie)stety bardziej dla ciebie, bo twoje byłoby na wierzchu.
chyba ogłoszę tutaj wyniki Wyborów na Najgorszego z GSa.
Obowiązuje od dnia 2013.07.26
No chyba pora poszukać nowej listy ;PNiekoniecznie, listy czasami zmieniają się co tydzień-dwa, a czasami co kilka miesięcy.
Zmieńmy Reputacje na Swag meter.
Będziemy dawać po jednym YOLO za post.
A to "_gt" to od czego jest?
Albo stąd (http://en.wikipedia.org/wiki/Gay_Times).Blisko! Ale zupełnie przeciwny kierunek męskich zainteresowań.
A nie jak teraz.. wszędzie ku*wy i złodzieje :DNie wyłączając nas? :P
Ahh! Jak człowiek popracuje trochę w betonie, to ego sięga wyżej niż Burj Dubai.
napalm do kitu. termit albo fosfor lepszeSzczególnie w nalocie dywanowym.
szkoda tylko że w 80%, jak nie więcej, to piekło uderza w cywili z nie wojskoPrzecież to wojna.
(...) zubżony uran (...)Is that even a word?
a, damiano, i nie mów mi że to wojna, bo wojnę toczą żołnierze.No, no. Tak.
Podsumowując: "It is survival of the fittest! It is do or die!" (https://soundcloud.com/shadyrecords/eminem-survival) (rapik w tle) (gesty dłońmi) (pieniążki) (górska rosa)Skojarzyło mi się z tym (http://www.youtube.com/watch?v=ouwCWDbBskU)kawałkiem z Saints Row 3. Jak mainstreamowy (c)rap, to nawet niezły i świetnie pasujący do momentu w grze.
"Zubożony uran" is a thing.(...) zubżony uran (...)Is that even a word?
"Zubożony uran" is a thing.Oto mi chodziło, bo coś takiego, że istnieje to wiem.
damiano, nie trzeba być geniuszem żeby wiedzieć że tak jest. czy raczej że tak powinno być, bo (jak było wcześniej mówione) cywilów bardzo często miesza się w wojnyMiałem na myśli wypowiedzi dotyczące spraw technicznych.
Piekło AMV to taki prekursor YouTube'owych kup, nie? Zawsze mnie ciekawiło, czym właściwie jest AMVH i wydaje mi się, że to zbiór nonsensownych, krótkich zmontowanych scenek z najróżniejszych animu.No nie do końca. Zakładając, że wiesz co to samo AMV - AMV Hell to po prostu zbiór dziwnych/śmiesznych amvek nie dłuższych niż ~2 minuty i połączonych w jedno wideo.
Wczoraj włączyłem po dość długim czasie N-game. Tragedia. Odpadałem już na pierwszych poziomach.Czasy kiedy grało się w gierki flashowe... *łza nostalgii*
Wczoraj włączyłem po dość długim czasie N-game. Tragedia. Odpadałem już na pierwszych poziomach.To bardzo stara gierka. Pamiętam, że raz przeszedłem ją całą... ale zajęło mi to jakiś niesamowicie długi czas. Nie było łatwo.
Czasy kiedy grało się w gierki flashowe... *łza nostalgii*The Binding of Isaac i chyba Super Meat Boy są we flashu.
Pamiętam, że raz przeszedłem ją całą... ale zajęło mi to jakiś niesamowicie długi czas. Nie było łatwo.Podziwiam Cię. Naprawdę.
Co powiecie o Endless Space?Jak na 4X to bardzo casualowy, ale właśnie dlatego, że jest taki prosty i szybki, to męczy tak jak MoO2 chociażby. No i myślę, że może być ciekawy w multi jak w końcu będę miał czas i ekipę.
BTW ten kickstarter potrzebuje waszego wsparcia (http://forum.rpg-center.pl/Smileys/aaron/smiley.gif)Oczywiście wsparłem nieśmiertelną ideę.
http://www.youtube.com/watch?v=z-sdO6pwVHQ&feature=share (http://www.youtube.com/watch?v=z-sdO6pwVHQ&feature=share)
Ja się tak tylko zastanawiam na cholerę robimy ten sztuczny tłok na GS'ie. Niby mogłem się wypowiedzieć w tym dialogu admini-śp, ale w sumie - po co? Wiemy, gdzie nasze miejsce i tego powinniśmy się trzymać.Ja chciałem się tylko oficjalnie pożegnać, bo nigdy nie miałem okazji. Samą dyskusję również uważam za zbędną.
Ja chciałem się tylko oficjalnie pożegnać, bo nigdy nie miałem okazji. Samą dyskusję również uważam za zbędną.Ale nad nickiem to mogłeś trochę pomyśleć :D
A im młodsze posty tym więcej polotu, doświadczenia, dorosłości, ale i niestety zgorzkniałości.
Przy okazji - wczoraj doszliśmy ze Sentem do wniosku, że to przeze mnie stał się lewakiem, konkretniej przez mój - jak to wówczas nazywał - spam. Dlatego biję się w pierś i przepraszam wszystkich za zniszczenie człowieka!
Przy okazji - wczoraj doszliśmy ze Sentem do wniosku, że to przeze mnie stał się lewakiem, konkretniej przez mój - jak to wówczas nazywał - spam. Dlatego biję się w pierś i przepraszam wszystkich za zniszczenie człowieka!W sensie kto się stał lewakiem, bo nie zauważyłem o kim mowa.
W sensie kto się stał lewakiem, bo nie zauważyłem o kim mowa.Sent.
W dziale "Styl" wrześniowego "Men's Health" poleca się... rurki. Świat się kończy.Przecież to pisemko to takie właśnie jest. Przeglądam nieraz w sklepie.
Dla Damiana i fanów Szybkich i Wściekłcyh (http://hatak.pl/artykuly/lucas-black-w-kolejnych-czesciach-szybkich-i-wscieklych).On to mi akurat obojętny jest. Grunt, że będzie Dwayne Johnson, bo miało go nie być.
Fajnie, że będzie ta postać, ale przeraziła mnie ilośc filmów, na które podpisał kontrakt... ONI SERIO MAJĄ ZAMIAR ZROBIĆ JESZCZE TYLE FILMÓW?!Daj spokój. To sie powinno skończyć na niezbyt udanej piątce.
Ja zakończyłem przygodę z tą serią na "dwójce". Gdy wiedziałeś pierwszy film, to tak jakbyś widział wszystkie. Szkoda czasu na pierdoły.Jedyne, co łączy ze sobą wszystkie filmy, to motyw ucieczki i brania odpowiedzialności za własne czyny. Motyw rodziny (w sensie przyjaciół) masz tylko w jedynce, czwórce, piątce, szóstce i Los Bandoleros.
Przecież to pisemko to takie właśnie jest. Przeglądam nieraz w sklepie.Niektóre artykuły są naprawdę ciekawe, ale niestety coraz częściej dochodzę do wniosku, że ten magazyn jest przeznaczony dla ludzi będących połączeniem pakera (lub wanna-be pakera - jest tam wiele programów treningowych, ale większość z nich, nawet tych odchudzających, jest dla zaawansowanych i właściwie eliminuje uniknięcie siłowni), hipstera i Don Juana. A szkoda.
Jedyne, co łączy ze sobą wszystkie filmy, to motyw ucieczki i brania odpowiedzialności za własne czyny. Motyw rodziny (w sensie przyjaciół) masz tylko w jedynce, czwórce, piątce, szóstce i Los Bandoleros.
Poza tymi dwoma motywami każdy film się od siebie różni. Jedynka to rozpoczęcie, dwójka to kontynuacja jedynki - na innym wybrzeżu, z tylko jednym bohaterem z poprzedniej części. Trójka to już w ogóle inny świat. W czwórce zerwanie z wyścigami, jako motywem głównym, piątka to robienie włamu, szóstka to oczyszczanie się z przeszłości.
[Gr0t](http://img21.imageshack.us/img21/8977/q0kb.jpg)(http://img.myepicwall.com/i/2013/09/e85285668e5bf633634d847bcdd37d36_original.jpg?1378739582)[/Gr0t]
Pół roku zbierania protipów żywieniowych kończy się wnioskiem, że wszystko jest zajebiste do jedzenia. Kolejne pół roku protipów kończy się wnioskiem, że wszystkiego należy unikać.W jednym numerze, ale w dwóch różnych miejscach, można przeczytać, że ziemniaki są niezdrowe, ale jednocześnie można je jeść zamiast ryżu, byle bataty (słodka odmiana). Do tego jeszcze teksty w stylu "Popeye miał rację, jedz szpinak codziennie".
Przyznam, że nie jestem zainteresowany wchodzeniem w nowe zewnętrzne forum. Jestem pewien że ono nie wypali, skoro organizują je ludzie, którzy tutaj spieprzyli wszystko co było do spieprzenia.No to co my teraz zrobimy? Zmieniamy administrację? Wracamy tam skąd przyszliśmy?
Inna rzecz, że nawet skład lakieru do włosów jest całkiem ok do poczytania na kiblu.Ja dzisiaj ogarniałem etykietę pasty do zębów :D
Czekam na Wasze opinie. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/lapka.gif)
Ja dzisiaj ogarniałem etykietę pasty do zębów :D
Też spoko. Polecam.
Wracamy tam skąd przyszliśmy?Wracamy! (http://www.rpgcodex.net/forums/smiles/outraged_potato.png)
Razem z Rabozaurem Rexusem i Smutasem.CytujWracamy tam skąd przyszliśmy?Wracamy! (http://www.rpgcodex.net/forums/smiles/outraged_potato.png)
Advo to wódz, na jakiego internet zasługuje.
Przyznam, że nie jestem zainteresowany wchodzeniem w nowe zewnętrzne forum. Jestem pewien że ono nie wypali, skoro organizują je ludzie, którzy tutaj spieprzyli wszystko co było do spieprzenia.Przecież Donovan się nie rejestrował (http://www.rpgcodex.net/forums/smiles/emo-emot-smug.gif)
Czytanie na kiblu jest dla mnie fenomenem. Nigdy tego do końca nie rozumiałem. Na kiblu się siada, robi swoje (co przecież nie trwa eony), po czym wykonawszy resztę czynności higienicznych, po prostu opuszcza "pomięszczenie". Koniec kropka.
To nie Damian. :ICzytanie na kiblu jest dla mnie fenomenem. Nigdy tego do końca nie rozumiałem. Na kiblu się siada, robi swoje (co przecież nie trwa eony), po czym wykonawszy resztę czynności higienicznych, po prostu opuszcza "pomięszczenie". Koniec kropka.
Zgadzam się z Tobą, Damian!
Czytanie na kiblu jest dla mnie fenomenem. Nigdy tego do końca nie rozumiałem. Na kiblu się siada, robi swoje (co przecież nie trwa eony), po czym wykonawszy resztę czynności higienicznych, po prostu opuszcza "pomięszczenie". Koniec kropka.
Zgadzam się z Tobą, Damian! Też nigdy nie miałem na tyle czasu, by cokolwiek zrobić na kibelku. Wpadałem, robiłem co trzeba i tyle mnie widzieli. Teraz tylko mam jakieś problemy, że z rana muszę rozbijać wizytę w łazience na dwie tury. Przed i po śniadaniu :o
To nie Damian. :I
Przyznam, że nie jestem zainteresowany wchodzeniem w nowe zewnętrzne forum. Jestem pewien że ono nie wypali, skoro organizują je ludzie, którzy tutaj spieprzyli wszystko co było do spieprzenia.::)
Potrafię pół godziny na kiblu siedzieć grając na smartfonie, albo czytając.Ponoć Heroes 2 i 3 zrobili na Androida. Chyba jednak znajdę powód, dla którego miałbym nie wychodzić po trzech minutach.
Czytanie etykiet kosmetyków na kiblu jest akurat bardzo logiczne. Kupujesz jakiś przedmiot z przyzwyczajenia, bo wiesz, że jest dobry. Nie patrzysz co jest tam napisane w składzie i zwykle nie masz czasu tego przeczytać jak wbijasz do domu z torbą pełną zakupów.
Ja nie czytam na kiblu z tego powodu, że mam jakieś problemy i muszę 15 minut siedzieć, ale biorę coś do ręki z ciekawości przedłużając przy tym wizytę w kiblu.
:o
To nie Damian. :I
Jestem jedyną osobą, którą GTA przestało obchodzić po Vice City? ::)To dziwne, bo koło tej gry nie da się obojętnie przejść. To jest zbyt duży fenomen. Mniejsze emocje wywoływało Diablo, Starcraft i Skyrim.
Advo to wódz, na jakiego internet zasługuje.Wodz który raczy odezwać się do swojego ludu dopiero gdy ten sobie poszedł to musi być dobry wodz.
To dziwne, bo koło tej gry nie da się obojętnie przejść. To jest zbyt duży fenomen. Mniejsze emocje wywoływało Diablo, Starcraft i Skyrim.Lol, kiedy zacząłeś pracować dla marketingu Rockstar?
Lol, kiedy zacząłeś pracować dla marketingu Rockstar?Nigdy, po prostu moje odczucia napisałem. A porównałem akurat Diablo (pay2win), Starcrafta (jedna kampania na jedną gre) i Skyrima ('nuff said), bo gry nie były takie jakie powinny.
GTA przestało być zabawne, kiedy zamiast na radości płynącej z sandboxa zaczęło się skupiać na opowiadaniu pseudogłębokich historii o życiu gangstera. Ten trend zaczął się już przy VC, ale ten miał tak urokliwy klimat, że nie można było go nie lubić. Poza tym strasznie lubię Człowieka z blizną.Czy ja wiem. Może w GTA IV, ale w San Andreas tego nie odczułem. W VC tymbardziej.
To w GTA III była fabuła?Była. Wprawdzie oparta na starym jak świat motywie zemsty, gdzie już od prologu wiadomo, kto jest głównym antagonistą (w VC też wiadomo, więc to w sumie żadna wada), ale to i tak lepsze niż scenariusz, który da się streścić w jednym zdaniu:
Jestem jedyną osobą, którą GTA przestało obchodzić po Vice City? ::)
To dziwne, bo koło tej gry nie da się obojętnie przejść. To jest zbyt duży fenomen. Mniejsze emocje wywoływało Diablo, Starcraft i Skyrim.
Drag napisał, że już w VC Rockstar "zaczął się skupiać na opowiadaniu pseudogłębokich historii o życiu gangstera", więc się go spytałem, gdzie on tam widzi taki zabieg. Najpierw czytaj, potem pisz - taka złota rada. Ludzie z mojego świata mają to w zwyczaju.No ale ja napisałem, że nie odczułem tego ani w VC, ani w SA. Chyba jednak musisz popracować nad czytaniem.
Była. Wprawdzie oparta na starym jak świat motywie zemsty, gdzie już od prologu wiadomo, kto jest głównym antagonistą (w VC też wiadomo, więc to w sumie żadna wada), ale to i tak lepsze niż scenariusz, który da się streścić w jednym zdaniu:Uproszczając sprawę - tak. Tyle, że właśnie stwierdziłeś, że fabuła uproszczona do jednego zdania jest nawet gorsza od fabuły uproszczonej w jednym słowie.(click to show/hide)
Poważna była tylko czwórka, co zresztą wielu fanom się nie spodobało (co jeszcze dziwniejsze, "Saints Row", które powinni pokochać, też jest dla nich be). O piątce mówi się, że jest zupełnie inna od poprzedniczki. Poza tym, wyłączając może "The Last of Us", dawno nie widziałem gry, na którą byłby aż taki powszechny hype.nie ma miesiąca bez "najlepszej gry obecnej generacji". Rly.
No ale ja napisałem, że nie odczułem tego ani w VC, ani w SA. Chyba jednak musisz popracować nad czytaniem.A przepraszam - czy to ja uczepiłem się fragmentu twojej wypowiedzi będącej odpowiedzią na tezę Draga, czy ty mojej? Przecież ty kompletnie nie zrozumiałeś, o co w tamtym poście chodziło. Drag zauważył w VC jakiś jego zdaniem niepotrzebny zarys głębi, ja wyraziłem przeciwne stanowisko, a gdy o tym wspomniałem, ty wyjechałeś, że nie o głębi rozmowa się toczy. Do twojego zdania na ten temat nawet nie miałem zamiaru się odnieść - choćby dlatego, że pokrywa się z moim. Prościej tego wytłumaczyć się już chyba nie da.
Tyle, że właśnie stwierdziłeś, że fabuła uproszczona do jednego zdania jest nawet gorsza od fabuły uproszczonej w jednym słowie.Nie obchodzi mnie to, a już zwłaszcza dlatego, że akurat fabuły trójki nie da się w ten sposób skompresować.
Mogę tylko zapalić świeczkę z tego powodu i pójść dalej.Ja zapaliłem świeczkę już dobre kilka lat temu - gdy zauważyłem, że w dyskusjach o GTA niektórzy traktują VC jak świętość, a każdą inną opinię na jego temat kwitują mniej więcej tak jak ty. Taka hipokryzja jest nieco przygnębiająca.
Jestem jedyną osobą, którą GTA przestało obchodzić po Vice City? ::)Po San Andreas. Reszta jest jakaś taka fuj, kompletnie inna. A SA to koniec sagi rozpoczętej przez III.
Poważna była tylko czwórka, co zresztą wielu fanom się nie spodobało (co jeszcze dziwniejsze, "Saints Row", które powinni pokochać, też jest dla nich be).Mam wrażenie, że już o tym kiedyś tutaj rozmawialiśmy. SR to przegięcie w drugą stronę. III, VC i SA są idealne. Utrzymują balans między w miarę ciekawą historią a przegiętymi zadaniami.
Masz problemy, człowieku.A ja z kolei proponowałem Legię Cudzoziemską.
Srasz na studia i formujesz własny skład, żeby w przyszłości być takim jak oni:
(http://www.comicbookmovie.com/images/users/uploads/8636/New-TV-Spot-For-The-Expendables--Awesome.jpg)
Swoją drogą kozak film dla ludzi z dystansem
Ale w GTA2 po sieci to bym was wszystkich skosił.Jesteś leszczem.
Skoro wynosicie zakonne sprawy na TNOd kiedy luźna rozmowa jest zakonną sprawą, towarzyszu?
jakie rozterki konkretnie miał Dapis?
Czapki na steamie.
Skoro wynosicie zakonne sprawy na TN: jakie rozterki konkretnie miał Dapis?
2. Tutaj było lepiej, aczkolwiek tylko trzy osoby podały poprawną odpowiedź. A było nią Jade Empire. Tylko w nim da się uprawiać seks z dwoma TOWARZYSZKAMI na raz. W DA:O rzeczywiście można zaliczyć trójkąt, ale bierze w nim udział Isabela, która towarzyszką w tej części NIE JEST.
MoG, na Diablo 3 był większy hype niż na GTA5. Tylko teraz porównujesz hype na dopiero co wydaną grę do D3, która już się ludziom znudziła przez swoje wady (a która dostawała najwyższe noty od gazet i zwykłych recenzentów, którzy za wiele nie grali).Co ty gadasz... Wystarczy porównać sprzedarzowo - Diablo 3 pierwszego dnia - 3,5 mln sprzedanych egzemplarzy, natomiast GTA5.... 14 mln
Co ty gadasz... Wystarczy porównać sprzedarzowo - Diablo 3 pierwszego dnia - 3,5 mln sprzedanych egzemplarzy, natomiast GTA5.... 14 mln
Whatever, ta gra mnie nie kręci i tak ;d
Wole już Saint's Row 4.
nie ma miesiąca bez "najlepszej gry obecnej generacji". Rly.Wiem, ale na "GTA V" napalono się szczególnie.
Żółwik ;)
Też nie wiem o co tyle krzyku. Gra jak gra. Jedni się nad nią spuszczają, dla innych znaczy tyle co nic. A Diablo to już nie to, ale całe lata dawał radość.
A graliście ostatnio w jakieś fajne gierki flash albo indie?Gry indie to teraz plaga. Ich technologia sa jak z XX wieku. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem debilem co musi być HD grafikę w grze, żeby w nią grać. Po prostu mamy już 2013 rok i naprawdę nie powinniśmy się cofać technologicznie.
Nie da się cofać do przodu.Fixed it. No i gratulacje.
Tak swoją drogą, drogi Oskarze. Byłeś ciekaw rozterek Dapisa, bo sam uważasz, że studia to zły wybór i marnujesz sobie przez nie życie?(http://www.anonmgur.com/up/5a8cd44d566bdb0d11579c1d319cfaaa.png)
(http://i45.tinypic.com/2vcc0ih.png)
A graliście ostatnio w jakieś fajne gierki flash albo indie?Hotline Miami. Jeśli jeszcze nie grałeś - polecam. Wciągająca strzelanka zręcznościowa/symulator masowego mordu w 2D.
Gry indie to teraz plaga. Ich technologia sa jak z XX wieku. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem debilem co musi być HD grafikę w grze, żeby w nią grać. Po prostu mamy już 2013 rok i naprawdę nie powinniśmy się cofać technologicznie.Pic related. (http://www.anonmgur.com/up/cb936f46a2283718d694db6461266468.jpg)
Zwłaszcza, że te indie najczęściej nie reprezentują sobą nic ciekawego.
No i gratulacje.Za co?
Grałem już w parę gier indie i w życiu nie napotkałem na żaden bug. Jestem w czepku urodzony, czy co?Zagraj w FEZ.
Za co?Gdyby to jeszcze ortograf był, to mógłbyś być grammar nazi. W tym wypadku nie ma dla Ciebie kategorii.
FEZZawsze na temat:
Gdyby to jeszcze ortograf był, to mógłbyś być grammar nazi. W tym wypadku nie ma dla Ciebie kategorii.To jeden z najbardziej popularnych pleonazmów.
Napędzają jeszcze złodziejski system zwany Kickstarterem.
(...) ale i tak większość to nadziane bugami produkcje których nie chce się poprawiać twórcom bo dostali już trochę kasy.Że niby w przeciwieństwie do AAA?
Bardzo trafny docinek.Tu Cię mam. :D
Przeciez nie dlatego ŚP padło że było złym pomysłem z założenia. Po prostu zabrakło instynktu samozachowawczego przed nawarstwiającymi się patologiami.(http://f.kafeteria.pl/emotikony/lapka.gif)
No, ale czy była jakaś wzmianka w Polskich mediach?
Swoją drogą, Atrion, Berlusconi był prawicowy, zobacz co sie działo przez ostatnie dwadzieścia lat we Włoszech. ;P
Tom Clancy nie żyje. Sprzedaż książek i gier wzrośnie.
Swoją drogą, Atrion, Berlusconi był prawicowy, zobacz co sie działo przez ostatnie dwadzieścia lat we Włoszech. ;P
No, ale czy była jakaś wzmianka w Polskich mediach?
Tak, bębnią o tym we wszystkich znaczących mediach.Ciekawe, bo mówię, "serwisy informacyjne" w internecie milczą. Chyba na wp znalazłem tylko informacje w dziale finanse.
Berlusconi jest niby z prawicy, ale proszę Cię, co to za prawica... Poważna prawica europejska nie przyznaje się do tego klauna. A swoją "prawicowość" podkreśla znacznie miłością do Rosji, w szczególności zaś do Putina.A kto jest "poważną prawicą europejską"? Swoją drogą, przyznają się do Kurwina? Bo jeżeli tak, to powinienem poważną dać w podwójny cudzysłów.
Btw. słyszeliście, iż jest pomysł aby przyznać pokojową nagrodę Nobla właśnie Putinowi <sic> ???Skoro Obama dostał, bo powiedział, że "zakończy wszystkie wojny", a Al Gore za zjebane bajki, to czemu nie? Hej, Putin zakazał propagowania homoseksualizmu w Rosji - nie jest plus? Jest! Zobaczycie, Rosja będzie ostatnim bastionem heterseksualnej Europy (sic!).
Eh... Prawicowy jak PiS... Cała Europa jest teraz lewicowa i zobacz co zrobili przez ostatnie 20 lat.Noo... Chyba zadłużenia Włoch nie widziałeś.
Zresztą czekam aż wyskoczysz z kolejnym tekstem "w X grze tak jest i działa"...A ty znowu będziesz się masturbował przy wykresie jakiejś krzywej.
@wyzwanie GTA2 - ktoś płakał, że zdanie bez sensu i nie ma Dragonbola po sieci (co to ma do czego? :^I) Sęk w tym, że GTA2 da się odpalić po sieci i da się skosić paru typa. Jak kogoś bolą przechwałki dla żartów, to: "pograjmy w GTA2, będzie fajnie, kto wie, może wygram a może wygra ktoś z was, przede wszystkim frajda* heh".A nie możesz napisać, że chciałbyś ponawalać w GTA2, kto chętny? Ty i ta Twoja umiejętność komunikacji międzyludzkich. Nic dziwnego, ze wyniki suchara miały 2h~.
skellen - prawica nie przyznaje się też do Hitlera, Tojo i Mussoliniego, wiec nie mowisz nam nic nowego <lokurva.gif>
Czy wy nie widzicie, jakie to infantylne?
Ciekawe, bo mówię, "serwisy informacyjne" w internecie milczą. Chyba na wp znalazłem tylko informacje w dziale finanse.
A kto jest "poważną prawicą europejską"? Swoją drogą, przyznają się do Kurwina? Bo jeżeli tak, to powinienem poważną dać w podwójny cudzysłów.
Skoro Obama dostał, bo powiedział, że "zakończy wszystkie wojny", a Al Gore za zjebane bajki, to czemu nie? Hej, Putin zakazał propagowania homoseksualizmu w Rosji - nie jest plus? Jest! Zobaczycie, Rosja będzie ostatnim bastionem heterseksualnej Europy (sic!).
skellen - prawica nie przyznaje się też do Hitlera, Tojo i Mussoliniego, wiec nie mowisz nam nic nowego <lokurva.gif>
To byli lewicowcy. Socjaliści. Faszyzm, komunizm i nazizm to odmiany socjalizmu.
Ta, w internecie nie epatują zbytnio informacjami o sytuacji w USA. Za to w tv i radiu dużo tego. Pytałeś o polskie media, więc odpowiedź nie ograniczała się do internetu, ale całości.To źle się wyraziłem, chciałem to porównać właśnie. Bo na przykład na bbc.com trąbią o tym cały czas. Ładnie rozpisali wszystko, zastanawiają się nad tym jak to wpłynie na gospodankę itd.
Ta mniej poważna też się nie przyznaje. Prawica po prostu. Mówię poważna, gdyż kiedyś słyszałem jak jakiś polityk z SLD mówiąc o PO zwał ich prawicą... So, jak widać różnie się objawia prawicowość ludziom, a dla mnie PO jeżeli jest prawicą, to prezentuję odłam niepoważny.Nie no, PO to lewica już w to nie wątpmy. Ale Kurwin to przecież wyrocznia prawicy w Polsce...
No właśnie, skoro Obama dostał zaocznie Nobla, to już wszystko jest możliwe, głupota nie zna granic. Co do ostatnich bastionów, na tym polu Polska również nieźle się trzyma. Tyle, że u nas demokracja nie pozwala na zamordyzm, a w Rosji co Putin powie to święte i egzekwowane z całą surowością.No właśnie jak były głosowania o związki partnerskie i ubój rytualny to byłem szczerze ( i pozytywnie) zaskoczony tym, że część PO zagłosowała przeciw. I że Tuska szlag trafił. :D
Zauważyłem, że wszelkie zło tego świata jest prędzej czy później utożsamiane z lewicą. Czy wy nie widzicie, jakie to infantylne?Bo wszystko co złe to lewica. Taka prawda.
Tle czasu już Wam powtarzam, że tylko idee wolnościowe mają sens (...) dalej wyrażacie aprobatę, aby kilkuset panów w garniturach regularnie okradało Was z Waszych pieniędzy.to wkońcu jesteś za ideami wolnościowymi czy nie?
Odpowiem Ci najmocniejszym argumentem, jaki kiedykolwiek widziałem. Uniwersalnym i nie podlegającym jakiejkolwiek dyskusji. Argumentem, który sam dobrze znasz, bo miałeś z nim styczność wielokrotnie.odpowiem ci innym, najmocniejszym z najmocniejszych argumentów, który obaj widzieliśmy. Równie uniwersalnym i bezdyskusyjnym, oczywistą oczywistością. Takim, z którym miałeś styczność częściej.
Poczytaj o ideach wolnościowych, bo widzę, że nie masz o nich pojęcia.
Monarchizm jest odpowiedzią na wszystkie problemy, nie jakieś wolności. Chyba, że szlacheckie.
Akurat wolności szlacheckie bokiem nam wyszły, a czkawką odbijają się poniekąd do dziś.chamska lewacka propaganda.
Akurat wolności szlacheckie bokiem nam wyszły, a czkawką odbijają się poniekąd do dziś.Poczytaj o monarchizmie, bo widzę, że powtarzasz tylko to, czego nauczono Cię w szkole.
Poczytaj o monarchizmie, bo widzę, że powtarzasz tylko to, czego nauczono Cię w szkole.
Większość książek na ten temat przeinacza prawdę. Poczytaj tych naprawdę rzetelnych autorów. Nazwisk i tytułów Ci nie podam, bo nie.
Zdecydowanie dużą wadą było "liberum veto"No i tutaj można dyskutować. Ogólna idea nie była zła, bo chodziło o to, że jeśli reszta szlachty by chciała się sprzedać obcemu mocarstwu, to wystarczył jeden człowiek, który by się temu przeciwstawił. Problem jednak w tym, że to narzędzie zostało wykorzystane w zupełnie odwrotną stronę, tzn. było nadużywane do celów, by nic nie mogło zostać wprowadzone, co by umocniło państwo polskie...
Infantylne waćpan gadasz kawałki :DPrzetłumacz mi to na język, w którym to, co napisałeś, ma jakikolwiek sens.
Tle czasu już Wam powtarzam, że tylko idee wolnościowe mają sens, to Wy nie - dalej brniecie w swój socjalistyczny bełkot i dalej wyrażacie aprobatę, aby kilkuset panów w garniturach regularnie okradało Was z Waszych pieniędzy.Abstrahując od tego, że jestem apolityczny, to zabawne, co piszesz, bo lewica opiera się między innymi na dążeniu do wolności (liberalizm też). Poza tym, od dobrych kilku lat mamy w Polsce rządy albo prawicowe, albo centro-prawicowe, a mimo to jakoś nie zauważyłem, by ludzie nie czuli się okradani.
Poza tym, od dobrych kilku lat mamy w Polsce rządy albo prawicowe, albo centro-prawicowe, a mimo to jakoś nie zauważyłem, by ludzie nie czuli się okradani.Miałem się nie wtrącać do dyskusji, bo Damiano trolluje a'la Smutas (tak, wiem, dopiero zauważyliście), ale... Wat.
Przetłumacz mi to na język, w którym to, co napisałeś, ma jakikolwiek sens.
Abstrahując od tego, że jestem apolityczny, to zabawne, co piszesz, bo lewica opiera się między innymi na dążeniu do wolności (liberalizm też). Poza tym, od dobrych kilku lat mamy w Polsce rządy albo prawicowe, albo centro-prawicowe, a mimo to jakoś nie zauważyłem, by ludzie nie czuli się okradani.
A jeżeli w ogóle nie chcesz podać, to przestajesz być dla mnie poważnym rozmówcą.Popatrz na posty moje i Senta, poprzedzające Twoją wypowiedź i przypomnij sobie, z kim się podobnie dyskutowało na starym forum. :)
Abstrahując od tego, że jestem apolityczny, to zabawne, co piszesz, bo lewica opiera się między innymi na dążeniu do wolności (liberalizm też).Łowca Ci dobrze na to odpowiedział.
Poza tym, od dobrych kilku lat mamy w Polsce rządy albo prawicowe, albo centro-prawicowe, a mimo to jakoś nie zauważyłem, by ludzie nie czuli się okradani.To źle patrzysz. Ale wystarczy iść na stację benzynową i zapytać faceta tankującego paliwo, czy czuje się okradany. Jeśli odpowie, że nie to w moim mniemaniu powinien stracić prawa wyborcze, bo nawet nie wie za co płaci.
Miałem się nie wtrącać do dyskusji, bo Damiano trolluje a'la SmutasNie, nie trolluję.
Damiano, masz mentalność niewolnika.Najlepsze było, że niedługo po takich zarzutach pojawiały się w innym temacie teksty, które wysławiały ustrój, gdzie każdy obywatel jest poddanym jednego człowieka.
Ludziom jęczącym na socjal i NFZ polecam za to nie płacić składek zdrowotnych - jak im w szpitalu zaśpiewają kilkanaście tysięcy za najprostszy zabieg, to poglądy nagle się zmienią, choć najpewniej będzie już za późno. I żadne 'prawicowe' czary mary i szamańskie tańce nad wolnym rynkiem nic nie pomogą, bo takie ceny są na całym świecie, bo to zbyt specjalistyczna wiedza wymagająca zbyt drogiego sprzętu.Chodzę do prywatnych lekarzy. I to nawet takich, którzy nie mają umowy z NFZ. Jakość usług oraz jakość obsługi znacznie przewyższają te oferowane przez państwo. Szybko i miło. Mogłem wybrać droższych, wybrałem sprawdzonych. I to jest właśnie wolny rynek - u mnie wygrali właśnie Ci, bo ich oferta była lepsza niż konkurencji.
Jak świat światem prawica odnosiła się przede wszystkim do kwestii społeczno-obyczajowychChyba przespałeś wykład o tym.
Chyba, że twoja edukacja opiera się o marksa który we wszystkim już od dinozaurów widział ekonomiczną walkę klas :)
NFZowskie pielęgniarki to... brakuje mi słów, aby wyrazić to, jakimi są one złymi ludźmi.
I jeszcze jedno - w życiu nie nasłuchałem się tylu propozycji łapówek, co podczas kilkunastu dni w szpitalu NFZ.Ziom, musisz mieć traumatyczne przeżycia związane z państwową służbą zdrowia. Odkąd sięgam pamięcią, korzystam z usług NFZ i nigdy jeszcze nie trafiłem na żadne łapówkarstwo. Nigdy też żadna z pielęgniarek nie dała mi powodów, abym sądził, że jest złym człowiekiem. Fakt, jedne są milsze, inne nieco mniej, niektóre przypominają Panią Helgę z wielką strzykawką, ale nie wciśniesz mi kitu, że w prywatnych klinikach też takie się nie trafiają. Może zwyczajnie miałeś pecha i należałoby rozważyć zmianę przychodni?
damiano - oczywiście że prywatne leczenie będzie lepsze, przynajmniej w teorii. Ale leczenie głupiego zęba przy zniżkach z NFZ kosztuje 5-10 tys, a pomyśl o czymś bardziej skomplikowanym.Ale jakie leczenie masz na myśli? Co konkretnie?
a co do wykładu - ja przynajmniej na nim byłem.Jeśli to w moją stronę, to kiepsko.
Ziom, musisz mieć traumatyczne przeżycia związane z państwową służbą zdrowia.Po mich przeżyciach tylko sparafrazuję Wilka z Hemp Gru - "NFZowskie ścierwo to wróg największy".
ale nie wciśniesz mi kitu, że w prywatnych klinikach też takie się nie trafiają.Byłem tylko w jednym prywatnym szpitalu. Wszystko ładnie, pięknie, obsługa na najwyższym poziomie. Ale... ;> Owszem - był tam też incydent. To był akurat czas urlopów i szpital brał ludzi na zastępstwo - głównie ze szpitala NFZ z tego samego miasta. Jak kiedyś, przy odwiedzinach jedna z pielęgniarek na zastępstwie chciała zaniechać obowiązków to... po prostu na drugi dzień chodziła jak w zegarku. :D
Popatrz na posty moje i Senta, poprzedzające Twoją wypowiedź i przypomnij sobie, z kim się podobnie dyskutowało na starym forum. :)
Ludziom jęczącym na socjal i NFZ polecam za to nie płacić składek zdrowotnych - jak im w szpitalu zaśpiewają kilkanaście tysięcy za najprostszy zabieg, to poglądy nagle się zmienią, choć najpewniej będzie już za późno. I żadne 'prawicowe' czary mary i szamańskie tańce nad wolnym rynkiem nic nie pomogą, bo takie ceny są na całym świecie, bo to zbyt specjalistyczna wiedza wymagająca zbyt drogiego sprzętu.
ale przynajmniej zastrzyki były darmowe.Wątpię. Ktoś musiał za to zapłacić, a w tym wypadku najpewniej byli to podatnicy.
Za wizytę wziął 100 zł i gówno zrobił.Też tak kiedyś miałem. I co z tego wyszło? Więcej tam nie poszedłem i odradzam, jeśli ktoś się mnie zapyta o specjalistę w tej dziedzinie. Lekarz nie zapracował na swoją reputację. Trudno. Jest gros innych.
Popatrz na tych Twoich wspaniałych prywatnych lekarzy, czy przypadkiem poza praktyką prywatną, nie robią też na etat/kontrakt w NFZ w publicznym szpitalu. Prawda taka, że nie znajdziesz lekarza, który utrzymuje się tylko z prywatnej działalności.Oczywiście, że tak. Znam przypadek, gdzie prywatnie lekarz był w porządku, a w ramach NFZ to szkoda mówić. I takich ludzi jest najpewniej więcej. Ale skoro za pieniądze bezpośrednie mogę się u niego leczyć bez stresu, to dlaczego nie wybrać tej opcji?
Damiano, a z ciekawości, orientujesz się, ile zapłaciłbyś prywatnie za chemię?Niestety nie, ale tu się chyba sprawa rozbija o koszt środka, a nie samą usługę leczenia.
Z publiczną służbą zdrowia jest jeden problem - nagła sytuacja, idziesz do szpitala, 'nie ma pan możliwości nic z tym teraz zrobić". Masz swojego dobrego znajomego lekarza, jeden telefon, nieistotne czy jest na dyżurze czy nie - 'jednak możemy panu pomóc'. No to możemy czy nie?Otóż to. To jest to samo, o czym pisał Skellen.
Nie doświadczam faktu iż NFZ nie jest darmowy na co dzień. Składki się płacą, ok. Gdybym nagle musiał płacić za własne leczenie z funduszy których nie mam - o, to by zabolało. Głupi alergolog, na którego chodziłem z NFZ co tydzień, później co miesiąc... ile to było? 70zł za wizytę?Są jeszcze polisy.
30-50$ to standard za dobę dla krajów w stylu Iran i tym podobne tanie rajeNiewiele więcej zapłaciliśmy za dobę w szpitalu, który tak wychwalam.
Niestety nie, ale tu się chyba sprawa rozbija o koszt środka, a nie samą usługę leczenia.Trzeba doliczyć hospitalizację. Jakieś 2 dni na tydzień.
Są jeszcze polisy.Jaki to koszt? Kolejna usługa ubezpieczeniowa, która chyba zrujnowała by mi budżet.
Niewiele więcej zapłaciliśmy za dobę w szpitalu, który tak wychwalam.Ale niestety już 2 takie doby i jestem zadłużony. :P
I jeszcze mnie chciała na psychotesty wysyłać jak powiedziałem, że prowadzę samochód zawodowo - w dupie się pani całuj, kto robi psychotesty ochronie jeżdżącej samochodem.
Jebłem. Prywatni lekarze są spoko? Chyba sobie ku*wa kpisz. Te sukinsyny nie muszą mieć kas fiskalnych, więc pewnie rozliczają się z groszy.Co mnie to obchodzi. Mi dentystka też nie zawsze paragon wystawia. Liczy się to, że po wizycie u nich jestem zdrowszy niż po wizycie w NFZcie, gdzie rozchorowuję się od samego stania w kolejce.
Spróbuj osiągnąć ten sam efekt z kompletnie prywatnym rynkiem ubezpieczeń np. na samochód - jak z sąsiedniej kamienicy zleciały cegły z sypiącego się balkonu na nasz samochód, to po długich bojach, wycenach i cholera wie czym z łaski wypłacili bodaj tysiaka, bo stwierdzili ze właściciel tylko tyle miał na koncie ubezpieczeniowym i więcej nie są w stanie od niego ściągnąć.A możesz napisać, u kogo samochód był ubezpieczony?
damiano - to wina akurat prawa przetargowego w polsce które też jest żartem. To problem nie tylko szpitali ale wszystkiego, od urzęu w pcimiu kupującego spinacze po budowę autostrady.Inny przykład - żeby szkoła dostała zwrot za kupno tablicy... chyba korkowej, nie pamiętam, musiała ją zakupić w sklepie, który ma kontrakt. Różnica między ceną tam, a ceną w zwykłym sklepie była kolosalna.
A teraz pomyśl, że przytrafiłoby ci się coś poważniejszego - sam wyrostek to ponoć 12 tysiaków jak nie jesteś w funduszu.Mnie też by na to nie było stać. Dlatego chcę wyboru - zamiast składek NFZ, chciałbym płacić składki prywatnemu ubezpieczycielowi.
Trzeba doliczyć hospitalizację. Jakieś 2 dni na tydzień.No właśnie wydaje mi się, że hospitalizacja, to będzie tu najmniejszy koszt. Duża suma pójdzie pewnie na środki.
Jaki to koszt? Kolejna usługa ubezpieczeniowa, która chyba zrujnowała by mi budżet.Mówiłem tu o hipotetycznej sytuacji, bo napisałeś, że gdybyś nagle musiał płacić za leczenie, to miałbyś funduszy. Umówmy się - większości ludzi w tym kraju nie stać na leczenie się z własnej kieszeni. Ale po likwidacji NFZ, pieniądze, które do tej pory szły na składkę, mógłbyś skierować do firmy prywatnej.
Co mnie to obchodzi. Mi dentystka też nie zawsze paragon wystawia. Liczy się to, że po wizycie u nich jestem zdrowszy niż po wizycie w NFZcie, gdzie rozchorowuję się od samego stania w kolejce.Acha, więc w sumie nie interesuje Cię ile płacisz, tak? I fakt, że inni muszą płacić dochodówkę, a tamci kradną i przez to masz wyższe podatki?
I mogłeś poszukać kogoś innego, tańszego. Ja za swoje wznowienie płaciłem parędziesiąt złotych.Typ, nie będę szukał kogoś "tańszego" bo w większości to oni nie mają żadnych cenników, pieprzą, że będzie od do (usuwanie ósemki u dentysty, od 200 do 500 zł, co to ku*wa za rozstrzał cenowy?!) i kasują wszystko dla siebie robiąc za miłego lekarza.
Acha, więc w sumie nie interesuje Cię ile płacisz, tak? I fakt, że inni muszą płacić dochodówkę, a tamci kradną i przez to masz wyższe podatki?Każdy kto doprowadza ten kraj do ruiny ma na dzień dzisiejszy plusa u mnie. Teraz wierzę już tylko w reset tego wszystkiego, a nie w uleczenie państwa poprzez - haha - podatki.
Spoko logika, widzę równi i równiejsi.
Typ, nie będę szukał kogoś "tańszego" bo w większości to oni nie mają żadnych cenników, pieprzą, że będzie od do (usuwanie ósemki u dentysty, od 200 do 500 zł, co to ku*wa za rozstrzał cenowy?!) i kasują wszystko dla siebie robiąc za miłego lekarza.Czyli rację miałem sądząc, że Poznań to dziwne miasto.
Atrion - w jaki magiczny sposób NFZ może zawyżać ceny usług u prywaciarzy? Jeśli NFZ jest taki drogi i ogólnie dysfunkcyjny, to jest to idealna nisza do własnej działalności która będzie wydajniejsza i tańsza. A nie jest, i nigdy nie będzie.
Głupi alergolog, na którego chodziłem z NFZ co tydzień, później co miesiąc... ile to było? 70zł za wizytę?Tak. Ja za to miałem płacić za zastrzyk 70 zł, a jeszcze właśnie wizyta u alergologa za każdym razem oddzielnie. Zatem podczas odczulania wydałbym naprawdę masę kasy... Na szczęście znalazłem przychodnię, która na NFZ mnie przyjęła i lekarz był w porządku.
Wątpię. Ktoś musiał za to zapłacić, a w tym wypadku najpewniej byli to podatnicy.Wiesz co miałem na myśli. Poszedłem do przychodni prywatnej, która miała kontrakt z NFZ i na NFZ mnie przyjęli. Nie robili ze mnie pacjenta innej kategorii, przyjmowali dobrze. Za to w innej przychodzi za sam głupi zastrzyk miałem płacić za każdym razem 70 zł. Zatem to o darmowych zastrzykach tyczyło się całości. Składki człowiek i tak płaci, nie ważne, czy idziesz prywatnie, czy na NFZ.
Oczywiście, że tak. Znam przypadek, gdzie prywatnie lekarz był w porządku, a w ramach NFZ to szkoda mówić. I takich ludzi jest najpewniej więcej. Ale skoro za pieniądze bezpośrednie mogę się u niego leczyć bez stresu, to dlaczego nie wybrać tej opcji?Chwila, chwila. Czy ja dobrze słyszę? Płacisz składki i tak, bo musisz. Jednak jak lekarz z NFZ chce od ciebie dodatkowej korzyści, to krzyczysz "skandal", ale jak idziesz prywatnie, to chętnie mu płacisz, choć wciąż płacisz składki? No to coś mi tu nie gra. To czemu krzyczysz, że leżąc w szpitalu na NFZ, tak źle byłoby Ci dopłacić, by być pierwszy w kolejce? Skoro u prywatnego robisz dokładnie to samo.
Wiesz co miałem na myśli. Poszedłem do przychodni prywatnej, która miała kontrakt z NFZ i na NFZ mnie przyjęli. Nie robili ze mnie pacjenta innej kategorii, przyjmowali dobrze. Za to w innej przychodzi za sam głupi zastrzyk miałem płacić za każdym razem 70 zł. Zatem to o darmowych zastrzykach tyczyło się całości. Składki człowiek i tak płaci, nie ważne, czy idziesz prywatnie, czy na NFZ.Ale koniec końców i tak zapłaciłeś za ten zastrzyk - składką. No chyba, że przychodnia prowadzi prywatną działalność charytatywną na rzecz dawania darmowych zastrzyków.
Chwila, chwila. Czy ja dobrze słyszę? Płacisz składki i tak, bo musisz. Jednak jak lekarz z NFZ chce od ciebie dodatkowej korzyści, to krzyczysz "skandal", ale jak idziesz prywatnie, to chętnie mu płacisz, choć wciąż płacisz składki? No to coś mi tu nie gra. To czemu krzyczysz, że leżąc w szpitalu na NFZ, tak źle byłoby Ci dopłacić, by być pierwszy w kolejce? Skoro u prywatnego robisz dokładnie to samo.Tu wszystko gra. Lekarz z NFZ już swoją zapłatę dostał z moich składek. W takim razie po co mam już jeszcze dopłacać? Wolę iść i dać te pieniądze komuś innemu. Tym bardziej, jeśli zrobi swoją robotę o wiele lepiej niż ten z NFZ.
Zatem wybacz Damiano, ale dopóki nie będzie głosowania na konkretne osoby, a obecni politycy (i to zarówno liderzy, ich plecy, jak też lizusy ciągnący się tak samo za pierwszymi, jak za drugimi) jakimś cudem nie będą startować, dopóty nie masz co liczyć na "reset"Jako reset miałem na myśli wojnę domową i wieszanie lub rozstrzeliwanie ludzi u władzy, którzy przyczynili się do upadku kraju.
Jako reset miałem na myśli wojnę domową i wieszanie lub rozstrzeliwanie ludzi u władzy, którzy przyczynili się do upadku kraju.Haha, jebłem. Idź się bawić w wojnę w piaskownicy, a nie w dywagowaniu o polityce, boś śmieszny. ^^
A propos chemioterapii - na zachodzie się od niej odchodzi bo bardziej niszczy niż pomaga (efekt długofalowy), ale że w Polsce mamy średniowiecze medycyny to dalej ją stosują.No niekoniecznie. U brata zaczęto od radioterapii. Kilka sesji, brak efektów, szybka zmiana terapii, poprawa do stanu 'będzie Pan żyć, ale co roku trzeba odnawiać". Bratu to nie odpowiadało, po 5 miesiącach brania chemii zdecydował się na autoprzeszczep. Najpoważniejsza decyzja w życiu, ale dziś jest zupełnie zdrowy ;)
Lewica dąży do zaspokojenia potrzeb jak największej ilości ludzi, czy oni tego chcą czy nie, czy potrafiliby sami o siebie zadbać czy nie. Wiadomo by móc zaspokoić jakąś potrzebę potrzeba na to pieniędzy najlepiej z wyższych i kolejnych podatków. Wprowadzenie kolejnych podatków rozumiem jako ograniczenie mojej wolności, reasumując lewica nie jest w stanie dać wolności.Mam jedno zasadnicze pytanie - czy widziałeś, jak obecna władza dąży do zaspokojenia jakichkolwiek potrzeb obywateli? Bo ja nie. Programy polityczne to czysty populizm, a większość obietnic wyborczych nie jest realizowana nawet w najmniejszym stopniu.
Od kilku dobrych lat mamy rządy zwane prawicowymi lub centro-prawicowymi, jednak analiza ich poczynań wskazuje że to są jednak rządy lewicowe.To wskazuje co najwyżej na to, że gdy władza mająca mniej lub więcej wspólnego z prawicą okazuje się niekompetentna, można się jej bez problemu wyrzec i wysłać w paczce na lewą stronę. Problem z głowy, ręce umyte, reputacja prawicowego kolosa na glinianych nogach zachowana. Niektórzy ludzie wszędzie widzą "lewaków", nawet w Kościele (Jezus też pewnie był lewicowcem, bo uważał, że wszyscy ludzie są równi). Czasami nawet im współczuję.
Szkoda czasu. Przecież powszechnie wiadomo, że tylko ty piszesz z głębokim sensem. Słowo kluczowe: głęboki.Powszechnie wiadomo, że odpowiadając w stylu "chyba ty", i to w dodatku bez powodu, możesz zaimponować co najwyżej samemu sobie, ale to też tylko jeśli nie kalasz się samokrytyką.
Co jest wolnościowe? To, że muszę opłacać składki do NFZ? Czy to, że muszę należeć do ZUSu? A może to, że trzeba chodzić do szkoły i nie można z niej zrezygnować?Twoje pytania byłyby zasadne, gdyby obecna władza była lewicowa, a taka zwyczajnie nie jest, bez względu na to, jak ty tam sobie interpretujesz rzeczywistość.
Powszechnie wiadomo, że odpowiadając w stylu "chyba ty", i to w dodatku bez powodu, możesz zaimponować co najwyżej samemu sobie, ale to też tylko jeśli nie kalasz się samokrytyką.
Niektórzy ludzie wszędzie widzą "lewaków", nawet w Kościele (Jezus też pewnie był lewicowcem, bo uważał, że wszyscy ludzie są równi). Czasami nawet im współczuję.
PO to lewica. Tusk sam sie nazwał ostatnio socjaldemokratą.Najpierw nazywał sam siebie liberałem (jako liberał wygrał wybory w 2007 roku), a później konserwatystą. Abstrahując od tego, że powiedział, że im dłużej jest się premierem, tym bardziej staje się w jakimś sensie socjaldemokratą, nie potrafi się zdecydować. W tej samej rozmowie wspomniał zresztą o konserwatyzmie.
Blaskomiotność wyciąganych przez ciebie wniosków wręcz poraża. Jesteś lepszy niż Jay Leno, serio.Pomijając to, że nie mam pojęcia, co to za wyszukany neologizm, to nie ja kompromitowałem się raz za razem, właściwie w każdej dyskusji nazywając lewakami bądź lemingami osoby, z którymi się nie zgadzałem (można tu zaobserwować coś na wzór Prawa Godwina, z którym czym prędzej powinieneś się zapoznać, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś), nie ja wrzeszczałem, że moje wypowiedzi są cenzurowane, a GS to "lewackie forum". Ten przykład, bo oczywiście nie wniosek, jest sarkastyczną i nie do końca poważną odpowiedzią na doprawdy rozkoszne nadużywanie słowa "lewak", które już dawno zatraciło swoje pierwotne znaczenie (idę o zakład, że spora część jego użytkowników nawet nie wie, jakie) i zaczęło być obecne zdecydowanie zbyt często w zbyt wielu miejscach. Prawie nikt już nie potrafi rozmawiać o polityce, nie obrażając rozmówcy. Gdzieś chyba pisałeś, że powstrzymywanie się od inwektyw w takich sytuacjach to sztuka - nonsens.
Co do mojego samokrytycyzmu, spokojna głowa, nie jestem go pozbawionyA gdzie ja zasugerowałem coś innego?
Reasumując: zejdź ze mnieTo ty zacząłeś rozmowę ze mną, nie odwrotnie, więc odstaw takie zagrywki. Skoro - jak to ująłeś - pewne osoby działają na ciebie zaporowo (jak mniemam, prawdopodobnie należę do tego grona), to w jakim celu wchodzisz z nimi w dialog?
A współczuciem nie szafuj pochopnie.Bo niektórym nawet współczuć się nie opłaca, prawda?
Twoje pytania byłyby zasadne, gdyby obecna władza była lewicowa, a taka zwyczajnie nie jest, bez względu na to, jak ty tam sobie interpretujesz rzeczywistość.Nie jest, bo Ty tak twierdzisz?
Najpierw nazywał sam siebie liberałem (jako liberał wygrał wybory w 2007 roku)Za czasów koalicji PO - PiS w 2005 roku, to w ogóle program był wolnościowy. Widać jeszcze wtedy Tusk nie wiedział, ile można nakraść.
Pomijając to, że nie mam pojęcia, co to za wyszukany neologizm[...]
[...], to nie ja kompromitowałem się raz za razem, właściwie w każdej dyskusji nazywając lewakami bądź lemingami osoby, z którymi się nie zgadzałem (można tu zaobserwować coś na wzór Prawa Godwina, z którym czym prędzej powinieneś się zapoznać, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś), nie ja wrzeszczałem, że moje wypowiedzi są cenzurowane, a GS to "lewackie forum". Ten przykład, bo oczywiście nie wniosek, jest sarkastyczną i nie do końca poważną odpowiedzią na doprawdy rozkoszne nadużywanie słowa "lewak", które już dawno zatraciło swoje pierwotne znaczenie (idę o zakład, że spora część jego użytkowników nawet nie wie, jakie) i zaczęło być obecne zdecydowanie zbyt często w zbyt wielu miejscach. Prawie nikt już nie potrafi rozmawiać o polityce, nie obrażając rozmówcy. Gdzieś chyba pisałeś, że powstrzymywanie się od inwektyw w takich sytuacjach to sztuka - nonsens.
To ty zacząłeś rozmowę ze mną, nie odwrotnie, więc odstaw takie zagrywki. Skoro - jak to ująłeś - pewne osoby działają na ciebie zaporowo (jak mniemam, prawdopodobnie należę do tego grona), to w jakim celu wchodzisz z nimi w dialog?
Bo niektórym nawet współczuć się nie opłaca, prawda?
Nie jest, bo Ty tak twierdzisz?Równie dobrze mógłbym skreślić "nie" i zadać ci to samo pytanie.
Blaskomiotność nie jest terminem wymyślonym przeze mnie, a że go nie znasz wcale mnie nie dziwi.Wiem, że nie jesteś jego autorem, ale jak to zmienia fakt, że jest to neologizm? ::)
Wydźwięk jest w każdym razie jasny.Nie, nie jest. Co z tego, że można się domyślić, że ten wyraz jest zabarwiony pejoratywnie, skoro nie wiadomo, co dokładnie oznacza?
Nie, ponieważ może obiekt twojego współczucia powinien współczuć Tobie?Nie wiem, dlaczego jakiś niezrównoważony psychicznie komentator sceny politycznej, który wszędzie widzi "lewactwo", komunizm i lemingów i nie potrafi dyskutować bez obrażania drugiej strony oraz z poszanowaniem dla cudzych poglądów, a głównie takich ludzi można spotkań w internecie (dziwnym trafem, przeważnie utożsamiających się z jednym konkretnym skrzydłem), miałby mi czegokolwiek współczuć.
Przykład: gdy ktoś pisał źle o Kaczorach, czy w ogóle o prawicy jako takiej, albo szydził z kościoła, wiary itp... cool. Żaden mod się do tego nie przyczepiał. Sytuacja wyglądała odwrotnie, gdy jechało się po lewicy i wyśmiewało lewackie autorytety. Szczególnie celował w tym Macrentofeth. Żadne bardziej konserwatywne poglądy nie były tam popularne, co najmniej.Pomijając to, że nikt poza samym zainteresowanym (wyłączając członków administracji) nie widział, kto dostał ostrzeżenie, a kto nie, zawsze bawiło postrzeganie fansite'u "Gothica" jako jakiegoś forum politycznego.
Komunistów i tak się nie przekona więc dajcie sobie spokój.Widzę, że nic a nic nie wyszedłeś z formy.
Niestety na płycie głównej nie mam usb 3.0 : / a płyty nie będę wymieniać teraz.Nius dla Ciebie: Jeżeli jest 3.0, to znaczy, że jeżeli nie masz 3.0 tylko 2.0, to będz działać jak 2.0...
Wiem, że nie jesteś jego autorem, ale jak to zmienia fakt, że jest to neologizm? ::)
Nie, nie jest.
Co z tego, że można się domyślić, że ten wyraz jest zabarwiony pejoratywnie, skoro nie wiadomo, co dokładnie oznacza?
Nie wiem, dlaczego jakiś niezrównoważony psychicznie komentator sceny politycznej, który wszędzie widzi "lewactwo", komunizm i lemingów i nie potrafi dyskutować bez obrażania drugiej strony oraz z poszanowaniem dla cudzych poglądów, a głównie takich ludzi można spotkań w internecie (dziwnym trafem, przeważnie utożsamiających się z jednym konkretnym skrzydłem), miałby mi czegokolwiek współczuć.
Mog, co do tych filmów o których wspominałeś - NFS to będzie tragedia, bo najlepsze części tej serii nie posiadają fabuły. Jack Strong średnio mi się widzi.No zobaczymy. Jakoś mi Aaron Paul nie pasuje na protagonistę ścigającego się zajebistymi samochodami. Co do Jacka Strong - od czasów Klosa nie było dobrej produkcji o szpiegach. Oczywiście mam na myśli Klosa starego, nie to nowe.
I jest oczywistym, że Star Warsy będą lepsze niż poprzednio, bo anty Disneyowskie klimaty nakręcali fani, którzy jeszcze jakiś czas temu zalewali się łzami, że Lucas niszczy serię.Bo Lucas spieprzył serię. ;P On powinien przestać w tym grzebać, a być conajwyżej doradcą po epizodzie IV. Popatrz na "Imperium" inny reżyser i od razu poziom filmu skoczył. Nowa trylogia to tragedia. Nie licząc Ataku Klonów.
Przy okazji jeszcze coś o Star Warsach.Heh. Abrams obiecał, że CGI i realne makiety miejsc bedą zrównoważone, nie tak jak w nowej trylogii, gdzie wszystko było robione w CGI. I dobrze. CGI to gówno, jeżeli można to zastąpić kostiumami/makietami. Patrz Władca Pierścieni - świetne kostiumy, a gówniany Hobbit z toną gówna pt. CGI.
(http://i41.tinypic.com/oqjaxe.jpg)
No zobaczymy. Jakoś mi Aaron Paul nie pasuje na protagonistę ścigającego się zajebistymi samochodami.Mnie w ogóle samo ściganie się nie pasuje. Bo o czym tu więcej opowiedzieć? Zresztą jak zobaczyłem trailer to od razu mi się to skojarzyło z ruskim "Stritrejserzy".
Co do Jacka Strong - od czasów Klosa nie było dobrej produkcji o szpiegach. Oczywiście mam na myśli Klosa starego, nie to nowe.Obawiam się, że to nie będzie dobre, tylko po prostu zwykłe.
Bo Lucas spieprzył serię. On powinien przestać w tym grzebać, a być conajwyżej doradcą po epizodzie IV. Popatrz na "Imperium" inny reżyser i od razu poziom filmu skoczył. Nowa trylogia to tragedia. Nie licząc Ataku Klonów.Ależ ja tego nie podważam! Tylko nastroje fanów prezentują się następująco:
Heh. Abrams obiecał, że CGI i realne makiety miejsc bedą zrównoważone, nie tak jak w nowej trylogii, gdzie wszystko było robione w CGI. I dobrze. CGI to gówno, jeżeli można to zastąpić kostiumami/makietami.Zobaczymy, jak to wyjdzie. Zresztą czuje, że nieważne co zobaczymy - i tak będzie to lepsze od nowej trylogii.
Patrz Władca Pierścieni - świetne kostiumy, a gówniany Hobbit z toną gówna pt. CGI.Hobbit to nic w porównaniu ze Zemstą Sithów. Tam jest mi aż niedobrze od CGI.
Największe pytanie to i tak - w jakim czasie będzie osadzona następna część?Dla mnie bardziej ważne jest to, żeby podczas sensu wiedzieć co i jak. Żeby nie trzeba było znać wcześniej całej Wookieepedii na pamięć.
Disney takich oporów nie ma, bo wywalił zbyt ciężką kasę na licencję, a patrząc na stronę w którą to wszystko szło do tej pory, to spodziewam się kolejnych "kronik mistrza yody lego edition" zamiast stosunkowo udanej Trylogii Thrawna.Właśnie robiąc kolejną bajkową trylogię Disney się skaże na straty. Bo fani kiedyś dorosną i stwierdzą, że jednak najlepsza jest pierwsza trylogia. Ponadto myślę, że ich spece wiedzą co robią i już dawno wyniuchali z internetów, w którym kierunku ma iść nowa trylogia.
Ależ ja tego nie podważam! Tylko nastroje fanów prezentują się następująco:VI - bardzo dobre czy IV bardzo dobre? Bo moim zdaniem Powrót Jedi było lepsze od Nowej Nadzieji.
IV - bardzo dobre.
V - rewelacyjne.
IV - może być.
I - tragedia.
II - trochę lepiej.
III - kolejna tragedia.
Wieść, że Disney przejmuje uniwersum - co to ma być! To koniec Gwiezdnych wojen! Niech seria wróci do Lucasa!I ostatnio Avengers. Ludzie niby psiocza na Disney, ale jarają się Piratami i Deppem.
I tego nie mogę pojąć. Jak można psioczyć na upadającą serię, a potem jeszcze bardziej marudzić, jak ktoś chce serię uratować? Tym bardziej, że Disney ma na koncie wiele bardzo dobrych filmów, m.in. Piratów z Karaibów.
Zobaczymy, jak to wyjdzie. Zresztą czuje, że nieważne co zobaczymy - i tak będzie to lepsze od nowej trylogii.Yup, yup.
Hobbit to nic w porównaniu ze Zemstą Sithów. Tam jest mi aż niedobrze od CGI.Serio? Bo ja na to partactwo w wykonaniu speców od CGI w Hobbicie (ten szary ork wygląda jak gówno!) patrzeć nie mogę.
Dla mnie bardziej ważne jest to, żeby podczas sensu wiedzieć co i jak. Żeby nie trzeba było znać wcześniej całej Wookieepedii na pamięć.Od tego są lecące napisy na początku. D:
Myślę, że to będą dość ciekawe filmy. Zdecydowanie inne, ale ciekawe.Podbijam.
VI - bardzo dobre czy IV bardzo dobre? Bo moim zdaniem Powrót Jedi było lepsze od Nowej Nadzieji.Przedstawiłem to tak, jak widzę w komentarzach w internetach. Dla mnie też Powrót Jedi jest lepszy, ale ludzie nie mogą Lucasowi wybaczyć Ewoków.
Depp w SW byłby czymś, czego bym się nie spodziewał.Gdy szukałem grafiki, którą umieściłem wcześniej, w wyszukiwarce przewijało się nazwisko Cage.
Serio? Bo ja na to partactwo w wykonaniu speców od CGI w Hobbicie (ten szary ork wygląda jak gówno!) patrzeć nie mogę.Najbardziej mnie kłują w oczy te tandetne i cukierkowe scenerie. Miałem wrażenie, że są one nieostre, tak jakby im kanty zeszlifowano. A że to był kosmos, to mogli zrobić co im się podoba.
Od tego są lecące napisy na początku.Oby wystarczyły.
Thrawn byłby spoko, ale serio nie widzę tutaj Marka Hamila odmładzanego, czy Forda i Fisher.
Sent, ale nowe filmy mają być po starej trylogii w timeline, więc IMHO można założyć, że bajkowo nie będzie z jednego powodu - co byś nie poczytał o latach ABY, jest conajmniej mroczne.co byś nie czytał o BBY też było równie "mroczne" (choć imho to przymiotnik na wyrost, 0-% EU zżyna najbardziej oklepane motywy z filmów, nawet ubóstwiany Zahn jest -obiektywnie patrząc- najwyżej średnią lekturą) póki lucas nie nakręcił nowej trylogii :F
Thrawn byłby spoko, ale serio nie widzę tutaj Marka Hamila odmładzanego, czy Forda i Fisher.Fisher w ogole zyje? bo miala problm z alko i dragami pamiętam. Zresztą tak tylko przykładem rzuciłem, bo to jedyne co nie ssało.
To chyba bedą lata, gdzie Luke już był Wielkim Mistrzem Zakonu i nie bierze udziału w "akcji" tak bardzo. Stąd przypuszczenia o Darth Caedusie jako złym (razem z Lumiyą), bo przecież zginął w 41 ABY. Timeline by się nadawał.nope, pewno zrobią manewr lucasa, robiąc wszystko po swojemu srając na to co kto inny napisał, wrzucając za to debilny i zbędny fanserwis.
Wieść, że Disney przejmuje uniwersum - co to ma być! To koniec Gwiezdnych wojen! Niech seria wróci do Lucasa!raczej "ta seria to już dno, nie rzucajcie jej łopaty"
I tego nie mogę pojąć. Jak można psioczyć na upadającą serię, a potem jeszcze bardziej marudzić, jak ktoś chce serię uratować? Tym bardziej, że Disney ma na koncie wiele bardzo dobrych filmów, m.in. Piratów z Karaibów.ta, pierwszych piratów, potem jak poczuli pieniądze było coraz gorzej. Ja ie chcę już żadnych SW oglądać, bo mam dość tych wszystkich reżyserów i scenarzystów przemycających "swoje wizje" z jednej, zaś z drugiej bezkrytyczną starwarsową masę typu Madderin dla których dobry film wyznacza ilość nasranego fanserwisu.
Dla mnie bardziej ważne jest to, żeby podczas sensu wiedzieć co i jak. Żeby nie trzeba było znać wcześniej całej Wookieepedii na pamięć.to nie kwestia znajomości wikipedii, tylko zjebanych pomysłów i tworzenia filmu nie pod kątem tego co się chce pokazać/opowiedzieć, tylko pod względem biznesu okołofilmowego. Bez obejrzenia trzeciego sezonu (jedynego ze szczątkową fabulą btw) rysowanych clone wars nie wiadomo o co k**wa chodzi w początku Zemsty, w której dodatkowo wprowadza się kolejne postacie (lub majstruje przy wyglądzie starychh), pojazdy i wzory pancerzy nie dlatego, że taka jest logika historii, ale dlatego że chce się wcisnąć najnowszą serię zabawek, podobnie jak z armii droidów robi się postacie komediowe by spodobały się dzieciom (w filmie bodaj 18+, k**wa), co połączeniu z beznadziejną fabułą, kamerą i dialogami ("anakin, kochałem cię" w wykonaniu obiwana - rly?) oraz tanim fanserwisem (wciśnijmy młodego bobę/tarkina/chewbacę/Greedo/Jabbę nie dlatego, że są potrzebni, ale "bo tak", fani sie przynajmniej zamkną) tworzy obraz totalnej nędzy.
Właśnie robiąc kolejną bajkową trylogię Disney się skaże na straty. Bo fani kiedyś dorosną i stwierdzą, że jednak najlepsza jest pierwsza trylogia. Ponadto myślę, że ich spece wiedzą co robią i już dawno wyniuchali z internetów, w którym kierunku ma iść nowa trylogia.obecnie 90% fanów star wars to dzieci. Bo fani starej mają własne. Bo dzieci chcą zabawek co nakręca resztę biznesu. Bo starzy i tak zobaczą, a może uda się przyciągnąć kolejnych. Bo połowa fanów niezaleznie od wieku uważa, że powtarzanie motywu zniszczenia gwiazdy śmierci po raz miliardowy (nazwanej dla niepoznaki Eclypse, Souveregin, Star Forge czy jeszcze inaczej) to jedyna sensowna opcja, bo bez tego i bez szabli laserowych nie ma SW.
bo o ile się orientuję, ta była myślą przewodnią LucasaWydaje mi się, że myślą przewodnią były pieniądze.
Czego się spodziewaliście, że twórcy filmu nagle postanowią się cofnąć w czasie i posłużą się technologiami użytymi podczas kręcenia starej serii?Spodziewałem się, że użyją charakteryzacji oraz, że scenerie nie będą takie sztuczne.
Czego się spodziewaliście, że twórcy filmu nagle postanowią się cofnąć w czasie i posłużą się technologiami użytymi podczas kręcenia starej serii?
Xero, gdzie jeździsz na grzyby? Region geograficzny wystarczy, że podasz.Chciałem napisać, że do lasu, ale skoro chcesz region xD Mieszkam na kujawach, więc w tych rejonach zbieram.
chwilami uznaje, że ruskie metody (tak, chodzi mi o ten atak specnazu na tych ekologów pod tą platformą) są jednak najlepszeTam nie było żadnego ataku Specnazu. Po prostu zostali potraktowani wodą przez pracowników platformy, a następnie zatrzymani przez FSB. Get yo facts straight, yo!
Nie żartuj, tak skrajny bełkot nigdy nie przejdzie.Zależy kto się za to weźmie i ile kto będzie miał z tego zysku.
Z resztą, skoro rytualny ubój nie przeszedł, to coś takiego też na pewno nie przejdzie.Mylne rozumowanie, bo przeciwko ubojowi rytualnemu byli właśnie ekooszołomy.
Mylne rozumowanie, bo przeciwko ubojowi rytualnemu byli właśnie ekooszołomy.Patrząc z innej strony - to obydwa bardzo lewicowe i liberalne pomysły. Tak samo jak związki partnerskie. Myślisz, że Doniu zrobił na tyle porzadki, że PO podczas głosowania byłoby jednomyślne? Bo burza po dwóch poprzednich głosowaniach była harda.
Cieszę się z tego niezmiernie. Był też Strażnimiem Równowagi na TN, ale raczej chyba tego nie pamiętasz.Podzielam twoją radość z tego, że jesteś oldmembersem i będziesz mógł opowiadać wnukom, jak to się bawiło w ŚP w 2005 roku, ale zapominasz chyba, że pomimo mniejszego od twojego stażu już trochę tutaj jestem.
Skoro ma miejsce boom na ochronę praw zwierząt (po części przesadzony i absurdalny, nie da się ukryć), to mam nadzieję, że ktoś wreszcie wpadnie na pomysł zaostrzenia kar za zabijanie i znęcanie się nad zwierzętami domowymi, głównie psami. W głowie się nie mieści, co robią z nimi niektórzy ludzie i jakie śmieszne konsekwencje za to ponoszą.Podbijam. Chociaż i tak koty imho są gorzej traktowane. Jestem pewien, że nadal są sytuacje na wsiach (pozdro Damian), kiedy kocięta są wrzucane do wora i topione.
Polskie prawo w ogóle miejscami jest żałosne.Jak wszędzie tak szczerze. Jakbyśmy tak pisali jakie prawo było najbardziej sprawiedliwe, to wyszłoby na to, że Hammurabi miał najsprawiedliwszy kodeks.
Podzielam twoją radość z tego, że jesteś oldmembersem i będziesz mógł opowiadać wnukom, jak to się bawiło w ŚP w 2005 roku, ale zapominasz chyba, że pomimo mniejszego od twojego stażu już trochę tutaj jestem.Wybacz staremu zgredowi. Dla mnie po prostu wszyscy, którzy pojawili się po mojej absencji są świeżakami nadal.
Od dość dawna w tej części świata psy, ale także i koty, były postrzegane jako zwierzęta, które są naszymi towarzyszami. To jednak coś więcej, niż świnie, krowy, czy kury, które były trzymane wyłącznie po to, by zrobić z nich mięso, a nie dla towarzystwa zabaw dzieci.
Ostatnim państwem, w którym można było wymienić walutę na złota były Stany Zjednoczone.
Myślisz, że Doniu zrobił na tyle porzadki, że PO podczas głosowania byłoby jednomyślne? Bo burza po dwóch poprzednich głosowaniach była harda.Jeśli kiedyś to zostanie poddane pod głosowanie, to Platformy już dawno nie będzie. Ale prędzej czy później ta sprawa trafi do Sejmu. Chyba, że wcześniej zajdą pewne zmiany w społeczeństwie i przestanie się kreować poglądy antyludzkie.
Skoro ma miejsce boom na ochronę praw zwierząt (po części przesadzony i absurdalny, nie da się ukryć), to mam nadzieję, że ktoś wreszcie wpadnie na pomysł zaostrzenia kar za zabijanie i znęcanie się nad zwierzętami domowymi, głównie psami. W głowie się nie mieści, co robią z nimi niektórzy ludzie i jakie śmieszne konsekwencje za to ponoszą.Chyba tylko tam u Ciebie na wschodzie występują takie patologie.
Podbijam. Chociaż i tak koty imho są gorzej traktowane. Jestem pewien, że nadal są sytuacje na wsiach (pozdro Damian), kiedy kocięta są wrzucane do wora i topione.A kto by się fatygował nad wodę?! W łeb i do dołka.
Damiano był przynajmniej pełniącym obowiązki MW i nie cwaniakuje teraz, jakby miał powód.Ale nie miałem dostępu do zakonów. :|
Był też Strażnimiem Równowagi na TN, ale raczej chyba tego nie pamiętasz.Strażnikowanie na TeeN bardzo miło wspominam. Zwłaszcza urzekały mnie posty Smutasa, którego ściskało jak tylko widział moje interwencje. :)
Arim, banki obracają nieswoimi pieniędzmi, więc z zasady opierają się o założenie, że jeżeli jedna osoba wypłaci, to jedna wpłaci, więc będzie panowała względna równowaga. Twoje oszczędności (o ile trzymasz je w banku) są (najprawdopodobniej) aktualnie komuś pożyczone.
Taka mała ciekawostka, wszyscy są oburzeni propozycją ustawy o zakazie uboju świń, a z drugiej strony domagają się wysokich kar za zabijanie kotów i psów. Zabawne jak cały nasz świat opiera się na zwykłej umowie społecznej. Świnia, zwierze jakby nie patrzeć na takim samym poziomie inteligencji jak pies tylko dzięki takiemu, a nie innemu postrzeganiu można zabijać i zjadać legalnie.Zabawne jest to, że po tej planecie chodzą jeszcze ludzie, którzy nie rozumieją oczywistego i funkcjonującego od dawien dawna podziału zwierząt na hodowlane i domowe, niebiorącego się zresztą znikąd.
Tylko gdyby nie taka historia czy swego rodzaju umowa, to dziś mogłoby być odwrotnie i naszymi towarzyszami byłyby świnie, a psy byśmy jedli.I gdyby nie to, że psy są towarzyszami ludzi od bodajże 14 tysięcy lat.
Masz rasy psów czysto mięsne i wyhodowane tylko w tym celu.W Chinach, Japonii i Korei je się głównie psy rasy chow chow i shar pei. Pierwsze wyhodowano w celu uzyskania pomocy w polowaniach na wilki i transporcie w Himalajach, a drugie towarzyszyły myśliwym polującym na dziki i pełniły rolę psów pasterskich.
Jak wszędzie tak szczerze. Jakbyśmy tak pisali jakie prawo było najbardziej sprawiedliwe, to wyszłoby na to, że Hammurabi miał najsprawiedliwszy kodeks.Jest w tym trochę racji, ale np. taki sam maksymalny wymiar kary dla ciężkiego uszkodzenia ciała (doprowadzenie do trwałego kalectwa) i pobicia ze skutkiem śmiertelnym, jak i sam wymiar tej kary (10 lat), to już przesada.
Widzisz jakby tak było to żadnego problemu by nie było, tylko jest trochę inaczej. Banki obracają zupełnie wirtualnymi środkami, czyli pożyczają więcej kasy niż ludzie do nich wpłacają, jest to po prostu zwykły zapis na twoim koncie, że masz dajmy na to 50 tys. Wszystko dobrze dopóki spłacasz raty, ale gorzej jak nie masz z czego, a już tragicznie jak spory procent ludzi ma ten sam problem, czego przykładem jest obecny kryzys. Na system ekonomiczny oparty jest na zakładanym wzroście gospodanki, czyli oddając pożyczkę dokładasz od siebie oprocentowanie. Wszystko jest świetnie dopóki mamy wzrost.
Kot, to największy szkodnik polskiej przyrody. Przeczesuje i to równo pola w okresie lęgów i miotów. A wykryć jest go trudno, bo potrafi się maskować. Ze wszystkich pospolitych szkodników (kruk, wrona, gawron, sroka, sójka, lis, norki, kuny i tchórz, a o ptakach drapieżnych nawet wspominać nie będę) kot jest najgorszy.I bardzo ku*wa dobrze, wieśniaku.
Strażnikowanie na TeeN bardzo miło wspominam. Zwłaszcza urzekały mnie posty Smutasa, którego ściskało jak tylko widział moje interwencje. :)To była bardzo zabawna pozycja, bo jedyne co robiłeś to pisałeś "Proszę o spokój" i kablowałeś do kapituły (która sama mogłą przejrzeć tematy).
Nie oceniam czy to dobrze czy źle, sam lubię zjeść schabowego, tylko pokazuje to siłę umowy społecznej. Dzięki temu za nic niewarte papierki może kupować, banki mogą obracać milionami nieistniejących środków itd. Ogólnie ciekawa sprawa.
Zabawne jest to, że po tej planecie chodzą jeszcze ludzie, którzy nie rozumieją oczywistego i funkcjonującego od dawien dawna podziału zwierząt na hodowlane i domowe, niebiorącego się zresztą znikąd.
I gdyby nie to, że psy są towarzyszami ludzi od bodajże 14 tysięcy lat.
Ale czy przez to gospodanka ma zakładać osłabienie gospodanki? To byłaby samospełniająca się przepowiednia.
Banki są przedsiębiorstwami i muszą przynosić zysk, więc oprocentowanie jest czymś naturalnym, a zawsze będzie ktoś, kto nie będzie spłacał zaciągniętego kredytu (nie wnikam w przyczyny takiego stanu rzeczy) i to jest w pewnym sensie wkalkulowane w koszty.
Arim, a teraz taki fun fact - to o czym mówisz nie jest efektem złej lewackiej kontroli, tylko jego braku nad mechanizmami :)
Chyba tylko tam u Ciebie na wschodzie występują takie patologie.Chciałbyś. Dla przykładu, kilka dni temu w parku w Legnicy jakiś facet zabił psa betonową płytą (!), a w wakacje można było usłyszeć o jakimś wieśniaku z Wielkopolski, który zakatował swojego psa sporych rozmiarów deską. Najwięcej psów zostawia się za to bodajże na Pomorzu. Kiedyś słyszałem o takim jednym konkretnym miejscu, gdzie porzucono tyle psów, że stworzyły one watahę polującą na dzikie zwierzęta, by przeżyć.
Jak świnie skończyły to nasi przodkowie wcinali i psy.I co z tego? Siebie nawzajem także zjadali - zjawisko kanibalizmu dla przetrwania jest powszechnie znane.
Gdzie ja napisałem, że czegoś nie rozumiem po prostu wywołałem taki temat do dyskusji. Tak swoją drogą taki, a nie inny podział jest oczywisty w naszym kręgu kulturowym, a już w innej części świata może być zupełnie inaczej.Ten podział jest oczywisty na całym świecie, wyłączając Azję Wschodnią (gdzie żółtych zawsze było tylu, że pies był im niepotrzebny - kiedyś Mao Zedong nakazał wybić 90% populacji mopsów w Chinach) i kilka afrykańskich plemion, które były na tyle wynaturzone, że zabijały i zjadały psy, którymi wcześniej przez lata się opiekowały i które rozpieszczały.
Zakłada się zawsze najgorszy scenariusz, aby uniknąć późniejszych konsekwencji. W czasach kiedy tworzyły się systemy ekonomiczne, stały wzrost gospodarczy był czymś normalnym, obecnie sytuacja się zmienia.
Jak napisałem, dopóki procent niespłacających utrzymuje się w normie, nie ma żadnego problemu gorzej jak rośnie, wtedy mamy kryzys. Tutaj wcale nie są problemem odsetki, tyko ilość udzielanych kredytów.
Zasada jest prosta. Pieniądz ma wartość tylko wtedy, kiedy jest w obrocie. W przeciwnym wypadku masz jedynie kawałek papieru, lub kilka bajtów w systemie bankowym. Więc im więcej kredytów, tym więcej pieniędzy w obrocie, co powoduje, że ma je więcej ludzi. Bo jeżeli będziesz trzymał 100 zł w skarpecie, to będziesz je miał tylko ty. A jeżeli je wydasz, a pracodawca zapłaci nimi pracownikowi, który coś kupi, to będzie je miał każdy z tej czwórki.
I bardzo ku*wa dobrze, wieśniaku.Jeśli nie trolling, to jaki jest sens tego zdania? Bo znaleźć takowego nie mogę.
To była bardzo zabawna pozycja, bo jedyne co robiłeś to pisałeś "Proszę o spokój" i kablowałeś do kapituły (która sama mogłą przejrzeć tematy).Pisałem, że proszę o spokój, pisałem, że powiadamiam Kapituły, ale chyba nie myślisz, że naprawdę wysyłałem do kogokolwiek wiadomości o tym, że ktoś się spina w KwWO? :D
Damn, jestem po piwach i wspominam Ardhada i Magnata w kapitule. Zwłaszcza Magnata, z którym dużo robiłem (między innymi forum).Tacy userzy! Esencja ŚP! Tylko za ich kadencji ŚP przezywało rozkwit, a później już tylko spadało w dół. Dzisiejsze ŚP to tylko popłuczyny po ŚP za ich rządów.
Pamiętam, że wrócił na GS, kiedy pojawiły się reklamy na nim (w związku ze zbieraniem na skrypt) bo wywęszył kasę.Nie pamiętam tego. Wrócił na dłużej, czy na chwilę?
Podobno wyrywał laski na mechaniczną dłoń, którą mu zrobili w USA, lol.A co, miał amputowaną?
Chciałbyś. Dla przykładu, kilka dni temu w parku w Legnicy jakiś facet zabił psa betonową płytą (!), a w wakacje można było usłyszeć o jakimś wieśniaku z Wielkopolski, który zakatował swojego psa sporych rozmiarów deską. Najwięcej psów zostawia się za to bodajże na Pomorzu.Nieźle. Tylko, że jak wpiszesz w Google nazwę województwa oraz "zabił psa" to wyskoczą linki do takich informacji. Także nie popisałeś się. :D
Kiedyś słyszałem o takim jednym konkretnym miejscu, gdzie porzucono tyle psów, że stworzyły one watahę polującą na dzikie zwierzęta, by przeżyć.Sensacja, co nie? Ale wiedz, że takie watahy to nie w niektórych regionach norma i polują także dla zabawy.
Arim:moją ulubioną rzeczą w ekonomii jest założenie, że ludzie są racjonalni i na tym opierają się te wszystkie krzywe :D
Powiedzmy sobie szczerze, w ekonomi mamy tylko sprawy umowne.
No, więc jak wszędzie trzeba dążyć do właściwego poziomu ograniczeń, który pozwoli na szybki rozwój gospodanki, ale jednocześnie nie doprowadzi do zbytniej rozrzutności w udzielaniu przez banki kredytów.Ale to przecież to w czystej postaci złe lewactwo którym wszyscy tutaj tak się brzydzą :o
Rozumiesz, to jest sytuacja idealna, a życie idealne nie jest i nie każdy powinien kredyt otrzymywać. Jeżeli za dużo ludzi je otrzyma, zbyt wiele pieniędzy jest w obiegu i rośnie inflacja, ale to najmniejszy problem, gorzej że rośnie gwałtownie procent nie spłacanych, a tym samym system się wali jak domek z kart. Tak wybuchł obecny kryzys, banki inwestowały w inwestycje obarczone dużym ryzykiem i straciły wszystko.nie wiem o co ci chodzi, to przecież idealny przykład wolnego rynku. Wszyscy ryzykowali, a że nie wyszło, shit happens :d to przecież nie ich problem, pieniądze w tych bankrutów pakowano przecież tylko z dwóch powodów 1) te same kartele bankowe które doprowadziły do kryzysu są właścicielami pieniądza w USA 2) jakby jednak padły, to przecież nie menadżerowie i właściciele by na tym cokolwiek stracili (oni nie są głupi i już dawno zamienili swoje zyski na coś, co na wartości nie straci, jak głupie diamenty or whatever) tylko szary człowiek którego na to nie stać :D I tak jest zawsze, winni są bezkarni, zrzuca się na lewactwo i tych na dole że są głupi leniwi i niewydajni
Ale to przecież to w czystej postaci złe lewactwo którym wszyscy tutaj tak się brzydząNo nie wszyscy, bo jeszcze Ty tu jesteś wraz z Mogiem.
Jeśli nie trolling, to jaki jest sens tego zdania? Bo znaleźć takowego nie mogę.To trolling. Przyłapałeś mnie. ;_;
Pisałem, że proszę o spokój, pisałem, że powiadamiam Kapituły, ale chyba nie myślisz, że naprawdę wysyłałem do kogokolwiek wiadomości o tym, że ktoś się spina w KwWO? :DChyba w Kiju (czy OwO wtedy), chociaż kapituły same widziały to. D:
Tacy userzy! Esencja ŚP! Tylko za ich kadencji ŚP przezywało rozkwit, a później już tylko spadało w dół. Dzisiejsze ŚP to tylko popłuczyny po ŚP za ich rządów.Przecież Ardhada jako WMW powitano z laurami. Wreszcie można było się wydostać z opresji Rabittousa jako WMW, hamującego zakon (bo ma karę na kompa)!
Nie pamiętam tego. Wrócił na dłużej, czy na chwilę?Wiesz, to była akcja, że zobaczyłem go zalogowanego, podbiłem na GG (bo często gadaliśmy kiedyś) i pytam co go sprowadza. On na to, że forse zwietrzył, bo reklamy są. Zniesmaczył mnie strasznie, że wrócił tylko dlatego, że reklamy się pojawiły i chciał zarobić kasę. Ale byłem naiwny wtedy i idealistyczny.
A co, miał amputowaną?Tak. I to chyba nawet "niedawno" jak na tamte czasy bo pamiętam dwa zdjęcia jego - na jednym widać obydwie dłonie, na drugim już ma zasłoniete książką. No i potem z nim gadałem jak wyemigrował do USA, że przy pierwszej wizycie u lekarza mu zaproponowali mechaniczną. Potem (jakoś rok po tej rozmowie emigracyjnej) napisał mi, że laski strasznie kręci taka ręka (z ciekawości zapewne).
Podobno wyrywał laski na mechaniczną dłoń, którą mu zrobili w USA, lol.(http://www.danjco.com/16hand.gif)
Przecież Ardhada jako WMW powitano z laurami. Wreszcie można było się wydostać z opresji Rabittousa jako WMW, hamującego zakon (bo ma karę na kompa)!*hrnk*
mog - jakos mnie to nie dziwi, ale to i tak my mamy beke z tego ze on mysli ze ma beke z nas ze robimy z niego beke, no ale to juz jest na niego chyba nazbyt skomplikowaneco
to nie rab podchodził do matury, to matura bała się podejść do Raba
jakbyś 4 czy 5 razy podchodził do matury to też by dla ciebie takie rzeczy były ciężkie do pojęcia ;<
Zawsze mozna wybrac ja pisalem podstawowy WOS, rozrzeszona gegre i rozsz historie jako jedyny w szkole 3 przedmioty hehe
Nieźle. Tylko, że jak wpiszesz w Google nazwę województwa oraz "zabił psa" to wyskoczą linki do takich informacji. Także nie popisałeś się. :DAż z ciekawości użyłem Google. Wpisując "wielkopolskie" faktycznie trafiłem na tę wiadomość, ale potem użyłem nazwy "Legnica" i nie natrafiłem na świeżą, kilkudniową informację. "I czo teras?"
Sensacja, co nie? Ale wiedz, że takie watahy to nie w niektórych regionach norma i polują także dla zabawy.Chyba u ciebie w regionie. Nie ma mowy, by pies, który nie jest chowany na agresywne zwierzę albo który nie spędza całego życia w budzie przy stodole atakował dzikie zwierzęta dla zabawy. To zupełnie nie leży w ich naturze - inaczej jest z kotami. Wbrew pozorom, większość psów nie skrzywdzi nawet kota, gdy go dogoni.
Chyba u ciebie w regionie. Nie ma mowy, by pies, który nie jest chowany na agresywne zwierzę albo który nie spędza całego życia w budzie przy stodole atakował dzikie zwierzęta dla zabawy. To zupełnie nie leży w ich naturze - inaczej jest z kotami. Wbrew pozorom, większość psów nie skrzywdzi nawet kota, gdy go dogoni.
Bajki opowiadasz, psy w stadzie zachowują się zupełnie inaczej niż pojedynczo i są dużo bardziej agresywne. Od znajomego leśnika słyszałem, że stada zdziczałych psów nieraz nie dwa zabijały dzikie zwierzęta i ich nie zjadały.Głupio mi przypominać ludziom o cennej umiejętności czytania ze zrozumieniem, ale zechciej zauważyć, że absolutnie nie mowa tu o zdziczałych zwierzętach ani nawet o takich przebywających w stadzie. Przytoczyłem przykład zachowania porzuconych na Pomorzu psów, które właśnie w obliczu zagrożenia życia polowały, by przeżyć, ale to był zupełnie inny wątek.
Bajki opowiadasz, psy w stadzie zachowują się zupełnie inaczej niż pojedynczo i są dużo bardziej agresywne. Od znajomego leśnika słyszałem, że stada zdziczałych psów nieraz nie dwa zabijały dzikie zwierzęta i ich nie zjadały.
Chyba w Kiju (czy OwO wtedy), chociaż kapituły same widziały to.O tym właśnie pisałem.
Przecież Ardhada jako WMW powitano z laurami. Wreszcie można było się wydostać z opresji Rabittousa jako WMW, hamującego zakon (bo ma karę na kompa)!Nie rozumiesz tego co napisałem, ale nic dziwnego, bo to nasz wewnętrzny, klasztorny topos.
Ale byłem naiwny wtedy i idealistyczny.W rzeczy samej. :)
Tak.A dlaczego?
Chciałbym to prościej wytłumaczyć, ale pojęcie Rabeuszowego geniuszu mnie przerasta.Dość jasno to napisałeś.
Czerstwy temat ruszyliścieCytując klasyka: rozrywka jest wszędzie.
coTo jest bardzo jasno napisane. Dla lepszego zrozumienia rozrysuj to sobie.
Po prostu oczy mi krwawią jak Normanowi Jaydenowi, gdy widzę, jakie dyrdymały na ten temat wypisujesz.Odkąd tylko pamiętam, bronisz psów jakbyś się wśród nich wychował. Mamy tak odmienne zdania w tej kwestii, że nawet nie liczę na to, że znajdziemy wspólny mianownik.
Przytoczona zasada dotyczy nie tylko psów. Znam stworzenia dwunożne, które także w stadzie/tłumie zmieniają się diametralnie i wyzwalając w sobie spore ilości agresji...Masz na myśli ptaki? :)
Masz na myśli ptaki? :)
Nie rozumiesz tego co napisałem, ale nic dziwnego, bo to nasz wewnętrzny, klasztorny topos.Damn. :x Potem możesz mi wytłumaczyć co i jak. :x
W rzeczy samej. :)Z drugiej strony, jak naiwnym trzeba być, żeby liczyć na kokosy z internetów Polskich, będąc w USA?
A dlaczego?Nie wiem. Uznałem to za temat raczej nie do ruszania.
Dość jasno to napisałeś.Zostanę chyba Palantologiem. Moim pierwszym gatunkiem opisanym będzie Rabozaurus Rex (na polski krul hip hopu).
Zostanę chyba Palantologiem. Moim pierwszym gatunkiem opisanym będzie Rabozaurus Rex (na polski krul hip hopu)...i rejent GSu
Nie wiem. Uznałem to za temat raczej nie do ruszania.E tam. Mogłeś zapytać wprost.
Zostanę chyba Palantologiem.Podobno do tego jest potrzebny doktorat z koproarcheologii.
<obraski od dema heh>A przydałoby się. Cokolwiek minimalnie śmiesznego. Bo jak zajrzałem do KZ, to stwierdziłem tylko "chryste jak słabo" i zamknąłem :^|
Ten stuff nadaje się do przeróbki. Gdyby tylko mi się chciało...
Odkąd tylko pamiętam, bronisz psów jakbyś się wśród nich wychował.Po prostu zachowuję się jak ktoś, kto kiedykolwiek w ogóle miał psa - i to nie takiego łańcuchowego, który nie czuje żadnej więzi z właścicielem i jak się zerwie, to tyle go widzieli.
Po prostu zachowuję się jak ktoś, kto kiedykolwiek w ogóle miał psa - i to nie takiego łańcuchowego, który nie czuje żadnej więzi z właścicielem i jak się zerwie, to tyle go widzieli.I jeszcze nie przyjmujesz do wiadomości, że nawet osoba, której pies jest potrzebny i naprawdę się nim przejmuje, może trzymać go na dystans.
przy okazji - ale wiecie, że oni tam płynęli walczyć z rosyjskim imperializmem (w dużym skrócie rosja uważa że cała północ jest jej i może sobie stawiać platformy i wydobywać wszystko co tylko i gdzie tylko chce), a nie bronić ostatnie trzy egzemplarze żuczków i żabek? Bo to się trochę śmiesznie czyta, jak dla całej forumowej prawicy rosja jest aja bo walczy z tym gorszym grinpejsem.
przy okazji - ale wiecie, że... blablabla.Lewak po wsze czasy.
bo gdzie indziej cackają się z tą zawszoną hołotą, jak z tą ostatnią żabką lub żuczkiem na wymarciu.Logika ekooszołomstwa: owad lub płaz na wymarciu? Trzeba ratować i blokować korzystne dla rozwoju inwestycje. Łowiectwo? Trzeba zlikwidować, bo natura da sobie radę sama, a jak jakiś gatunek wyginie, to widocznie tak musi być.
Ich logika jest zupełnie innaPisałem o logice w światopoglądzie. To, że chodzi o kasę to wiem.
frajerzy z zamiłowania.Powiedziałbym, że nie tyle z zamiłowania, co z potrzeby realizacji wyższych celów. Wyższych oczywiście w ich mniemaniu.
Hahaha, dobre. Oni płynęli tam po pieniążki dla siebie, lub jeżeli byli frajerami to dla organizacji swojej :D Serio wierzysz, że oni "walczyli z imperializmem"? Prawa do północy roszczą sobie tak samo USA, Dania, Norwegia i Kanada tak więc i tak zostanie podzielona. Jak spojrzymy na mapę polityczną to zobaczymy kto dostanie najwięcej.Meh, to ze są szemrani to nie neguję, chodzi mi tylko o to, że o sprawie zrobiło się głośno, a co drugi codzienny prawdziwy patriota mowi teraz ze w takich chwilach wszyscy jestesmy putinami :D
Wracając do tematu, jeżeli ktoś wierzy w bajeczki i górnolotne slogany "grinpisu" to jest srogim naiwniakiem.
Lewak po wsze czasy.oskarżaj o lewactwo, wrzuć zdjęcie prezydenta kaczyńskiego na tle limuzyny :<
(http://img541.imageshack.us/img541/7384/s9dm.png)
ziemia niczyja.Ziemia niczyja, czyli można robić co się zechce, czyli anarchia, czyli ultralewactwo.
Meh, to ze są szemrani to nie neguję, chodzi mi tylko o to, że o sprawie zrobiło się głośno, a co drugi codzienny prawdziwy patriota mowi teraz ze w takich chwilach wszyscy jestesmy putinami :D
no i danii, kanadzie czy norwegii jakos bardziej dowierzam niz dwom kombinatorom. A najlepiej by było, jakby zostało po staremu, ziemia niczyja.
sugerowanie że niewtrącanie się państwa jest lewackie to obraza dla korwina >:Uziemia niczyja.Ziemia niczyja, czyli można robić co się zechce, czyli anarchia, czyli ultralewactwo.
Ogólnie nie wiem co wy macie do Putina za jego rządów przynajmniej każdy się z Rosją liczy.
No wiesz, z naszego punktu widzenia (nie Rosjan), fakt że z białym niedźwiedziem każdy się liczy, nie jest żadnym argumentem, bo jaki mamy interes w tym, aby się z nimi liczono? No chyba, że dla rusofilów, których w naszym kraju nie brak.
No ale Ruscy z natury są narodem niewolników i jak widzą na czele wodza uprawiającego karate, jeżdżącego konno, skaczącego ze spadochronu, nurkującego i co tam jeszcze, to duma ich rozpiera i nie wnikają za bardzo kto zacz i co naprawdę wart.
lewicowej propagandzieChyba "lewicowym fantazjowaniu".
Haha zapewne tak jest bo ty tak twierdzisz, gość nie lubiący Ruskich :D Z resztą już o tym dyskutowaliśmy na SB.
Swoją drogą, naszła mnie refleksja - dzięki Damianowi, Skellenowi, Smutasowi i reszcie eloPrawicy z GSu zacząłem być lewicowy. Ach ten nonkonformizm.
Damiano, ale ty sam się pogrążasz, jak piszesz, że kiedy państwo się nie wtrąca to jest lewactwo.Gdzie tak napisałem? :D
Swoją drogą, naszła mnie refleksja - dzięki Damianowi, Skellenowi, Smutasowi i reszcie eloPrawicy z GSu zacząłem być lewicowy. Ach ten nonkonformizm.Ja stałem się prawicowcem dzięki Mogowi, Sentowi, Madderinowi i reszcie lewicowych teoretyków z GieeSu.
Gdzie tak napisałem? :D
Ziemia niczyja, czyli można robić co się zechce, czyli anarchia, czyli ultralewactwo.
Ja stałem się prawicowcem dzięki Mogowi, Sentowi, Madderinowi i reszcie lewicowych teoretyków z GieeSu.Nie, nie. To ty pierwszy rzucałeś na lewo i prawo, że jesteśmy lewicowi. Dopiero potem się do tego przyznaliśmy.
Nonkonformizm ponad wszystko.Co, rureczek nie ma?
Ale z drugiej strony przez ten mój nonkonformizm nie mogę kupić spodni.
Ale jako naród są rabami i to jest fakt historyczny, nie moje widzi mi się bo "gość nie lubiący Ruskich".
Bajki głosisz, ot taki Smutasowy slogan, jeszcze dodaj, że wyczytałeś to w książce twojego znajomego, który robi toporki kamienne :DAż mi się przypomniało - Damiano, próbowałeś skatalogować tych znajomych Smutasa? D:
Nie, nie. To ty pierwszy rzucałeś na lewo i prawo, że jesteśmy lewicowi. Dopiero potem się do tego przyznaliśmy.Nie, nie. To Wy pierwsi zaczęliście wypisywać brednie w postach. Zawsze potem brałem je pod analizę i stwierdzałem, że nie macie racji.
Wait, what.No właśnie są same rureczki. No może nie aż takie, ale opinają łydkę, czego bardzo nie lubię. Nie mogę kupić zwykłych, prostych, zwyczajnych spodni.
Co, rureczek nie ma?
Bajki głosisz, ot taki Smutasowy slogan, jeszcze dodaj, że wyczytałeś to w książce twojego znajomego, który robi toporki kamienne :D
Państwo - w domyśle rząd - ma się nie wtrącać w życie obywateli, ale ma reprezentować kraj na zewnątrz i jeśli nadarza się okazja do zagarnięcia zyskownych terenów, to należy ją wykorzystać.Tak, tak. Teraz sobie zmieniaj ideologię.
Nie, nie. To Wy pierwsi zaczęliście wypisywać brednie w postach. Zawsze potem brałem je pod analizę i stwierdzałem, że nie macie racji.A co miałem zgadzać się ze Smutasem, który dałby swojemu 12 letniemu dzieciakowi piwo, broń do łapy i szluga w usta? Albo psychicznie chorym? Albo recydwistom (bo i tak przecież sobie znajdą - cool). Nie, nie, to my prezentujemy zdrowy rozsądek, a wy właśnie anarchię - broń dla każdego i możliwość wystrzelania wszystkich, którzy krzywą na was popatrzą. Wystarczy, że beda na waszej posesji. Bo wam wolno było, bo się potknął o kamień i spadł na Twój trawnik.
No właśnie są same rureczki. No może nie aż takie, ale opinają łydkę, czego bardzo nie lubię. Nie mogę kupić zwykłych, prostych, zwyczajnych spodni.Chyba u Ciebie na wsi. Ja wszedłem do pierwszego lepszego sklepu (KiK, Galeria MM w Poznaniu) i kupiłem zwykłe jeansy za 40 zł.
A co... (lewacka gadanina).Hahaha! :D
Chyba u Ciebie na wsi. Ja wszedłem do pierwszego lepszego sklepu (KiK, Galeria MM w Poznaniu) i kupiłem zwykłe jeansy za 40 zł.Co to ten KiK? Jakiś lumpeks?
Zapomniałem, żeby dyskutować z wami to... Nie, nie da się. Nie z Tobą, jesteś trollem prawicy.
Hahaha! :D
Co to ten KiK? Jakiś lumpeks?Zwykły sklep.
trollem prawicy.masło maślane.
Nie o zwykłego statystycznego Rosjanina mi chodzi, bo ponoć to sympatyczni, gościnni ludzie "do rany przyłóż". W końcu bracia Słowianie itp... Ale jako naród są rabami i to jest fakt historyczny, nie moje widzi mi się bo "gość nie lubiący Ruskich".Kilku Rosjan poznać mi się zdarzyło... i owszem, złego słowa o nich nie mogę powiedzieć. Bardzo nie lubię np. Bałtów, jedyną osobą w która jakiś sposób pomogła mi na wakacjach w tamtych stronach był Rosjanin z Rygi. Który w dodatku oprowadził po ruinach post-sowieckiego szpitala, całe 20 pięter. Dobry klimat.
Pewnie przez to, że jakieś 25 lat temu Polska byla pod ich okupacja, bo inaczej komunizmu nazwać nie można.Tak między Bogiem, a prawdą, to Polacy Polakom zgotowali taki los.
Chyba u Ciebie na wsi. Ja wszedłem do pierwszego lepszego sklepu (KiK, Galeria MM w Poznaniu) i kupiłem zwykłe jeansy za 40 zł.Ponosisz pewnie kilka sezonów. (http://www.insomnia.pl/buziaki/7.gif) Może i nie chodzę dużo po sklepach, ale nie spotkałem się jeszcze z dżinsami za 40 zł. :p
Wrangler, Levis czy Lee.podobno też są xd
Miałem na myśli raczej jeansy [...] w których pochodzisz kilka lat, Wrangler, Levis czy Lee.Hahahaha :D Raz zaszalałem, dziękuję, kolejnym razem po prostu nie będę sponsorował zysku koncernu. Nie żebym miał coś przeciwko markowym ciuchom, za produkty kilku z nich jestem w stanie sporo wydać, ale na pewno nie na jeansy.
Wolę wydać 40 zł x 5 par spodni i będę miał na pięć lat inne spodnie, niż chodzić miesiącami w tych samych wranglerach, Lee czy innych "markowych" za 200 zł. No ale tak, wytrzymają 3 lata. Spoko. Już to widzę.Ja pierdole, mam spodnie, w których chodzę już 3 sezon i tak, trzymają się. I do tej pory nie upaprałem ich na tyle, żeby były do wyjebania/chodzenia na co dzień po domu/do roboty.
Ja przez trzy lata ma trzy pary spodni. Przynajmniej jakaś odmienność jest, a nie tylko monotonia jednych spodni.Dżins i skóra to takie materiały, dzięki którym męskie ubrania po latach nabierają charakteru. :) Kupowanie co rusz nowych spodni jest dobre dla kobiet, pedałów i wegan.
Elrath - no i masz jedną pare spodni przez trzy lata. Ja przez trzy lata ma trzy pary spodni. Przynajmniej jakaś odmienność jest, a nie tylko monotonia jednych spodni.Czy ja gdzieś napisałem, że mam i chodzę w 1 parze spodni przez 3 lata non stop?
Bo spokojnie szukając po sklepach dłużej niż pół godziny można znaleźć produkty tej samej jakości w o wiele niższej cenie niż znane na rynku marki. Ja jestem z tych typów ludzi, których metka nie rajcuje ;pPisałem, że metka mnie rajcuje i muszę mieć markowe ciuchy? Napisałem, że są lepsze gatunkowo i tyle.
Dawno nie miałem na sobie bojówek, ale fakt - to były najbardziej wygodne portki, jakie nosiłem.Wygodniejsze niż dresy? Ja do roboty (mieszkam na wsi czyli koszenie trawnika/przekopanie ogródka itd.) to mam z kfc jak pracowałem, fajne materiałowe, wygodne.
Dżins i skóra to takie materiały, dzięki którym męskie ubrania po latach nabierają charakteru. :) Kupowanie co rusz nowych spodni jest dobre dla kobiet, pedałów i wegan.To nie jest "co rusz", tylko raz na rok. Poza tym pedalstwem nie szafuj na lewo i prawo, bo to ty laski nie masz. D:
Spodnie kupione siedem lat temu nadal dobrze się trzymają. Wprawdzie już nieco nitek powychodziło, przetarły się, ale niech ktoś znajdzie coś bardziej pancernego do roboty. Chyba tylko drelich i ubrania z demobilu.Jasne, ale jak ktoś wspomniał - niewygodne. Osobiście preferuje bojówki.
To nie jest "co rusz", tylko raz na rok. Poza tym pedalstwem nie szafuj na lewo i prawo, bo to ty laski nie masz.Haha! :D Argument pokroju "chyba Ty".
Jasne, ale jak ktoś wspomniał - niewygodne. Osobiście preferuje bojówki."Ktoś"? Wystarczy spojrzeć nieco w górę i widać autorów postów. Nieładnie traktujesz swoich kolegów z Podziemia.
Uwielbiam scenę śmierci Billa. :)Elle Driver miała lepszą. :>
Elle Driver miała lepszą.Jej się po prostu należało. Drażniła mnie już od sceny w szpitalu.
Ja jednak preferuję DVD, gdyż nie lubię lektora. Wolę z napisami oglądać. Dodatkowo, gdy film jest puszczany na Polsacie, albo innym TVNie, reklamy też mnie nie zachęcają do oglądania.Mnie to obojętne. Akurat Kill Bill to jest film, który śmiało można obejrzeć z lektorem, bo nie ma jakichś świetnych efektów dźwiękowych, czy coś w ten deseń.
To jak oglądać Harry'ego Pottera z dubbingiem.
Z filmami często mam tak, że mimo iż mam jakiś na DVD, to częściej go w TV obejrzę.
Ja jednak preferuję DVD, gdyż nie lubię lektora. Wolę z napisami oglądać. Dodatkowo, gdy film jest puszczany na Polsacie, albo innym TVNie, reklamy też mnie nie zachęcają do oglądania.
To jak oglądać Harry'ego Pottera z dubbingiem.
Aaaaaanyway, wracając do lektor vs. napisy - lektor ma klimat przy starych filmach. Z drugiej strony jakbym miał oglądać Sherlocka (tego od BBC) z lektorem, to bym się pochlastał, bo brytyjski akcent jednak rozwala.No i to jest między innymi to o czym mówiłem - nieraz oryginalny dźwięk jest ważnym elementem filmu.
To jak oglądać Hobbita z dubbingiem.Jakbyś w wieku może siedmiu lat oglądał Hobbita to też by Ci się dubbing podobał.
Ty, ale wiesz, że ja mam podobnie?Teraz już wiem. :)
Jakoś wtedy jest taki lepszy klimatNom. Klimacik jest. Siedzi sobie człowiek wygodnie w szlafroku i ogląda wieczorny seansik.
Czy to właśnie HP nie ma czasem jednego z najlepszych dubbingów wśród filmów?No co Ty. Chyba tylko Narnia ma gorszy dubbing niż HP.
Błagam Cię! Rozumiem dubbing, okej, ale lektor? No ja pierdziele, przecież lektor to jest idealny kompromis między napisami, a dubbingiem. Z jednej strony wciąż możesz usłyszeć oryginalne głosy postaci, a z drugiej nie musisz tracić cennego czasu na spoglądanie w dół kadru, by przeczytać dialog, tylko skupiasz się na obrazie, który w niektórych filmach pełni istotną rolę dla mnie. I tak nie wyobrażam sobie innej wersji Władcy Pierścieni, jak ta z lektorem.
Nie ma o co szat rozdzieraćJak Rejent.
Jak Rejent.
Damiano sedziowalem konkursy i wiem ze lubil techno ; )HAHAHAHAHAHA.
Pamietam jak ogladalismy Gwiezdne Wojny wypozyczone z kaseciarni wraz z kuzynami. Po 5-10 minutach wyniki glosowania wygladaly nastepujaco: -Wylacz to w pi..du albo ustaw napisy.VHS i ustawianie napisów?
z Damiano sedziowalem konkursyPisałeś już o tym w moim profilu na GieeSie i do dziś nie sprostowałem tego - nie, nie sędziowaliśmy razem, bo ja nie sędziowałem w żadnym konkursie. :)
HAHAHAHAHAHA.Co się tak śmiejesz?
Co się tak śmiejesz?Bo lubię.
Nawet nie wiedziałem, że Buka była straszna tylko w polskiej wersji.
http://www.youtube.com/watch?v=qo8tBUkyi5Q
Zresztą ja to nawet nie wiedziałem, że istnieją inne Spidermany niż ten (http://www.youtube.com/watch?v=DZGN9fZvQhc). Dopiero niedawno przypadkowo się dowiedziałem, że były wcześniejsze serie.BAH.
Zresztą ja to nawet nie wiedziałem, że istnieją inne Spidermany niż ten (http://www.youtube.com/watch?v=DZGN9fZvQhc). Dopiero niedawno przypadkowo się dowiedziałem, że były wcześniejsze serie.(http://static.fjcdn.com/comments/Hell+60s+spiderman+goes+with+anything+_f344d777f869f95780aea75954b050f3.jpg)
Już go w poniedziałek w mediach wybielali, że mówiąc "gruba linia" nie miał na myśli puszczenia w niepamięć krzywd komunistów, że tamto, że siamto.
Władysław? W ogóle, to jak ukuł się ten termin? Jakiś Ziemkiewicz/Lisiewicz to wymyślił, czy jak?
Z Kaczyńskiego się śmiali, że żałobę ogłaszał co rusz, a tu proszę jaka niespodzianka - Komoruski zrobił najbardziej nieodpowiednią żałobę narodową. :D
- Komoruski zrobił najbardziej nieodpowiednią żałobę narodową. :D
i ulice im. Kaczyńskiego.
Nie wyobrażam sobie, jak można pójść na spacer z dziewczyną do parku Kaczyńskich :I
Oczywiście żenujące i obrzydliwe gmeranie od trzech i pół roku w katastrofie lotniczej jest jak najbardziej "odpowiednie" :}
Niestety, to już się dzieje. Jak zobaczyłam park na Kamiennej Górze w Gdyni przemianowany na Kaczyńskich, to aż mnie skręciło :(
To są paranoicy, z kraju wyleciał najgorszy prezydent, a wrócił bohater i męczennik. Nie lubię robienia z kogoś bohatera, a już nazywanie ulic jego imieniem czy stawianie mu pomników jest chore.
Tia, bo ulice Dzierżyńskiego, Bieruta i innych zacnych polaków już mamy. Nie mówiąc o różnych Armiach Czerwonych itp... nice.
Ale co tam, zaraz zrobi się ulicę T. Mazowieckiego, Geremka i Kuronia. Jakże różowo będzie, cool
A już było całkiem znośnie i spider-manowo.W pełni rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale Kij to jedyne miejsce, gdzie mogę być libertarianinem i antykomunistą, bo tak naprawdę boję się, że nie będę się miał gdzie leczyć i nie będę miał emerytury. :|
Oczywiście żenujące i obrzydliwe gmeranie od trzech i pół roku w katastrofie lotniczej jest jak najbardziej "odpowiednie"Oj, kobieto. Powinnaś siedzieć cicho, gdy mężczyźni dyskutują o poważnych sprawach.
Dla mnie to jedna banda. Już wole mieć ulice długą, krótką, ładną, brzydką itd. Tak jak Kaczyński nic Polsce nie dal, tak i oni nie dali.
Nie lubię robienia z kogoś bohatera, a już nazywanie ulic jego imieniem czy stawianie mu pomników jest chore.Rozumiem, że ulice np. Władysława Jagiełły również uważasz za chory wytwór?
Ulice Dzierżyńskich i Bierutów zostały już jakiś czas temu przemianowane na JPII i różnistych biskupów. Z deszczu pod rynnę.Ta, bo duchowny na równi z komunistą.
Rozumiem, że ulice np. Władysława Jagiełły również uważasz za chory wytwór?
Ta, bo duchowny na równi z komunistą.
Yyyy, porównujesz Jagiełłe do Kaczyńskiego? Grubo.Twoje słowa:
To są paranoicy, z kraju wyleciał najgorszy prezydent, a wrócił bohater i męczennik. Nie lubię robienia z kogoś bohatera, a już nazywanie ulic jego imieniem czy stawianie mu pomników jest chore.Mogłeś napisać od razu, że chodzi Ci o Kaczyńskiego, a nie uogólniać.
Kościół to komuna.No cóż, na taki mocarny argument nie pozostaje mi odpowiedzieć nic innego, jak "chyba Ty".
Mogłeś napisać od razu, że chodzi Ci o Kaczyńskiego, a nie uogólniać.
No cóż, na taki mocarny argument nie pozostaje mi odpowiedzieć nic innego, jak "chyba Ty".
Łaaa... gdzie nie wejdę, tam polityka.Czekaj moment, też zdupcam.
Uciekam stąd.
Jezus był przedstawicielem typowego socjalizmu, czyli wszyscy muszą mieć po równo, a bogaci muszą dzielić się swoim majatkiem z biednymi.Nie, mój drogi adwersarzu!
Później do tego została wprowadzona władza hierarchiczna, której niżsi w hierarchii nie mają prawa krytykować.Pisałem Ci o tym już na SB - tyczy się to tylko duchownych.
Nie, mój drogi adwersarzu!
Biblia nakazuje tylko to, żeby nie przywiązywać się do bogactwa i umieć wspierać tych biedniejszych. Każdy ma tyle, na ile sam zapracował.
A właśnie w komunie masz teoretyczną równość, podyktowaną przez znudzonego syna przedsiębiorcy, gdzie nie mogło być bogatych.
Pisałem Ci o tym już na SB - tyczy się to tylko duchownych.
Dass, Gurt, poczekajcie! Już skończyliśmy z polityką, teraz tylko o religii będzie. :)nope
"Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty wejdzie do królestwa niebieskiego". Jaką radę dał Jezus młodzieńcowi, który chciał zostac jego uczniem? Rozdaj majątek biednym. Był przedstawicielem czystego socjalizmu.Trzeba najpierw wiedzieć, kim jest "bogaty" według Pisma Świętego.
I o duchownych też piszę. Wierni to są owieczki do strzyżenia, na szczęście powoli to się zmienia.Oczywiscie. I zmieni się. Jak kościoły zostaną zburzone, to nad miastami będą górowały minarety.
Trzeba najpierw wiedzieć, kim jest "bogaty" według Pisma Świętego.
Oczywiscie. I zmieni się. Jak kościoły zostaną zburzone, to nad miastami będą górowały minarety.
Ja np. jestem deistąTo po co wypowiadasz się na tematy, które Cię nie dotyczą?
No człowieku, gdybyś żył we wspólnocie katolickiej, przyjmował sakramenty, nawet dawał na ofiarę, to wtedy rozumiałbym pretensje. Ale jeśli nie to po co psioczenie?
Jak nie chrześcijaństwo to islam, na szczęście Kościół nie pozwoli wejść muzułmanom z ich brudnymi łapami do kultury chrześcijańskiej, chociaż usilnie próbują już wprowadzać swoje zwyczaje i prawa w Europie.
Przede wszystkim dla samej dyskusji, rozwija intelektualnie. Kolejna sprawa, skoro KK wciska się w moje prywatne sprawy to mam prawo się na jego temat wypowiadać. Z podatków utrzymuje się całe rzesze katechetów, kapelanów, fundusz kościelny, budownictwo sakralne tak więc wiesz.Jak mniemam, działasz w jakimś ruchu mającym na celu zniesienie tego, co wymieniłeś?
To dalej żyj wciśnięty w swoje alternatywy. Ja tam nie chcę ani Islamu, ani KK.Ciekawe, czy ciapaci będą się Ciebie pytać o zdanie.
Jak mniemam, działasz w jakimś ruchu mającym na celu zniesienie tego, co wymieniłeś?
Ciekawe, czy ciapaci będą się Ciebie pytać o zdanie.
Przede wszystkim dla samej dyskusji, rozwija intelektualnie. Kolejna sprawa, skoro KK wciska się w moje prywatne sprawy to mam prawo się na jego temat wypowiadać. Z podatków utrzymuje się całe rzesze katechetów, kapelanów, fundusz kościelny, budownictwo sakralne tak więc wiesz.
To dalej żyj wciśnięty w swoje alternatywy. Ja tam nie chcę ani Islamu, ani KK.
Ale za przeproszeniem pierdolisz, jakby tylko Kościół był utrzymywany z Twoich podatków. Zresztą księża również podatki płacą, więc nie rozumiem skąd czemu się bulwersujesz? Druga sprawa, w Polsce to akurat Kościół w większości przypadków utrzymuje się z ofiar wiernych.
Ale na szczęście nie jesteś jedynym człowiekiem na świecie.
Piszemy chyba o kościele, a więc nie poruszam spraw wcześniejszych emerytur górników, to chyba logiczne. Po prostu jak KK chce nauczać swojej wiary, niech robi to we własnym zakresie i za swoje fundusze.
Ofiary wiernych są dobrowolne, nikt Ci nie każe wrzucać na tacę. Kościół działa na terenie Państwa Polskiego, więc jak chce prowadzić swoją działalność ustala jej warunki z Państwem Polskim. Po to jest konkordat. Ksiądz jest takim samym podatnikiem jak Ty. No i jakby nie patrzeć Kościół wiary w Polsce naucza w swoim zakresie. Ksiądz Ci do domu nie wchodzi i nie mówi "masz wierzyć w Jezusa". Jeżeli nie chcesz to nikt Ci wierzyć nie nakazuje.
Na którą dzieci również nie mają obowiązku uczęszczać. A Ty nadal nie rozumiesz, że Kościół podpisał umowę z Państwem Polskim, na podstawie której ma prawo nauczać swojej religii.
Skąd takie przypuszczenie?Bo jeśli nie, to się to sprowadza do tego, co napisałem wcześniej - nie masz z tym związku to te Twoje narzekania są warte tyle, co przeciętnego zjadacza chleba, który po niedzielnej krytyce KRK zasiada wygodnie w fotelu.
Taa bo mnie akurat KK obroni. Wszystko zależy od rządu, czy im przyzna prawa. Poza tym u nas socjal jest tak malutki, że nie opłaca im się to zjeżdżać.Im mniej Katolików, tym korzystniej dla Islamu. Niezależnie od socjału.
Bo jeśli nie, to się to sprowadza do tego, co napisałem wcześniej - nie masz z tym związku to te Twoje narzekania są warte tyle, co przeciętnego zjadacza chleba, który po niedzielnej krytyce KRK zasiada wygodnie w fotelu.
Im mniej Katolików, tym korzystniej dla Islamu. Niezależnie od socjału.
Zależnie, nie ma socjalu, nie am ciapatych.Podupadły kraj, bez własnej religii? Kuszący kąsek. Dla politycznej poprawności przepchnie się ciapatych do Sejmu i poczują się jak na swoim.
Podupadły kraj, bez własnej religii? Kuszący kąsek. Dla politycznej poprawności przepchnie się ciapatych do Sejmu i poczują się jak na swoim.
Patrz na Słowację, ateistyczny kraj, a ciapatych nie ma.
Arim, co ty bredzisz o utrzymywaniu kościoła przez państwo?
od państwa dostaje tyle co zarobią księża uczący religii w szkole (mają oni normalną pensję jak każdy nauczyciel). Mają podpisaną umowę, lekcje nie są obowiązkowe, ale 99% na nie chodzi, a ci co nie chodzą (przynajmniej w teorii) chodzą na etykę, a jej nauczyciele też mają pensję-ze wspólnej puli, podobnie jak księża uczący reli. Twój argument jest obosieczny-ateiści płacą za nauczycieli reli, której nie uczą się ich dzieci, a katolicy-etyki. Do tego dodać można trzecie ostrze, że niektórzy dzieci nie mają, a tak samo płacą podatki z których idzie na utrzymanie szkół.
Nie kumam o co chodzi z tym wpieprzaniem się kościoła w prywatne życie?
Masz coś takie jak neokatechumeni, taka kościelna organizacja, też lataja po domach jak Jehowi, ale to tak poza tematem.Neokatechumenat to sekciarze.
Chodzi mi o wpływanie na państwo względem np. aborcji.Przecież kwestię aborcji można uregulować jedynie prawnie, a Kościół nie ma swoich przedstawicieli w rządzie.
Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale chyba udało wam się złamać jedyną regułę tego tematu. Nie pierwszy raz, w sumie.Co? Jak? Gdzie?
Neokatechumenat to sekciarze.
Przecież kwestię aborcji można uregulować jedynie prawnie, a Kościół nie ma swoich przedstawicieli w rządzie.
Z zachowania tak, mimo wszystko kościół ich uznaje.Ta, chyba tylko Papież.
Ma PiSiakówPiS nie jest oficjalnym reprezentantem Kościoła w Sejmie.
Ta, chyba tylko Papież.
PiS nie jest oficjalnym reprezentantem Kościoła w Sejmie.
To juz zależy gdzie w mojej parafii nawet ksiądz do nich należy, dostają kaplicę na swoje spotkania, mają swoje msze, ogólnie ci lepsiTak, jak z każdym tego typu ugrupowaniem. Akurat o sektę w parafialnej społeczności nietrudno.
Oficjalny czy nie, ale jest.Nie, nie jest.
Tak, jak z każdym tego typu ugrupowaniem. Akurat o sektę w parafialnej społeczności nietrudno.
Nie, nie jest.
Ciekawi mnie tylko dlaczego są uznawani.Nie mam pojęcia.
Przy Jego Narodzinach Latały Sierpy i Młoty.Któryś Cię musiał w łeb palnąć, że teraz takie głupoty wypisujesz.
dziękuje że uznajesz mnie za sekciarza, damiano. co ja niby takiego zrobiłem, że mnie obrażasz, co?Nigdzie tak nie napisałem.
Neoni latają po domach i nauczają???
damiano, może coś źle zrozumiałemZdecydowanie.
damiano, może coś źle zrozumiałem, ale jak dla mnie to w poprzednim poście stwierdziłeś że każda grópa parafialna to sekta. ale może to tylko mój błąd
LSO (Liturgiczne Służba Ołtarza, czyli ministranci) to grupa duszpasterska/parafialna (jak zwał tak zwał, na jedno wychodzi), tak samo jak Neoni, grupa młodzieżowa, semperzy, ceritas, parafialne koło różańcowe itd itp. każda z tych grup ma swoje zbiórki, dni skupienia, msze, pielgrzymki itd itp takich grup jest wiele (u mnie w parafii chyba z 15)
choć w sumie jak się tak nad tym zastanowić, to słyszałem wyraz "hobby" w kontekście LSO. z ust naszego księdza opiekuna, który mówił że służba liturgiczna to NIE JEST hobby. jak sama nazwa wskazuje to SŁUŻBA
edit Damiano, wycieczka rowerowa donikąd to jedno. to ta część rozrywkowa. pewnie, istnieje (wycieczki rowerowe, wypady na pizze, udział w diecezjalnym turnieju piłki nożnej czy pim-ponga) ale ważniejsze są dni skupienia, zbiórki czy pielgrzymki
na ja ministrantem (w sumie to już lektorem, ale kij) jestem cały czas, od... 8 lat? coś koło tego chyba, nie chce mi się liczyć. i do mszy niedzielnej się nie ograniczam, jeszcze dyżur w tygodniu, zbiórka co dwa i co jakiś czas dzień skupienia. pielgrzymki od daaaaaawna nie mieliśmy, w sumie nie wiem czemu
Zresztą księża również podatki płacą
Ksiądz jest takim samym podatnikiem jak Ty.
Druga sprawa, w Polsce to akurat Kościół w większości przypadków utrzymuje się z ofiar wiernych.
O ja, kurde, tragedia z tymi kierowcami, naprawdę.
Ostatnimi czasy nawet za kółkiem trzeba być cwaniakiem, inaczej nie zajedziesz za daleko i na czas.
Przywyknijcie.
Efekt samonapędzającej się pozytywnej i negatywnej energii.Miłym gestem jest też podziękowanie za to, że ktoś nam ustąpił, choć wcale nie musiał. A naprawdę wielu ludzi zapomina o tym i jadą, jakby to był mój obowiązek, a nie uprzejmość, że ich przepuściłem.
Rozumiem, że "bycie cwaniakiem" i nagminne łamanie przepisów ruchu drogowego nie mogą nie iść w parze?Mogą. Zależy w jakiej sytuacji.
Paradoks, ale dokładnie takie postawy jak ta wyżej, powodują że trzeba być cwaniakiem aby gdzieś zajechać. Tyle, że to nieprawda.Nie żeby gdzieś zajechać, ale żeby zdążyć gdzieś zajechać.
Jakbyś nie zgrywał cwaniaka, tylko ustąpił komuś, dzięki temu owa osoba w rewanżu ustąpiłaby innemu kierowcy.Heh, dobre. Nie zapominaj, że jesteś w Polsce i tu nie bierze się przykładu z ludzi, którzy robią dobrze, ale z ludzi, którzy robią źle :P
Miłym gestem jest też podziękowanie za to, że ktoś nam ustąpił, choć wcale nie musiał. A naprawdę wielu ludzi zapomina o tym i jadą, jakby to był mój obowiązek, a nie uprzejmość, że ich przepuściłem.Na przykładzie Łodzi i mojego doświadczenia, gdzie ostatnio kręcę się tam bardzo często i wykręcam sporo kilometrów, mogę powiedzieć, że jakieś 80% dziękuje awaryjnymi.
Na przykładzie Łodzi i mojego doświadczenia, gdzie ostatnio kręcę się tam bardzo często i wykręcam sporo kilometrów, mogę powiedzieć, że jakieś 80% dziękuje awaryjnymi.Sporo. U mnie nieco mniej.
W te wakacje jechałem jako pasażer ok. 170 km na czas. Nikomu nie mrugaliśmy światłami i nie pchaliśmy się na trzeciego, ale zawsze jak ktoś zjechał to awaryjkami dziękowaliśmy.
Mówisz o autostradzie?Zwykła jednopasmówka międzymiastowa.
Wyjaśnię ci tę kwestię w bardzo prosty sposób 3/4 userów na filmwebie nie ukończyła 15 lat. Chyba to mówi wszystko.Ja bym obstawiał wyższą średnią. Bardziej zalatuje mi to studentami.
Ale chyba jeszcze bardziej lubię zwolenników "ambitnego kina", którzy jadą po 90% rozrywkowych filmowTo są rodzynki tego serwisu. Najlepsze jest wtedy, kiedy nie potrafią odróżnić "ambitnego kina" od "rozrywkowego", np. Kill Bill.
Ogarnij czy te same filmy. Bo nowością to nie będzie.Co?
I tak najlepsza riposta na każdy zarzut "jak ci się nie podobało to po co oglądałeś" i teraz rodzi się pytanie jak oceniać bez oglądania.Nie, nie! Najlepsza riposta brzmi: "to zrób lepszy". :D
A tak, tak. To na tym portalu powszechne, bo tam jest całe mrowie niespełnionych krytyków. Ale chyba jeszcze bardziej lubię zwolenników "ambitnego kina", którzy jadą po 90% rozrywkowych filmow ^ ^Nie tyle, co po rozrywkowych, co po takich, które są wysoko w filmwebowym rankingu i nie są z urzędu uznawane za arcydzieła.
To są rodzynki tego serwisu. Najlepsze jest wtedy, kiedy nie potrafią odróżnić "ambitnego kina" od "rozrywkowego", np. Kill Bill.Ewentualnie kłótnie o to, że jakiś luźny film będący na fali ma wyższą średnią od, dajmy na to, Ojca Chrzestnego, i specjalnie z tej okazji tworzenie tematu, w którym z tego powodu delikwent wyzywa osoby "zawyżające średnią" od debili/ignorantów/etc. i postuluje, żeby odebrać im prawo do wystawiania ocen, bądź też stworzenia dwóch oddzielnych rankingów - ten "właściwy" oraz "dla plebsu". BTW. Ostatnie określenie jest jak najbardziej oryginalne, szkoda, że nie wziąłem w zakładkę tego tematu, ale i tak bardzo możliwe, że temat został usunięty, bo zaczęły się tam takie burdy, że aż monitor zdawał się od nich przeciążać xD
Nie, nie! Najlepsza riposta brzmi: "to zrób lepszy". :DPodbijam! To chyba generalnie jest najsuchszy i najbardziej uniwersalny argument w internetach.
Nie tyle, co po rozrywkowych, co po takich, które są wysoko w filmwebowym rankingu i nie są z urzędu uznawane za arcydzieła.Wydaje mi się, że generalnie rozrywkowych też, ale fakt, niezależnie od tego te są szczególnie rozjeżdżane.
Wydaje mi się, że generalnie rozrywkowych też, ale fakt, niezależnie od tego te są szczególnie rozjeżdżane.To też, ale częściej spotykam się z tematami w stylu "jakim cudem to gówno jest tak wysoko w rankingu". Są nawet ludzie, którzy siedzą na jakimś profilu niesamowicie często i wykorzystują każdą okazję do krytyki. Jak mi się coś nie podoba, to ewentualnie zostawiam swoją opinię i ruszam dalej, ale może jestem dziwny.
Co?Cinema Sins to kanał, gdzie właśnie szukają takich błędów. Już ich na YT kopiują jakąś słabą kalką pt. Movie Blunders. Nie zdziwiłbym się, gdyby takie wytykanie na filmwebie było skopiowane dosłownie z tego kanału, bo jest dośc popularny.
Kocham prawicę.Ale bez wzajemności.
Do teraz się śmieje ze Skellena (?), który twierdził, że lemingi to ptaki. Kocham prawicę. :D
Post ten napisałem pod wpływem tego, że wczoraj obejrzałem "Iluzję" i natrafiłem na taki temat na Filmwebie, gdzie stawiane są zarzuty błędów, których niestety duża cześć jest bezpodstawna.
A tak, tak. To na tym portalu powszechne, bo tam jest całe mrowie niespełnionych krytyków. Ale chyba jeszcze bardziej lubię zwolenników "ambitnego kina", którzy jadą po 90% rozrywkowych filmow ^ ^
Ja bym obstawiał wyższą średnią. Bardziej zalatuje mi to studentami.
A tak z ciekawości, to co takiego tam pisali i jakie błędy zarzucali?Sprawdź sam. (http://www.filmweb.pl/film/Iluzja-2013-623761/discussion/niescisłości+fabuły,2248921)
I jak Ty sam oceniasz ten film?Bardzo ładny, zdjęcia przepiękne. Muzyka bardzo dobra. Fabuła zwykła, standardowa, ale lubię filmy o złodziejach. Nie spodziewałem się takiego zakończenia. Ponadto nie wiem, co miała znaczyć scena w trakcie napisów.
"Wyżej dupę ma, jak sra".Chyba odwrotnie - wyżej sra, jak dupę ma.
Tak BTW Damian, słuchasz jeszcze tego rodzaju muzyki (http://www.youtube.com/watch?v=8JNBFVlyx7U)? Ostatnio za mną chodzi ten kawałek!Bardzo rzadko.
Do teraz się śmieje ze Skellena (?), który twierdził, że lemingi to ptaki. Kocham prawicę. :D
Hahaha, pewnie mu się z flamingiem pomyliło :D Wojująca prawica uwielbia rzucać sloganami, których nie rozumie :D
Nie spodziewałem się takiego zakończenia. Ponadto nie wiem, co miała znaczyć scena w trakcie napisów.
Chyba odwrotnie - wyżej sra, jak dupę ma.
Bardzo rzadko.
Co w tej scenie było? Bo kurde nie pamiętam!Pojechali na jakieś składowisko na środku pustyni i były tam jakieś kufry. I tyle.
To czym teraz się katujesz?Niczym konkretnym. Generalnie rzadko teraz czegoś słucham.
Serio? Źródło proszę :P
Szczęściem, Ty pozjadałeś wszystkie rozumy i niewiele jest rzeczy, których byś nie wiedział, niezależnie od tego czy wojujesz (i z czym), czy też nie. Cieszę się razem z Tobą. Nie omieszkam również zwrócić się do Ciebie w każdej wątpliwej dla mnie kwestii abyś mnie z łaski swojej oświecił.
wszystkie partie polityczne to jedna i ta sama banda, czy to PO, PiS, SLD czy inne Palikoty, wszystkim im chodzi o władzęWniosek - tylko monarchia jest wybawieniem i lekiem na gospodankę w tym kraju. Sent potwierdzi. :)
Wniosek - tylko monarchia jest wybawieniem i lekiem na gospodankę w tym kraju. Sent potwierdzi. :)
Pojechali na jakieś składowisko na środku pustyni i były tam jakieś kufry. I tyle.
Niezły avek. :D
Ciekawi mnie, czy przy następnej części "Piratów" (o ile będzie) ludzie też będą wychodzić, czy może ktoś zostanie. Bo nie wiem, jak było na wcześniejszych, bo nie oglądałem ich w kinie.Będzie.
Znacie gry od Amanita Design?
Ale są też filmy, którym nie dziwię się, że mają takie komentarze. Jeden z moich ulubionych - Ocean's Twelve, jest usiany tematami, że fabuła jest dziurawa. No w tym przypadku akurat warto obejrzeć ten tytuł więcej niż raz, żeby wyłapać wszystkie szczegóły. A zapewniam, że fabuła jest spójna, bo film oglądałem wiele razy.
Wracając jeszcze do Filmwebu - poczytajcie sobie niektóre komentarze na forum "Labiryntu". Wreszcie trafił się "dramatothriller", w którym nie wszystko, jeśli chodzi o fabułę, jest podane na tacy i który skłania do przemyśleń i refleksji po zakończeniu seansu, ale i tak znajdą się ludzie, którzy widzą w nim nieścisłości tam, gdzie ich nie ma i ilustrują zasadę "ja zauważyłem coś na filmie, więc bohater też musiał, a jak tego nie zrobił, to jest ułomny". To chyba mniej więcej to, o czym mówił Damiano.
Ej, a są pytania na filmwebie "Co było w walizce w Pulp Fiction i dlaczego to jest dusza Marsellusa Wallesa?".A czy na RPG Center są dyskusje dotyczące lore erpegów?
A czy na RPG Center są dyskusje dotyczące lore erpegów?Najpopularniejszy temat o grze to TES V Skyrim, także wiesz...
Pytanie było retoryczne.A czy na RPG Center są dyskusje dotyczące lore erpegów?Najpopularniejszy temat o grze to TES V Skyrim, także wiesz...
Jak dotąd tylko Samorosty i Machinarium - mistrzostwo świata. Natychmiast zabieram się za obczajanie reszty podanych przez Ciebie tytułów. (http://www.skyrim.pl/forum/public/style_emoticons/default/respect.gif)
Wracając jeszcze do Filmwebu - poczytajcie sobie niektóre komentarze na forum "Labiryntu". Wreszcie trafił się "dramatothriller", w którym nie wszystko, jeśli chodzi o fabułę, jest podane na tacy i który skłania do przemyśleń i refleksji po zakończeniu seansu, ale i tak znajdą się ludzie, którzy widzą w nim nieścisłości tam, gdzie ich nie ma i ilustrują zasadę "ja zauważyłem coś na filmie, więc bohater też musiał, a jak tego nie zrobił, to jest ułomny". To chyba mniej więcej to, o czym mówił Damiano.Labirynt mi się podobał :D
Myślałem, że dyskutowanie o filmwebie nie musi się tu odbywać. Przecież tu tyle mądrych ludzi. Wyśmiewając użytkowników filmwebu sami wchodzicie do tej samej kapsuły i równacie się z nimi. Przecież sami doskonale wiecie jaki jest filmweb i jak działa, ale... trzeba pogadać z koleżkami z dawnego GSu, wrzucić swoje trzy grosze i zrobić konkurs na najlepsze spostrzeżenia.Interesująca teoria. Idąc takim tokiem rozumowania, Ty, uzewnętrzniając swoje pretensje i żale w ten sposób, równasz się z nami, bo znajdujesz się w takim wypadku w tej samej kapsule.
Fajnie.
bo zeby miec opinię, to trzeba mieć wiedzę. No chyba że chcecie czytać moje przemyślenia na temat tego czemu inwazja jaszczurek na morrowind wydaje mi się kretyńska i przypomina patenty w stylu inwazji korei północnej na stany zjednoczone, ale byłoby to na zasadzie GSowych dyskusji o trzynastego maga, bo to też bardziej na zasadzie co mi się wydaje, a nie co faktycznie było (bo moja wiedza o wydarzeniach po morro jest dosc ogolna).mite b cool
Myślałem, że dyskutowanie o filmwebie nie musi się tu odbywać. Przecież tu tyle mądrych ludzi. Wyśmiewając użytkowników filmwebu sami wchodzicie do tej samej kapsuły i równacie się z nimi. Przecież sami doskonale wiecie jaki jest filmweb i jak działa, ale... trzeba pogadać z koleżkami z dawnego GSu, wrzucić swoje trzy grosze i zrobić konkurs na najlepsze spostrzeżenia.O, Gravereński właśnie odkrył, że ludzie lubią sobie popierdolić :3
Fajnie.
Idąc takim tokiem rozumowania, Ty, uzewnętrzniając swoje pretensje i żale w ten sposób, równasz się z nami, bo znajdujesz się w takim wypadku w tej samej kapsule.Pomijając to, że mówię o samej dyskusji o czymś, a nie o czymś, co jest przedmiotem tutejszej dyskusji, to prawie się z Tobą zgodziłem.
O, Gravereński właśnie odkrył, że ludzie lubią sobie popierdolić :3Hehe, zawsze miałem zadatki na odkrywce. Ale jedyne, co do tej pory odkrywam, to siebie spod kołdry jak rano wstaję.
Tak btw Pred, to chyba nie czytałeś regulaminy w ŚPP :D
W USA (i właściwie innych krajach) to raczej standard, że zdajesz za pierwszym razem, kiedy podchodzisz do egzaminu. Jak jest u nas? Każdy wie. Ludzie zdający za pierwszym razem są w mniejszości, no i potem dzieciarnia co oblała za pierwszym razem, ale zdała za drugim, trzecim, piątym, żeby się dowartościować mówi "Zdałeś za pierwszym razem? To nie umiesz jeździć". True story.A Ty przejmowałeś się takim gadaniem? :D
No wybacz, ale koperty nie dawałem, a zdałem.Ale Antybristler miał chyba na myśli egzamin na nowych zasadach.
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przeforsowaniem zmiany nazwy tego tematu na "Okruchy Życia".No bez przesady. To o czym tu mamy dyskutować? O grach?
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przeforsowaniem zmiany nazwy tego tematu na "Okruchy Życia".
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przeforsowaniem zmiany nazwy tego tematu na "Okruchy Życia".
To dało się tam wcisnąć jeszcze więcej dodatkowych scen? :D'dodali drugą połowę filmu xD
Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przeforsowaniem zmiany nazwy tego tematu na "Okruchy Życia"."Życia"?...
/discuss
BAH. Ja wiem, że pierwszy post wstawiony przez Senta/Draga był tylko pro forma, żeby postawić temat na szybko. Mimo to polecam naprawdę wziąć go sobie do serca, bo zawiera cenną wskazówkę:Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przeforsowaniem zmiany nazwy tego tematu na "Okruchy Życia".No bez przesady. To o czym tu mamy dyskutować? O grach?
Temat do bardzo luźnych rozmów.Nie wiem, czy ostatnia fala smętów się łapie na to kryterium. Stroszenie piór i spinanie dupy też nie podpada pod "luźne rozmowy". Sto razy lepsza atmosfera panowała w tego typu tematach, kiedy dysputy miały pobłażliwy i niepoważny ton, a jak już dochodziło do spin, to o pierdoły - co też zawsze dało radę jakoś rozluźnić i nawet jak dwóm (albo jednej) stronom "konfliktu" gały wychodziły na wierzch, to na dłuższą metę było OK i może nawet można było się pośmiać albo w inny sposób poprawić nastrój. Teraz nawet jak temat do rozmów jest potencjalnie luźny, to można zawiesić siekierę w powietrzu.
Dokładnie bo prawdziwi bohaterowie dyskutują tylko o wyższości gier niskobudżetowych nad wysokobudżetowymi produkcjami. Dozwolone są tez "zabawne" wstawki, oczywiście po angielsku, bo to bardziej trendy i koniecznie poparte jakimś zabawnym gifem."Trendy" jest obecnie pierdolenie na lewo i prawo, jak to ciężko żyć w tym naszym smutnym jak pizda kraju.
Nie każdy ma ochotę rozmawiać na poważne tematy, Gurtałkę, a dla niektórych te poważne, to właśnie "Okruchy Życia" :DNie jestem pewien, czy się nieświadomie ze mną zgadzasz, czy nie trafiłeś kompletnie.
czyli teoretycznie wolny kraj.Nawet teoretycznie nie jesteśmy wolni. No ja Cię proszę. Zwykłego, jednego drzewa nie mogę ściąć na mojej własnej ziemi, bez zgody urzędników, którzy załatwiają tą sprawę po chamsku i jeszcze pobierają za to moje pieniądze. Nie mogę się nawet własnoręcznie obronić przed napastnikiem, bo w tym "wolnym kraju" zaraz mogę zostać posądzony o przekroczenie granic obrony koniecznej. O handlu już nawet nie wspominam, bo żeby sprzedać marchewkę ze swojego ogródka muszę spełnić szereg warunków, które dyktują mi różne instytucje, które legalnie dostają moje pieniądze, ze skarbówką na czele. W tym kraju...
Nie wiem, czy ostatnia fala smętów się łapie na to kryterium. Stroszenie piór i spinanie dupy też nie podpada pod "luźne rozmowy". Sto razy lepsza atmosfera panowała w tego typu tematach, kiedy dysputy miały pobłażliwy i niepoważny ton, a jak już dochodziło do spin, to o pierdoły - co też zawsze dało radę jakoś rozluźnić i nawet jak dwóm (albo jednej) stronom "konfliktu" gały wychodziły na wierzch, to na dłuższą metę było OK i może nawet można było się pośmiać albo w inny sposób poprawić nastrój. Teraz nawet jak temat do rozmów jest potencjalnie luźny, to można zawiesić siekierę w powietrzu.
"Trendy" jest obecnie pierdolenie na lewo i prawo, jak to ciężko żyć w tym naszym smutnym jak pizda kraju.
A poczucie humoru, nawet to typowo internetowe? Szczerze polecam, żyły i zwieracze będą dozgonnie wdzięczne, to może się okazać naprawdę korzystne dla zdrowia.
Polityka, religia, rynek pracy, egzaminy państwowe to SĄ poważne tematy. Tematy poruszane przy każdej okazji w komentarzach pod wiadomościami. Tematy przedstawiane za każdym razem w czarnych barwach. Tematy, które są mentalnymi papierosami XXI wieku - bo wielu się wydaje, że jak je poruszają, to są dorośli. I nawiązując do tej metafory - nie każdy ma ochotę się załapać na bierne palenie.
(...)mentalnymi papierosami XXI wieku(...)Rzucam palenie, potrzebuje substytutu. Choćby i wirtualnego.
Życia. Tak się nazywał cykl na TVP1, "Okruchy Życia" - co tydzień w środę puszczali w nim dramaty."Okruchy Życia"."Życia"?...
Rzucam palenie, potrzebuje substytutu. Choćby i wirtualnego.Smoke some weed? :> Swoją drogą dawno nie paliłem, a od wakacji wolałem od picia.
Tak, rzucam palenie papierosów z powodów finansowych i zacznę palić zielone - droższe o wiele.Zdrowsze o wiele. :D Bo ja wiem, że rzucasz, bo bida? Kup sobie epapierosa, teraz są trendy. :p
Nie rzucam "bo bida" tylko wolę wydać na coś innego, no...Na gumki?
To dało się tam wcisnąć jeszcze więcej dodatkowych scen? :D
'dodali drugą połowę filmu xD
Nie jestem pewien, czy się nieświadomie ze mną zgadzasz, czy nie trafiłeś kompletnie.
Pomyślałby człowiek, że wyłączy jedno urządzenie (TV) i włączy drugie (PC), to może coś się poprawi - ni wała, zaraza jest wszędzie, każdy musi swoją smutną aurę emitować na lewo i prawo.
"Oto jest dzień, który dał nam Pan - smućmy się w nim i zajebmy się nawzajem."
~pieśń patriotyczna
To jest zresztą mechanizm depresji, tak mi się zdaje. Brak siły i chęci do robienia cokolwiek powoduje, że obniża się nasze samopoczucie, co powoduje dalszy spadek energii. Powstaje sprzężenie zwrotne ujemne które trudno przerwać. Dobrą metodą jest właśnie niefolgowanie tym negatywnym myślom poprzez skupianie się na czymś innym, czymś przyjemniejszym.
Dlaczego łatwiej mi wysławiać się po angielsku aniżeli po polsku? Łatwiej byłoby napisać posta w języku Szekspira, a potem go przetłumaczyć.
Rzucam palenie, potrzebuje substytutu. Choćby i wirtualnego.
Na gumki?Nom, po czterech latach w związku nadal stosuje gumki, brawo Damiano.
W takie pierdoły to nie wierzę.
MoGisławie i nie tylko! Słyszałem o książce, z której pomocą wielu ludzi rzuciło palenie. Może warto sprawdzić? Poczytaj opinie.
Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie - Allen Carr (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/107066/prosta-metoda-jak-skutecznie-rzucic-palenie)
Nom, po czterech latach w związku nadal stosuje gumki, brawo Damiano.stosujesz metodę 'na cobrę'? :P
stosujesz metodę 'na cobrę'? :PNie. Na Mr. C.
Nie. Na Mr. C.czyli wcale?
W takie pierdoły to nie wierzę.
Ani to śmieszne, ani docinkowe. Słabo, Nedziu. :DMasz rację - to ostatnie miejsce, w którym homofobiczni aktywiści byliby mile widziani.
Haha, o tym dyskutowaliśmy ostatnio.
LINK (http://kwejk.pl/obrazek/1951518/kursantka-ucieka-po-oblanym-egzaminie-na-prawko-d.html)
Oglądałem wczoraj "Władcę". Z racji później godziny wyciszyłem telewizor tak, żeby w przypadku najgłośniejszego dźwięku nie musieć nagle przyciszać. A tym dźwiękiem był lektor. :) Reszta była bardzo cicho. Chciałem posłuchać, jak elfy opłakują Gandalfa i prawie nic nie usłyszałem.Też tak mam, oglądałem wczoraj Piraci z Karaibów na kinie domowym, dialogi ledwo słyszałem kiedy efekty dźwiękowe, muzyka jak walnęło czasem to przyciszać trzeba było, a wtedy rozmów już w ogóle słychać nie było. ;p
zmodyfikowanymi komputerowo krajobrazami Nowej Zelandii.We "Władcy"?
In Peter Jackson's movie The Fellowship of the Ring, the filming location for Rivendell was Kaitoke Regional Park in Upper Hutt, New Zealand, though the extensive array of waterfalls was added with CGI.
Nie ułatwia mi skupienia uwagi fakt, że już połowę filmu znam na pamięć i wiem, czego się spodziewać.
Oglądałem wczoraj "Władcę". Z racji później godziny wyciszyłem telewizor tak, żeby w przypadku najgłośniejszego dźwięku nie musieć nagle przyciszać. A tym dźwiękiem był lektor. :) Reszta była bardzo cicho. Chciałem posłuchać, jak elfy opłakują Gandalfa i prawie nic nie usłyszałem.
Fragment, który najbardziej lubię to przechadzka przez Morie "walka" z Balrogiem i tyle z całego filmu.
A ile razy bym nie oglądał to zawsze denerwują mnie hobbici, poza Samem, olaboga moje brzemię Frodo, Merry popaczę w kulę i jeszcze głupszy brak/kuzyn Pippin a jebnę szkielet w zbroi do dziury coby za cicho nie było.
Chyba po raz trzeci czy czwarty próbowałem oglądać jak władają pierścieniami i po trzeci czy czwarty raz się od pierwszego filmu odbiłem. Ja wiem, że ludzie bardzo sobie trylogię cenią, ale biorąc pod uwagę jej bardzo znaczną długość (pierwszy film trwa 225 minut), fragmenty są po prostu przegadane.
jak za dawnych czasów.Przecież już nie ma czasów. Kiedyś były.
Nie wiem skąd ty wziąłeś te 225 minut. Wersja kinowa ma 178, reżyserska 208. Może podsumowałeś wraz z reklamami na TVN-ie? ;)Pewnie masz rację. Podałem długość z programu telewizyjnego, nie z filmwebu/imdb/wiki. 37 minut reklam...
Dzieci Diuny to był miniserial. Ale pewnie dorwałeś wersję połączoną, tak?Zgadza się.
Nie pamiętam niestety, jakie wnioski wyciągnięto z porażki D3B.Że Addon nie jest lubiany.
Tak, chodzi mi o taką tawernianą wyprawę. Potrzeba jedynie kilku stałych bywalców, a tych jak widać jest sporo.mysle ze najlepiej bedzie jak po prostu ruszysz, a chetni na pewno sami sie znajdą
Rodrik wachal się przez chwile, ale uśmiechnął się i dobył kuszy.you heartless bastard
Zdecydowanie wole pierwsza opcje - powiedział po czym strzelił. Nie w linkę wiążącą konie ale w głowę Rumbolda.
Ciekawe, jak zachowają się producenci "Szybkich i wściekłych". Jeśli nadal będą kręcić ten taśmociąg, zmieniając tylko scenariusz, najlepiej okażą swój szacunek do zmarłego.okażą swój szacunek poprzez "O NIE ON UMARŁ CHOĆ ZOBACZYĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ I ZAPŁAĆ ZA BILET RIP" jak to było z McRae, Jacksonem i Clancym? :D no bicz plis
okażą swój szacunek poprzez "O NIE ON UMARŁ CHOĆ ZOBACZYĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ I ZAPŁAĆ ZA BILET RIP" jak to było z McRae, Jacksonem i Clancym? :D no bicz plisChyba mnie nie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że oddadzą cześć jego pamięci, kontynuując tę serię, tylko że w przypadku tworzenia następnych filmów najlepiej pokażą, jak go szanują - czyli że wcale go nie szanują.
wersja z normalnym dyskiem kosztuje 1000 zeta co jest sporą przesadą jak za tak wiekowy sprzęt)Jeśli koniecznie chcesz mieć nową konsolę, to tak. Używane PS3 w bardzo dobrym stanie chodzą po 700-800 zł (to zależy, czy chodzi ci o dysk 320GB, czy 500GB), ale rzadko kiedy można znaleźć w internecie "czystą" konsolę bez żadnych gier, dodatkowych padów itd. w pakiecie. Przesadą jest też cena PS4 - na zachodzie kosztuje ponoć (a przynajmniej miała kosztować) 400 euro (1680 zł), a w Polsce chodzi po 1800-2000 zł... Są też pakiety z grą ("Killzone 4") i dodatkowym padem po... 2400 zł.
okażą swój szacunek poprzez "O NIE ON UMARŁ CHOĆ ZOBACZYĆ KOLEJNĄ CZĘŚĆ I ZAPŁAĆ ZA BILET RIP" jak to było z McRae, Jacksonem i Clancym? :D no bicz plisChyba mnie nie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że oddadzą cześć jego pamięci, kontynuując tę serię, tylko że w przypadku tworzenia następnych filmów najlepiej pokażą, jak go szanują - czyli że wcale go nie szanują.[/quote]
Jeśli koniecznie chcesz mieć nową konsolę, to tak. Używane PS3 w bardzo dobrym stanie chodzą po 700-800 zł (to zależy, czy chodzi ci o dysk 320GB, czy 500GB), ale rzadko kiedy można znaleźć w internecie "czystą" konsolę bez żadnych gier, dodatkowych padów itd. w pakiecie. Przesadą jest też cena PS4 - na zachodzie kosztuje ponoć (a przynajmniej miała kosztować) 400 euro (1680 zł), a w Polsce chodzi po 1800-2000 zł... Są też pakiety z grą ("Killzone 4") i dodatkowym padem po... 2400 zł.właśnie chodzi o to, że DVD zdechło a wiele filmów mam tylko na płytach (plus TV też jest chimeryczny z odpalaniem z usb), dlatego się zastanawiam. Nową chcę, bo wszyscy znamy jakość laserów sony, więc chcę jakąś gwarancję na rok-dwa, a używana interesuje mnie tylko jak jest o połowę tańsza.
Nawiasem mówiąc, trochę szkoda mi osób, które słuchają muzyki na konsoli (a da się). Do oglądania filmów też jest średnio przydatna, zwłaszcza jeśli ktoś ma odtwarzacz DVD/Bluray (ja akurat nie mam, ale wiem, że mnóstwo osób ma) albo nowy telewizor (do większości da się podpiąć pendrive'a i załadować z niego film lub zdjęcia).
Bo to cyfrowa dystrubucja, ona ma swoje dobre i złe strony. Dobre, bo czasem masz niesamowite promocje, złe, bo nowości nie są takie tanie. Zobaczcie sobie na ceny na Steamie chociażby. Nowe gry są po 50 euro. Ale podczas wyprzedaży starsze gry są niekiedy za kilkanaście złotych.cyfroowa dystrybucja miała oznaczać spadek cen, bo odpada kupno pudełek, druk instrukcji, wypalanie płyt, marże dla pośredników i cholera wie co jeszcze - zwłaszcza jak masz własny sklep jak.. w zasadzie każdy wydawca obecnie. W praktyce wytszło jak zawsze, każdy tę dodatkową kasę ładuje sobie do kieszeni spuszczając z 5 zeta w porównaniu do pudełkowej, i jeszcze bieduje że ciągle mu mało
Tak wyglądają te wszystkie atrionowe krzywe, srywe i niskie podatki w praktyce.Hahaha. D: true story
Co do "szacunku dla Walkera okazanego przez producentów" to jednym z producentów jest Vin Diesel, także tego.To nic nowego. W połowie amerykańskich seriali liczących sobie kilka sezonów lub filmowych taśmociągów jednymi z producentów są odtwórcy głównych ról.
Skończyłem dziś oglądać pierwszy w życiu film ze serii Star Trek.
Przecież to jest stokroć lepsze niż wszystkie miecze świetlne razem wzięte! 8D
Chce ktoś kupić może PS3?Odkładasz na czwórkę? ;)
ze serii11/10, piszę na smartfonie z łazienki, dostałem wybuchowej biegunki, sram ogniem od pięciu minut i nie mogę przestać
Natomiast choćbym nie wiem jak chciał, jednej rzeczy nie mogę odmówić Zemście Sithów - bitwy na początku. Moim zdaniem jest absolutnie najlepszą bitwą kosmiczną w dziejach kinematografii. Nawet nowy Star Trek tego nie pobił.Nie pamiętałem dokładnie tej bitwy i wczoraj sobie ją odświeżyłem. Teraz już wiem, dlaczego jej nie zapamiętałem - nie zrobiła ona na mnie wrażenia.
zależy które masz, ile za nie chcesz i jak to jest z odtwarzaniem filmów (bo PS2 było pod tym względem wyjątkowo kapryśne), bo zastanawiam się nad kupnem do domu by działało jako 'centrum multimedialne', ale odstrasza mnie cena (wersja 12GB to plastikowy szrot, wersja z normalnym dyskiem kosztuje 1000 zeta co jest sporą przesadą jak za tak wiekowy sprzęt)PS3 Slim 320gb. Tyle, że mam w cholerę gier, 2pady i gitarę do GH. +2miechy konta PS+
Nawiasem mówiąc, trochę szkoda mi osób, które słuchają muzyki na konsoli (a da się). Do oglądania filmów też jest średnio przydatna, zwłaszcza jeśli ktoś ma odtwarzacz DVD/Bluray (ja akurat nie mam, ale wiem, że mnóstwo osób ma) albo nowy telewizor (do większości da się podpiąć pendrive'a i załadować z niego film lub zdjęcia).Jak się nie ma telewizora ani odtwarzacza bluray, to konsola się przydaje. Ja używam konsoli i monitora+audio z wierzy. Filmu w bluray nie odtwarzałem, ale odtwarzacz jest.
cyfroowa dystrybucja miała oznaczać spadek cen, bo odpada kupno pudełek, druk instrukcji, wypalanie płyt, marże dla pośredników i cholera wie co jeszcze - zwłaszcza jak masz własny sklep jak.. w zasadzie każdy wydawca obecnie. W praktyce wytszło jak zawsze, każdy tę dodatkową kasę ładuje sobie do kieszeni spuszczając z 5 zeta w porównaniu do pudełkowej, i jeszcze bieduje że ciągle mu małoHeh, na PS3 nowa gra na allegro kosztuje około 200 złotych (ceny wahają się o dyszkę). Cena nowej gry w dystrybucji cyfrowej, w sklepie Playstation Store, to zwykle 279 zł. Gdzie logika? gdzie to co napisał Sent? Cena pudełka, wypalenia? Nie rozumiem.
Tak wyglądają te wszystkie atrionowe krzywe, srywe i niskie podatki w praktyce.
Odkładasz na czwórkę? ;)Nie, stary. Nie mam czasu i chęci grać. Nie używam jej nawet. Nie ma Cię, to nawet nie ma z kim w fifę pocisnąć :<
Heh, na PS3 nowa gra na allegro kosztuje około 200 złotych (ceny wahają się o dyszkę). Cena nowej gry w dystrybucji cyfrowej, w sklepie Playstation Store, to zwykle 279 zł. Gdzie logika? gdzie to co napisał Sent? Cena pudełka, wypalenia? Nie rozumiemNo właśnie w teorii miało być taniej, mimo, że koszty poboczne odchodzą.
Jebać święta.Dzięki, fioletowa krowo.
Pozdrawiam.
Wesołych i spokojnych Świąt! Cobyście odpoczęli i nie padli z przejedzenia.Jako prawdziwy katolik - nie dam rady. Bez mięsa nie da się najeść, a co dopiero przejeść.
Jebać święta.no, faktycznie, prawdziwy z ciebie katolik
Pozdrawiam.
Nie wiem po co nam to, że na moment dom lśni czystością bardziej, niż zwykle.Jesteś tylko internetowym stworzeniem, więc tego nie pojmiesz.
"Jebać" mógłbym z ochotą jeden aspekt świąt: związaną z nimi psychotyczną atmosferę sprzątania i preparacji.o to to.
Kolędnicy obrzucali mój dom, bo ich nie wpuściłem. Halloween w pełni!obrzucili bo uznali cię za lewaka nieobchodzącego świąt i prawdziwych polskich tradycji
Kolędnicy obrzucali mój dom, bo ich nie wpuściłem. Halloween w pełni!
o to to.Z jednej strony podbijam, z drugiej strony przygotowywujesz dom przed świętami. Dzisiaj masz 25 grudnia i się opierniczasz.
obrzucili bo uznali cię za lewaka nieobchodzącego świąt i prawdziwych polskich tradycjiSent, to wieś jest. Wiesz jak tam kolędnicy wyglądają? Wpada zmachany dzieciak w wieku 10 lat, nie przebrany, zaczyna w poprędce śpiewać i chce kase. A dlaczego zmachany? Bo konkurencja depce po piętach. Prawie jak w dorosłym życiu...
Z jednej strony podbijam, z drugiej strony przygotowywujesz dom przed świętami. Dzisiaj masz 25 grudnia i się opierniczasz.nie, teraz jezdzisz znowu po rodzinach. jutro sie moze uda miec spokoj.
Sent, to wieś jest. Wiesz jak tam kolędnicy wyglądają? Wpada zmachany dzieciak w wieku 10 lat, nie przebrany, zaczyna w poprędce śpiewać i chce kase. A dlaczego zmachany? Bo konkurencja depce po piętach. Prawie jak w dorosłym życiu...ale przeciez o taka polske walczy, mozna to uzasadnic krzywa.
obrzucili bo uznali cię za lewaka nieobchodzącego świąt i prawdziwych polskich tradycjiMoim zdaniem to byli po prostu niewychowani gówniarze.
Moim zdaniem to byli po prostu niewychowani gówniarze.To ty jesteś niewychowany, że nie otworzyłeś i nie dałeś pieniędzy za kolędowanie.
Bla bla bla.Co?
chyba nie zrozumiałem co nie tak z moją kadencją :<
Senteza masz za niską kadencję, przyspiesz kuhwa. :D
nawet wiedząc co to ta kadencja chyba nie załapałem co chcesz mi przekazać :< ale to mze wina tego ze ostatnio malo spieDziałasz na zbyt niskich obrotach najwidoczniej, o to chodzi :P
ale mam też życie poza forum.Najlepsza wymówka w internetach. Śmiechu zawsze co nie miara.
Hektolitry jadu.Ale że jak? :)
xDIdealnie określiłeś swoje posty!
Oto obserwujemy zachowanie typowych forumowiczów, którzy nawet z życzeń świątecznych potrafią zrobić powód do kłótni. Czytała Krystyna Czubówna.
Nie no, cyganów nie wpuścić to obowiązek.
Toż to oni sobie jaja robią.
A w ogóle, to miałem napisać, że choinka sztuczna jak atmosfera w Toim domu Damianie, ale umknęło mi, bo mam lekkiego kaca.raz, sztuczna choinka też może ładnie wyglądać, a przy tym stoi dłużej i nie sypie igłami jak ocipiała. no i jest wielokrotnego użytku
raz, sztuczna choinka też może ładnie wyglądać, a przy tym stoi dłużej i nie sypie igłami jak ocipiała. no i jest wielokrotnego użytkuIgły to faktycznie straszny problem. A używanie wielokrotnie tej samej choinki na każde święta to jak mycie prezerwatywy.
dwa, jak dla mnie wypowiadanie się na temat sztuczności czyjejś atmosfery świątecznej, samemu wyskakując z tekstami typu jebać święta czy przepijając boże narodzenie jest co najmniej hipokryzjąPo pierwsze, "jebać święta" odnosi się właśnie do tego o czym pisał Sent i C - bezsensownych rzeczy, które się robi "bo są święta". A potem łamie się każdą tradycje i świętość w wigilie "bo to tylko umowne". Dwa, nie przepijam Bożego Narodzenia - w wigilie nawet nie powąchałem alkoholu, a że dawno się nie widziałem ze znajomymi, to we trzech zrobiliśmy dwie połóweczki skromnie, ale dopiero 25 grudnia. Alkohol jest dla ludzi, jeżeli się po nim zachowuje w porządku, nie widzę nic w tym złego. Nie chodzę jak Rabozaurus Rex nawalony przez 5 dni przed i 5 dni po Świętach.
A używanie wielokrotnie tej samej choinki na każde święta to jak mycie prezerwatywy.
Trochę brutalne porównanie, tym bardziej, że choinka pełni raczej zadanie symbolu, a więc jak komus szkoda kaski na drzewko, ktore postoi 2 tygodnie i pójdzie an śmietnik, może sobie postawić sztuczną.To lepiej w ogóle nie stawiać. To jak chodzenie do kościoła z przymusu.
MoG, nie wiem czy wiesz ale święta to właśnie 25 grudnia, wigilia (w znaczeniu ogólnym) to dzień poprzedzający jakieś wydarzenie, czyli 24 grudnia to nie żadna "wigilia", tylko "wigilia bożego narodzenia". 31 grudnia czy wielka sobota to też wigilie, odpowiednio nowego roku i święta zmartwychwstania pańskiego. więc skoro piłeś 25, nie gadaj że nie piłeś w świętaD:
poza tym, kac po jednej setce? serio?No tu jebłem, bo chyba ktoś ma problemy z matematyką, skoro dwie połówki na trzech to setka na głowę. D:
To lepiej w ogóle nie stawiać. To jak chodzenie do kościoła z przymusu.
Dlaczego? Skoro to tylko symbol i nawiązanie do tradycji to równie dobrze może być i sztuczna, taki klimatyczny gadżet.Te dwa słowa w jednym zdaniu dowodzą, że lepiej nic nie mieć, niż mieć na zasadzie "gadżetu".
Te dwa słowa w jednym zdaniu dowodzą, że lepiej nic nie mieć, niż mieć na zasadzie "gadżetu".
A kto jest prawakiem?
Zwłaszcza, że IMO jest lepsze od literackiego pierwowzoru, który mimo że darzę szacunkiem, to nie jest zbyt wielkim dziełem, odmiennie od pozostałych historii Śródziemia autorstwa Tolkiena.
To raczej logiczne, wszak była to historyjka pisana dla dzieci i jest z tego powodu bardzo naiwna i głupiutka, ale w swojej prostocie nawet dosyć ciekawa. WP to trochę inny kaliber.Oczywiste. A dlatego to napisałem, bo tak wiele osób domagało (i nadal domaga) się wiernej ekranizacji.
ja mam właśnie odwrotnie, z tolkiena toleruję tylko hobbita.
Ja Gwiezdnych Wojen też nie oglądałem i nie zamierzam, bo to mnie odpycha wgl.Masz rację. Znów sobie odświeżam serię i z każdym kolejnym obejrzeniem nowa trylogia coraz mniej mi się podoba. Wczoraj jak oglądałem przemianę Anakina to miałem wrażenie, że włączyłem telenowelę. A jak czasem mnie najdzie na lekturę Biblioteki Ossus, to utwierdzam się w przekonaniu, że twórcy uniwersum wzorowali się na latynoskich serialach.
Masz rację. Znów sobie odświeżam serię i z każdym kolejnym obejrzeniem nowa trylogia coraz mniej mi się podoba. Wczoraj jak oglądałem przemianę Anakina to miałem wrażenie, że włączyłem telenowelę. A jak czasem mnie najdzie na lekturę Biblioteki Ossus, to utwierdzam się w przekonaniu, że twórcy uniwersum wzorowali się na latynoskich serialach.to nie twórcy,to dopuszczanie community i twórców każdej klasy lub jej braku do pisania. Star trek (i generalnie chyba każde inne uniwersum) jest bardziej hermetyczne i mniej nastawione na kasę (w sensie, dba się chociaż o minimalną jakość, a nie zalewa potokiem gówna bo i tak się sprzeda).
Za chwilę jeszcze wskrzeszą Chewbacę.Ale pamiętam, że aż smutłem, jak przeczytałem o jego zejściu ;p
IMO jest lepsze od literackiego pierwowzoru, który mimo że darzę szacunkiem, to nie jest zbyt wielkim dziełem, odmiennie od pozostałych historii Śródziemia autorstwa Tolkiena.Wielkim fizycznie dziełem faktycznie nie był.
ja mam właśnie odwrotnie, z tolkiena toleruję tylko hobbita.Bropięść! Nie mam się czym chwalić, ale po prostu nie mogę się przedrzeć przez pierwszy tom ŁotRa. Zwyczajnie przynudza.
W ogóle, SW to -nomen omen- ksiązkowy przykład klasycznego połączenia indolencji samych twórców którzy nie umieją pisać i boją się wychodzić poza schematy z jeszcze durniejszym właścicielem praw, który z jednej pozwala na szmirowate byleco byle się sprzedawało i w dupie ma że wiele ksiązek zaprzecza innym (już nie mówiąc o niezgodności z filmami), a z drugiej jak tylko może, to się wpierdala w proces twórczy lub jest ciężko obrażony jak zbyt daleko się odejdzie (klasyczny przykład - KOTOR2 znienawidzony przez lucasa, bo za mroczny.(http://anonmgur.com/up/45a6b3dca9634b18afdaeb843753a6fa.jpg)
Może ja zresztą też myślę, że to znaczy coś, czego nie znaczy, ale chyba "nomen omen" to po łacinie coś w stylu "w imieniu tkwi wróżba", tj. używając tego wyrażenia, odwołujesz się do nazwy/imienia. Ale nie rozumiem, co "Star Wars" ma do reszty twojego zdania.moze ja się mylę, ale stosuje się to szerzej, nie tylko do nazw imion - jak w tym wypadku, mówię o książkach SW i "książkowym przykładzie"(tzn wiem, powinienem użyć "podręcznikowy" ale by pointa umknęła).
Są tam typy które od czasu zapisania się do ligi były na irc raz albo dwa.No ale to przecież wina formuły.
cieszymy się że wreszcie zauważyłeśSą tam typy które od czasu zapisania się do ligi były na irc raz albo dwa.No ale to przecież wina formuły.
Heh, masz trochę wyprany mózg i powtarzasz wtłoczone ci poglądy. Wiesz, że w Polsce dopiero za czasów Gomółki wprowadzono jako wykroczenie prowadzenie pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu? Wczesniej było to traktowane jako okolicznośc łagodząca. Bodajże ostatnim krajem gdzie tak było, to Japonia do lat 70-tych ubiegłego wieku.
Taki z ciebie prawicowiec, a widzę ze popierasz na wskroś lewackie zasady :D Ogólnie, to skoro mamy rozdział kościoła od państwa, to niedziela jest dniem jak każdy inny, tak więc nie widzę powodu robić jakieś zakazy. Dla mnie równie dobrze można dać zakaz w piątek.tak patrząc nie widzę powodu by w Nowym, Wspaniałym Świecie trzymac takie przeżytki jak "weekendy'. Pracujmy 7 dni w tygodniu po 8 godzin (co najmniej!), bo reszta to złe przeżytki z czasów zabobonów.
To podaj mi konkretny powód czym różni się praca w kinie od tej w sklepie i dlaczego jedna jest dozwolona, a druga nie?Pisałem wcześniej - branża rozrywkowa jest mniejsza. Ponadto świadczy ona inny rodzaj usług niż handel.
I kolejna sprawa, a jeżeli ktoś chce pracować w niedziele, bo dostaje extra kasę, czy moze sobie urlop odebrać później, dlaczego mu zabraniać? Państwo wie lepiej od obywatela co dla niego dobre?Chwytasz mnie za słowa, hyhy. Przez takich pracusiów cierpią Ci, którzy nie chcą pracować w niedzielę. Bo w przypadku zrobienia wyboru tego, czy chce się pracować czy nie, szybo znajdą się Andrzeje, którzy powiedzą "albo pani dobrowolnie wybierze pracę w niedzielę, albo może pani od jutra tu już nie przychodzić".
Pisałem wcześniej - branża rozrywkowa jest mniejsza. Ponadto świadczy ona inny rodzaj usług niż handel.
idziesz w demagogię, "zamykajmy w niedzielę apteki, szpitale i elektrownie, bo to czas dla rodziny i jak bóg chce, to nie pozwoli umrzeć przez te 24h"
Praca to praca i wielkość branży czy rodzaj usług tego nie zmieni i albo idziemy w zaparte i twierdzimy, że to czas dla rodziny, albo robimy głupie wyjątki, bo przecież trzeba coś robić w te wolne dni i kina muszą byc czynne.
ba, handel jak handel, bo jeszcze rozumiem jakieś warzywka czy whatever (byle pierwszej potrzeby), ale rly, galerie handlowe z ich torebkami od 500 zl w gore?
Piszę po raz kolejny - branża rozrywkowa jest mniejsza, idąc tam do pracy godzę się z tym, że będę pracował wtedy, gdy inni będą mieć wolne. Handel to lwia część runku, więc gros osób pracuje tam z przymusu i muszą pracować w niedziele, nawet gdy tego nie chcą.
Piszę po raz kolejny - branża rozrywkowa jest mniejsza, idąc tam do pracy godzę się z tym, że będę pracował wtedy, gdy inni będą mieć wolne. Handel to lwia część runku, więc gros osób pracuje tam z przymusu i muszą pracować w niedziele, nawet gdy tego nie chcą.
Na dziesięć ofert pracy ile dotyczy kasy, a ile kina lub teatru? Odpowiedź na to pytanie da zarazem odpowiedź na to, czy co co niektórzy faktycznie dobrowolnie pracują na kasie.
Nikt ich z batem tam nie pędzi.Jako najedzony nie zrozumiesz głodnego.
Jako najedzony nie zrozumiesz głodnego.
(...)umowa o pracę(...)Śmiechłem.
Nikt ich z batem tam nie pędzi. Całkiem przyzwoita płaca, 1700 na ręke, umowa o pracę, tak więc nie dramatyzuj tak. Sporo gorzej mają studenciaki robiący w kinie za 700zł na zlecenie.śmiechłem x2.
Wiem, że Japończycy mają nasrane w bani, ale bez przesady. Łączyć taką dziewczynkę prosto z horroru z jakimś hentaiem?(http://img194.imageshack.us/img194/8198/izsg.jpg)
zmieniając temat - http://forum.rpg-center.pl/index.php?topic=553.msg14242#new rzućcie okiem, bo jak nikomu sie nie chce czytać to szkoda czasu waszego i mojego.Na chwilę obecną mamy wąską "publikę" (a w teorii to samą grupę roboczą, nikogo w formie obserwatora/klienta/gościa/publiczności), więc może nikogo nie poruszyć (nawet zwyczajnie statystycznie patrząc) - ale na zasadzie strzału na oślep może być bardzo przydatne mieć coś takiego na przyszłość, kiedy może się okazać, że gra kopie dupę i przyciąga sporo ludzi - ale żaden z nich nie pochodził z początkowej grupy. Aha - no i zawsze to pewniejsza inwestycja niż spis broni w Skyrim.
cokolwiek napisze Damiano - nie ma racji.Ah! Co za niefart. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif)
Własnie dlatego spytałem. Nikt nic nie wie?Nope.
Ostatnio się złapałem na tym, że oglądałem chyba większość hentaiów uncensored (bo cenzurowane to bieda).Polemizowałbym - cenzurowane są adresowane do szerszej publiki i przez to często mają lepsze budżety.
Może lepiej działać jak Fremen i na siłę się od niej odcinać, edytując swoje stare posty, których on chyba się wstydzi, bo sporo używał emotek i generalnie wydawał się być niezłym śmieszkiem. Nikt by nie uwierzył, że tamten młodzieniec jest dzisiejszym dostojnym Mistrzem Wody, Ogromnym Bocianem, czy jaki teraz nosi tytuł!Przynajmniej nie tkwi w takim marazmie, jak Ty.
Ooooooo...Może lepiej działać jak Fremen i na siłę się od niej odcinać, edytując swoje stare posty, których on chyba się wstydzi, bo sporo używał emotek i generalnie wydawał się być niezłym śmieszkiem. Nikt by nie uwierzył, że tamten młodzieniec jest dzisiejszym dostojnym Mistrzem Wody, Ogromnym Bocianem, czy jaki teraz nosi tytuł!Przynajmniej nie tkwi w takim marazmie, jak Ty.
Zarezerwowałem bilety na dziś na Hobbita i muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie jechałem na film z takim brakiem entuzjazmu. Mam wrażenie, że to co zobaczę na ekranie albo nie wzbudzi we mnie żadnych emocji, albo będę rozczarowany. Być może jest to spowodowane tym, że po części pierwszej przeczytałem książkę. A być może tym, że mieszane uczucia wywołał u mnie Legolas, którego widziałem w trailerze.
A kto mówi o innych? Tutaj jest Święte Przymierze.To ja wiem czemu tak wolno awansuję, nadużywam emot ;<
Pany, dopiero teraz obejrzałem Pokłosie. Jakie wasze wrażenia? Pytam szczególnie tych użytkowników, co to lubią się wypowiadać na temat polskości i w ogóle.A czy inni niż Mog i Damian mogą? Bo czytałam o filmie, ale do tej pory nie widziałam. Nie wiem czy lubię się wypowiadać o polskości, ale wiem, że nienawidzę jak ktoś obraża Polaków, Ślązaków, Niemców, Rosjan. Tak po prostu.
film to trochę wolno się rozwijał.Zgadzam się z Tobą.
Za to druga połowa nadrobiła straty. Walka ze Sauronem bardzo widowiskowa, a smoczek... no cóż - tu się nie zwiodłem i nawet nie przeszkadzał mi nadmiar scen. :) Smok był naprawdę pierwszorzędny i tak mniej więcej sobie go wyobrażałem.
Muszę się jeszcze wybrać tylko na wersję 3D 48 klatek, ale nie mogę się zebrać kurcze.Kup dziewczynie kwiaty za tą kwotę, to chociaż loda Ci zrobi...
Pjona! Jeśli chodzi o te sceny, to również cholernie mi się podobały, chociaż słyszałem wiele żali na temat scen ze smokiem. Dla mnie ich długość to była zaleta.Jeszcze co mnie zaskoczyło - spodziewałem się, że smok będzie dobrą animacją i tyle. Będzie tylko mówiącym zlepkiem pikseli. Tymczasem twórcom udało się nadać mu charakter. Myślałem, że wypowiadane przez niego teksty będą beznamiętne lub zbytnio przesiąknięte złem. A tymczasem smok jest pewny siebie, dumny, jego pogarda dla innych stworzeń nie jest stylizowana na "zło", a wynika z jego poczucia wyższości. Czyli jest tak, jak było w książce. I to mi się spodobało. :) Dobrze, że przynajmniej tego smoczka oszczędzili.
Muszę się jeszcze wybrać tylko na wersję 3D 48 klatek, ale nie mogę się zebrać kurcze.Ja też oglądałem 24. Sporo zamazanych scen było.
Kup dziewczynie kwiaty za tą kwotę, to chociaż loda Ci zrobi...Może on nie musi za to płacić? Nie mierz ludzi swoją miarą.
To "przepychanie" się mocami wg mnie oklepane, spodziewałem się większych fajerwerków.Ale przyznaj sam - używanie magii przez Gandalfa w produkcjach Jacksona to rzadki widok.
Poza tym wydaję mi się, że w oryginale był tam Król Nazguli, w końcu to mniej więcej jego rewir z czasów Angmaru.Oryginał oryginałem - tu jest inna sytuacja, musi być zysk, więc lepiej się sprzeda Sauron.
Kup dziewczynie kwiaty za tą kwotę, to chociaż loda Ci zrobi...
maniek niestety czeka na te jedyna, wiec zostaje mu kino ;p
Poza tym wydaję mi się, że w oryginale był tam Król Nazguli, w końcu to mniej więcej jego rewir z czasów Angmaru.
Jeszcze co mnie zaskoczyło - spodziewałem się, że smok będzie dobrą animacją i tyle. Będzie tylko mówiącym zlepkiem pikseli. Tymczasem twórcom udało się nadać mu charakter. Myślałem, że wypowiadane przez niego teksty będą beznamiętne lub zbytnio przesiąknięte złem. A tymczasem smok jest pewny siebie, dumny, jego pogarda dla innych stworzeń nie jest stylizowana na "zło", a wynika z jego poczucia wyższości. Czyli jest tak, jak było w książce. I to mi się spodobało. :) Dobrze, że przynajmniej tego smoczka oszczędzili.
Ja też oglądałem 24. Sporo zamazanych scen było.
Może on nie musi za to płacić? Nie mierz ludzi swoją miarą.
Ale przyznaj sam - używanie magii przez Gandalfa w produkcjach Jacksona to rzadki widok.
A bez kwiatów to już dziewczyny nie robią loda?Robią (zapewne), ale przynajmniej jej też tymi kwiatami przyjemność sprawisz.
Zauważyłem, że Jackson chyba lubi brać wszystko dosłownie co jest w książkach. W Drużynie Saruman przyzywa sztorm nad Karadrasem (w książce bohaterom wydawało się tylko, że słyszą nikczemny głos czy coś), a w Hobbicie te pojebane olbrzymy rzucające na siebie skałami (Bilbowi tylko się wydawało, że coś takiego widzi i to daleko).Teraz tylko czekać, aż nakręci coś o Pasji. To byłoby coś.
Na pierwszego Hobbita nie poszedłem do kina i naprawdę się z tego powodu cieszę. Akcja... Nie. Inaczej. HISTORIA, rozpoczyna się w 44 minucie (jak Bilbo wybiega z Bag End). Wcześniejsze sceny są nudne i pretensjonalne.
Pokazywanie smoka-nie-smoka w tle, jakieś śpiewanie (serio? To nie książka), mycie naczyń, rozterki czy iść czy nie iść, bla, bla, bla... A reszta filmu?
Sranie na widza kupą CGI, byleby tylko więcej efektów.
Zauważyłem, że Jackson chyba lubi brać wszystko dosłownie co jest w książkach. W Drużynie Saruman przyzywa sztorm nad Karadrasem (w książce bohaterom wydawało się tylko, że słyszą nikczemny głos czy coś), a w Hobbicie te pojebane olbrzymy rzucające na siebie skałami (Bilbowi tylko się wydawało, że coś takiego widzi i to daleko).
Ja zmieniłem zdanie po tych dwóch częściach, w których non stop mamy jakąś gonitwę i prymitywną (chociaż świetnie zrobioną) naparzankę. Takie "nudne" sceny z początku części w ogólnym rozrachunku okazały się całkiem fajne, bo później człowiek jest przytłoczony podróżą bohaterów.Hm, niby tak, ale wolałem już te "wolne" sceny z WP.
A że pretensjonalne? Rozwiń.Jakieś takie to wszystko sztuczne. Całe rozmyślanie Bilba nad sensem wyprawy, jego zmiana nastawienia do tego od razu (I'm going on an adventure!), gdzie w książce poszedł na nią, ale z lekką niechęcią (i smutkiem, bo chusteczki zapomniał).
Akurat ta konwencja pasuje, było nie było, Hobbit to pozycja dla młodzieży. Ja bym się raczej skupił na tej niekonsekwencji w utrzymywaniu stylu. Z jednej strony mamy owe śpiewanie, mycie naczyń, z drugiej mnóstwo brutalnych i mrocznych scen. Więc jaki to film? Bardziej dla dzieci czy dorosłych?To już swoją drogą. Powiedzmy, że jak to podczepiają pod WP już (bo ten sam reżyser, aktorzy powtarzają się itd.) to niech to robią po całości.
Czy tylko mnie irytują nagłe przejścia w CGI? Strasznie bije po oczach. I otaczająca bohaterów, zasuwająca jak głupia, kamera. Bleh.Mnie też, np. walka Superman vs Zod w Man od Steel. W Hobbicie znowu mamy za dużo CGI, bo nawet orków robią komputerowo. Ale kostiumy sa "be". Bo kostiumy i charakteryzacji używają teraz nawet seriale, a trzeba pokazać, że filmy są "wyżej", niż plebejskie seriale.
Te niedopowiedzenia z książek dają duże pole do interpretacji i cóż, Jackson widzi to efektownie, w końcu tak mu jest łatwiej zapełnić film akcji.Jeszcze jakby to było jakoś tak wpasowane... Bo ten rzucające giganty to już była przeginka. Saruman z Karadrasem - okej, przełknać można.
Byłem dzisiaj na dwójce i nie jestem zadowolony. Może ktoś, kto nie ma o tej historii bladego pojęcia to łyknie, ale nie mogę patrzeć na z czapy dodane postacie, co by tylko pokazać gęby znanych aktorów. Krew mnie zalewa, jak pewne wątki - a przecież tak bardzo ważne dla książkowego Hobbita - są zmarginalizowane na rzecz bardziej efektownych akcji, których... nigdy nie było! Wydaje mi się, że książka jest na tyle dobrym materiałem na film przygodowy, że nie trzeba niczego za wiele wymyślać. No, lecz jeśli oni chcieli zrobić trzy części, to faktycznie musieli nazmyślać.Jestem zniesmaczony tym filmem nawet go nie oglądając.
Wkurza mnie styl akcji w filmie. Nazwałbym go wieczną gonitwą. Bohaterowie są w wiecznym pędzie, zawsze mają gdzie uskoczyć, nawet jeśli w przepaść, to tam z automatu linę łapią (przecież to oczywiste).
A jeśli płyną w beczkach rzeką, to grubas musi wyskoczyć na brzeg, staranować orków (ciągle się tocząc), przypadkowo przeskoczyć na drugą stronę (przy okazji taranując kolejnych przeciwników), tak kolejnych kilka razy, by w dalszym pędzie trafić ponownie do rzeki. Ja wiem, w takim filmie to wszystko jest pięknie ustawione, ale, na litość boską - niech nie robią z nas debili.
Wkurza mnie totalna zmiana wartości wątków. Bardzo rozwinięte są walki z czapy (vide Legolas i druga elfka) a sama sprawa z dostaniem się do Góry została wykastrowana. Mroczna Puszcza, ja się pytam! Tylko pięciominutowa scena? Bez jaj.
Żeby nie było, źle się nie bawiłem. Hobbit wygląda pięknie, świetne widoczki i efekty specjalne. Może razi co prawda niekiedy nadmierne CGI (chociaż nie wiem czy każdy jest na tym punkcie zboczony, bo moja dziewczyna mówia, ze nie widziała specjalnie różnicy kiedy nastepowało przejście pomiędzy aktorem a jego komputerowym odpowiednikiem).
Smauga fajnie zrobili + głos Cumberbatcha.Cumberbatch to mistrz, ale jako Sherlock.
Uważam, że co jak co, ale ta postać wyszła im piekielnie dobrze. Ludzie czepiali się, że niby dał się w banana zrobić krasnoludom, ale uważam, że to lepsze, niż pokazanie Bilba, który zapierdzielił Arcyklejnot i dał drapaka, po czym smok się wkurzył i sobie poleciał na Dale.Smok smokiem, ale nie róbmy z niego jakiejś wszechwiedzącej istoty. Mała grupka ma większe szanse na wykiwanie go, niż całe miasto.
Słyszałem, że ogólnie jakiś ciemny obraz był w wersji 3D. Ludzie się skrażyli.Nie zauważyłem tego. Zresztą sporo scen było w nocy, a i Mroczna Puszcza to nie podmiejski lasek.
Ja wiem, w takim filmie to wszystko jest pięknie ustawione, ale, na litość boską - niech nie robią z nas debili.To ile Ty filmów przygodowych obejrzałeś? Przecież takie "zbiegi okoliczności" są bardzo częstym motywem, nawet powiedziałbym, że są czymś naturalnym w takich filmach.
Nienawiść. Gniew. Agresja. Krytyka "bo tak". Antypatia bez powodu. Trolling.Kiedyś myślałem, że Ty najzwyczajniej w świecie wielu rzeczy nie lubisz. Ale teraz widzę, że po prostu masz przykre życie. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif)
Przed chwilą zadzwonił do mnie koleś niby z Microsoftu i kazał mi szybk o włączyć komputer, bo jest zagrożony. Najbardziej z tego śmieszny jest brak profesjonalizmu tych oszustów, bez identyfikacji czy czegokolwiek wie kim jestem.Haha! O takim numerze nie słyszałem jeszcze.
Ale przyznaj sam - używanie magii przez Gandalfa w produkcjach Jacksona to rzadki widok.W ogóle w Tolkienie nie za wiele tego jest . Na przykład jedną z większych walk kozaków w Silmarillionie jest walka na pieśni między Fingolfinem a Sauronem. Pozdro.
Jeszcze coś - nie rozumiem, dlaczego w drugiej części Hobbita nie pojawił się motyw muzyczny z pierwszej. Dziwne to było.
Pojawił się motyw Shire'u. Na samym początku filmu jak i w scenie, kiedy Bilbo miał iść do Smauga.Ale o który motyw Ci chodzi?
Robią (zapewne), ale przynajmniej jej też tymi kwiatami przyjemność sprawisz.
No i tak szczerze, to na Hobbita bym nawet za darmo nie poszedł. 3 godziny w kinie - meh.
EDIT: Ale po co ja się wypowiadam, zaraz wleci znawca Damiano, któremu się Skyfall podobał albo Maniek, który broni filmu nagą piersią (ale za to jaką!).
To ile Ty filmów przygodowych obejrzałeś? Przecież takie "zbiegi okoliczności" są bardzo częstym motywem, nawet powiedziałbym, że są czymś naturalnym w takich filmach.
Jeszcze coś - nie rozumiem, dlaczego w drugiej części Hobbita nie pojawił się motyw muzyczny z pierwszej. Dziwne to było.
Pojawił się motyw Shire'u. Na samym początku filmu jak i w scenie, kiedy Bilbo miał iść do Smauga.Ale o który motyw Ci chodzi?
Bo zwyczajnie się czepiasz. Uwierz mi, że w LOTR jest równie dużo nieścisłości, co w Hobbicie, ale i tak ludzie się czepiają się tego drugiego? Dlaczego? Bo to jedna książka, a filmów jest aż trzy! I tylko tutaj widzę większość problemów wszystkich niezadowolonych odbiorców. Bo taka jest prawda. Widzicie tylko to, że Jackson leci na kasę i nic więcej, ale to, że mimo wszystko robi to dobrze, rozwija wątki, które w Hobbicie zostały napomknięte, nawiązuje do WP w ciekawy sposób to już jakoś nikogo nie rusza. Dziwne. Owszem, przesadza momentami, ale tak samo, jak przesadzał w LOTR. I jakoś nie przeszkodziło to w uważaniu tej Trylogii za jedne z najlepszych filmów w dziejach kinematografii. To nie tak, że bronie, ale mieszanie z błotem naprawdę porządnie wykonanej roboty, to jest czysta hipokryzja.
To ile Ty filmów przygodowych obejrzałeś? Przecież takie "zbiegi okoliczności" są bardzo częstym motywem, nawet powiedziałbym, że są czymś naturalnym w takich filmach.
Szkoda, że trzeba coś takiego takim inteligentnym ludziom tłumaczyć.
To nie tak, że bronie, ale mieszanie z błotem naprawdę porządnie wykonanej roboty, to jest czysta hipokryzja.No właśnie. Jeśli ja miałbym zrobić listę rzeczy, które mi w Hobbicie nie pasowały, to musiałbym nad nią trochę posiedzieć. Tylko po co się tym przejmować? Co mi da lament? Wycofają produkcję z obiegu? Jackson znajdzie mój komentarz i uwzględni go w następnej części? Dodatkowe sceny pojawią się również w trzecim filmie i krytyka nic tu nie zmieni. Ale zamiast wylewać żale można powiedzieć: "no trudno, jest jak jest" i albo odpuścić to sobie albo się dobrze bawić. Film to nie ustawa emerytalna, która wpływa na nasze życie.
The Shire (Concerinng Hobbits).Chodziło mi o "Misty Mountains". Shire był motywem z Władcy.
Ja nic do takich zabiegów nie mam, jeśli są one umiejętnie rozegrane. Gorzej, jeśli film bazuje w dużej mierze na tym motywie.No Hobbit na pewno nie bazuje.
Chodziło mi o "Misty Mountains". Shire był motywem z Władcy.Było Misty Mountains - na napisach.
Było Misty Mountains - na napisach.Na napisach to już mi niepotrzebne.
I powiadam ci, Hobbit bazuje na motywie wiecznej pogoni.Tego nie neguję. Zresztą to nawet trafiłoby na moją listę wad filmu, gdybym takową robił. Ale wypowiadałeś się o scenie "przypadkowego" zmiażdżenia orków toczącą się beczką.
ale chyba mamy prawo mówić o tym co nas wkurza, co było w naszym odczuciu niepotrzebne?No nie wiem, czy masz takie prawo. Musiałbyś sprawdzić. :)
matko, naprawdę udany żart neda, świat się kończy :D Ale wyobraźcie to sobie, od księgi rodzaju do apokalipsy św. Jana, pokazując wszystkie wątki plus naście wymyślonych przez Jacksona - jeszcze jego wnuki by to kręciłyCytat: MoGZauważyłem, że Jackson chyba lubi brać wszystko dosłownie co jest w książkach. W Drużynie Saruman przyzywa sztorm nad Karadrasem (w książce bohaterom wydawało się tylko, że słyszą nikczemny głos czy coś), a w Hobbicie te pojebane olbrzymy rzucające na siebie skałami (Bilbowi tylko się wydawało, że coś takiego widzi i to daleko).Teraz tylko czekać, aż nakręci coś o Pasji. To byłoby coś.
Przed chwilą zadzwonił do mnie koleś niby z Microsoftu i kazał mi szybk o włączyć komputer, bo jest zagrożony. Najbardziej z tego śmieszny jest brak profesjonalizmu tych oszustów, bez identyfikacji czy czegokolwiek wie kim jestem.
Haha! O takim numerze nie słyszałem jeszcze.Na YT widziałem lepszy, choć pewnie zaraz hejterzy zjadą mnie, bo w internetach wszystko co fajne i małoprawdopodobne to FAKE.
Kiedyś myślałem, że Ty najzwyczajniej w świecie wielu rzeczy nie lubisz. Ale teraz widzę, że po prostu masz przykre życie. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif)Dodaj jeszcze, że Twój znajomy robił przy Hobbicie.
Ja tam wolę inaczej Jej sprawić przyjemność :DKwiaty są ciężkie do pobicia, wierz mi.
Ja tam bym nawet i 4 wysiedział ;pNa dobrym filmie - może.
Bo zwyczajnie się czepiasz. Uwierz mi, że w LOTR jest równie dużo nieścisłości, co w Hobbicie, ale i tak ludzie się czepiają się tego drugiego? Dlaczego? Bo to jedna książka, a filmów jest aż trzy! I tylko tutaj widzę większość problemów wszystkich niezadowolonych odbiorców. Bo taka jest prawda. Widzicie tylko to, że Jackson leci na kasę i nic więcej, ale to, że mimo wszystko robi to dobrze, rozwija wątki, które w Hobbicie zostały napomknięte, nawiązuje do WP w ciekawy sposób to już jakoś nikogo nie rusza. Dziwne. Owszem, przesadza momentami, ale tak samo, jak przesadzał w LOTR. I jakoś nie przeszkodziło to w uważaniu tej Trylogii za jedne z najlepszych filmów w dziejach kinematografii. To nie tak, że bronie, ale mieszanie z błotem naprawdę porządnie wykonanej roboty, to jest czysta hipokryzja.Hipokryzja, to jest właśnie gadanie Jacksona, że jest jak hobbit, uwielbia Tolkiena, a potem wszystko miesza z gównem.
No właśnie. Jeśli ja miałbym zrobić listę rzeczy, które mi w Hobbicie nie pasowały, to musiałbym nad nią trochę posiedzieć. Tylko po co się tym przejmować? Co mi da lament? Wycofają produkcję z obiegu? Jackson znajdzie mój komentarz i uwzględni go w następnej części? Dodatkowe sceny pojawią się również w trzecim filmie i krytyka nic tu nie zmieni. Ale zamiast wylewać żale można powiedzieć: "no trudno, jest jak jest" i albo odpuścić to sobie albo się dobrze bawić. Film to nie ustawa emerytalna, która wpływa na nasze życie.No tak, dlatego trzeba być bezkrytycznym do wszystkiego. D: Bo film nie zmieni mi życia. Czyli jest bez sensu. To po co oglądać? Bo to rozrywka. Wobec tego też można być krytycznym, bo jak sie nie będzie, to będą dawać nam co raz większą papkę.
Oczywiście, że ludzie czepiają się LOTRa. Tam też od ch. pana było pozmienianych rzeczy. Ale oś filmu była niezimennie ta sama. Piszesz, że Jackson "rozwija wątki, które w Hobbicie zostały napomnięte" - okej, jaki wątki rozwija? Bo mi się wydaje, że owe wątki sobie zwyczajnie wymyśla.
Wiecie, ja na Hobbicie się dobrze bawiłem, świetnie zrobione kino akcji, ale chyba mamy prawo mówić o tym co nas wkurza, co było w naszym odczuciu niepotrzebne?
Smok tak, był zajebisty. Pod wszystkimi względami. Ale dla jak w większości filmów artów ze smokami mają za długie szyje. Nieproporcjonalne. W Hobbicie to samo. Głowa dobra. Tułów i cała reszta do niego przyczepiona też, a szyja z dwa razy dłuższa od całego ciała (nie licząc ogona).
Maniek, juz ci pisałem - bo LOTR to trzy tysiące stron które zesrasz się a nie wciśniesz nawet w czterogodzinne filmy, Hobbit to książeczka licząca trzysta stron a i tak udaje się taką ekranizację spieprzyć
Kwiaty są ciężkie do pobicia, wierz mi.
Mam wielbić też Avatara, bo zarobił krocie i ma zajebisty marketing?
I nie robiłbym wielkiego "Aj low ju" z tej akcji ratowania Kiliego. Wątpię, by PJ zrobił z tego Love Story.Skoro EowinxArwenxAragorn zrobił jako beznadziejny trójkąt miłosny - jestem w stanie we wszystko uwierzyć.
Powiedz mi, które wg Ciebie są jego wymysłem, to będę jechał dalej.Króliki u Radgasta.
Jakie trzy tysiące? Nie przesadzaj :DPoniżej 1500. Tak czy siak, robić trzy filmy z 5 razy mniejszą objętością - coś chyba nie ten teges.
Twoja kobieta to chyba straszna materialistka!Nie.
Proszę Cię.. na mnie ten film nie wywarł żadnego wrażenia. Może dlatego, że popełniłem niesamowity błąd. Poszedłem na wersję 2D i nigdy nie widziałem go w wersji 3D. Zabijcie mnie xDSkoro jeszcze Cię nie zamordowałem za Hobbita, to mniejsza o Avatara. Film słaby nawet w 3D, tylko efekty ładne.
Co do oświetlenia - choinka na Wrocławskim Rynku i przy Poznańskim WTC wygląda, jakby z niej sperma leciała, true story.
Boże, to go lampkami choinkowymi obwiesili...a, myslalem ze o tym czubku tylko mowa, co jest na stałe i wyglada jakby pieniedzy na reszte zabraklo
http://www.youtube.com/watch?v=1SGiw0u5xms
Skoro EowinxArwenxAragorn zrobił jako beznadziejny trójkąt miłosny - jestem w stanie we wszystko uwierzyć.
Króliki u Radgasta.
A tak serio, wymieniłeś wszystkie jego wymysły i pytasz się o następne. To tak jakbyś sobie strzelił w stopę i pytał nas, czy jak strzelisz w drugą, to będzie Ci się lepiej biegać, bo boli po równo.
Poniżej 1500. Tak czy siak, robić trzy filmy z 5 razy mniejszą objętością - coś chyba nie ten teges.
Nie.
Chyba po prostu kiepsko znasz kobiety, skoro nie wiesz jaki efekt mają kwiaty, serio.
Skoro jeszcze Cię nie zamordowałem za Hobbita, to mniejsza o Avatara. Film słaby nawet w 3D, tylko efekty ładne.
Coś strasznie tego Wrocławia przetrawić nie możesz. Ja byłam niedawno i powiem, że choinki na rynku były ładne, na potwierdzenie wrzuciłabym zdjęcie, ale mi się nie chce :D
Mroczne elfy były zbyt cukierkowe, straciły dużo z klimatu jaki miały w książce, a właśnie czy to nie było tak, że te pająki im pomagały? A w filmie pająki są jakimś wytworem zła, a elfy takie czyste nieskazitelne, piękne. (?)
Podobno Tolkien (to mi mówił Dass) był z Hobbita bardzo niezadowolony i pisał do szuflady alternatywne wersje. A film miał być uzupełniony o te notatki. To mnie bardzo zaciekawiło, wiecie coś na ten temat, czy to po prostu zwykła propaganda?
Powiem tak. Film "Skazani na Shawshank" powstał na podstawie książki, która ma 60 parę stron bodajże, jak gdzieś udało mi się wyczytać, więc tym bardziej nie widzę problemu w Hobbicie.
Na YT widziałem lepszy, choć pewnie zaraz hejterzy zjadą mnie, bo w internetach wszystko co fajne i małoprawdopodobne to FAKE.No ale to jest żart, a odniosłem wrażenie, że ktoś po prostu chciał Cerasisa na coś naciągnąć.
Mianowicie ziomki jakieś dzwonili do Pałacu Kultury i Nauk, prosząc aby wyłączyli oświetlenie pałacu, bo przeszkadza w zrobieniu jakiegoś ujęcia czy coś, jako reżyser/producent filmu.
Dodaj jeszcze, że Twój znajomy robił przy Hobbicie.Jest mi Ciebie naprawdę szkoda. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif)
Pany, zarzućcie jakimś fanym, mrocznym anime."Dr. Slump".
No ale to jest żart, a odniosłem wrażenie, że ktoś po prostu chciał Cerasisa na coś naciągnąć.
Coś strasznie tego Wrocławia przetrawić nie możesz. Ja byłam niedawno i powiem, że choinki na rynku były ładne, na potwierdzenie wrzuciłabym zdjęcie, ale mi się nie chce :DJa nie piszę, że są złe. Ale te lampki z "opadającym światłem" wyglądają jakby sperma z nich ciekła.
Mroczne elfy były zbyt cukierkowe, straciły dużo z klimatu jaki miały w książce, a właśnie czy to nie było tak, że te pająki im pomagały? A w filmie pająki są jakimś wytworem zła, a elfy takie czyste nieskazitelne, piękne. (?)Leśne elfy jeżeli już.
Tauriel- w końcu jakaś postać nie będąca mimozą elfów, zachowująca przy tym wdzięk.Sent, wybieram Cię!
Podobno Tolkien (to mi mówił Dass) był z Hobbita bardzo niezadowolony i pisał do szuflady alternatywne wersje. A film miał być uzupełniony o te notatki. To mnie bardzo zaciekawiło, wiecie coś na ten temat, czy to po prostu zwykła propaganda?Jakaś propaganda, bo wiele czytałem na temat Hobbita. Napisał to dla swojego syna, z resztą ten Hobbit to i tak już chyba druga, albo trzecia wersja jest.
A jak było w książce?Było, że Eowina adorowała Aragorna, ale na zasadzie fascynacji nim jako przywódcą i królem. Nie było durnych hollywódzkich wstawek, typu "och, Aragorn spadł z klifu, chlip, chlip", a potem jak wrócił to "och, Legolas dał mu naszyjnik jego lubej, nie mam szans, chlip, chlip". ;P
I znów te króliki. Jakby dali tam jakiegoś wilki, to wtedy pewnie nikt by się nie dopierdolił za przeproszeniem, ale że to króliki, to już wielki krzyk. Z tym strzelaniem w stopę nie przesadzaj. Może są jeszcze jakieś, których się czepiacie. Nie znam na pamięć Hobbita tak, jak Władcy Pierścieni, który widziałem już z dobre kilkanaście razy.W ogóle całe przedstawienie Radgasta jest żałosne. Istari, który ma osrany łeb, jeździ w zaprzegu z królikami i konsumuje grzybki halucynki (tekst Sarumana). To ma być jeden z Majarów? Nie żartuj sobie. Z enigmatycznej postaci, która rzadko pojawia się publicznie, potrafi przyzywać zwierzęta do pomocy zrobili jakiegoś szurniętego dziada z greenpeace'u, z krzywymi zębami i aparycją Grodzkiego.
Powiem tak. Film "Skazani na Shawshank" powstał na podstawie książki, która ma 60 parę stron bodajże, jak gdzieś udało mi się wyczytać, więc tym bardziej nie widzę problemu w Hobbicie.Nie czytałem Shawshank, ale to widocznie inna brocha. 60 stron rozwinęli, bo innych wątków nie było. W Hobbicie dokładają nowe, chociaż wątek główny spokojnie mógłby zapchać trzy godziny jednego filmu.
Jeśli próbujesz mi wyperswadować, że chociażby dobry seks działa słabiej niż kwiaty na kobiety, to idę się zastrzelić!Noo... A coś ty myślał?
Że słaby, to wiem, ale nie widziałem akurat tego, w czym był zajebisty ponoć.Raczej w "kolorowości", niż samych efektach. Tzn. głębia też pomagała, ale chodziło o przedstawienie tych całych smerfów.
A skąd w ogóle jesteś? Co do choinek, to są spoko. Mnie nie przeszkadzają w każdym bądź razie.Ja tylko piszę, z czym mi się kojarzą, no...
Czy ja wiem? To z Legolasa takiego cukierasa zrobili i może trochę z Thranduila, chociaż ta postać mi się bardzo podobała. Taka majestatyczna. Zresztą on był bodajże z tego odłamu Noldorów, Wysokich Elfów z pierwszej ery, więc fajnie, że go tak przedstawili.Nie był z Noldorów, był leśnym elfem.
Również natknąłem się na takie informacje, jakoby Tolkien próbował zmieniać, dopasowywać Hobbita do Władcy Pierścieni. Gdzieś artykuł był o tym.Jak już wspominałem - Hobbit miał już kilka edycji, więc może dopasował już dawno.
Pany, zarzućcie jakimś fanym, mrocznym anime.Mroczne...? Berserk może. Black Lagoon (poleca dziki&MoGu), danker Than Black, Fate/Stay Night (albo Fate/Zero), Ghost in the Shell perhaps, Hellsing Ultimate jak nie widziałeś. Chyba tyle...
mog - no z tymi 3k stron to przesadzilem (aczkolwiek duzo zalezy od wydania, bo niektore empikowe są dość.. grube), ale moje tolkieny mają 1800 stron LOTRa i równe 300 Hobbita.Zależy też, czy z ilustracjami czy nie. Większość wydań ma ok 1500. Ty zapewne jeszcze liczysz to co jest na końcu Powrotu Króla, czy wszystkie historie i historyjki dodane, drzewa genealogiczne itd.
Wixu - nisstety dawno wypadłem z obiegu, ale ponoc od kilku lat generalnie nie ma co oglądać.Same here. Same opinion.
Jest mi Ciebie naprawdę szkoda. (http://f.kafeteria.pl/emotikony/smutas.gif)Mi Ciebie, prawic...owcu.
Mog, po kolei:+1 Tą co dodali jako towarzyszkę (?) Legolasa.
1) nie mam pojęcia o jaką elfkę chodzi, ale jak ruda, to na pewno zjebana
2) strony - mozliwe, patrzylem na ogolny zakres, ale ile tych mapek moze byc, 20 stron? 30? niech bedzie i 50 czy 70, to dalej 1700 stron ;pMój Powrót Króla miał 550+ stron, a te mapki i pierdolniki miały chyba ze 100+ stron, true story. Chyba, że miałem inne wydanie "deluxe". Kogo masz tłumaczenie, bo ja mam Skibiniewskiej. Takie coś (http://4.bp.blogspot.com/-z5pihwU0ryY/T4WwYvFv4bI/AAAAAAAABsU/txYmbvaD06o/s1600/IMG_5574.jpg).
3) nie jestem mogiem, ktorego znalem. Ten ktorego znalem na tekst "kwiaty dzialaja lepiej na kobiety niz seks" powiedziałby "chyba seks z tobą działa gorzej" :<Starzeje sie. :x Ale nie na zasadzie, że jestem gorszy, tylko spojrzałem na sprawy z innej strony i widzę o co naprawdę się rozchodzi.
i w ogóle uświadomiłeś mi tym "prawic...owcu.", że gdy wezmiemy 'prawicowca', to sklada sie on z wyrazu 'owca', a owce to wiadomo jakie są.. Conspiracy!Takie jak w Folwarku Zwierzęcym?
Mog, a przez co ty te anime oglądałeś? Szukam serwisów i jest lipa, pozostaje zassać? Tzn. TFU, kupić?Tak, zasysałem.
Cowboy się zapowiada smakowicie. Świetna muzyka!Oh wow, nie oglądałeś wcześniej Cowboya? Pozycja obowiązkowa.
Tak, zasysałem.I dostałeś za to kwiaty?
+1 Tą co dodali jako towarzyszkę (?) Legolasa.już by starczyło że ruda, ale za elfie ścierwo ma kolejne karne punkty.
Mój Powrót Króla miał 550+ stron, a te mapki i pierdolniki miały chyba ze 100+ stron, true story. Chyba, że miałem inne wydanie "deluxe". Kogo masz tłumaczenie, bo ja mam Skibiniewskiej. Takie coś (http://4.bp.blogspot.com/-z5pihwU0ryY/T4WwYvFv4bI/AAAAAAAABsU/txYmbvaD06o/s1600/IMG_5574.jpg).ja mam jakies swiata książki, ale nie skibniewska ani nie to słynne crapowate, jaakieś nowe powstałe na baziedoświadczeń ich obojga
Starzeje sie. :x Ale nie na zasadzie, że jestem gorszy, tylko spojrzałem na sprawy z innej strony i widzę o co naprawdę się rozchodzi.:X
Takie jak w Folwarku Zwierzęcym?no chociazby
Cowboy się zapowiada smakowicie. Świetna muzyka!podbijam okejkę moga i dodaję własną oraz dragową.
Mój Powrót Króla miał 550+ stron, a te mapki i pierdolniki miały chyba ze 100+ stron, true story. Chyba, że miałem inne wydanie "deluxe". Kogo masz tłumaczenie, bo ja mam Skibiniewskiej. Takie coś.
już by starczyło że ruda, ale za elfie ścierwo ma kolejne karne punkty.
A skąd w ogóle jesteś? Co do choinek, to są spoko. Mnie nie przeszkadzają w każdym bądź razie.Ja? Też Śląska, ale tego Górnego.
Czy ja wiem? To z Legolasa takiego cukierasa zrobili i może trochę z Thranduila, chociaż ta postać mi się bardzo podobała. Taka majestatyczna. Zresztą on był bodajże z tego odłamu Noldorów, Wysokich Elfów z pierwszej ery, więc fajnie, że go tak przedstawili.Być może, że patrzy się przez pryzmat tych dwóch, ale jednak leśne elfy kojarzyły mi się z mrokiem, a tego akurat w filmie troszkę zabrakło.
Leśne elfy jeżeli już.Tak, tak wiem. Miałam napisać leśne, ale jako, że cały czas o tym mroku co miał im towarzyszyć myślałam to jakoś mi głupoty wyszły. ;<
Nie oglądałem jeszcze filmu, ale w książce elfy nie kumały się z pająkami.
już by starczyło że ruda, ale za elfie ścierwo ma kolejne karne punkty.;D
A tam rude są ładne, a co do elfów to zgoda, jedna z najbardziej głupkowatych ras fantasy. Piękne, nieśmiertelne, szybki, silne i idealne, Tolkien stworzył taki archetyp i niestety wielu twórców go powiela.po prostu dupkowata rasa panów, w BG to powinno się założyć frakcję "Irenicus miał rację"
a co do rudych - miej jedną, zmienisz zdanie xD
Cowboy się zapowiada smakowicie. Świetna muzyka!Rzuć jakiegoś linka :P Obejrzałbym sobie Cowboy Bepopa, ale mojej damie się kreska nie podoba, a samemu mi się nie chce.
Żeby było bardziej fitting, farbowałem ją ja.Nie dość, że lewak, to jeszcze pantofel.
Obejrzałbym sobie Cowboy Bepopa, ale mojej damie się kreska nie podoba, a samemu mi się nie chce....co może się nie podobać w kresce Cowboy Bebop? To jest chyba najbardziej neutralna kreska ever. Między innymi dlatego tak wielu ludzi zaczyna swoją przygodę z anime właśnie od tej serii.
maniek - Jak z Shawshank jest to dunno bo nie czytałem pierwowzoru, ale istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo ze zachowano tam wszystko z tych 60 stron ORAZ dodano brakujący materiał, a nie jak w Hobbicie, wzięto krótki materiał, wzięto z niego połowę (drugą pootraktowano po macoszemu lub nie uzyto w ogole), a następnie dokręcono dużo 'wlasnych przemyślen' reżysera. Rly, to jakby z filmowej adaptacji biblii wyrzucić jezusa, rozwijając za to wątek życia osobistego wieloryba, który wpieprzył Jonasza.
Było, że Eowina adorowała Aragorna, ale na zasadzie fascynacji nim jako przywódcą i królem. Nie było durnych hollywódzkich wstawek, typu "och, Aragorn spadł z klifu, chlip, chlip", a potem jak wrócił to "och, Legolas dał mu naszyjnik jego lubej, nie mam szans, chlip, chlip". ;P
W ogóle całe przedstawienie Radgasta jest żałosne. Istari, który ma osrany łeb, jeździ w zaprzegu z królikami i konsumuje grzybki halucynki (tekst Sarumana). To ma być jeden z Majarów? Nie żartuj sobie. Z enigmatycznej postaci, która rzadko pojawia się publicznie, potrafi przyzywać zwierzęta do pomocy zrobili jakiegoś szurniętego dziada z greenpeace'u, z krzywymi zębami i aparycją Grodzkiego.
Nie czytałem Shawshank, ale to widocznie inna brocha. 60 stron rozwinęli, bo innych wątków nie było. W Hobbicie dokładają nowe, chociaż wątek główny spokojnie mógłby zapchać trzy godziny jednego filmu.
Noo... A coś ty myślał?
Nie był z Noldorów, był leśnym elfem.
Ja? Też Śląska, ale tego Górnego.
Przeginasz z porównanie w ch*j Sent. Główna oś jest zachowana, a czepiacie się dodatkowych wątków, które wydłużają film. Jak tak się Wam one nie podobają, to je wypier*olcie po prostu w Sony Vegas Studio, czy jak to gówno się nazywa i po problemie. Robicie z igły widły.To ty wszystko upraszczasz. "A, tam, nie zwracajcie na nie uwagi". Czyli co, mam połowe filmu nie oglądać, bo jakieś farmazony tam pokazują? I jeszcze za to płacić? No nie kpij panie.
Ja pier*ole... czepiać się takich urywników.To było jeszcze zjadliwe, bo wątek trwał może 10 minut, a nie pół godziny o jakimś gównie niezwiązanym z wątkiem głównym w Hobbicie.
Nie.. bo wszyscy muszą być wielcy, dostojni itp.Nie, ale patrz na Gandalfa i Sarumana. A potem masz Radgasta. No nigga please.
Ale jak z Thranduila zrobili takiego, bo jest potomkiem elfów z Pierwszej Ery to gdzieeeeee... co to ma być?! To jest leśny elf?! Sory, ale nie trafia to do mnie. Podoba mi się jego łagodna postać, a zarazem taka, która potrafi sobie poradzić w tarapatach (vide jego wizyta w Dol Guldur), ale okej. Jeśli oceniasz kogoś po samej szacie, to nie mój problem.Nie tylko po szacie, jajebie. Zachowanie, styl wypowiedzi. On jest całkowitym zaprzeczeniem natury, która jest powolna w swoim nurcie, a on jest chaotyczny strasznie. Miał być z niego swoisty druid, a mamy, jak wspominałem, greenpeace'owca.
A skąd wiesz, jak było tam? No stary, bez jaj. Nie czytałaś o sobie dopowiadasz. Przykro się robi, naprawdę.Nie wiem z jakiego powodu, bo jak czytam teraz - w ogóle się nie pomyliłem, bo dodawali wątki.
Po dzisiejszej rozmowie z dwiema laskami, a raczej słuchaniu z kumplem ich pogaduszek, jestem w stanie uwierzyć, że zdecydowana większość lasek jest pieprzonymi materialistkami. Naprawdę przykro mi się robiło, jak słyszałem momentami te teksty... "Nie no.. to jest fajne, jak facet zaprasza Cię na randkę i płaci 300 złotych za sushi bez mrugnięcia okiem. A z kolei żal mi zrobiło się innego typa, który mnie zaprosił na to sushi i wyciągnął kupony, którymi za to zapłacił", gdzie zaznaczam, że to była randka, czyli dopiero się poznajemy i inwestujemy w ciemno. Może to ja jestem inny, ale dobrze mi z tym.Nie no to wiadomo, że głupie pindy. Ale kwiaty, albo nawet jeden kwiatek to jest taki fajny gest dla nich i one to pamiętają i jest to dla nich cholernie ważne. Dla nas to jest trywialna sprawa. Dla nich - big deal.
No to z Telerich.Sindari.
Twoja laska musi mieć wyjątkowo wyrafinowany gust, skoro nawet CB ją razi. :DUwielbiam Twoje parafrazy. D:
(...) płaci 300 złotych za sushi bez mrugnięcia okiem (...)300zł!? I to za sushi?
Nie, moja babcia! Odwiedzam od czasu do czasu Górny Śląsk. Mam tam rodzinę i darzę sentymentem Sosnowiec.Górny Śląsk i Sosnowiec? No to pojechane :D
maniek - Jak z Shawshank jest to dunno bo nie czytałem pierwowzoru, ale istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo ze zachowano tam wszystko z tych 60 stron ORAZ dodano brakujący materiał, a nie jak w Hobbicie, wzięto krótki materiał, wzięto z niego połowę (drugą pootraktowano po macoszemu lub nie uzyto w ogole), a następnie dokręcono dużo 'wlasnych przemyślen' reżysera. Rly, to jakby z filmowej adaptacji biblii wyrzucić jezusa, rozwijając za to wątek życia osobistego wieloryba, który wpieprzył Jonasza.
Przeginasz z porównanie w ch*j Sent. Główna oś jest zachowana, a czepiacie się dodatkowych wątków, które wydłużają film. Jak tak się Wam one nie podobają, to je wypier*olcie po prostu w Sony Vegas Studio, czy jak to gówno się nazywa i po problemie. Robicie z igły widły.
Przedstawienie Radgasta nie było złe. Enigmatyczny? Czy ja wiem... raczej właśnie taki pozytywnie szalony, wolący przebywać ze zwierzętami niż z ludzmi. Zwracający uwagę na rzeczy, które inni pomijają. Oczywiście mógłby być kolejną dostojną postacią itd. ale mam wrażenie, że traci się wtedy różnorodność świata, a wszystko sprowadza się do utartych schematów.W ogóle całe przedstawienie Radgasta jest żałosne. Istari, który ma osrany łeb, jeździ w zaprzegu z królikami i konsumuje grzybki halucynki (tekst Sarumana). To ma być jeden z Majarów? Nie żartuj sobie. Z enigmatycznej postaci, która rzadko pojawia się publicznie, potrafi przyzywać zwierzęta do pomocy zrobili jakiegoś szurniętego dziada z greenpeace'u, z krzywymi zębami i aparycją Grodzkiego.Nie.. bo wszyscy muszą być wielcy, dostojni itp. Ale jak z Thranduila zrobili takiego, bo jest potomkiem elfów z Pierwszej Ery to gdzieeeeee... co to ma być?! To jest leśny elf?! Sory, ale nie trafia to do mnie. Podoba mi się jego łagodna postać, a zarazem taka, która potrafi sobie poradzić w tarapatach (vide jego wizyta w Dol Guldur), ale okej. Jeśli oceniasz kogoś po samej szacie, to nie mój problem.
Po dzisiejszej rozmowie z dwiema laskami, a raczej słuchaniu z kumplem ich pogaduszek, jestem w stanie uwierzyć, że zdecydowana większość lasek jest pieprzonymi materialistkami. Naprawdę przykro mi się robiło, jak słyszałem momentami te teksty... "Nie no.. to jest fajne, jak facet zaprasza Cię na randkę i płaci 300 złotych za sushi bez mrugnięcia okiem. A z kolei żal mi zrobiło się innego typa, który mnie zaprosił na to sushi i wyciągnął kupony, którymi za to zapłacił", gdzie zaznaczam, że to była randka, czyli dopiero się poznajemy i inwestujemy w ciemno. Może to ja jestem inny, ale dobrze mi z tym.Inwestujemy w ciemno -aha ;D
Nie, moja babcia!A to sorry, nie chciałam się wcianać.
Odwiedzam od czasu do czasu Górny Śląsk. Mam tam rodzinę i darzę sentymentem Sosnowiec.
Górny Śląsk i Sosnowiec? No to pojechane
Hobbit jest nie tyle obudowany w wątki wydłużające film, ale przez - niepotrzebne jak dla mnie - zagrywki, ciężar filmu jest zachwiany.
Po prostu fani twórczości Tolkiena spodziewali się czegoś innego, że reżyser zekranizuje tę niesamowitą opowieść, której głównym motywem jest podróż drużyny! Jeśli Jackson próbuje w taki sposób zrobić "swojego" Hobbita, to równie dobrze mógłby pozmieniać ciut postacie i nazwać to "Marcin idzie do smoka", bo z hobbitowym klimatem ma to niewiele wspólnego.Tu się zgodzę w mniejszym stopniu, bo myślę, że ile ludzi tyle opini. Przecież Maniaksowi mógł się ten film po prostu podobać. Mnie też się podobał < a za gimbazę mimo wszystko się nie uważam>.
Oczywiście mógłby być kolejną dostojną postacią itd. ale mam wrażenie, że traci się wtedy różnorodność świata, a wszystko sprowadza się do utartych schematów.Tolkien opiera się na utartych schematach. Dla niektórych minus, dla niektórych plus, ale do jasnej cholery trzeba się tego trzymać. Bo taki jest Tolkien. Jak chciałbym niekonwencjonalne zagrywki, obejrzałbym coś innego.
maniek - Jak z Shawshank jest to dunno bo nie czytałem pierwowzoru, ale istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo ze zachowano tam wszystko z tych 60 stronNiby tak, ale w opowiadaniu Red jest rudowłosym Irlandczykiem, a na dużym ekranie zagrał go Morgan Freeman. Poza tym, "Skazani na Shawshank" to akurat jeden z nielicznych filmów powszechnie uważanych za lepsze od swoich książkowych pierwowzorów.
Sindari.
Nie no to wiadomo, że głupie pindy. Ale kwiaty, albo nawet jeden kwiatek to jest taki fajny gest dla nich i one to pamiętają i jest to dla nich cholernie ważne. Dla nas to jest trywialna sprawa. Dla nich - big deal.
Górny Śląsk i Sosnowiec? No to pojechane :D
:o Wiecie co Maniaks to straszny fanatyk, jeszcze bym zrozumiał jakby chodziło o coś innego, a to zwykła hollywoodzka papka. Chcieli zrobić z tego dzieło na miarę LoTRa, ale po prostu się nie da. Z założenia książka była dziecinną opowiastką, naiwna i głupiutką, tutaj robią z tego jakieś epickie dzieło i im to nie wychodzi. Do tego z króciutkiej książeczki robią 3 długie filmy dokładając 3/4 wątków z dupy.
Sindari to właśnie z Telerich.Sindari się wywodzą od Teleri, ale nie mieszajmy tego. Tak jakbyś powiedział, że Chińczyk i Hindus to, to samo, bo przecież azjaci. :x
Ciężko jest znaleźć coś w stylu Noir. Jedyne co mi przychodzi na myśl to Detective's Story z Animatrixa.
I wybacz Maniaks, ale cokolwiek byś nie napisał, to nie wytłumaczysz tego. Bo to nie jest rozszerzanie wątków, dopisywanie nawet historii do istniejących, pobocznych, wątków. To jest zwyczajne zmienianie story wg. swojego widzimisię.
Co do anime, to Bebop świetny (miałem oglądać już dawno temu). Interesują mnie też klimaty noir i zastanawiam się czy jest anime w tym stylu.Niestety nie ma za wiele anime w stylu noir, czy nawet neo-noir. Są co najwyżej takie, które samemu będąc innym gatunkiem, przy okazji czerpią elementy z noir. Na przykład Monster jako thriller z elementami noir, danker Than Black jako sci-fi z elementami noir, Durarara! które jest wielkim misz-maszem, do którego załapało się i noir. A, jeszcze Black Lagoon, które czerpie z CB pełnymi garściami, więc trudno było, żeby nie podłapało też trochę noir.
Wygooglowałem i wyszło to: http://en.wikipedia.org/wiki/Noir_(anime)Też z noir wspólny to ma przede wszystkim tytuł, bo tak to raczej mieszanka sensacji, a później fantastyki, niż typowe noir. Ogólnie to jest kwintesencja czegoś, co w latach 90 uznałbyś za dobre anime: ciekawa, ale nie trzymająca się kupy fabuła, bardzo dobra oprawa audiowizualna i dialogi które brzmią bardziej filozoficznie niż muszą. Twoja decyzja czy chcesz oglądać, czy nie.
Oglądaliście?
Właśnie oglądałem JoeMonster i w "artykule" o obrazkach, które opisują filmy znalazł się LOTR.
Cały Władca Pierścieni: http://joemonster.org/i/2014/01/3_frame_movies_05.jpg :D
co powiedzie o "47 Roninach"?Oglądałem trailer przed Hobbitem i wydał mi się mocno do dupy.
I trochę weird shiet dla dzimakaNie jestem pewny co właśnie zobaczyłem, ale
http://www.cartoonwatcher.com/batman/batman-wallpapers/batman-wallpaper-046.jpgSzczytowy lel. Były Mistrzu Ognia, nie wiesz, że zwyczajowo nie hotlinkuje się do obrazków na cudzych stronach, tylko używa się serwisów hostingowych?
Ogląda(ł) ktoś Doctora Who?
Musza zatrudnić Senta.Ależ to... kapitalistyczne.
Obejrzałem pierwszy odcinek Doctora Who (reboot z 2005 roku)
Totalny surrealizm, zakręcony główny bohater i tanie efekty specjalne fuckye.
Obejrzałem pierwszy odcinek Doctora Who (reboot z 2005 roku)
Totalny surrealizm, zakręcony główny bohater i tanie efekty specjalne fuckye.
Kira właśnie był tam najlepszy, zabijał sobie w spokoju elementy do odstrzału to frajerzy chcieli go powstrzymać, jakby to komuś przeszkadzało :|. I ogólnie było dużo sprytniejszy od tego L, tylko ze to ostatni wyciągnął wnioski z dupy totalnie, tylko po to, aby ładnie to wyglądało w opowieści i epicki pojedynek był.plot polegał na tym, że robił to arbitralnie, bez sądu, robił z siebie boga, c zresztą wielokrotnie jest podkreślane (tak jak potem, gdy stracil pamiec, ze dokladnie wybierał cele, więc nie był całkiem psychopatą). I też potrafił robić domysły dosłownie z dupy.
plot polegał na tym, że robił to arbitralnie, bez sądu, robił z siebie boga, c zresztą wielokrotnie jest podkreślane (tak jak potem, gdy stracil pamiec, ze dokladnie wybierał cele, więc nie był całkiem psychopatą). I też potrafił robić domysły dosłownie z dupy.
Dzisiaj na Kanał En Plus o 23 Drogówka
Albo w ogóle, starfoods?Człowieku... brak mi słów.
Ale coś kojarzę że nie zdobyły popularności jak ze SW bo raz, że nie były SW,U mnie było po równo. A ceny Snaków i Laysów nie różniły się aż tak bardzo, więc zbierano co tylko się dało. Ponadto Tazosami nie można było grać, a album na nie kosztował niezłą sumkę.
dwa, nie były z plastiku tylko kiepskiego kartonu i źle się obracały podczas gry..Żetony w tamtych czasach nie były pakowane w folijki, tylko wrzucane bezpośrednio do paczki. Karton, z którego były wykonane, był zabezpieczony folią z jednej i drugiej strony. I to był jedyny element, który się niszczył - folia się rolowała i przy niezbyt ostrożnym użytkowaniu cała schodziła. Ale nigdy nie spotkałem się ze zniszczeniem całego żetonu, bo nadruk był porządny. No chyba, że ktoś go podarł, albo miał kontakt z wodą to co innego. Generalnie były dobrej jakości, bo musiały być odporne na tłuszcz.
A pokoemony dalej chyba mam w którejś szafie ze starociamiJak już napisałem wyżej - Pokemony mnie ominęły, ale również ze względu na to, że nie miałem ochoty ich zbierać ze względu na wysokie koszta. Boo... te żetony były pierwszymi, które nie były dodawane do wszystkich paczek. ;>
kiedyś były chipsy teraz nie ma chipsów. Ktoś pamięta maczugi? Albo w ogóle, starfoods? :D
a jaka jst techniczna różnica? że jedne na ziemnikach a drugie na kukurydzy or smth?
..kiedyś były czasy teraz nie ma czasów. A pokoemony dalej chyba mam w którejś szafie ze starociami ;d
oho, ktos pozazdrościł Cycowi i mańkowi 8)
C i Maniaks. Od szerszego myślenia głowa nie boli.
Cycowi i mańkowi?
Cytat: LukSTC i Maniaks. Od szerszego myślenia głowa nie boli.
Cycowi i mańkowi?
Co do bonusów w chrupkach to były też naklejkowe albumy. Zbierał to ktoś, bo chyba były najmniej atrakcyjne z tych wszystkich rzeczy.
Nie czytałem tego o kolarstwie, ale to jest kalka tego tekstu o ojcu, co łowi ryby.
podejrzewam ze jak tym razem była tylko odłożona, to ktoś się nią poczęstował ;p Piaskownica bezpieczniejsza :d
No tak, na blogu koleś pisał, że dokładnie zerżnął z wedkarskiego. :D Na tym wędkarskim musiałem robić sobie przerwy bo nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, w kolarskim jedynie bekę miałem bo jako tako siedzę w kolarstwie i trochę znam co tu się wyprawia xD
Yhym, nawet nie przyszło m ido głowy, aby to były osoby z ŚP
Ew wariacja bez plastiku, brałeś żetony w dłoń i rzucałeś nimi z niewielkiej wysokości i też te co się obróciły były twoje.Ja po prostu grałem używając danych zawartych na żetonach. Jakieś barbarzyńskie te zabawy mieliście.
Tylko ja miałem żyłkę kolekcjonera i mnie to raniłoWiem coś o tym. Żebyś Ty widział moje rytuały, gdy mam wziąć do ręki coś z moich kolekcji.
i generalnie o modę chodziło, pokemony czy sw to był szau, flagi cy zwierzeta były mniej warte.No Pokemonów to tu nie zestawiaj, bo gdy one pojawiły się w paczkach, to Star Food przeszedł na coś innego. Ponadto wydaje mi się, że gdyby nie anime, to popularnością by się nie cieszyły.
Jak się chciało mieć dobrze wyglądający żeton, to się nie brało starfudsów ziemniaczano-serowych (tych z surferem na opakowaniu), bo zawsze były najtłustsze i tłuszcz zachodził pod folijkę w żetonie.Cwane.
Oj pamiętam tazosy...A wystarczyło kilka enterów...
Czipsy cipsami, rzućcie okiem na to:A żułeś gumę z naklejkami z bajki Maja?
(http://i.imgur.com/WVGcK2u.jpg)
Guma Turbo - żułem, puszczałem balony i kopałem tyłki w wojnach na patyki.
Co do bonusów w chrupkach to były też naklejkowe albumy. Zbierał to ktoś, bo chyba były najmniej atrakcyjne z tych wszystkich rzeczy.Hm, nie kojarzę. :|
ale wędkarskie i tak jest sporo lepsze i jak pierwszy raz czytałem, to co chwila parskałem śmiechem
Na tym wędkarskim musiałem robić sobie przerwy bo nie mogłem wytrzymać ze śmiechuPrzyznaję - uśmiałem się przy tekście o wędkarstwie, ale tylko ze sposobu opisania tego. Reszta mnie średnio śmieszyła i ma kilka błędów logicznych.
A żułeś gumę z naklejkami z bajki Maja?Nie przypominam sobie. Za to pamiętam jeszcze gumy Donald z historyjkami obrazkowymi jako power bonus. I gumy Shock wykręcające mordę, ale to już później się memłało.
xilk - ta karcianka co tam były karty 'mocy' i trzaa było dobrać ileś odpowiednich by móc użyć ataku? Razz grałem, niezła byłaTak, właśnie ta. Mam ze 3-4 talie, musiałbym sprawdzić. Najzabawniejsze, że zaczęło się od talii startowej, którą dostałem na urodziny. I co ciekawe na karcie z hologramem był dodatkowy znaczek. Popatrzyłem na instrukcje, że znaczek oznaczał, że to karta z pierwszego wydania, czyli dość rzadka :D
Ale kępami czy darniami?
xD Ale podejrzewam że się w oczy rzucało i ktoś sprawdził co tam jest. A potem wziął.
ta karcianka co tam były karty 'mocy' i trzaa było dobrać ileś odpowiednich by móc użyć ataku? Razz grałem, niezła byłahttp://www.youtube.com/watch?v=dFV9EXZTElE
http://www.youtube.com/watch?v=dFV9EXZTElENo cóż, aż tak z tymi kartami nie szalałem. Mam 3 pełne talie kart oraz dokupiłem kilka dodatkowych zestawów, które pomogły poprawić istniejące talie. Chociażby w elektryczno - psionicznej zrezygnowałem z elektrycznych pokemonów na korzyść tych bezkolorowych. Do tego kilka innych kart trenerów i wyszło całkiem nieźle.
ja akurat mialem tylko kilka kart, jedna jakas unikkatowa mewtwo ktora byyla bonusem do czegosTa, też mam tę kartę Mewtwo. Była ona chyba dodana do jakiejś gazetki.
reszta to nawet nie były oryginalne, tylko chinskie podrobki (tzn karty etc byly te same, ale widac bylo, ze druk jest gorszej jakości, tyły kart były np jakieś takie jakby wyblakłe).No cóż, kilka takich też mam, ale jedne są właśnie wyblakłe, a inne porządnie zrobione. Zależy na jaką partię trafiłeś.
Sama idea zasad była wiec ok, ale tylko jak sie miało starter z predefiniowanymi dobrymi taliami, bo kupowanie blisterów, gdzie losowo można było trafić na kartę mocy z talii która jest ci totalnie zbędna ssało..Ja tam akurat cieszyłem się z tych kart mocy, bo dzięki nimi uzupełniłem trochę swoje talie, w których brakowało mi trochę kart energii psycho i trawiastej.
tzn prawdopodobnie zbędna, bo jeden motyw w zasadach ssał, niektóre ataki potrafiły wymagać karty energii kompletnie z dupy, np oprocz bialej i eletrycznej dla elektrycznego pokemona pojawiala sie nagle w konkretnym ataku energia psioniczna, i musiales kombinowac by w decku znalazło sie kilka kart psionicznej mocy..Prawda, choć miało to też swoje uzasadnienie. Po prostu dany pokemon był przeznaczony do talii dwukolorowej, właśnie do elektryczno - psionicznej.
w sumie chcialem to kiedys miec i pewno nawet dziś bym zagral, ale mialbym pewno ten sam problem co z moim warhammerem 40k - brak nerdów w okolicy (inna sprawa ze kupowalem bardziej z pobudek modelarskich, ale zagrać też bym zagrał)Co do figurek, to sam kiedyś bawiłem się w modelowanie i malowanie figurek z Władcy Pierścieni. Rozegrałem też kilka bitew z kumplami, bo jednak poznałem kilku ludzi, których nie brzydziło przestawianie figurek :D
Zgadzacie się z tym top50?Nie do końca. Dla mnie i tak Gothic > Gothic 2. Zresztą czasem ciężko stwierdzić, która gra jest lepsza od innej. Jedna ma tylko elementy RPG, a druga to kopia światu Tolkiena.
Ciekawy eksperyment przeprowadza redaktorka.Od razu mi się przypomina akcja programu Uwaga, gdzie dwóch posłów miało przeżyć miesiąc za 500 zł... A może to był tysiąc złotych? Nie ważne. Chodziło o to, że oni i tak nie musieli płacić z tego żadnych rachunków. Dosłownie te pieniądze mieli na przejedzenie, a i tak musieli pożyczać od znajomych. Bardziej to była pokazówka, niż prawdziwy eksperyment. Zresztą co innego robić taki eksperyment na miesiąc, czy dwa, a co innego żyć tak na co dzień przez co najmniej rok.
Czy one już do końca są nienormalne?Nie wiem.
xilk - odpisze ci pozniej
http://www.rpgcodex.net/forums/index.php?threads/rpg-codexs-top-50-crpgs-results-reviews.89680/Trochę ciężko z Jagged Alliance 2 na pokładzie.
Zgadzacie się z tym top50?
Co panowie od historii/polityki, tj. Mog i Damiano, maja do powiedzenia o filmie Pasikowskiego - Jack Strong albo całościowo o Kuklińskim?
powiedzmy sobie szczerze, za pieniądze narażał polaków.
Jak ktoś zdradza planowaną dyslokację wojsk i przebieg koncentracji wojsk, to przeciez nie po to, by amerykanie strzelali do nich kwiatami, aa przypominam, ze wtedy do woja szło się obowiązkowo.
Nie oglądałem Jacka Strong.
Nie lubie Kuklińskiego, bo działał na szkodę Polski Ludowej i ZSRR.
A po co szanownemu panu co kto o tym myśli. Z tego co zauważyłem pan z tych, co to obejrzawszy jeden śmieszny film ma już wyrobioną, jakże wyważoną opinię o faktach. Vide Pokłosie...Ciekawe, skąd wiedziałem, że ty jeden z tych. Zagadką pozostaje natomiast, czy widziałeś ten "śmieszny film", bo to wbrew pozorom nie jest wcale takie oczywiste.
Ciekawe, skąd wiedziałem, że ty jeden z tych.
(bo tak się składa, że znakomita część jego hejterów go nawet nie oglądała, z czym się zresztą nie kryje - ba, chlubi się tym)
Seklen, napisz Resortowe Dzieci: GS/RPG-C edition
A po co szanownemu panu co kto o tym myśli.A no tak, zapomniałem, że żyjemy w Polsce: kraju, gdzie każdy wie wszystko najlepiej i nie potrzebuje z nikim o czymkolwiek rozmawiać. Wiesz, właściwie to szykowałem dłuższego posta, ale powiedziałem sobie: pierdolę, z gównem styczności mieć nie chcę. Jeśli ktoś wyskakuje z takim rozumowaniem, to szkoda marnować nań czasu.
Z tego co zauważyłem pan z tych, co to obejrzawszy jeden śmieszny film ma już wyrobioną, jakże wyważoną opinię o faktach. Vide Pokłosie... Strach się bać takich enteligentów... hehBój się, słusznie - to powinno odwieść twoją osobę od jakichkolwiek kontaktów ze mną. Byłbym wdzięczny.
No nie proste, bo jak widzę debili, co pierdolą, że dzieci są zjebane genetycznie i światopoglądowo, bo ich rodzice byli w partii, to mi się w głowie nie mieści albo wybucham pustym śmiechem. Takie książki pt. Resortowe Dzieci to jest żenada, zwłaszcza, że jeden z autorów też "resortowych dzieckiem" jest, ale jako, że jest z prawicy, to się nie przyczepią.
Ale w sumie standard, bo najgłośniej krzyczą ci, co chcą odwrócić kota ogonem. Prawie jak szkolenie szpiegów husyckich w Bożych Bojownikach. W razie wtopy, trzeba krzyczeć, że to żydzi, bo całe miasto pójdzie na pogrom dzielnicy żydowskiej, a szpieg może wtedy spieprzyć bezpiecznie.
CytujA po co szanownemu panu co kto o tym myśli.A no tak, zapomniałem, że żyjemy w Polsce: kraju, gdzie każdy wie wszystko najlepiej i nie potrzebuje z nikim o czymkolwiek rozmawiać. Wiesz, właściwie to szykowałem dłuższego posta, ale powiedziałem sobie: pierdolę, z gównem styczności mieć nie chcę. Jeśli ktoś wyskakuje z takim rozumowaniem, to szkoda marnować nań czasu.
Bój się, słusznie - to powinno odwieść twoją osobę od jakichkolwiek kontaktów ze mną. Byłbym wdzięczny.
Ale zostawmy już intelektualne ameby.
No właśnie: co z tym Kuklińskim? Oceniając kino Pasikowskiego, to Jack Strong jest na naprawdę światowym poziomie, jeśli chodzi o realizację. Natomiast ciężko wypowiadać mi się na tematy historyczne. Dość powiedzieć, że do tej pory historycy sprzeczają się czy Kukliński działał dla amerykańskiego wywiadu, czy może był podwójnym agentem. Dekady mijają, a nikt nie potrafi jednoznacznie opisać tę postać. Chyba zagłębię się w literaturę na ten temat, bo ciekawi mnie to niezmiernie.
edit: Aż z tego wszystkiego cofnąłem się do swojego posta odnośnie Pokłosia i tak się zastanawiam do czego można się dopierdolić. ??? Żebym ja jeszcze swoją opinię na temat tego filmu wygłaszał to rozumiem. A tak jakiś kutafon przyjdzie i humor zepsuje, bo jest totalnym głąbek. Ludzie...
To piękne co piszesz, ale taka Pochanke, Olejnik, taki Durczok, Lis, Kuźniar i wielu, wielu innych nie wymienionych przeze mnie literalnie, wychowywało się w pewnym duchu i atmosferze.
Nikt nie jest tendencyjny, a resortowi dziennikarze są bezprzykładnie obiektywni itp.
Tak, tak nie wchodzą w dupsko Jarkaczowi to muszą być komuchami. Przenoszenie win rodziców na dzieci i definiowanie ich z tego pryzmatu to jest czyste kretyństwo, demagogia i manipulacja ciemnym ludem. W sumie to nie ma co się dziwić w końcu to norma.zamknij się i idź głosować na tuska, lewaku! >:U
Tak, tak nie wchodzą w dupsko Jarkaczowi to muszą być komuchami. Przenoszenie win rodziców na dzieci i definiowanie ich z tego pryzmatu to jest czyste kretyństwo, demagogia i manipulacja ciemnym ludem. W sumie to nie ma co się dziwić w końcu to norma.
Nie am obiektywnych dziennikarzy, i czy są to ci z TVNu czy ci od Rydzyka to każdy jest tendencyjny i nagania w swoją stronę.
coś tam sent
Nie znam faceta. Aaaa, chodzi ci o kaczora???
Menele mają więcej taktu i wyobraźni niż nie jeden Kuźniar... hehe
Tak, każdy nagarnia w swoją stronę, tylko problem polega na tym, że w utrwalonych demokracjach potężne sieci telewizyjne mają mniej więcej równy dostęp do odbiorców i od nich zależy co oglądają i jakie poglądy tam lansowane preferują
Tak, tak Nasz Dziennik i TRWAM to jedyne słuszne media i jedyni słuszni dziennikarze. Jedna Partia, Jedna Telewizja, Jeden Ojciec Dyrektor i Jeden Prezes, motto an dziś.
Każdy ogląda to co chce chcesz to oglądasz TVN, albo TRWAM, nikt cię za ten wybór z maczeta nie gania. Rydzykowa telewizja jest chyba w kazdej kablówce, teraz nawet na multipleksie, takze nikt nikogo nie ogranicza.
powoływanie się na cejrowskiego który tak jęczy na złe lewackie media a potem sam do nich idzie jak dziwka po pieniądze, to automatyczny samobój w jakiejkolwiek dyskusji :D
Ale co ja czytam? On nie napisał "Jarkczowicz", tylko "Jarkacz". Jak "JarKacz". Jarosław Kaczyński, taki skrótowiec. Przynajmniej ja to tak odbieram.Tak, tak nie wchodzą w dupsko Jarkaczowi to muszą być komuchami. Przenoszenie win rodziców na dzieci i definiowanie ich z tego pryzmatu to jest czyste kretyństwo, demagogia i manipulacja ciemnym ludem. W sumie to nie ma co się dziwić w końcu to norma.
A kto to jest Jarkczowicz? Nie znam faceta. Aaaa, chodzi ci o kaczora??? he he nosz dowcip aż mnie rozniósł po osiedlu, śmietnika nie szczędząc... Trochę taki zasmarkany i poobijany więc odpisuję... Menele mają więcej taktu i wyobraźni niż nie jeden Kuźniar... hehe
Mówię tu głównie opierając się o przykład USA, ale przecież ich telewizje mają swoje filie w całej europie, z wyjątkiem naszego kraju, bo komuś nie było po drodze gdy chciał na całość wejść do nas ichni FOX...Otóż, LIS się w Polsce również zadomowił. Tylko nie mamy ich kanału News (Fox News). Według Wikipedii (ale czy można jej wierzyć?...), kanał Fox News nie jest dostępny również w Niemczech, Francji i paru innych europejskich krajach. Myślisz, że ta telewizja jest dla kogoś niewygodna?
W Polsce jest tylko jeden kierunek- Różowy: pro rosyjski... Nie widać tego?
Towarzysz indoktrynator za mało u was na wsi działa, ale przecież Tusk o tym na Ogólnej wciąż gada...
On nie napisał "Jarkczowicz", tylko "Jarkacz". Jak "JarKacz". Jarosław Kaczyński, taki skrótowiec. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Nie było go, był luz, każdy sobie jaja z polityki robił,no nie do końca, był jeszcze Atrion xD
"Tata był w partii, bo inaczej by nie był sztygarem" - to mógł nie być!amen :D
Skellen, w zasadzie to wpadłeś tu po dłuższej nieobecności tylko po to, żeby narobić gnoju. Jakbym był twoim przełożonym i zobaczył, że jedyne do czego się nadajesz to kręcenie spiny, to poleciłbym ci wypierdalać z powrotem.
No ale pozostawiam to pod ich rozwagę. Od siebie po prostu przypominam złotą - acz niepisaną - zasadę:
Nie tolerujemy tutaj wichrzycieli.
Pozdrawiam,
Gawdzik
A ja właśnie toleruję!Tak, tak nie wchodzą w dupsko Jarkaczowi to muszą być komuchami. Przenoszenie win rodziców na dzieci i definiowanie ich z tego pryzmatu to jest czyste kretyństwo, demagogia i manipulacja ciemnym ludem. W sumie to nie ma co się dziwić w końcu to norma.
A kto to jest Jarkczowicz? Nie znam faceta. Aaaa, chodzi ci o kaczora??? he he nosz dowcip aż mnie rozniósł po osiedlu, śmietnika nie szczędząc... Trochę taki zasmarkany i poobijany więc odpisuję... Menele mają więcej taktu i wyobraźni niż nie jeden Kuźniar... hehe
Ale co ja czytam? On nie napisał "Jarkczowicz", tylko "Jarkacz". Jak "JarKacz". Jarosław Kaczyński, taki skrótowiec. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Mam wrażenie, że nie obchodzi was zbytnio precyzja w tej dyskusji, byle był spór.
Mówię tu głównie opierając się o przykład USA, ale przecież ich telewizje mają swoje filie w całej europie, z wyjątkiem naszego kraju, bo komuś nie było po drodze gdy chciał na całość wejść do nas ichni FOX...Otóż, LIS się w Polsce również zadomowił. Tylko nie mamy ich kanału News (Fox News). Według Wikipedii (ale czy można jej wierzyć?...), Fox News nie są dostępne również w Niemczech, Francji i paru innych europejskich krajach. Myślisz, że ta telewizja jest dla kogoś niewygodna?
Mam naiwne pytanie: czy naród polski nie może być zjednoczony i homogeniczny? Czy taka jednorodność raczej by pomagała, czy przeszkadzała? Jeśli dobrze rozumiem, idealna homogeniczność panuje w Ludowych Republikach Demokratycznych (czytaj: dyktaturach i krajach, w których wolność słowa jest ograniczana). W takim razie potrzebni są nam wewnętrzni wrogowie i opozycjoniści, by chronić demokracji, zgadza się? Potrzebne są dwie strony sporu... ale czy nie mamy takich? Jest "oszołom" Kaczyński (podług "Wybiórczej") i kiepski ale solidny Tusk.
Mówisz, że Tefauen 24 i TVP prezentują ten sam punkt widzenia... Możliwe. Ale na czym polega prorosyjskość mediów? Mi się zdaje, że nawet "Wybiórcza" traktuje rządy Putina jako złowrogie i usilnie stara się przedstawiać go w niekorzystnym świetle, jednocześnie zachowując dyplomatyczny ton. Ale może to jest właśnie prorosyjskość, a przeciwną postawą jest nawoływanie do wojny. Nie wiem, nie znam lewego od prawego, góry od dołu, jestem tylko tym - głupią, intelektualną amebą, która jest tym, czym się żywi - tj. papką.
Czy nadal prawdziwe jest stare stwierdzenie: "si vis pacem, para bellum" - "jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny"? Czy możemy sobie pozwolić na wojowanie z krajem dysponującym atomowym odstraszaczem? Co robić, jak odnaleźć się między Rosją, SZA, ChRL i resztą Europy? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Odbieram tyle sprzecznych sygnałów i nie potrafię odnaleźć prawdy pośrodku.
Rosja w naszym postrzeganiu (Polaków), jawi się jak odwieczny wróg.
"Tata był w partii, bo inaczej by nie był sztygarem" - to mógł nie być! Mój ojciec strajkował na kopalni jako zwykły robol! Ze Solidarności wypisał się dopiero w latach dziewiędziesiątych! I jeszcze heroiczne pierdolenie, że kolportowali "bibułe" - haha. No tak, trzeba się było na zmiana ustrojowych nachapać! Najpierw w partii, a potem trzepanie kasy, bo granice otworzone.
Hahahahahha, to się uśmiałem :D
Towarzysz indoktrynator za mało u was na wsi działa, ale przecież Tusk o tym na Ogólnej wciąż gada...
On nie napisał "Jarkczowicz", tylko "Jarkacz". Jak "JarKacz". Jarosław Kaczyński, taki skrótowiec. Przynajmniej ja to tak odbieram.
ool. Arim, Jak cię kiedyś w miarę ceniłem, tak teraz jesteś dla mnie na równi z trzodą chlewną, i obś jej nie hodował, bo chemia jej wystarczy, twoja głupota byłaby zbędnym bonusem, nie wiadomo dla kogo...
A no tak, zapomniałem, że żyjemy w Polsce: kraju, gdzie każdy wie wszystko najlepiej i nie potrzebuje z nikim o czymkolwiek rozmawiać.A zaraz potem w następnym zdaniu:
Wiesz, właściwie to szykowałem dłuższego posta, ale powiedziałem sobie: pierdolę, z gównem styczności mieć nie chcę. Jeśli ktoś wyskakuje z takim rozumowaniem, to szkoda marnować nań czasu.
A jak już jesteśmy przy takich tematach, to ostatnio kumpel stwierdził, że jakby doszedł do władzy na szczeblu światowym, to by zlikwidował pieniądz. Ludzie po prostu by pracowali na równych zasadach. Nieważne gdzie kto pracuje, liczyłoby się tylko to, że robi swoje i za to miałby dostęp do wszystkiego, oczywiście też nie wszystko na raz, tylko na pewnych zasadach. Co o tym myślicie?Już kiedyś Niemcy wpadli na ten pomysł, Ruskie podłapali i skończyło się milionami ofiar.
CytujA po co szanownemu panu co kto o tym myśli.A no tak, zapomniałem, że żyjemy w Polsce: kraju, gdzie każdy wie wszystko najlepiej i nie potrzebuje z nikim o czymkolwiek rozmawiać. Wiesz, właściwie to szykowałem dłuższego posta, ale powiedziałem sobie: pierdolę, z gównem styczności mieć nie chcę. Jeśli ktoś wyskakuje z takim rozumowaniem, to szkoda marnować nań czasu.
A dziękuję, muszę stwierdzić, że mam podobne odczucia wobec pana i pana wypowiedzi, zwłaszcza tych głównie gównianych w brzmieniu i treści.
Tak poza tym, wiem że jesteś człowiekiem inteligentnym i (jak sądzę, oczytanym), niemniej jednak, wypluwasz opinię charakterystyczne dla przebrzmiałej nomenklatury. Zastanawia mnie co jest przyczyną. Głupota, ślepota, czy może uwarunkowania genetyczne... Tzn... Dziadek/ Tata w Zomo, tudzież inne tego typu sprawy. Bo wtedy wiem, z czym się zderzam i że walka z betonową materią nie ma sensu. W innym wypadku istnieje jeszcze opcja osławionego wykształciucha...Dobrze rozumiem? Masz do mnie zbyt dużo szacunku, by wyzwać mnie od debili, więc insynuujesz, że ktoś z mojej rodziny był w ZOMO, bo nie jestem wojującym niedojrzałym prawicowcem-neonazistą i nie wpisuję się w szablon "prawdziwego Polaka"? Aż żal mi to komentować.
A jak już jesteśmy przy takich tematach, to ostatnio kumpel stwierdził, że jakby doszedł do władzy na szczeblu światowym, to by zlikwidował pieniądz. Ludzie po prostu by pracowali na równych zasadach. Nieważne gdzie kto pracuje, liczyłoby się tylko to, że robi swoje i za to miałby dostęp do wszystkiego, oczywiście też nie wszystko na raz, tylko na pewnych zasadach. Co o tym myślicie?:lol: Serio? A do kogo by należała ziemia? Nie, no piękne słowa, ale to nie zmieni ludzi, że będą też takie grupy, które będą zarabiać na innych. I o to się rozchodzi, a nie o pieniądz. Zauważ, że dawniej chłop odpracowywał pańszczyznę na ziemiach pana, a wtedy pieniądza często nie było, a towar wymieniano na towar. Obecnie zresztą jest jeszcze zabawniej, bo wymieniasz towar na zapis elektroniczny lub kawałem papierka/metalowy krążek, które nie mają zabezpieczenia w kruszcu.
Czemu ludzie tak pożądają złota, diamentów i innych (w ich mniemaniu) "cennych" rzeczy?
Tak w ogóle zastanowić można się też nad czym innym. Czemu ludzie tak pożądają złota, diamentów i innych (w ich mniemaniu) "cennych" rzeczy? Bo są rzadko spotykane? Co z tego? Ja tam wolę mieć zapas jedzenia, niż zapas monet.Nie jestem pewien, ale niedawno czytałem o bitowych monetach i w teorii walutą powinno być coś rzadko występującego, łatwo podzielnego i niemającego praktycznych zastosowań (a ponadto nierozkładającego się z upływem czasu i niedającego się łatwo podrobić). Dlatego złoto sprawdza się świetnie: można je przetopić, jest go mało i generalnie raczej nie ma z niego pożytku. Złoto jest w dużej mierze bezużyteczne, ale jego wartość jest owocem umowy społecznej.
Waluty są reprezentacją rezerw złota banku państwowego
Waluty są reprezentacją rezerw złota banku państwowego, który je emituje, i całkowitego produktu krajowego brutto kraju. Dawno temu bodajże w Stanach Zjednoczonych można było wymieniać dolary na równowartość w złocie, co, jeśli dobrze rozumiem, było głównym powodem astronomicznej wartości dolara.Oj C, jak Ty mało wiesz o walucie.
Dlatego mówię, wolę mieć jedzenie, niż sztabkę złota.
Tylko, ze na świecie są ludzie, którzy mają niewspółmiernie więcej pieniędzy, tyle że niczego im nie brakuje, wydatki na żywności to setne części procenta, a więc ogromne nadwyżki budżetowe mogą przeznaczyć an rzeczy, które nie mają wartości przyziemnej. Mogą kupić coś co da im prestiż, lepsze samopoczucie, uznanie wśród znajomych i taką rolę pełnią diamenty czy złoto.albo pianina :D
Oj C, jak Ty mało wiesz o walucie.
Sent NDA na TES: Online chyba już nie obowiązuje.nie wiem jak dzisiaj, ale w piątek jeszcze musiałem je podpisywać
maniaks - ze twoj kumpel jest komunistą :D
Zacytuje Smutasa - skoro pieniądz nie ma rządzić światem, to co? Wolałbyś, żeby religia rządziła światem?
:lol: Serio? A do kogo by należała ziemia? Nie, no piękne słowa, ale to nie zmieni ludzi, że będą też takie grupy, które będą zarabiać na innych. I o to się rozchodzi, a nie o pieniądz. Zauważ, że dawniej chłop odpracowywał pańszczyznę na ziemiach pana, a wtedy pieniądza często nie było, a towar wymieniano na towar. Obecnie zresztą jest jeszcze zabawniej, bo wymieniasz towar na zapis elektroniczny lub kawałem papierka/metalowy krążek, które nie mają zabezpieczenia w kruszcu.
Tak w ogóle zastanowić można się też nad czym innym. Czemu ludzie tak pożądają złota, diamentów i innych (w ich mniemaniu) "cennych" rzeczy? Bo są rzadko spotykane? Co z tego? Ja tam wolę mieć zapas jedzenia, niż zapas monet. Jedynym z "sensowniejszych" cennych rzeczy są paliwa, bo jednak człowiek obecnie jest uzależniony od energii. Jednak przywykliśmy do wydłużonej doby i łatwości poruszania się, a nie machania wiosłem. Zatem wygodę rozumiem, ale świecące się kamyczki?
Nie jestem pewien, ale niedawno czytałem o bitowych monetach (...)
Ja tam preferuję batkartę płatniczą.Nigdy nie ruszam się bez niej z batjaskini.
Gotówka jest dla lamerów xD
Gotówka jest dla lamerów xDPowiedział cwaniak, który przypadkiem się dorobił na zmianie kursu bitcoinów.
Nigdy nie ruszam się bez niej z batjaskini.I bez napierśnika ze stalowymi sutkami. I wozu wzorowanego na męskich genitaliach.
Gotówka jest dla lamerów xDNo weź już nie bądź takim magnatem z rubinami na paluchach tłustych od pieczonego kurczęcia prosto z farmy zatyranych wieśniaków.
Polactwo-buractwo-cebulactwo z ciebie wyłazi, Bateksmistrzu Ognia. Już daj młodziakowi pobyć paniczem na dworze, nie podkopujmy cudzych wielkomiejskich, niemal kosmopolitycznych ambicji.Cytat: LukSTGotówka jest dla lamerów xDNo weź już nie bądź takim magnatem z rubinami na paluchach tłustych od pieczonego kurczęcia prosto z farmy zatyranych wieśniaków.
Nie odzywaj się tak do mnie.Jak podpompujesz Melee na szczurach i krabach błotnych to może wezmę twoją propozycję pod uwagę.
Polactwo-buractwo-cebulactwo z ciebie wyłazi, Bateksmistrzu Ognia. Już daj młodziakowi pobyć paniczem na dworze, nie podkopujmy cudzych wielkomiejskich, niemal kosmopolitycznych ambicji.Liczyłem na Bataprobatę, a dostałem kubeł zimnej wody na czaszkę. Nawet nie ma cuksów z Dekstrometorfanu w bombonierce pocieszeniowej.
Tak na rozluźnienie atmosfery xD(http://i.imgur.com/vsuj92d.gif)
I bez napierśnika ze stalowymi sutkami. I wozu wzorowanego na męskich genitaliach.Świecące się męskie genitalie.
FUCK NO, "Batman i Robin" to blamaż. Już lepsza jest pornografia kostiumowa z czerwonej tuby, w której dwaj wymienieni robią Catwoman we wszystkie łuzy. Co nie MoG?Ale Bane z BiR ma lepszy stajl niż ten z dank Knight Rises.
Ale Bane z BiR ma lepszy stajl niż ten z dank Knight Rises.Wygląda bardziej jak Bane, ale już to kogo z niego zrobili i jaką rolę spełnił w filmie to dobry powód, by pomysłodawcom zaserwować małą sesyjkę z kołyską judasza.
Można tam kupić jedną butelkę...Do Marko mają wstęp osoby, które prowadzą działalność gospodarczą bądź stowarzyszenie, o to mu chodziło a nie o ilości hurowe. :p
To nie wiem gdzie kupisz JB z szklaneczkami. :) Albo kup na allegro i nie pierdzielJak masz tak reagować na to, że ktoś nie skorzystał z twojej złotej rady, to podziękował, młody człowieku.
Jak masz tak reagować na to, że ktoś nie skorzystał z twojej złotej rady, to podziękował, młody człowieku.
O co ci chodzi, przecież staram się być miły.CytujJak masz tak reagować na to, że ktoś nie skorzystał z twojej złotej rady, to podziękował, młody człowieku.Już się tak nie spinaj, on sobie żartował, a ty mu odpisujesz jakby cię zwyzywał :|
Mam do was kilka pytań , a zarazem prośbę o rade. Korzystacie z PayPala? Jak czytam na ich stronie, że wszystko jest super darmowe to słabo chce mi się w to wieżyc. Jak to jest z tym PayPalem? Dobre miejsce do trzymania kilku stówek?Korzystam, wszystko jest elegancko, nawet szybko działa zasilenie automatycznym przelewem z normalnego konta. Ale dlaczego trzymać tam większą kasę? Nie sprawuje się dobrze jako konto bankowe, jak zresztą Sent wspomniał - możesz tam coś wsadzić i wydać w internetach, wyciągnąć już nie.
Chyba Atrion narzekał, że PayPal ma mało korzystne kursy wymiany walut, gdybyś chciał robić zakupy w euro, dolarach, jenach, or sth. I faktycznie trochę z ciebie zedrą, zapłacisz w sumie jakieś 5-8% więcej. Ale nie znam żadnej alternatywy....konto w wbk <30 i visa? :x
@PP - może i faktycznie nie zwróciłem uwagi, nigdy nie kupowałem niczego dużego, więc nie poczułem takiej różnicy (kupowałem za tzw. "grosze")
W2 na stimie za 16,5 zł, a ja znów nie mam jak zapłacić. ;__;
Tak bardzo biednie.
Nie możesz kupić PaySafeCard w kiosku?Jakby to było takie proste ;__;
CytujNie możesz kupić PaySafeCard w kiosku?Jakby to było takie proste ;__;
Nie ma to jak zadupiona wieś, a nie chce mi się tłuc do miasta kupic. :F
Polecicie jakąś dobrą gierkę jRPG na PC?Przecież jaranie się Japonią to pedalstwo.
Polecicie jakąś dobrą gierkę jRPG na PC?Przecież jaranie się Japonią to pedalstwo.
Niech będzie tak jak uważasz...(http://emots.yetihehe.com/2/jupi.gif)
A teraz podaj jakąś gierkę jRPG na PC.Nie znam żadnej. Nie gram w pedalskie gry.
Niech będzie tak jak uważasz...(http://emots.yetihehe.com/2/jupi.gif)A teraz podaj jakąś gierkę jRPG na PC.Nie znam żadnej. Nie gram w pedalskie gry.
Meh, nie wydaje mi się, żeby cokolwiek z tego wynikło.W sumie racja, bo mało jest to komentowane w internetach. Co innego, gdyby wygrała jakaś gwiazdka z pierwszych stron gazet!
Podobnie spodziewam się fali "wieloletnich fanów i znawców" łyżwiarstwa szybkiego.Tak w temacie, ale z innej strony, nie lubię Stocha. Może mieć nawet pińcet medali, a i tak go nie lubię.
C - zawsze miałem JJ2 w wersji Secret Files, ale tego poziomu nie domęczyłem nigdy do końca. Może spróbuję w najbliższym czasie :QPróbuj, ja przeszłam całe. O!
(zawsze można posiąść CHIM i zajrzeć do edytora poziomów, jakby kogoś już mocno przycisnęło)CZYM cię nie uratuje, przyjacielu. Za gówniarza sporo gmerałem przy Jazz Creation Station - ten poziom jest zabezpieczony hasłem.
Pola - z całym szacunkiem, nie wierzę ci. To dosyć enigmatyczny, monumentalny level, ale... po prostu nie bawi. Nie ma przeciwników ani znajdziek, opiera się tylko na bieganiu po wielkich otwartych przestrzeniach i szukaniu jakiegoś ukrytego klucza, który pozwoli przejść ci do następnej strefy, w której ukryty jest klucz albo przejście do kolejnej... i tak dalej. Mapa jest chyba zrobiona po to, żeby wkurzać. Podejrzewam, że w 95% przypadków poziom został "ukończony" przy użyciu kodu jjnext.Nigdzie nie napisałam, ze wszystko było "czysto" ;D
nosi zbyt mało obcisły kostium? >:{D
Tak w temacie, ale z innej strony, nie lubię Stocha. Może mieć nawet pińcet medali, a i tak go nie lubię.
nosi zbyt mało obcisły kostium? >:{DNie, malinowy. Kostiumów malinowych nie lubię. To chyba dlatego. Gdyby miał żółty to może zmieniłabym zdanie, a tak...nie ma szans. ; |
:D>:{|
a, to malina. Myślałem, że padalski ciemny róż.
Nie, malinowy. Kostiumów malinowych nie lubię. To chyba dlatego. Gdyby miał żółty to może zmieniłabym zdanie, a tak...nie ma szans. ; |
Doceniam Stocha jako skoczka<mimo wszystko to za niego trzymałam kciuki itd. > ale to tyle.Ja za kasaim, ma epicki kask.
>:{|(click to show/hide)
ale chyba tego nie zrobię:<
(click to show/hide)
nie, ale serio, gdzie miał oczy ten, kto dobierał kolor
A kombinezony szyje HulaW zasadzie to jego żona, choć ona też Hula.
ta, czegoś w tym stylu.
Ta, też mam tę kartę Mewtwo. Była ona chyba dodana do jakiejś gazetki.
No cóż, kilka takich też mam, ale jedne są właśnie wyblakłe, a inne porządnie zrobione. Zależy na jaką partię trafiłeś.mi się wydaje, że to jednak chińszyzna, bo startery nawet nie były u nas dostępne poza kilkoma sklepami z grami, a tu nagle, głównie nad morzem, blistery były w każdym spożywczym. Dlatego myślę, że jednak jakieś podrabiane.
Ja tam akurat cieszyłem się z tych kart mocy, bo dzięki nimi uzupełniłem trochę swoje talie, w których brakowało mi trochę kart energii psycho i trawiastej.ta, ale to jest to o czym mowie, takie sztuczne wmuszanie kupowania, jak obecnie w grach F2P
Co zaś do zasad, to ja nie do końca rozumiałem, jak można wymieniać te pokemony. Bo w zasadach było napisane, że możesz wymienić pokomona, ale musisz zapłacić koszt kart energii podany w prawym dolnym rogu karty (co ciekawe niektóre pokemony miały zerowy koszt). Jednak była też karta poskramiacz, gdzie można było wymienić pokemona. I nigdy nie byłem pewny, czy wtedy się po prostu nie płaciło tego kosztu, czy jednak wymiana pokemona mogła być wyłącznie po zapłaceniu kosztu i użyciu tej karty poskramiacza.ta, coś tam było że instrukcja jest do dupy
Prawda, choć miało to też swoje uzasadnienie. Po prostu dany pokemon był przeznaczony do talii dwukolorowej, właśnie do elektryczno - psionicznej.może, aż tak się nie wgryzałem, ale imho za mocno to wszystko ograniczało
Co do figurek, to sam kiedyś bawiłem się w modelowanie i malowanie figurek z Władcy Pierścieni. Rozegrałem też kilka bitew z kumplami, bo jednak poznałem kilku ludzi, których nie brzydziło przestawianie figurek :Djak bedzie okazja, czemu nie.
Jeśli zaś chodzi o karty, to może Sent kiedyś się spotkamy i zagramy partię? Tylko będę musiał przypomnieć sobie zasady, ale to nie problem ;)
bo u nas jest inaczej El, że wspomnę przypadek z niejakim Howardem Webbem, gdy prawda jest boleśnie prosta, że nawet gówniany sędzia niebyłby problemem gdybyśmy po prostu lepiej grali.W przypadku Webba oburzenie polskich kibiców było o tyle żałosne, że gol na 1:0 dla Polski w meczu z Austrią padł ze spalonego, a chwilę przed podyktowaniem rzutu karnego sędzia słownie upomniał polskiego piłkarza (Bąka albo Lewandowskiego, nie pamiętam dokładnie) za identyczne przewinienie.
poza tym to jedna gazeta na ileś, to tak jakby sytuacją w polsce opisywać na przykładzie frondy albo innego prawicowego badziewia.Według wiki De Telegraaf to największy holenderski dziennik. :p Aaa jest też określana jako populistyczna i skrajnie prawicowa, no ale to nijak ma sie do sportu i artykułu o porażce Verwija. :p
Tyle na temat obrażonego i naburmuszonego Verwelja:Potem to mu może i przeszło, no ale ta mina na podium mówiła wszystko, porównaj teraz reakcję Kasaiego po skoku Stocha, kwaśna mina, ale uścisk był, na podium uśmiech od ucha do ucha. :)
Według wiki De Telegraaf to największy holenderski dziennik. :p Aaa jest też określana jako populistyczna i skrajnie prawicowa, no ale to nijak ma sie do sportu i artykułu o porażce Verwija. :pakurat to że populistyczny i prawicowy jest ważne, bo tłumaczy skąd ten ból dupy :P "hurr, polacy nie dośc że przyjeżdżaja i zabierają nam prace, to jeszcze medale w soczi, durr! >:U".
Potem to mu może i przeszło, no ale ta mina na podium mówiła wszystko, porównaj teraz reakcję Kasaiego po skoku Stocha, kwaśna mina, ale uścisk był, na podium uśmiech od ucha do ucha. :)czy ja wiem czy kwaśna, może akura na to ujęcie nie psojrzałem, ale Kasai to sie generalnie cały czas śmiał :P
Serio, DC robi ze swoich filmów uber poważne gówna, a Marvel pie*doli to wszystko i robi GoG. I dobrze, bo filmy o super herosach, które sa poważne i moralizatorskie - NOPE!Dokładnie. Podczas gdy DC zjada własny ogon, Marvel nawet nie udaje, że bawi się w jakieś wyższe egzystencjalne problemy. I wychodzi to im na dobre.
Nienawidzę DC za to, że ich bohaterowie są tacy super idealnii, nigdy nie zabijają itd.Jak Batman? :D
Jak Batman? :DKoleś, który pozwala tysiącom ludzi umierac, bo on jest taki super i nie zabije Jokera.
Koleś, który pozwala tysiącom ludzi umierac, bo on jest taki super i nie zabije Jokera.No ta, tego ja też bym się nie trzymał specjalnie, ale i tak to spoko przemyślana postać. Zresztą czasem go zabija, zależy od wersji, chyba że tylko o TDK mówisz.
No ta, tego ja też bym się nie trzymał specjalnie, ale i tak to spoko przemyślana postać. Zresztą czasem go zabija, zależy od wersji, chyba że tylko o TDK mówisz.Jedyne, co Joker z "Mrocznego Rycerza" ma wspólnego z Jokerem, to makijaż i fioletowy frak. Bardziej przypomina... Erica Dravena.
Nienawidzę DC za to, że ich bohaterowie są tacy super idealnii"wróć, gdy nabierzesz więcej doświadczenia"
W The dank Knight Returns Millera wreszcie wykańcza Jokera.spoko w, batman beyond musi to zrobić terry :D
Jak ma grubo ponad 60-70 lat na karku. I tak tego żałuje.
Weź wyjdź, czekaj aż ktoś będzie znał odpowiedź.Luk nie zna, bo nosi slimy. :D
Arim - powiedz to egipcjanom
powiedz to tolkienowi który ilustrował swoje książki bo tylko głąb nie umie sobie wyobrazić wierzy z okiem
Popraw to, Sent, bo zaraz C tu wpadnie.to była pułapka hehe, czekam az wpadnie we wnyki #beka
Arim - nie porównuj świstka z gumy kaczor donald do panoramy rzymu formatu A3 mazgniętej na potrzeby komiksowego asteriksa.
I dalej nie powiedziałeś jak oddać takiego Garfielda samym słowem - "<riposta kota><john znacząco opuszcza brwi>"?
założę się, że ksiązek obrażających inteligencję czytelnika jest tyle samo, a nawet więcej.Niektóre mieszczą się nawet w kanonie lektur szkolnych.
tylko że tam to nie ma sensu?
Medium jak każde inne, a sprowadzanie go do superbohaterów świadczy o ignorancji.
Równie dobrze można by hejcić filmy.
powiedz to tolkienowi który ilustrował swoje książki bo tylko głąb nie umie sobie wyobrazićwierzyz okiem
"Ferdydurke" (chociaż tam przynajmniej znajduje się jedna świetna scena wyśmiewająca polski system edukacji, aktualna nawet dziś) albo "Dziady" (no, w sumie cokolwiek Mickiewicza) chociażby.
to była pułapka hehe, czekam az wpadnie we wnyki #bekaBrak mi słów. :D
Medium jak każde inne, a sprowadzanie go do superbohaterów świadczy o ignorancji.O ja np. czytalam/ogladalam(?) namietnie Kaczora Donalda !
ale taki mały szczyl dostaje Pana Tadeusza w Gimnazjum do czytania, a potem w Liceum.
A potem stwierdziła, że i tak bez sensu jest z nami PT omawiać, bo to powinno się gadać z ludźmi w wieku 40 lat.
ale co właściwie masz do ferdydurke? Cięzko się ją czyta przez opary absurdu, ale pod nimi kryjesię wiele dość gorzkich przemyśleń, jak gęba.
Niektóre mieszczą się nawet w kanonie lektur szkolnych.
"Ferdydurke" (chociaż tam przynajmniej znajduje się jedna świetna scena wyśmiewająca polski system edukacji, aktualna nawet dziś)
Wszystko ma swój pierwotny i jasno określony cel, nic się nie bój.nie wiem co to ma do tego, że garfieldowej szydery nie da się oddać samym opisem. Tak jak nawet najlepszy opis nie odda nigdy dynamizmu i efektowności pojedynków na miecze w filmach, na przykład.
Wcale nie przeczę, że tak jest. Oczywiście nie zmienia to faktu, że superbohaterowie, którymi jara się gro fanów komiksów, wygląda jakby się urwało z parady równości.to inna sprawa, ale serio, brzmi to tak jakbym zaczął oceniać wszystkie książki przez pryzmat harlekinów.
Zupełnie nie trafiłeś z porównaniem. Film jest mniej lub bardziej skomplikowanym odgrywaniem sceny, angażujesz tu wzrok i słuch, nie jest uproszczoną wersją książek tylko czymś zupełnie innym. A komiks, jak to komiks jak nie lubisz czytać to sobie obrazki pooglądasz przynajmniej.komiks jest czymś pomiędzy. Ni mniej ni więcej. Jak dobrze rysowany jest małym dziełem sztuki.
Uważam, że Under Pressure jest lepsze od Bohemian Rapsody. :<śmieszne o tyle, że sami członkowie queen uważają ten utwór za fatalny (nagrywano go w jedno popołudnie afaik) i nadający się tylko do generalnej przeróbki ^^
Ferdydurke i Dziady to jeszcze okej, bo to Liceum, ale taki mały szczyl dostaje Pana Tadeusza w Gimnazjum do czytania, a potem w Liceum. AGAIN! Jak powiedziałem swojej nauczycielce w liceum, że PT przeczytałem w gim i w lic nie bede juz, to HURR DURR nawrzeszczała, że jak to? Musze przeczytać, bo ja się zmieniłem i mam inne podejście do tej książki.co najmniej 40, bardziej ci pod 50, bo tylko oni tęskną za kresami :D normalna reszta wszystko na wschód od strzałkowa podzieliłaby między ukrainę, białoruś i obwód kaliningradzki
A potem stwierdziła, że i tak bez sensu jest z nami PT omawiać, bo to powinno się gadać z ludźmi w wieku 40 lat. Jak kiedyś zrobiła pokazową lekcje dla rodziców właśnie o omawianiu o PT, to rodzice uczniów łapali o wiele łatwiej książke, niż licealiści. Bo tam jest głównie pokazana tęsknota za domem rodzinnym, a jak ma tego licealista doświadczyć, jak wraca codziennie do domu na obiad. ;P
Zabawne, ze tylko ty sie wkręcił tak w temat komiksowy, bardziej liczyłem na jakiegoś MoGa :oStwierdziłem, że nie ma sensu, bo trolling obviously.
ale co właściwie masz do ferdydurke? Cięzko się ją czyta przez opary absurdu, ale pod nimi kryjesię wiele dość gorzkich przemyśleń, jak gębaNie mogła zostać napisana na trzeźwo. Za bardzo kojarzy mi się ze sztuką abstrakcyjną, a jej wartość artystyczna jest moim zdaniem bliska zeru.
Nie mogła zostać napisana na trzeźwo. Za bardzo kojarzy mi się ze sztuką abstrakcyjną, a jej wartość artystyczna jest moim zdaniem bliska zeru.Ja pierdole, stary... czytałeś jeszcze coś Gombrowicza?
Czym jest dla ciebie wartość artystyczna?
Po pierwsze, nie ciebie pytałem.
Po drugie, nie udawaj, że jesteś fajny.
Co tam u was?Witaj, Graveren. Tutaj nie. Chyba pojadę do Torunia, jeśli ktoś z rodziny pomoże mi tam stanąć na nogi, bo bezrobocie w małym miasteczku połączone z brakiem znajomych to straszna kombinacja.
Nowe gierki? Nowe kompy? Nowe dupy?
Wilq był najpierw papierowy?No w zasadzie to nie ma internetowego Wilq, są tylko pojedyncze plansze na fejsbolcu. Wilq zawsze był wydawany na papierze.
Komiksy powstały dla głąbów, którzy zamiast czytać woleli oglądać obrazki, ot co :|
Zabawne, ze tylko ty sie wkręcił tak w temat komiksowy, bardziej liczyłem na jakiegoś MoGa :o(https://31.media.tumblr.com/f2ce8331db87a3634dba17957ce7edef/tumblr_inline_n0yvinprf31sqor50.jpg)
Siema typy! Ominąłem jakieś 60 stron wątku, ale nawet nie chce mi się przyklejać gał do ekranu.Nowe gierki - tona, nie mam kiedy ograć. Ale za to pocisnąłem ostatnio po raz pierwszy w Mortal Kombat (ten najnowszy) po sieci z kimś z foro - ale po wrażenia to luknij do Sporego Monastyru, jest krótka opowieść w odpowiednim temacie.
Co tam u was?
Nowe gierki? Nowe kompy? Nowe dupy?
Witaj, Graveren. Tutaj nie. Chyba pojadę do Torunia, jeśli ktoś z rodziny pomoże mi tam stanąć na nogi, bo bezrobocie w małym miasteczku połączone z brakiem znajomych to straszna kombinacja.jak już mówiłem - wyraź się artystycznie, pisz na foro
Może innym lepiej się powodzi.
Po pierwsze nie jest to twoje prywatne foro, a więc będę pisal gdzie i co będę chciał, a taki śmieszny typek nie będzie o tym decydował.Jeśli kogoś cytuję, Stefan, to zwracam się do niego. Nie musisz udawać, ze jesteś fajny i znasz odpowiedź na pytanie o "wartość artystyczną". Nie przewiduję, że wchodzisz na każde foro i otwierasz ryj, kiedy nie zostajesz o to poproszony. Faktycznie, to nie jest moje foro, ale naucz się podstawowej rzeczy - uszanuj dialog.
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3wno_artysty A tu masz artykulik o gównie w puszce, żebyś się do edukował troszeczkę.Nawet nie chce mi się w to klikać. Nie mam dla ciebie nawet tyle czasu. Wybacz.
Nowe gierki - tona, nie mam kiedy ograć. Ale za to pocisnąłem ostatnio po raz pierwszy w Mortal Kombat (ten najnowszy) po sieci z kimś z foro - ale po wrażenia to luknij do Sporego Monastyru, jest krótka opowieść w odpowiednim temacie.Podbijam na bajerę. Podkręcisz mi coś na spacerniaku :D
Nie przewiduję, że wchodzisz na każde foro i otwierasz ryj, kiedy nie zostajesz o to poproszony.
Faktycznie, to nie jest moje foro, ale naucz się podstawowej rzeczy - uszanuj dialog.
Nawet nie chce mi się w to klikać.
Dialogi to sobie możesz prowadzić na priv/gg/pejsbuku czy gdzie tam chcesz, na forum z automatu zwracasz się do każdego, może jeszcze tego nie załapałeś, ale teraz już wiesz.Cytując go z nicka i zwracając się bezpośrednio do niego raczej logicznym jest, że zadał pytanie konkretnej osobie. Nie wiem jak można tego nie pojmować.
Cytując go z nicka i zwracając się bezpośrednio do niego raczej logicznym jest, że zadał pytanie konkretnej osobie. Nie wiem jak można tego nie pojmować.
arim, trochę kultury, bo będę zmuszony wezwać błękitne siły porządkowe by was rozdzielić :x
Arim się sadzisz jak zwykle.
I patrz, choć post jest publiczny, to jednak zwracam się do Ciebie z tamtym pytaniem.
Właśnie, kiedy można się spodziewać kolejnej części tego opowiadania?
Mog ma rację - jesteś chyba, Arimie, bardziej zaczepny niż ja - "ot co". :D
No cóż, to co pisałem na sb - Arim bardzo często lubi kogoś krytykować za to, że się kłóci, ale sam nie zawsze stosuje się do własnych rad xD
W Klasztorze jest za mało roboty klasztornej, znajdź im więcej.
Sam ze sobą się nie kłóciłem, ale widzę, że macie tu tylko pojazd po mnie, a buraka od "ryja" to nikt nie zauważa, ale spoko w końcu to wasz kumpel. Tyle ode mnie.Bo Grav rzadziej wchodzi na foro to też rzadziej się człowiek spotyka z jego tekstami. I nie naburmuszaj się tak. Do mnie też miał o coś tam pretensje. :D
Zaraz wam wszystkim wyjebie.Stary, dobry MoG :D
Co do gierek, to jak mam czas, to jakieś flashowe. Jednak jak dotąd nic mnie bardziej nie oczarowało, niż seria The Pretender. Link zresztą mam w swoim podpisie. Gra logiczna, ale ma fajną fabułę :)Nieźle, nieźle.
Cześć Grav, dawno cię nie było :PTa, trochę życie przygniotło, masa problemów. Teraz mam nadzieję wpadać częściej, bo powolutku je rozwiązuję, jednakże nadciąga praca dyplomowa. Ale to dobra motywacja, żeby skopać wam tyłki w jakimś konkursie, hahaha. Nie wierzę, że to napisałem.
Kto widział parodię przemowy Herolda z Gothica 2, którą ktoś ogarnął w Katowicach? xDzesrałem się, beka w chuj XD pjona ziomek, leże
http://www.youtube.com/watch?v=tzckqDV-jDs
zesrałem się, beka w chuj XD pjona ziomek, leżePo prostu ukradnę tekst JoGuRta, bo w przeciwieństwie do niego, nie levelowałem sarkazmu. To było dosyć słabe. Chłoptaś wygląda na młodego i trochę poddenerwowanego. Oczywiście propsy za samą próbę przełamania szarości codziennego grindu. Mogło być lepiej, ale jest w miarę. Jest heca, ino ubawu brak. Następnym razem będzie lepiej.
ojtam, rok temu podobno wyszło całkiem zabawnie, jak kośtam z wykopu ośmieszył gwiazdki które bez scenariusz już takie błyskotliwe nie byłyChodzi o tą konferencję prasową z najczęściej subskrybowanymi youtuberami? Bo właśnie niedawno sobie obejrzałem.
Teraz tkwię w miasteczku, w którym nie zostawiłem prawie żadnych znajomych poza jednym-dwoma. Skończyło się radosne zawalanie studiów. Jestem sam.
Boję się - i być może w tym miejscu popełniam podstawowy błąd. Boję się, że potrafię z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć przyszłość. Strach bierze się z tego, że jeśli nic się nie zmieni, to wciąż będę w tym samym miejscu za rok, pięć lat, dziesięć. Przeraża mnie to, że marnuję swoje życie.
Ja naprawdę przepraszam, że nie mam nic weselszego do powiedzenia. Powinienem zamilknąć i po prostu skryć żal i smutek w sobie, by nie zarażać innych. Myślę, że wyśmiejecie mnie lub odpowiecie z mieszanką niechęci i zgorszenia, gdy to wyślę. To przewidywanie naprawdę może okazać się błędne. Martwienie się na zapas, życie w dwóch nieskończonościach okalających nieuchwytnie krótkie mgnienie oka zwane teraźniejszością. Jak tak można?
Nie widzę wyjścia i szamotanie się niczego nie rozwiąże. Powtarzam sobie, że ból w końcu przeminie. Ale coś muszę zacząć robić. Tylko co...?
Cały świat jawi mi się jako nieprzyjazny... a przecież jeśli takie odczucia mam w związku jedynie z forum RPG-C, które stanowi znaczną część tego świata, to wystarczy sie odciąć, odejść, poprosić o usunięcie konta, sześć lat odesłać w niepamięć, zamknąć za sobą drzwi i zacząć gdzie indziej, od zera.
Ale po co ja o tym piszę? Czemu GuRt tak jadowicie kpi sobie z niezbyt udanego filmiku? Czemu Arim kłóci się z Graverenem? Nie mam siły na to wszystko. Pisałem ten tekst dziesiątki razy i dziesiątki razy go kasowałem. Ale tym razem wierzę, że chociaż zostanie uznany za żałosne skamlenie na ciężkie życie, z opublikowania go może wyniknąć coś dobrego.
Mog ma rację - jesteś chyba, Arimie, bardziej zaczepny niż ja - "ot co". :DTy się ani nie odzywaj.
Kto widział parodię przemowy Herolda z Gothica 2, którą ktoś ogarnął w Katowicach? xDO spoko galeria katowicka, heloł Maja, dobrze że mnie tam nie ma.
Kat Wice!
To wybierz sobie kogoś, może się z tobą spotka, odstaw Cerutin czy co ty tam wyciągasz i poznaj ludzi, których już znasz.
jest pyyrkon :P
Ja jestem z Poznania :P Możliwe, że na Pyrkon też się zjawię
A na Pyrkon też się wybieram w tym roku.
Arim nie był zaczepny, trochę udawał, że jest fajny, ale na pewno nie wpisuje się jeszcze w twoje kanony trollingu, no chyba że będzie więcej z Tobą przebywał to będzie coraz gorzej.Nie zawsze trolluję. Często wyrażam swoje zdanie i nic poza tym.
Niech bedzie juz ta wiosna, bo ludzie niedoswietleni, niedotlenieni.Przecież już jest. Tylko pewnie przez dym kłębiący się między hałdami, nie zauważyłaś jej przyjścia.
Nie mam hajsu, mimo, że ziomki mnie namawiają na Pyrkon.Też nie mam floty. Ostatnio ciągnę naprawdę na oparach. W zasadzie nie wiem jak zapłacę rachunki za mieszkanie w nadchodzącym miesiącu, ale dzisiaj w planach i tak mam jakiś before w barze i później jakiś klub.
OH WELL!
Nie mam hajsu, mimo, że ziomki mnie namawiają na Pyrkon.
OH WELL!
Z resztą, zgromadzenie nerdów w jednym miejscu. Wystarczy mi od tego forum, serio.Haha! Dokładnie.
Nie zawsze trolluję. Często wyrażam swoje zdanie i nic poza tym.Oj tam oj tam. Uogólniam.
Przecież już jest. Tylko pewnie przez dym kłębiący się między hałdami, nie zauważyłaś jej przyjścia.Co dziwne nawet w Kat Wice wiosna pachnie!
Wargakość, dlaczego akurat w ten konkretny weekend musi być ten Pyrkon >:^|Barn chyba zostaniesz oficjalnym wysłannikiem z ramienia Klasztoru. Nie daj się tam ;D
Właśnie. W większości jesteśmy porządnymi, szanującymi się psychopatami.http://www.youtube.com/watch?v=3CpeCBFE_Wc
[Dobrze rozumiem? Masz do mnie zbyt dużo szacunku, by wyzwać mnie od debili, więc insynuujesz, że ktoś z mojej rodziny był w ZOMO, bo nie jestem wojującym niedojrzałym prawicowcem-neonazistą i nie wpisuję się w szablon "prawdziwego Polaka"? Aż żal mi to komentować.
P.S. Poczytajcie teksty Arima z Gsite, te archiwalne (łącznie z sb) i porównajcie z tym co pisze teraz. Czy tylko ja uważam, że gość jest coraz bardziej arogancki, ocierając się w niej o niepoczytalność? Nie spotkałem się z człowiekiem (nie ważne czy w realu, czy w necie), który tak szybko zmieniłby swoim zachowaniem moje nastawienie do niego.
http://hatak.pl/artykuly/pierwsze-grafika-z-powrotu-czarodziejki-z-ksiezyca
AWWWW YISSSSSSS!
Bo co innego oglądać żalNaruto, a co innego klasyk...dla małych dziewczynek :d
http://youtu.be/dg4rylxSg5c?t=1m44s+/- 30 000 k/cal? :P
..dla małych dziewczynek :dI dorastrających chłopców.
Szum jest, że będzie coś nowego, a zobaczymy coś nowego starego.
Szum jest, że będzie coś nowego, a zobaczymy coś nowego starego.To remake, który ma odwzorowywać mange lepiej, niż oryginalny serial. Czytać nie umiesz? Czego ty się spodziewasz, całkowicie nowej koncepcji bohaterek?
Mały MoG przeżył swój pierwszy raz oglądając Czarodziejkę z Księżyca w TV i stąd ten szum :|A Arim jest dokładnie tak pie*dolnięty, jak opisał to Skellen.
Anyway, w sumie nie wiem kogo mogliby nam zaserwować jako głównego antagoniste.Scarecrowa. Ma on zebrać drużynę złoczyńców z Two-Face'em, Pingwinem i Harley Quinn na czele.
a te pozostałe którym wyszło na dobre to które?Two-Face przede wszystkim. Jeżeli ktoś powinien dostać Oscara za rolę drugoplanową w tym filmie, to Eckhart. Poza tym, sama scena oszpecenia Denta i powód jego zejścia na złą drogę są według mnie lepsze w filmach, bo te "prawdziwe" były... no cóż, takie sobie. No ale pewnie te filmowe były z kolei zbyt "ckliwe i romantyczne". Cóż.
Scarecrow zresztą też nie, bo że to miał być on, to zajarzyłem dopiero w ostatniej scenie (choć i tak lepiej niż Rash, bo że to miał być on, to zajarzyłem grubo po obejrzeniu filmu).Musiałeś chyba przysnąć, bo kilka razy nakładał sobie worek na głowę i rozpylał swój gaz strachu (już prędzej mogłeś go przeoczyć w TDKR).
Bo co innego oglądać żalNaruto, a co innego klasyk.
Swoją drogą, zawsze mnie zastanawiało, dlaczego oddani fani serii i komiksów tak bardzo krytykują Nolana przy jednoczesnym gloryfikowaniu Burtona, który nie krył się z tym, że przed rozpoczęciem zdjęć nie miał zielonego pojęcia o uniwersum i nie czytał komiksów. Poza tym, w jego filmach to Joker zabił rodziców Bruce'a Wayne'a, a Harvey Dent był czarnoskóry. No ale na Nolana ogólnie jest duża nagonka, bo potrafi robić wysokobudżetowe filmy, które są czymś więcej niż tylko blockbusterami. Ludzi to boli. Czepianie się "Batmanów" i "Incepcji" jeszcze jakoś rozumiem, ale hejtowanie "Memento" i "Prestiżu" na zasadzie "za jednym zamachem" jest już komiczne.Jeżeli oddanymi fanami serii i komiksów nazywasz mnie i Senta, to minąłeś się z prawdą. Ja nie przeczytałem chyba żadnego komiksu z DC (nie licząc jednego z Azraelem, bardzo dawno temu), Sent pewnie również. Jedyne co pamiętamy to stare TAS, Batman: Beyond przy którym się masturbuje ja (Sent tylko przy Return of the Joker) i porównujemy to do Brave and Bold.
Jeżeli oddanymi fanami serii i komiksów nazywasz mnie i Senta, to minąłeś się z prawdą. Ja nie przeczytałem chyba żadnego komiksu z DC (nie licząc jednego z Azraelem, bardzo dawno temu), Sent pewnie również. Jedyne co pamiętamy to stare TAS, Batman: Beyond przy którym się masturbuje ja (Sent tylko przy Return of the Joker) i porównujemy to do Brave and Bold.bo ja dawno BB nie widziałem :< Ale do klubu dopisz jeszcze Draga,
Trochę zboczyliśmy z tematu. Inna brocha jak Burton pozmienia jakieś tam rzeczy (chociażby ten morhping Joe Chilla z Jokerem), a co innego jak Nolan zrobi fajną jedną część, a przy drugiej już był dłużący się film. No i ja rozumiem, że podejście na zasadzie realizmu ponad wszystko było fajne na początku, ale wtedy nie bierze się takich postaci jak Ra's (którego nigdzie nie potrafią dobrze przedstawić, nawet on sam nie wie jak to się czyta) i Bane (morfina? Serio?). No, ale Deathstroke, Deadshot, Hugo Strange byliby za mało mainstreamowi.jedynka też nie była fajna, tylko głupia. Właśnie przez to, o czym piszesz - nolan nie ma pojęcia co właściwie chciał nakręcić, a masturbujący się przy nim fani tłumaczący go niczym zakończenie ME3 są jeszcze gorsi. Chcesz by batman miał być ludzki, taki zwykły gość z gadżetami, to dobierasz mu za przeciwników Czarną Maskę, Pingwina, Thorne'a czy jakiegokolwiek-innego-ludzkiego-przeciwnika, a nie NIEŚMIERTELNEGO Ra's'a (ta, wymieniony z imienia, i tylko z tego imienia podobny, jak zauwazyl mog, nie jesteśmy batfagami i postać skojarzę, jak jest podobna do siebie, a nie po samym imieniu które słyszałem za dzieciaka), Bane'a który wymyślił jad dzięki któremu rośnie czterokrotnie w każdą stronę, Scarecrowa z gazem którego nikt nigdy jeszcze nie wymyślił (tak, zakładał worek, ale dobór i prowadzenie postaci w tym filmie jest takie, że japierdole, czego koronnym przykładem jest joker, którego jako jokera też zidentyfikujesz dopiero po makeupie) albo na wpół spalonego twoface'a ._. Co dalej, Killer Croc gdzie nolan jak zwykle "logicznie" wyjaśni, że to po prostu człowiek z rzadką chorobą skóry który postanowił zostać przestępcą, bo inne dzieci się z niego śmiały? :|
Mnie osobiście w Nolanie denerwuje fakt, że nie wiadomo o co mu chodzi dokładnie.
Jeżeli oddanymi fanami serii i komiksów nazywasz mnie i Senta, to minąłeś się z prawdą.To było coś w rodzaju ogólnego stwierdzenia. Wśród krytyków Nolana ci właśnie fani stanowią większość.
(którego nigdzie nie potrafią dobrze przedstawić, nawet on sam nie wie jak to się czyta)https://www.youtube.com/watch?v=NO7_cTXSps8
To, że wg ciebie Ned taki bane był przerysowany, to nie jest problem bane'a - on taki po prostu kurna był, czy to się podoba czy nie, a jak sie nie podoba bo nie pasuje do koncepcji realistycznej, to po cholerę go wciskać, byleby się nazywało, że jest.Przerysowany był w grach. W TAS był nawet w porządku, miał też więcej wspólnego z tym filmowym i komiksowym. Zazwyczaj przedstawiano go jako bardzo inteligentnego człowieka i takim był w TDKR - w serii gier "Batman: Arkham" (zwłaszcza w "Arkham Asylum" jest tylko tępym osiłkiem o bardziej karykaturalnym niż imponującym wyglądzie.
Co dalej, Killer Croc gdzie nolan jak zwykle "logicznie" wyjaśni, że to po prostu człowiek z rzadką chorobą skóry który postanowił zostać przestępcą, bo inne dzieci się z niego śmiały? :|Dalej? Nic. Nolan nie nakręci już żadnego "Batmana", zwłaszcza że w TDKR zakończył jego historię.
albo na wpół spalonego twoface'a ._.Tak jakby w komiksach i animacjach nie był na wpół spalony. Sęk w tym, że tam był spalony na... niebiesko (lepszy był tylko szaroniebieski krokodyl).
No dobra, to kto jutro będzie na Pyrkonie, łapka w w górę.Kurde Gravy, tutaj (http://forum.rpg-center.pl/index.php?topic=616.0), na Parku Hyde'a, cały czas był o tym temat. Oh well, innym razem. ;)
Właśnie. W większości jesteśmy porządnymi, szanującymi się psychopatami.http://www.youtube.com/watch?v=3CpeCBFE_Wc
Czy tradycyjnie czeka nas jutro nieoczekiwana niespodzianka od Kapituł, która pod koniec dnia zaskoczy nas tym, że to tylko Prima Aprilis?Na otwarcie Kija się nabraliście.
To wiesz ile oleju trzeba wlać do przednich amortyzatorów?
A znam się bo w gimbazie chciałem kupić skutera ale go nie kupiłem bo nie mogłemAh, znasz się na skuterach, bo chciałeś go kupić.
Ale jak możesz się znać na skuterach, skoro nigdy takiego pojazdu nie miałeś?
Czepiają się go dla zasady, bo jest hipsterem.
Akurat w przypadku urządzeń mechanicznych doświadczenie jest wymagane.
Bez jaj to jest skuter, a nie prom kosmiczny. To ma budowę prostsza niż kosiarka, nie wiem co to za filozofia doradzić na podstawie przeczytanych tekstów. Serio nie przesadzaj, bo czepiasz się typa dla samego czepiania.
btw kupował ktoś kiedyś złom od złomowiska?Ja kupowałem.
To ma budowę prostsza niż kosiarka, nie wiem co to za filozofia doradzić na podstawie przeczytanych tekstów.No. A później mamy speców od wszystkiego, bo gdzieś coś przeczytali i należy im się tytuł "znawcy".
Serio nie przesadzaj, bo czepiasz się typa dla samego czepiania.A Ty jak zwykle stajesz w opozycji, niczym Smutas.
A czego się spodziewałeś po Damiano?Ohohohoho!
A później mamy speców od wszystkiego, bo gdzieś coś przeczytali i należy im się tytuł "znawcy".
A Ty jak zwykle stajesz w opozycji, niczym Smutas.
Znawca teoretyk?
Ponadto co z tego, że ma się pojęcie o budowie czegoś? A co z wieloletnią lub przynajmniej wielomiesięczną eksploatacją?!
Coś tam posłuchał o jakimś sprzęcie, czy materiałach i już jest uprawiony do doradzania klientom. A jak do sklepu wchodzi prawdziwy fachowiec to nagle sprzedawca nie wie gdzie się ruszyć i co mówić. :D
To jest forum o grach RPG, a nie zlot entuzjastów sprzętu motoryzacyjnego, ktoś zadał pytanie o skutery, inny ktoś na nie odpowiedział, a ty wytaczasz gównoburze o byle coA co to za różnica jakie to foro?
Jaka płaca, taka wiedza. Jakbyś dostawał 1200 na zlecenie, to tez miałbyś w dupie czy to co mówisz klientom zgadza się ze stanem rzeczywistym. Chyba, nie uważasz, że zatrudniają tam specjalistów?Zależy co masz na myśli jako "specjalista". Dla mnie to po prostu człowiek, którzy przesiedział jakiś czas w branży, interesuje się tym, wie co mówi i jest tego pewien.
Widzę, że nie jestem mile tu widziany o.O Szkoda, musicie się przyzwyczaić. :DE tam.
A co to za różnica jakie to foro?A znasz się kurde lepiej? :D to trzeba było napisać.
Ja dopiero po dostaniu sie do pracy dowiedzialem sie, że Lucky Strike bez dodatków to nie jakaś "ekologiczna wersja", tylko czysty tytoń bez dodatków smakowych.No przecież mniej więcej coś takiego jest napisane na paczce.
Albo, że nie ma mocnego i słabego tytoniu, a "moc" papierosa zależy od filtra.A co z wartościami z boku opakowania?
A co to za różnica jakie to foro?
Dla mnie to po prostu człowiek, którzy przesiedział jakiś czas w branży, interesuje się tym, wie co mówi i jest tego pewien.
Albo, że nie ma mocnego i słabego tytoniu, a "moc" papierosa zależy od filtra.Nie wiem jak jest teraz, bo rzuciłem palenie parę miesięcy temu, ale wcześniej z reguły było tak, że "czerwone" zawierały więcej mg nikotyny niż lajty i inne klasztorne, a przynajmniej tak było napisane na paczkach. Chyba, że chodzi o samą petarę w płucach - wtedy możliwe.
Jak tak zacząłeś pisać o tych zegarkach, to aż wszedłem na pierwszą lepszą stronę (wyskoczył mi apart po wpisaniu w google "zegarek automatyczny"), żeby poczytać, co i jak. Czyli rozumiem, że w mechanicznych i automatycznych nie ma baterii?
I teraz czy ja jako osoba która nie miała setek zegarków może się wypowiadać na ich temat? Przed kupnem swojego szukałem dużo informacji o mechanizmach, zasadach działania itp itd. Za znawcę się nie uważam, ale za osobę która ma jakieś pojęcie, może nie duże, ale jednak ma to tak.Klient, który wybadał rynek przed kupnem to po prostu rozsądny człowiek. Co innego wiedzieć, czego się chce przed zakupem, a co innego twierdzić, że się na tym zna. Ja na ten przykład mam wybadany rynek pilarek tarczowych stacjonarnych, ale do głowy by mi nie przyszło wypowiadać się na ten temat jako znawca bez uprzedniego, przynajmniej kilkumiesięcznego użytkowania takiej maszyny.
Duża, na forum specjalistycznym, ktoś z wiedzą tylko teoretyczną wychylać się nie będzie bo jest całkiem spore gro znawców tematu, a tu i tak nic lepszego się nie znajdzie, a do tak prostej rzeczy w zupełności wystarcza.Swojego zdania nie zmienię.
Masz obecnie cała masę marketów budowlanych, gdzie stawki to 1000-1200zł, a stanowisko to "doradca klienta" i siłą rzeczy nikt doświadczony na takich warunkach robił nie będzie, tylko zwykły studenciak, albo inny człowiek z przypadku.Jedyne pytania, jakie kieruję do sprzedawców w marketach, to te gdzie szukać danego artykułu oraz o jego dostępność.
Swojego zdania nie zmienię.
A coś nie tak, czy co, że aż to musiałeś skomentować?
Tak mechaniczne mają ręczny naciąg, kręcisz koronką aby naciągnąć sprężynkę, a automatyczne mają taki odważnik który automatycznie poprzez ruch ręką naciąga sprężynkę. Nie mają baterii więc podświetlenia też nie mają, jedynie luminofor i inne substancje.
CytujCytujCytat: LukST w Dzisiaj o 20:38:38
I teraz czy ja jako osoba która nie miała setek zegarków może się wypowiadać na ich temat? Przed kupnem swojego szukałem dużo informacji o mechanizmach, zasadach działania itp itd. Za znawcę się nie uważam, ale za osobę która ma jakieś pojęcie, może nie duże, ale jednak ma to tak.
Klient, który wybadał rynek przed kupnem to po prostu rozsądny człowiek. Co innego wiedzieć, czego się chce przed zakupem, a co innego twierdzić, że się na tym zna. Ja na ten przykład mam wybadany rynek pilarek tarczowych stacjonarnych, ale do głowy by mi nie przyszło wypowiadać się na ten temat jako znawca bez uprzedniego, przynajmniej kilkumiesięcznego użytkowania takiej maszyny.
Sam nie polecę Wam jakiegoś zegarka którego nie miałem okazji mieć na ręce, lub nie widziałem go. Mogę za to polecić werk Seiko NH 35A, który o dziwo jest bardzo dokładny. Byłem gotowy na większe odchyły godzinowe. Też nie wypowiadam się jako znawca, jedynie jako osoba która ma jakieś tam pojęcie. Idąc Twoją ideą nie powinieneś się wypowiadać w wątku moda meska, bo masz zerowe o tym pojęcie, a twardo stałeś przy swoim itp.
Idąc Twoją ideą nie powinieneś się wypowiadać w wątku moda meska, bo masz zerowe o tym pojęcie, a twardo stałeś przy swoim itp.Jak to mam zerowe pojęcie? Przecież noszę ubrania.
Idąc Twoją ideą nie powinieneś się wypowiadać w wątku moda meska, bo masz zerowe o tym pojęcie, a twardo stałeś przy swoim itp.Jak to mam zerowe pojęcie? Przecież noszę ubrania.
https://www.youtube.com/watch?v=vIu85WQTPRcNa nową Godzillę czekam obsrany brodząc w swoim wrzącym wulkanicznym gównie.
Jak to w kinie widziałem (trailer), to ciary na całym ciele.
https://movies.yahoo.com/video/expendables-3-roll-call-224056628.html
Na bank ide do kina. D:
Nie wspominając o tej perełce.
https://www.youtube.com/watch?v=vIu85WQTPRc
Jak to w kinie widziałem (trailer), to ciary na całym ciele.
Nie spodziewałem się, że ten film trafi do Polski.(click to show/hide)
Ned - a jak się ma info o kolejnym "Scarface" do stwierdzenia, że Amerykanie przerabiają wszystkie filmy na swoją modłę? Przecież obie wersje Ziomeczka ze Sznytą były amerykańskie.To się akurat tyczyło tego powyższego filmu. O "Człowieku z blizną" wspomniałem dlatego, że szczytem wszystkiego jest dla mnie kręcenie remake'u, który nawet nie jest reklamowany jako alternatywny remake pierwowzoru z 1932 roku, tylko jako remake... remake'u z 1983 roku. Pomijając to, Amerykanie swoje filmy też lubią tworzyć na nowo, ew. tworzyć kolejne bezsensowne części - dobrym przykładem jest wałkowana dosłownie kilka razy "Psychoza" czy "Dwunastu gniewnych ludzi".
No i strasznie nie lubię fillerów w DB, ale muszą dać ten z nauką jazdy Piccollo i Goku. D:
EDIT: A nie, to było w Android Saga *sigh*
No od dzisiaj Maniek. Do kiedy? Nie wiem na ile epków przewidzieli, ale pewnie z 30-40 będzie, patrząc na to jak Kai zrobili.
Wydaje mi się, że nie pozwoliłby przestępcy umrzećBatman nie zabiłby, ale mógł uratować tylko jedną osobę - w tym wypadku ofiarę. Poza tym Batman jest przekonany, że Strange przeżyje to, bo to pewnie nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni.
(Batman Burtona zabijał ludzi z zimną krwią, ale w pewnym sensie wszystkie filmowe adaptacje do czasu tych Nolana są parodiami).Adaptacja Nolana jest największą parodią Batmana ever.
Z drugiej jednak strony, niektóre animowane epizody i komiksy były tak idiotyczne, że wszystko jest możliwe. O niektórych rzeczach zresztą nawet lepiej nie wiedzieć. Dość powiedzieć, że Batman raz zabił Robina, miał dziecko, które umarło, raz też... zmartwychwstał (niektórzy złoczyńcy robili to po kilka razy).Głupsze rzeczy się dzieją w innych komiksach.
Btw, rozmawialiśmy niedawno o ukazywaniu postaci znanych z uniwersum Batmana we wszelakich adaptacjach. Grałem ostatnio w "Arkham Origins" i moim zdaniem Bane został tam przedstawiony zdecydowanie najlepiej, mimo że w pewnym momencie znowu wygląda groteskowo (ale jest to usprawiedliwione przez fabułę gry).Meh, przynajmniej się dopakowywał czymś, a nie pieprzenie, że w masce ma morfine - no proszę was.
Adaptacja Nolana jest największą parodią Batmana ever.No tak, bo filmy, w których Batman pozbawia życia szeregowych złoczyńców, wrzucając ich do palącego się budynku czy z uśmiechem na twarzy przyczepiając bombę do ich klatki piersiowej oraz zabija większość największych antagonistów (którzy nawiasem mówiąc nierzadko mają znacznie mniej wspólnego ze swoimi pierwowzorami niż ci u Nolana, gdzie tylko Joker jakoś bardzo wyraźnie odstawał - ale odstawał i u Burtona) są pod tym względem lepsze.
Głupsze rzeczy się dzieją w innych komiksach.Owszem, podałem tylko przykłady.
Meh, przynajmniej się dopakowywał czymś, a nie pieprzenie, że w masce ma morfine - no proszę was.W TDKR uwierający jest właśnie tylko brak Jadu (paradoksalne jest jednak to, że tak naprawdę niespecjalnie to przeszkadza - a już na pewno mniej, niż sądzą niektórzy krytycy). Na pewno jednak trudno porównać takie rozwiązanie ze zrobieniem z Bane'a ociężałego umysłowo osiłka i ochroniarza jak w "Batmanie i Robinie". No ale tam był Jad, jupijajej. Poza tym, nigdzie nie powiedziano wprost, że maska Bane'a z TDKR dozowała morfinę - dozowała gaz znieczulający (tak przynajmniej twierdzi kostiumograf pracująca przy filmie) i utrzymywała go przy życiu.
Ktoś poleca jakieś programy, aby komp się szybko nie zamulił? Coś w stylu speedupmypc czy registrybooster itd.?CCleaner i nie potrzebujesz nic więcej.
chce zamówić sobie jakąś naszywke (prawdopobnie FoxHound, żeby GuRt się czuł zazdrosny)(http://anonmgur.com/up/a3335d6bb166b01ede88c364b693b859.gif)
MaxRyder, czy mi się wydaje, czy ty masz dwóch gejów całujących się w sygnaturze? o_ONo przecież to ciota.
(http://anonmgur.com/up/66eb049fa3fa8484b90a9ac90b775e0c.jpeg)To piters jeszcze żyje? :P Zaproś go na nasze forum :P Chyba, że to archiwalne...
z zaznaczeniem że to żartAle z niezbyt wyraźnym zaznaczeniem.
Gahar z Aramisemnie dziwota, przecież to były pojeby
Co to cardio?
Cardio na masie? ;pPóki co nie robię masy - nie mam czasu ani pieniędzy tbh.
Jak ważysz 60kg i masz posturę suchoklatesa, to cardio mija się z celem.176cm i 69kg, czyli BMI koło 22 - jestem szczupły, ale do suchoklatesa mi jeszcze trochę brakuje. BF 13,5%, więc też jest jeszcze z czego ciąć.
I co to daje?Hm, co daje trening wytrzymałościowy? Duh, myślę, że koordynacje.
I co to daje?
Ja mam BMI 24,7 czyli na granicy. D: Do niedawna miałem nadwage. :F
Hm, co daje trening wytrzymałościowy? Duh, myślę, że koordynacje.W sumie racja. Nie skupiłem się na tej części zdania.
Ogólnie to najlepszy sposób na odchudzanie, ale dosyć wymagający.Ah, czyli zostaję przy klikaniu myszą.
Jeżeli chce się zamienić tkankę tłuszczową w mięśniową - wyciskanie.
:o Nie ma takiej opcji.Rozwiń, bo coś czuje, że wziąłeś moje słowa dosłownie.
Rozwiń, bo coś czuje, że wziąłeś moje słowa dosłownie.
Nie, jeżeli Twoja otyłość będzie dla Ciebie utrapieniem. Sikanie bez widoku swojego penisa jest naprawdę lipną sprawą w moim mniemaniu.Otyłość nie jest utrapieniem, jeśli się ją zaakceptuje.
Zdecydowanie nie, po prostu trening siłowy to najgorszy wybór jeżeli chodzi nam o gubienie kg. Zapewne kilka się straci, ale głównie nabijesz sobie mięśni pod tłuszczem. No chyba, ze ważysz 200kg wtedy zaczniesz chudnąć nawet drapiąc się po głowie.No to źle myślisz. Trening siłowy jest najlepszym, bo jednocześnie spalasz tłuszcz i dodajesz sobie masy mięśniowej. Polecane nawet dla kobiet, bo świetnie uformują sobie wszystko, a do tego spalą zbędne kalorie i tłuszcz.
Otyłość nie jest utrapieniem, jeśli się ją zaakceptuje.Coś jak islamscy terroryści?
Złota, ponadczasowa rada psychologów - zaakceptowanie siebie! :DBardzo lewicowo. Jestem skonfundowany.
Otyłość nie jest utrapieniem, jeśli się ją zaakceptuje.
Trening siłowy jest najlepszym, bo jednocześnie spalasz tłuszcz i dodajesz sobie masy mięśniowej.
Bardzo lewicowo. Jestem skonfundowany.Sam sobie dopisujesz te lewackie teorie.
BMI to bardzo średni wskaźnik, bo nie uwzględnia budowy ciała. Dla przykładu taki Pudzian wg niego ma otyłość III stopnia.Tia, ale dla amatorów nie zajmujących się sportami siłowymi jest w miarę miarodajny.
Zdecydowanie nie, po prostu trening siłowy to najgorszy wybór jeżeli chodzi nam o gubienie kg. Zapewne kilka się straci, ale głównie nabijesz sobie mięśni pod tłuszczem. No chyba, ze ważysz 200kg wtedy zaczniesz chudnąć nawet drapiąc się po głowie.Prawda jest taka, że po dwudziestce praktycznie nie da się gubić kilogramów, przynajmniej nie samego tłuszczu. Możesz co najwyżej poprawić sylwetkę z użyciem mieszanki diety, treningu wytrzymałościowego i siłowego.
BTW, Disney kasuje Expanded Universe po Powrocie Jedi. Zmieniają nazwe starego EU na "Legends" i robią własną wizje EU.To znaczy, że Old Republic dalej uznają? :P
Złota, ponadczasowa rada psychologów - zaakceptowanie siebie! :DWiele ludzkich problemów psychicznych płynie właśnie z przesadnej samoakceptacji. :P
Wiele ludzkich problemów psychicznych płynie właśnie z przesadnej samoakceptacji.Bodajże Tobie opowiadałem kiedyś, że znałem dziewczynę, która tak siebie zaakceptowała, że latem ludzie byli zmuszeni podziwiać jej rubensowskie kształty, bo zakładała miniówkę.
Prawda jest taka, że po dwudziestce praktycznie nie da się gubić kilogramów, przynajmniej nie samego tłuszczu. Możesz co najwyżej poprawić sylwetkę z użyciem mieszanki diety, treningu wytrzymałościowego i siłowego.Chyba po 40 roku życia. Człowieku, po dwudziestce spokojnie możesz zrzucać i spalac co chcesz, nie daj sie omamić.
Bo jak będziesz robić samą wytrzymałościówkę albo co gorsza samą dietę, to w pewnym momencie będziesz suchy i nieapetyczny. Lepiej być trochę miśkiem niż wieszakiem z nadmiarem skóry.O właśnie dokładnie to. Trzeba zastąpić ten tłuszcz mięśniami, a na cardio się tak nie da.
To znaczy, że Old Republic dalej uznają? :PZ tego co czytałem - tja.
Chyba po 40 roku życia. Człowieku, po dwudziestce spokojnie możesz zrzucać i spalac co chcesz, nie daj sie omamić.Patrząc na doświadczenia rodziny i znajomych(bo sam nigdy nie musiałem chudnąć), to niezależnie jak się za to brali, to osiągali najwyżej tego typu sylwetkę (http://bangordailynews.com/wp-content/uploads/2013/03/10062621_H10095717.JPG), ale nie tak, że byli autentycznie szczupli i wyrzeźbieni.
https://www.youtube.com/watch?v=2QBC0kDLkBUJakby to nie był wyjątek, tylko reguła, to by go nie zapraszali do TV. Zresztą, ludzie, którzy biorą testosteron z powodu wieku albo kłopotów zdrowotnych często mają w trakcie terapii wyższy poziom teścia niż normalni ludzie.
Drag, a to zła sylwetka, czy jak?Nah, jest dobra i zdrowa. Po prostu posłużyła za przykład, jak wygląda większość ludzi z brzuszkiem, kiedy w końcu weźmie się za siebie. Niestety wielu rozczarowuje, że nie jest to sylwetka z okładki Men's Health.
SW - to niech jeszcze skasują to co się działo przed nową nadzieją z Clone Wars na czele ;fOfc tylko to CGI, bo Tartakovsky'ego mają, kurwa, nie tykać. :P
Ale tak serio, oni napreawdę myślą, że te przychlasty fapujące do wookiepedii nagle stwierdzą, że tamtego nie było, bo hurr durr filmy disneya? Na ich miejscu bałbym się, że to nowe filmy dostaną w takim razie naklejkę "legends"..Ja się zastanawiam, czy oni po prostu nie boją się kłopotów z prawami autorskimi, bo EU to taka szara strefa. Dlatego lepiej udać, że się go nie uznaje i dyskretnie podkraść kilka pomysłów, niż brać z niego wprost.
Ja się zastanawiam, czy oni po prostu nie boją się kłopotów z prawami autorskimi, bo EU to taka szara strefa. Dlatego lepiej udać, że się go nie uznaje i dyskretnie podkraść kilka pomysłów, niż brać z niego wprost.czy ja wiem, to raczej w drugą stronę - to autor piszący do uniwersum SW musi się liczyć z tym, że wszystko co stworzy może zostać użyte przeciwko niemu i w skrajnym wypadku brutalnie zgwałcone, a on nie ma prawa głosu. Starczy spojrzeć na to CGI gdzie przewijają się w tle i Tarkin i Delty z Republic Commando, albo totalny retcon Mandalorian skreślający w zasadzie całą serię książek o komandosach z oddziału omega.
W przypadku, kiedy kogoś zalało tłuszczem i ma go naprawdę sporo, to tylko cardio. Na siłowe jeszcze nie będzie w stanie ze względu na zbyt dużą masę i będzie to mało efektywne. W przypadku takim jak dziki czy ja, gdzie mamy te 176-177 i koło 70 kg, a sylwetka jest szczupła, a jednak męczy nas jakaś resztka tłuszczu na brzuchu czy coś, to zostają treningi siłowe (najlepiej połączone z cardio).Ja generalnie robię wytrzymałościówkę dla wytrzymałości - jakby się dało ją robić bez chudnięcia, to byłoby nawet lepiej, bo nie chce za bardzo schodzić z obecnej wagi.
Sent, zgadzam się z Tobą. Taka ścisła dieta to tylko dla typowych sportowców, dla których każdy gram jest istotny. Dla takich szaraków, jak my, wystarczy stosowanie się do pewnych ogólnych zasad. Warto to przeczytać, by mieć pojęcie, ale też nie liczyć wszystkiego jak porąbaniec i żreć z kalkulatorem w jednej ręce i wagą w drugiej. Mieć pojęcie zawsze jest dobrym atutem, bo nie wiadomo, kiedy się przyda. Aczkolwiek wiedza o tym, kiedy można zeżreć węgle złożone, a kiedy proste, to jednak dość istotna kwestia wg mnie.Nom. Imho większości pomogłoby już odstawienie słodyczy, fast-foodów, białego pieczywa i ogólnie żarcia w godzinach późnowieczornych.
Nom. Imho większości pomogłoby już odstawienie słodyczy, fast-foodów, białego pieczywa i ogólnie żarcia w godzinach późnowieczornych.żart polega na tym że notorycznie łamię wszystkie wymienione przez ciebie zasady a i tak ważę mniej niż ty i maniek ;s
żart polega na tym że notorycznie łamię wszystkie wymienione przez ciebie zasady a i tak ważę mniej niż ty i maniek ;s
Mięśnie ważą w końcu więcej niż tkanka tłuszczowa.Mówi wszystko.
Jeszcze jedna sprawa a propos tych ostatnich to zwracać na uwagę jakie to są węgle i tłuszcze. Te pierwsze najlepiej złożone, tylko po treningu proste, które szybciej się wchłaniają czy tam rozkładają.Natychmiast po treningu polecam zjeść banana. Zawiera szybko rozkładające się węglę (pomogą potem przyswoić białko) i cukry powodujące wyrzut insuliny, która jest tak naprawdę silnym, naturalnym anabolikiem.
żart polega na tym że notorycznie łamię wszystkie wymienione przez ciebie zasady a i tak ważę mniej niż ty i maniek ;sPo pierwsze geny, jak wspomniał Arim, po drugie, zdziwiłbyś się, ile ludzie wpierdalają tego gówna. Twój jeden batonik dziennie to jest nic przy tym.
Takim sposobem zrobiłem 15 kilogramów dosyć dobrej jakościowo masy mięśniowej (obecna waga 86 kg) w 4,5 miesiąca. Tylko jeden mały szkopuł - już kiedyś ważyłem 81 (schudłem strasznie przez różne czynniki) i powrót do tego pułapu zajął mi tak mało czasu dzięki pamięci mięśniowej. Rzuciłem też palenie, tak btw.Tak z ciekawości - ile masz wzrostu?
(schudłem strasznie przez różne czynniki)Tia, znam to - z 76kg na 67 w ciągu kilku miesięcy.
Tak z ciekawości - ile masz wzrostu?190 cm.
Gdybym miał opierać się na doświadczeniach, to najwięcej wagi traci się z długotrwałego stresu.Nie zawsze... U mnie na roku byli ludzie, którzy w czasie sesji mocno się denerwowali egzaminami i chudli, a byli też tacy, co przez stres przybierali na wadze. Ja należałem do tych pierwszych i zwykle waga w ciągu tygodnia, czy dwóch sesji spadała mi o jakieś 5 kg i to pomimo zajadania się dużo większą niż zwykle ilością czekolady :D
Mistrzowskim ćwiczeniem dla kobiet jest głęboki przysiad ze sztangą. Uda i pośladki nabierają wtedy rozmiaru, jędrności i kształtów. Efekty wyglądają mniej więcej tak: http://i.imgur.com/pP8I7zo.jpg Szkoda tylko, że 80 % ćwiczących kobiet nie zna granic i robi z siebie babochłopów.
Takim sposobem zrobiłem 15 kilogramów dosyć dobrej jakościowo masy mięśniowej (obecna waga 86 kg) w 4,5 miesiąca. Tylko jeden mały szkopuł - już kiedyś ważyłem 81 (schudłem strasznie przez różne czynniki) i powrót do tego pułapu zajął mi tak mało czasu dzięki pamięci mięśniowej. Rzuciłem też palenie, tak btw.
Natychmiast po treningu polecam zjeść banana. Zawiera szybko rozkładające się węglę (pomogą potem przyswoić białko) i cukry powodujące wyrzut insuliny, która jest tak naprawdę silnym, naturalnym anabolikiem.
Gdybym miał opierać się na doświadczeniach, to najwięcej wagi traci się z długotrwałego stresu.
BTW: PYTAM TUTAJ, BO NA SB TEGO JUŻ NIE ZNAJDĘ! Czas Zapłaty wyszedł już w pełnej wersji? Gdzie to mogę pobrać?O ile wiem, to są tylko dwa sensowne źródła. Forum the modders i ewentualnie temat na Gothic Site, bo dla Czasu Zapłaty dali nawet oddzielne subforum.
Ona ma zajebistą dupke. Normalnie taka, że ojapierdole! To ta znana, co ma pełno zdjęć na tweeterze czy tam instagramie, nie?Nie wiem jak się nazywa. Zdjęcie wziąłem ze stronki motywującej, gdzie jest pełno zdjęć z rezultatami zachęcającymi do działania. Ale chętnie bym ją poznał, dogłębnie.
Ja pierdziele... gdybym zrobił chociaż 5 kg w tym czasie, to byłbym zadowolony, ale co się dziwić. Jak ja nigdy nie potrafiłem tej zasranej diety utrzymać. Musiałbym chyba gotowe żarcie kupować i wydawać całe swoje oszczędności na to. Ale powiedziałem sobie, że i tak w końcu to zrobię. Kwestia czasu. W końcu przyjdzie taki moment, że ogarnę sposób na to żarcie 5-6 razy dziennie i postaram się chociaż w pół roku walnąć te 5-10 kg.Tylko pamiętaj, że rodzaj treningu też jest bardzo ważny. Wielu ćwiczy bez ładu i składu, co na początku może przynieść jakieś rezultaty, ale na dłuższą metę jest mało produktywne (że nie wspomnę już o Waldusiach trenujących tylko bica na kolanku). Grunt to systematyczność i wytrwałość. Od siebie polecam FBW (sam go cały czas katuję, od początku) - bez problemu znajdziesz o nim informacje na necie.
Cytat: ManiekOna ma zajebistą dupke. Normalnie taka, że ojapierdole! To ta znana, co ma pełno zdjęć na tweeterze czy tam instagramie, nie?Nie wiem jak się nazywa. Zdjęcie wziąłem ze stronki motywującej, gdzie jest pełno zdjęć z rezultatami zachęcającymi do działania. Ale chętnie bym ją poznał, dogłębnie.
ale wiesz maniek ze to nie o taki Czas Zapłaty walczono?
Nie wiem jak się nazywa. Zdjęcie wziąłem ze stronki motywującej, gdzie jest pełno zdjęć z rezultatami zachęcającymi do działania. Ale chętnie bym ją poznał, dogłębnie.
Tylko pamiętaj, że rodzaj treningu też jest bardzo ważny. Wielu ćwiczy bez ładu i składu, co na początku może przynieść jakieś rezultaty, ale na dłuższą metę jest mało produktywne (że nie wspomnę już o Waldusiach trenujących tylko bica na kolanku). Grunt to systematyczność i wytrwałość. Od siebie polecam FBW (sam go cały czas katuję, od początku) - bez problemu znajdziesz o nim informacje na necie.
Zdjęcie wziąłem ze stronki motywującej, gdzie jest pełno zdjęć z rezultatami zachęcającymi do działania.Przecież te wszystkie strony "motywacyjne" nie motywują, tylko co najwyżej wpędzają w kompleksy i wzbudzają zazdrość. Ostatnimi czasy pełno się tych blogów i fanpejdży namnożyło, ale wszystkie mają jeden wspólny wydźwięk: "rusz dupę, weź się do roboty". Świetna psychoterapia, nie ma co.
Szkoda tylko, że 80 % ćwiczących kobiet nie zna granic i robi z siebie babochłopów.Babochłopy to zaledwie ułamek problemu. Ćwiczące prędzej osiągają status białych murzynek z takimi dużymi, odstającymi dupskami.
Babochłopy to zaledwie ułamek problemu. Ćwiczące prędzej osiągają status białych murzynek z takimi dużymi, odstającymi dupskami.te co nie ćwiczą również :D
Ja trenuję z książkę Oliviera Lafay'a - Trening siłowy bez sprzętu. Z racji tego, że nie mam czasu na siłownię, to mam uchwyty do pompek, drążek, stojak do pompek szwedzkich w domu i wykorzystuje to :)Kalistenika też jest świetna, ale moim zdaniem masę lepiej buduje się na wolnych ciężarach (przynajmniej od pewnego momentu). Różnych rodzajów pompek też się w życiu już narobiłem, bo przez długi czas nie miałem ławki. Dalej je robię, ale na rozgrzewkę albo triceps (bardzo wąski rozstaw rąk). Czasem zdarzy mi się zrobić kilka serii z plecakiem z obciążeniem, dla urozmaicenia treningu. Też ćwiczę w domu, tylko po prostu skompletowałem swój własny sprzęt - ławka, sztanga, hantle. Ale drążka i poręczy do pompek szwedzkich (dobrze wiedzieć, że to tak się nazywa) nie mam, a bardzo by mi się przydały. Zamontowałbym drążek rozporowy w drzwiach chociaż, ale moje futryny to chłam i wolę nie ryzykować.
Przecież te wszystkie strony "motywacyjne" nie motywują, tylko co najwyżej wpędzają w kompleksy i wzbudzają zazdrość. Ostatnimi czasy pełno się tych blogów i fanpejdży namnożyło, ale wszystkie mają jeden wspólny wydźwięk: "rusz dupę, weź się do roboty". Świetna psychoterapia, nie ma co.Jak w kimś to wzbudza zazdrość zamiast inspiracji i widzi coś nie do osiągnięcia zamiast wzoru do naśladowania i celu do jakiego mógłby dążyć, to jest to problem tej osoby, bo jest leniem, któremu się nie chce, albo kimś kto nie wierzy w siebie i swoje możliwości, albo jedno i drugie. Mistrzowie różnych dyscyplin nie siedzieli i nie myśleli "chciałbym to i sramto", tylko szli na trening i wylewali z siebie siódme poty. No i widywałem tam sporo mądrzejszych rzeczy, niż "rusz dupę, weź się do roboty". Chociaż i to też może na kogoś działa.
Babochłopy to zaledwie ułamek problemu. Ćwiczące prędzej osiągają status białych murzynek z takimi dużymi, odstającymi dupskami.Zastanawiam się co gorsze. To, czy dupa jak dwie piąstki.
Kalistenika też jest świetna, ale moim zdaniem masę lepiej buduje się na wolnych ciężarach (przynajmniej od pewnego momentu). Różnych rodzajów pompek też się w życiu już narobiłem, bo przez długi czas nie miałem ławki. Dalej je robię, ale na rozgrzewkę albo triceps (bardzo wąski rozstaw rąk). Czasem zdarzy mi się zrobić kilka serii z plecakiem z obciążeniem, dla urozmaicenia treningu. Też ćwiczę w domu, tylko po prostu skompletowałem swój własny sprzęt - ławka, sztanga, hantle. Ale drążka i poręczy do pompek szwedzkich (dobrze wiedzieć, że to tak się nazywa) nie mam, a bardzo by mi się przydały. Zamontowałbym drążek rozporowy w drzwiach chociaż, ale moje futryny to chłam i wolę nie ryzykować.
Zastanawiam się co gorsze. To, czy dupa jak dwie piąstki.Łatwiej przybrać na wadze niż ją zrzucić.
Kalistenika też jest świetna, ale moim zdaniem masę lepiej buduje się na wolnych ciężarach (przynajmniej od pewnego momentu).
Gdybym miał opierać się na doświadczeniach, to najwięcej wagi traci się z długotrwałego stresu.Akurat w moim przypadku to były kłopoty zdrowotne, ale za to długotrwały stres skutecznie uniemożliwia przybranie na wadze.
Szkoda tylko, że 80 % ćwiczących kobiet nie zna granic i robi z siebie babochłopów.Mówimy o trenowaniu rekreacyjnym czy zawodowym? Bo w tym pierwszym przypadku to bym powiedział, że 99% nie robi z siebie babochłopów.
Babochłopy to zaledwie ułamek problemu. Ćwiczące prędzej osiągają status białych murzynek z takimi dużymi, odstającymi dupskami.Hej, odstający tyłek do pewnej granicy nie jest zły. :D
Kalistenika też jest świetna, ale moim zdaniem masę lepiej buduje się na wolnych ciężarach (przynajmniej od pewnego momentu).Tia, ale imho kalistenika buduje lepszy "core strength". A chociaż sporo narzekam na swoją wagę, to mimo wszystko wolę być silnym niż dużym.
Zamontowałbym drążek rozporowy w drzwiach chociaż, ale moje futryny to chłam i wolę nie ryzykować.Ja też mam chujowe futryny. Drążek zmontowałem sobie z dwóch haków i calowego pręta. Koszt 20 zł i czteropak piwa.
Łatwiej przybrać na wadze niż ją zrzucić.Mów za siebie.
Mówimy o trenowaniu rekreacyjnym czy zawodowym? Bo w tym pierwszym przypadku to bym powiedział, że 99% nie robi z siebie babochłopów.Zależy co uznać za babochłopizm. We mnie niesmak wzbudza już umięśniony i wyrzeźbiony brzuch u kobiety.
Tia, ale imho kalistenika buduje lepszy "core strength".Buduje dobry, ale nie wiem czy lepiej od martwych ciągów, gdzie gorset mięśniowy wykonuje tak naprawdę tytaniczną pracę. Podobnie ciężkie przysiady ze sztangą, gdzie mięśnie brzucha i grzbietu wykonują sporą pracę izometryczną usztywniając i stabilizując tułów. Jak i parę innych ćwiczeń, zwłaszcza w pozycji stojącej. Z resztą - zawsze można połączyć jedno z drugim, a wręcz tak jest najlepiej imo.
wolę być silnym niż dużym.Ja wolę jedno i drugie, tylko, że z tym drugim nie do przesady, bo jak muskulatura osiąga zbyt wielkie rozmiary, to jest problem z dotlenieniem jej podczas pracy.
Zależy co uznać za babochłopizm. We mnie niesmak wzbudza już umięśniony i wyrzeźbiony brzuch u kobiety.Taki (http://todaysbighit.com/wp-content/uploads/2013/03/04/girls-athletic-9-12-0345-500x666.jpg) czy taki (http://www.lovethispic.com/uploaded_images/blogs/11177-1394968215-0-girl-six-pack-abs.jpg)? Bo ten drugi to rzeczywiście przesada, ale szczerze mówiąc żadna ze znajomych, które chodzą na siłkę nie są aż tak wyrzeźbione - to kosztuje sporo pracy i czasu.
Ja wolę jedno i drugieNie no, wiadomo, ale mi np. dużo łatwiej się buduję siłę, szczególnie dynamiczną, niż masę.
Taki czy taki?Oba mi się nie podobają.
Swoją drogą, jakieś opinie na temat crossfitu?Nigdy nie przerabiałem i nie skusił bym się na niego, bo mam trochę inne cele póki co, ale wygląda interesująco i skutecznie.
mój człowiek.Cytat: dzikiTaki czy taki?Oba mi się nie podobają.
no. Prowda tomój człowiek.Cytat: dzikiTaki czy taki?Oba mi się nie podobają.
Ee tam.. ten pierwszy całkiem spoko :)Podbijam.
Gdybym miał opierać się na doświadczeniach, to najwięcej wagi traci się z długotrwałego stresu.Zbijam.
Podbijam.mój człowiek.Cytat: dzikiTaki czy taki?Oba mi się nie podobają.
http://www.youtube.com/watch?v=eTykY2B0kEYPodbijam.Oba mi się nie podobają.mój człowiek.
Nope, nie wciągniecie mnie w to.(http://puu.sh/3NFkV.jpg)Podbijam.Oba mi się nie podobają.mój człowiek.
> implying
Jak ogarniesz TK3Online i jakiś niezdechnięty serwer, to można sobie pokopać ryje. Pozdrawiam, Hujarang.Spróbuję. Choćby po to, by zobaczyć jak grasz Brajanem.
tylko noby grają bumarangiemElitarne noby grają Eddym Gordo.
tylko noby grają bumarangiemPodbijam.
tylko noby grają bumarangiemHujarangiem tylko pozdrawiam, na co dzień gram Brajanem. Ale jak chcesz, to mogę odkurzyć Kumę albo Dr. "Chaotic Evil" Boskonowicza.
Bueno. Obczajałem stan TK3Online na honmaru, po serwerach zostały już tylko wiciokrzewy, trzeba będzie pewnie kombinować z P2P.Cytat: GuRtJak ogarniesz TK3Online i jakiś niezdechnięty serwer, to można sobie pokopać ryje. Pozdrawiam, Hujarang.Spróbuję. Choćby po to, by zobaczyć jak grasz Brajanem.
(http://www.ftparmy.com/images/button-masher-01.jpg)Cytat: TheFloodtylko noby grają bumarangiemElitarne noby grają Eddym Gordo.
Ale jak chcesz, to mogę odkurzyć Kumę albo Dr. "Chaotic Evil" Boskonowicza.Nie sądziłem, że ktoś nimi gra.
Obczajałem stan TK3Online na honmaru, po serwerach zostały już tylko wiciokrzewy, trzeba będzie pewnie kombinować z P2P.Zainstalowałem, skonfigurowałem (chyba dobrze). Dwa razy próbowałem grać z jakimiś randomowymi typami, ale wyskakiwało "game is out of sync", ale mieli zajebiste pingi.
No bueno.
ePSXe sprawuje się wyśmieniciePotwierdzam.
Też tak macie, że z wiekiem spadła wam tolerancja alkoholu? W okresie gimnazjum i technikum mogłem łoić wódę jak stary, a teraz zrobienie połówki na dwóch to dla mnie spory problem.No ja mam ciągle całkowitą nietolerancję na alkohol, więc nie piję w ogóle :P
Może po prostu mądrzeją. Ewentualnie mądrzeje ich podświadomość.Raczej to drugie, nie jestem z tych co świadomie dorastają do porzucenia autodestrukcyjnych nawyków. :D
Też tak macie, że z wiekiem spadła wam tolerancja alkoholu?
W okresie gimnazjum i technikum mogłem łoić wódę jak stary
No chyba, że uodpornienie to oznaka postępującego alkoholizmu }:^)Zależy, w który momencie, bo znowu, jednym z objawów marskości wątroby jest, że łapie cię szybciej i trzyma dłużej. :D
Jeśli dziwi cię to, że gimnazjaliści piją alkohol, od razu widać, że jesteśHej, przynajmniej(?) nie grałem w słoneczko jak młodsze roczniki.starszabardziej doświadczona życiowo od całej reszty forum. Inna epoka.
Jeśli dziwi cię to, że gimnazjaliści piją alkohol, od razu widać, że jesteśstarszabardziej doświadczona życiowo od całej reszty forum. Inna epoka.
teraz zrobienie połówki na dwóch to dla mnie spory problem. A o kacu to lepiej nie mówić.http://www.youtube.com/watch?v=eTykY2B0kEY
A jeśli dziwi mnie to i tracenie dziewictwa z gimnazjum, to ile powinienem mieć lat? ;dWięcej niż masz. :P
http://www.youtube.com/watch?v=eTykY2B0kEYWiem, z tobą się nie mogę równać - ty tylko borygo i to na kanistry. ;D
Nie no, alkohol alkoholowi nierówny, piwo/wino to jeszcze, ale wóda w wieku ~14 lat to już na patologię wygląda.E tam, nie odnoszę wrażenia, żeby to jakoś na mnie wpłynęło szczególnie. Chyba, że to przez to jestem niski. :o
Chyba, że to przez to jestem niski. :o
Wiem, z tobą się nie mogę równać - ty tylko borygo i to na kanistry.Tylko woda brzozowa i to we flakonikach.
Na pewno przez to. I jeszcze przez nietrzymanie rączek na kołdrze }:^)Nah, od tego to tylko okulary noszę.
Tylko woda brzozowa i to we flakonikach.Tylko raz w życiu piłem i słabo pamiętam, bo dawno to było. Szkoda, że u nas jest słabo dostępna, bo mój dziadek zawsze powtarzał, że to świetna rzecz i chciałem jeszcze kiedyś spróbować.
A jeśli dziwi mnie to i tracenie dziewictwa z gimnazjum, to ile powinienem mieć lat? ;dZawsze możesz być po prostu oderwany od rzeczywistości.
CDA się skończyło gdy odszedł Mr Jedi.Nic dodać, nic ująć.
Maniaks, nie stratowały cię hordy gimbusów? ;D
pauperyzacja
pauperyzacja
pauperyzacja
pauperyzacja
pauperyzacja
pauperyzacja
pauperyzacja
Chodziło mi raczej nie tyle o ilość osób co średnią wieku ;d
a co do pauperyzacji - wiesz że szybciej byś wygoglował niż kopiował i powiększał? :D
I świetnych felietonów.Felietony istotnie były ciekawe, choć krótkie. Lubiłem je, bo były nierzadko niezwiązane z całą tą gierkową tematyką. Teraz z moimi zainteresowaniami przeniosłem się do magazynu reporterów Gazety Wyborczej, "Duży Format", przez długi czas zresztą wydawanego w nieco mniejszym formacie niż reszta periodyku. (Tym słowem Maniaksa nie zaskoczę.)
nie ale serio maniek, zastanawia mnie czy faktycznie tam ostro zawyżałeś średnią wieku czy jednak nasze pokolenie też było
(...) periodyku. (Tym słowem Maniaksa nie zaskoczę.)
odejście Jediego to taki symbol w sumie, [...] że pod niektórymi rzeczami wstyd się podpisywać.Dziękuję. Nie spodziewałem się takiego obszernego wytłumaczenia. :)
@Boskonowicz - ta, reakcje wahają się między "ohohohihi zabawny dziadziuś" i "wypierdalaj z tym chujem cziterski zjebie", raczej bez reakcji pośrednich, albo-albo. Ale gra mi się nim świetnie.Cytat: GuRtAle jak chcesz, to mogę odkurzyć Kumę albo Dr. "Chaotic Evil" Boskonowicza.Nie sądziłem, że ktoś nimi gra.CytujObczajałem stan TK3Online na honmaru, po serwerach zostały już tylko wiciokrzewy, trzeba będzie pewnie kombinować z P2P.Zainstalowałem, skonfigurowałem (chyba dobrze). Dwa razy próbowałem grać z jakimiś randomowymi typami, ale wyskakiwało "game is out of sync", ale mieli zajebiste pingi.
No bueno.CytujePSXe sprawuje się wyśmieniciePotwierdzam.
Edit. GuRt, podbiję jakoś na gadu to się umówimy na klepaninę.
Edit 2. Już się nachodziło. Dziś odpaliłem komputer i za każdym razem crashuje mi ten TK3O, jakim sposobem i konfiguracją bym nie odpalał. Pobawię się z tym jeszcze, ale nic nie gwarantuję.
Hm, pogadaliśmy trochę o zdrowych rzeczach, to teraz dla równowagi inne pytanie:Dość zabawne/ironiczne, że zadajesz to pytanie akurat parę godzin po tym, jak odbieram wyniki badania krwi, w tym na enzymy wątrobowe :F Ta, zmniejszyła mi się tolerancja na alkohol. A dzięki badaniom widzę, że nie bez powodu (w skrócie - pewnie za dużo leków w ostatnim czasie -> podwyższony poziom jednego enzymu co jest oznaką, że wątroba zmęczona i chodzi gorzej) - ale zdarza mi się wypić więcej i nie umierać, zależy od samopoczucia (i pewnie na ilość leków branych na kilka dni wstecz, na co nie zwracałem uwagi). Chociaż przewiduję powrót do formy, to do przysłowiowego łojenia byle-wódy już pewnie raczej nie wrócę, gust jednak jakoś tam wyewoluował na stałe, na hehecytrynówkę-z-akademika-za-dziewięć-złoty był czas na studiach. Tania wóda też jest toksyczna (w sensie - bardziej, niż tylko jako etanol per se), na tego typu trucizny tolerancję traci się chyba faktycznie szybko z wiekiem. Nie wiem, czy dałbym się na tego typu specjały jeszcze kiedykolwiek namówić, chyba że ktoś poszedłby na taki podział ról: "OK. My pijemy, ja rzygam, ty sprzątasz, deal?".
Też tak macie, że z wiekiem spadła wam tolerancja alkoholu? W okresie gimnazjum i technikum mogłem łoić wódę jak stary, a teraz zrobienie połówki na dwóch to dla mnie spory problem. A o kacu to lepiej nie mówić.
Inna sprawa, że w tym czasie wyrobiłem też upodobanie do piwa i dobrze mi z tym, ale pytam tak z ciekawości.
Sent... musisz używać takich trudnych słów? Co to kuźwa jest pauperyzacja?! :OManiaks, deficyt twojej erudycji wynika właśnie z pauperyzacji leksyki dzisiejszej młodzieży - masz na własnym przykładzie, explicit in vivo. Natenczas onegdaj adversus nunc et in futurum w pełnej krasie.
Za czasów mej młodości CD Action kupowało się głównie dla gierek dołączonych, a obecnie mija sie to z celem, a więc pisemko musiało tak ewoluować, aby współczesnego gimba czymś przyciągnąć.Biorąc pod uwagę, że czasowo to prawie ta sama młodość, co moja - ja jednak pamiętam, że docinki w listach były już bardzo dawno, zanim się Neostrada (czy inne pierwotne formy tej słynnej "stałki") zadomowiła. Więc jeśli chodzi o sam kształt humorystycznej części pisma, to pogarszał się wraz ze zmniejszającą się ilością (redaktor-gość-duch-brak) Mr Jediego (który, jakby nie patrzeć, był Chaotic Good), który był w stanie stworzyć coś zabawnego bez dojebywania się do kogokolwiek. A że humor konstruktywny to coraz większa rzadkość (a króluje humor destruktywny, który można idealnie przedstawić na przykładzie Wojewódzkiego, którego niby coraz więcej osób ma za zjeba, ale jego popularność nie słabnie - co z kolei świadczy o upodobaniach w społeczeństwie wypełnionym po brzegi ciemną masą), to nikt po nim tego nie podchwycił i w efekcie jest to, co jest. Z coraz bardziej ewidentnym "trying too hard", bo czuć coraz bardziej, że kimkolwiek są osoby piszące jako Smuggler, to ewidentnie konkurują między sobą "kto bardziej", co ma fatalne skutki.
ALE - jakby nie patrzeć, nawet teraz nie jest to najgorsza lektura do kibla, a to mimo wszystko już coś - niezobowiązująco poczytać można.nie nie można. Bo musisz zapłacić za tę wątpliwą przyjemność obcowania z tym dziełem. To już lepiej sobie wydrukować recki z gramu lub kupić kiblotablet (wadą w porównaniu do tradycyjnycj rozwiązań jest to, że tabletem po przeczytaniu się nie podetrzesz gdy zabraknie papieru)
No i zdarza się, że jakaś gra u nich jest godna uwagi - pomimo nawału promocji dookoła zdarza się, że coś się bardziej opłaca u nich. Co nie zmienia faktu, że nie ma się nijak do dawnego CDA i czasem od krindża idzie sobie połamać zęby.podejrzewam że CDA trzyma się tylko dzięki temu że gimby generalnie nie mają jeszcze kont i muszą polegać na kieszonkowym od rodziców. Ale i to do czasu
PS. Zobaczyłem zwycięzcę Erłowizji - co to kurwa jest.cytując Draga - http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2014/05/jan_radomski_siedemdziesiat_lat_za_europa/1
* - przy okazji porównałem też z ciekawości stare KD z nowym, ta sama zaraza. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że Kaczor Donald przed laty był pisany dla dojrzalszego umysłowo czytelnika, niż współczesne CDA, o zgrozo.Przepraszam, jaki jest problem z Donaldem? Zapamiętałem go jako świetne źródło nowego słownictwa. Redakcja naprawdę się starała, by używać wielu mniej popularnych słów i związków frazeologicznych.
Przepraszam, jaki jest problem z Donaldem? Zapamiętałem go jako świetne źródło nowego słownictwa. Redakcja naprawdę się starała, by używać wielu mniej popularnych słów i związków frazeologicznych.jak pauperyzacja?
Maniaks, deficyt twojej erudycji wynika właśnie z pauperyzacji leksyki dzisiejszej młodzieży - masz na własnym przykładzie, explicit in vivo. Natenczas onegdaj adversus nunc et in futurum w pełnej krasie.
starczy puścić sobie 20 sekund obu utworówOba utwory i w gruncie rzeczy całą eurowizję jako program rozrywkowy (jako konkurs z kulawą mechaniką w sumie też) scalam z tym:
jak pauperyzacja?tak na teraz przypominam sobie "pic na wodę, fotomontaż" i "narowisty"
@CDA - można, można poczytać na kiblu, albo w podróży. W kiblu, jak magicznym sposobem egzemplarz znalazł się w domu (hehegierka albo coś) - a w podróży wszystko obleci. Ale to moje zdanie, jeszcze mnie tak bardzo nie oburza, że jak chcę mieć egzemplarz czasopisma, to rzeczywiście muszę za niego zapłacić - niezależnie od tego, czy sobie połamię zęby, czy nie. Gdybanie nad zakupem i sam zakup są "przed", czytanie i refleksje są "po". Nielogiczne, ale... tak to działa. Jak z McDonaldem - ludzie to żrą, dupska im rosną i jeszcze za to płacą, ale mimo to jakoś to działa. Tl; dr - rozpatrujemy przypadek, kiedy już "trudno, stało się, mam w łapie CDA".ALE - jakby nie patrzeć, nawet teraz nie jest to najgorsza lektura do kibla, a to mimo wszystko już coś - niezobowiązująco poczytać można.nie nie można. Bo musisz zapłacić za tę wątpliwą przyjemność obcowania z tym dziełem. To już lepiej sobie wydrukować recki z gramu lub kupić kiblotablet (wadą w porównaniu do tradycyjnycj rozwiązań jest to, że tabletem po przeczytaniu się nie podetrzesz gdy zabraknie papieru)CytujNo i zdarza się, że jakaś gra u nich jest godna uwagi - pomimo nawału promocji dookoła zdarza się, że coś się bardziej opłaca u nich. Co nie zmienia faktu, że nie ma się nijak do dawnego CDA i czasem od krindża idzie sobie połamać zęby.podejrzewam że CDA trzyma się tylko dzięki temu że gimby generalnie nie mają jeszcze kont i muszą polegać na kieszonkowym od rodziców. Ale i to do czasuCytujPS. Zobaczyłem zwycięzcę Erłowizji - co to kurwa jest.cytując Draga - http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2014/05/jan_radomski_siedemdziesiat_lat_za_europa/1
tak jak rozjebało mnie "polubienie" jakiegoś demota przez Lokosa, gdzie na fb było widać samo zdjęcie Cleo od "my słowianie" i podpis "nadeszły czasy gdy kobieta o naturalnych kształtach budzi większą odrazę niż coś co przypomina stracha na wróble". Dopiero po kliknięciu dowiedziałem się, że nie chodzi o wyśmianie tego plastikowego, skrzekliwego cudu współczesnej chirurgii plastycznej z nadmiarem tynku tylko o kobietę z brodą.
rly, by zobaczyć czemu wygrała "kobieta z brodą" to starczy puścić sobie 20 sekund obu utworów. no chyba że ktoś naprawdę toleruje byle gówno byle na ekranie były cycki, ale to lepiej puścić sobie porno, audio jest zdecydowanie lepsze, a i teksty równie ambitne.
No napisałem, >ta sama zaraza<. KD był bardzo spoko, a już tym bardziej że niby był dla dzieci, a celował intelektualnie wyżej niż edgy kid 2cool4u. Teraz redakcja się nie stara i celuje niżej. No trudno, shit happens.* - przy okazji porównałem też z ciekawości stare KD z nowym, ta sama zaraza. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że Kaczor Donald przed laty był pisany dla dojrzalszego umysłowo czytelnika, niż współczesne CDA, o zgrozo.Przepraszam, jaki jest problem z Donaldem? Zapamiętałem go jako świetne źródło nowego słownictwa. Redakcja naprawdę się starała, by używać wielu mniej popularnych słów i związków frazeologicznych.
Od zawsze taka była, czy tylko ostatnio uległa pauperyzacji? :}Maniaks, deficyt twojej erudycji wynika właśnie z pauperyzacji leksyki dzisiejszej młodzieży - masz na własnym przykładzie, explicit in vivo. Natenczas onegdaj adversus nunc et in futurum w pełnej krasie.Nigdy nie kryłem się z tym, że mój zasób słownictwa jest dość ubogi. Inna sprawa, że mam po prostu kiepską pamięć :)
Kobieta z brodą to słabizna. Wolałbym siłacza rozrywającego łańcuchy lub tresera lwów na szczudłach. Albo ŁukaszaST chodzącego po potłuczonych szkłach./tematCytat: Sentstarczy puścić sobie 20 sekund obu utworówOba utwory i w gruncie rzeczy całą eurowizję jako program rozrywkowy (jako konkurs z kulawą mechaniką w sumie też) scalam z tym:(click to show/hide)
Od zawsze taka była, czy tylko ostatnio uległa pauperyzacji? :}
Także przyłączam się do życzeń (w Klasztorze urodziny trwają dwa dni!) - upubliczniając przy okazji osobisty egzemplarz klasztortu dla Poli.czy tylko mnie kojarzy się on z kuwetą z dwiema gąbkami do mycia naczyń w środku? Touche Gurt, touche!
@Erłowizja - meh. To, co zimak napisał podsumowuje całość, a ja już żałuję, że zacząłem. Bo rzygam tym całym prawo-lewym pierdolamento (no, ta, ponoć o muzykę chodzi - HA HA) wokół tego zjawiska. Chodziło mi o banalny, kurwa, fakt - transwestyta z brodą jako wydarzenie o ujemnych wartościach estetycznych. Lewofagi się srają o tolerancję i ugruntowanie przebieranek w kulturze (no brawo, panie Radomski, ale jebnąłeś się pan na samym początku - ale nie winię cię, skoro reprezentujesz stronnictwo - o czym zaraz), prawofagi się srają o pedalstwo i kobietę z kiełbasą wygrywającą z cycem i plastikiem. A mi chodzi tylko o jedną rzecz - o tą jebaną brodę. To jest nieestetyczne, od tego chce się wymiotować. Pan Radomski słusznie wskazuje na kabuki i kulturę drag queen - pomijając jedną rzecz - gdy aktor przybierał rolę kobiety, upodabniał się do kobiety i robił za kobietę. Nikt nie przebierał się za kobietę, zostawiając sobie brodę, bo nie o to chodziło. Już nie wspomnę, że broda nie jest w 100% autentyczna, czyli jest dojebana na siłę. Czyli dla samej kontrowersji, bo Tomkowi nie udała się kompletnie kariera jako artyście bez kontrowersji. Czyli dla atencji. Czyli dla celowego wzbudzania odrazy. Nie ma to nic wspólnego z pedalstwem, nic wspólnego z tolerancją, ma za to dużo wspólnego z forsowaniem na ekranach wielu, wielu telewizorów w całej Europie do bólu nieestetycznego obrazu. Negatywna reakcja na takie wizualia nie jest funkcją tolerancji/nietolerancji - nie idzie od serca, ani od mózgu. Jest czysto, kurwa, somatyczna. A potem tłumacz dziecku, co zobaczyło w TV i co tu się odpierdala - tak jakbyś do tej pory nie miał trudności jako rodzic z tłumaczeniem mu prostszych rzeczy. A żeby nie było, że zajmuję stronę, to wieśniaki z cycami i plastikiem też mogą wypierdalać ze swoim słabym gównem. Cały ten festiwal to Konkurs Piosenki Słabej, więc niech nikt nawet nie próbuje imputować, że kiedykolwiek chodziło o muzykę. Zresztą równie spektakularne zwycięstwo miał zespół Lordi swego czasu - bo jedyne, co może zapewnić zwycięstwo w tym festiwalu, to złamanie formuły.http://www.youtube.com/watch?v=o-Zo4AVL7AE
PS. Swoją drogą, ich kostiumy nie były takie odrażające, bo mimo wszystko nie były realistyczne i nie atakowały mózgu, posyłając w konflikt różne obszary świadomości. No i wtedy to było całkiem zabawne (+ tego utworu nawet dało się słuchać, melodyjny rock to melodyjny rock), bo nikt nie dorabiał do tego filozofii. Ot, potwory na scenie, zagłosujmy dla beki - o, wygrali, ale beka, cool. Kilka lat później pojawia się kolejny potwór (bo stylizacja jest jak najbardziej celowa) i już wszystkim po lewej i prawej dupy pękają na potęgę. Meh.
czy tylko mnie kojarzy się on z kuwetą z dwiema gąbkami do mycia naczyń w środku? Touche Gurt, touche!Jakby miał się czegoś doszukiwać, to mi bardziej to przypomina mydelniczkę z jakimś mydłem dwukolorowym ;D
czy tylko mnie kojarzy się on z kuwetą z dwiema gąbkami do mycia naczyń w środku? Touche Gurt, touche!
czy tylko mnie kojarzy się on z kuwetą z dwiema gąbkami do mycia naczyń w środku? Touche Gurt, touche!Mnie się kojarzy raczej z brodzikiem i dwiema kostkami mydła.
@fb creep - no wyszedłbyś, nie masz okazji spotkać jej inaczej jeszcze raz, w bardziej naturalnych okolicznościach niż "no elo, wylurkowałem cię w necie, czo tam"?W skrócie: Pisałem dziś(wczoraj) maturę z historii sztuki, bo wyczaiłem kruczek w regulaminie mojej uczelni, że jak dobrze napiszę, to mam zniżkę do czesnego. Ze mną pisała tylko jedna laska, więc ofc po egzaminie zaczęliśmy gadać. Byłem ustawiony z kumplem w pubie, więc zaprosiłem ją, ale niestety nie mogła(mogła mnie po prostu spławiać, ale nie sprawiała wrażenia). Także posiedzieliśmy jeszcze chwilę, pogadaliśmy i każde poszło w swoją stronę. Nie miałem pomysłu jak sensownie ubrać w słowa "e, yo, fajnie się gadało o maturze i takich tam, a teraz daj mi swój numer", więc generalnie poległem, za co teraz trochę sobie pluję w brodę, bo fajna laska to była. Ale tbh nie jestem jakimś super ruchaczem i miewam momenty bezmyślności w rozmowach z dziewczynami...
@widzenie kostek mydła wszędzie - a tyle mieliście srania o stereotypy zakonne. O IRONIO, chleba głodni.Głodny głodnemu wypomni.
Nie miałem pomysłu jak sensownie ubrać w słowa "e, yo, fajnie się gadało o maturze i takich tam, a teraz daj mi swój numer","cóż, może następnym razem..tylkodaj mi swój numer blablabla"
Co radzicie? :0Znajdź ją na Facebooku i zagadaj. Może akurat macie jakieś "wspólne zainteresowania" i ją wypatrzyłeś. Choć nie mam konta na FB (nie pytajcie w jaki sposób w takim razie piszę tutaj i istnieję na tym świecie), to jednak znajoma właśnie kiedyś trafiła na kumpla z dawnej klasy, bo "polubili" stronę jednego autora :D Zatem co za problem sprawdzić, jakie strony ta dziewczyna "polubiła" i dać tam też swoje "Lubię to"? ;)
ale po fakcie tokażdy mądry ;pDokładnie, wszyscy są mądrymi doradcami po fakcie, a często sami by nie wiedzieli co zrobić :P
Nie miałem pomysłu jak sensownie ubrać w słowa "e, yo, fajnie się gadało o maturze i takich tam, a teraz daj mi swój numer""Jak poszła matura? Idziemy się ruchać?"
Albo po prostu po wynikach napisz do niej na fejsie pod pretekstem tego, jak jej poszło, pogadaj, pobajeruj, a dalej to już sam powinieneś wiedzieć, bo najgorzej jest zacząć ;p..a w odpowiedzi usłysz "kto ty esteś" bo zanim będą wyniki to o nim zapomni ;d
"Jak poszła matura? Idziemy się ruchać?"Przyznam, że zadając pytanie liczyłem na twoją wypowiedź. :D
a dalej to już sam powinieneś wiedzieć, bo najgorzej jest zacząć ;pNom, generalnie to zawsze największy problem - przełamać barierę nieznajomości. Jak masz już jakiś punkt zaczepienia to idzie w miarę łatwo.
..a w odpowiedzi usłysz "kto ty esteś" bo zanim będą wyniki to o nim zapomni ;dTia, też tak myślę. Wybór jest albo "odzywam się teraz" albo "w ogóle".
Tia, też tak myślę. Wybór jest albo "odzywam się teraz" albo "w ogóle".Pomysł xerolotha nie jest taki zły. Jeśli nie poruszyłeś tego w rozmowie po egzaminie, to zawsze możesz zagadać: "Cześć, jak sądzisz, jak poszła Ci ta matura?" plus jakieś słowo przypomnienia się. A potem to już jakoś zakręcisz. Nie musisz pytać o wyniki dokładne, ale chociaż, czy sprawdziła jakie powinny być odpowiedzi i jak mniej więcej Jej poszło :D
Nom, generalnie to zawsze największy problem - przełamać barierę nieznajomości. Jak masz już jakiś punkt zaczepienia to idzie w miarę łatwo.czy ja wiem, osobiście za większą barierę uważam faceta 2mx2mx2m o którym możesz nie wiedzieć w momencie gdy rozważasz zagadanie, a który na pewno się upomni o swoje gdy już zagadasz :D
Nom, generalnie to zawsze największy problem - przełamać barierę nieznajomości. Jak masz już jakiś punkt zaczepienia to idzie w miarę łatwo.Zdaje mi się, że bariera nieznajomości jest już przerwana ;)
Głodny głodnemu wyrwał się jak filip z konopii, a kto pod kim chleby kopie, ten sam w nie wpada.Cytat: GuRt@widzenie kostek mydła wszędzie - a tyle mieliście srania o stereotypy zakonne. O IRONIO, chleba głodni.Głodny głodnemu wypomni.
Ładny ten Klasztort. Pomysłowa nazwa jak zwykle, GuRt. Starając się redukować całowanie dupska: jak on powstał? Sam narysowałeś, czy jak zwykle grafika bazowa nie jest twoja, ale dorobiłeś do niej śliczne efekty i napis?Dziękuję, grafika oczywiście nie moja, przerobiony inny tort - ale w przygotowaniu jest oryginalny motyw graficzny. W końcu klasztort jest potężnym narzędziem dyplomatycznym, mający wpływ na zawirowania w dziejach przymierza.
Generalnie dzięki za wsparcie, liczyłem na więcej komentarzy w stylu "zapytaj czy lubi walenie w cyc", ale tak też jest dobrze. :PHuhuhuhu, Sun Pin, Metody Wojskowe, rozdział 30. - "klasyczne i nieklasyczne". Polecam, jeśli proste i serdeczne porady to po prostu nie twoja bajka :}
Całe GS (edit: tfu, RPG Center! 8)) w napięciu czeka na rezultat :DPGR Cysterna, nie przekręcaj nazwy.
Dziękuję, grafika oczywiście nie moja, przerobiony inny tort - ale w przygotowaniu jest oryginalny motyw graficzny. W końcu klasztort jest potężnym narzędziem dyplomatycznym, mający wpływ na zawirowania w dziejach przymierza.W ten sposób?
Lepiej (http://www.rpgcodex.net/forums/smiles/emo-emot-smug.gif)Dziękuję, grafika oczywiście nie moja, przerobiony inny tort - ale w przygotowaniu jest oryginalny motyw graficzny. W końcu klasztort jest potężnym narzędziem dyplomatycznym, mający wpływ na zawirowania w dziejach przymierza.W ten sposób?
(http://stream1.gifsoup.com/view4/1190876/cake-to-the-face-o.gif)
Odezwałem się wieczoremNo i po co pisałeś? Mogłeś się kierować zasadą "miej wylane, a będzie Ci dane".
Pewnie sprawdza, ile razy zapytasz.Pewnie ta. Ale trzeci raz nie będę pytał. Raz mogła nie doczytać, ale za drugim już widziała na pewno. A ja się upraszać nie będę żeby łaskawie dała sobie postawić kawę i ciastko. :?
Pewnie sprawdza, ile razy zapytasz. Żałosne to jest. Tak czy siak, chamidło, skoro nie raczyło po prostu odpowiedzieć.bleh, baba po prostu. "Nie chciała ranić jego uczuć" czy coś.
Pewnie sprawdza, ile razy zapytasz. Żałosne to jest. Tak czy siak, chamidło, skoro nie raczyło po prostu odpowiedzieć.Z jednej strony szkoda, że się nie udało z drugiej Drag masz "spokój" z układaniem sobie w głowie pytań i sytuacji "a jakbym się zapytał?".
trza było jednak zacząć od tego, czy lubi w kakao.Może to i nie taka zła propozycja, w zależności od przypadku.
Jakbym był dziewoją to bym sobie poszedł na darmową kawę i ciacho
A ja nie :D
Jak można tracić takie okazje i chłopaczyna by się cieszył i dziewoja by kawę za friko wypiła :DZdecydowanie. Mężczyzna zasługuje by dać mu szansę polec na placu boju.
Zdecydowanie. Mężczyzna zasługuje by dać mu szansę polec na placu boju.
No weź, chciałbyś się umówić z kimś, kto z premedytacją naciąga Cię na kawę? :D
...tylko po to, żeby się nigdy więcej nie odezwać, bo bycie w friendzone boli jak cholera. :INo chyba, że od razu wiesz, że idzie to na firendzone, wtedy nie boli ;D
Ustawiliśmy się na przyszły tydzieńOoo, czyli jest szansa, że ten stan:
ale moje smętnie zwisają na luźnej skórze.Ulegnie zmianie. :D
Nie planuję kastracji, jeśli o to pytasz. :FUstawiliśmy się na przyszły tydzieńOoo, czyli jest szansa, że ten stan:ale moje smętnie zwisają na luźnej skórze.Ulegnie zmianie. :D
A proponowałeś już konkretny dzień/godzinę? Zresztą, nawet jeśli nie, to napisz ostatni raz, że weekend się zbliża dużymi krokami i kombinujecie już powoli z kumplami jakiś wypad/chlanie, więc niech się szybko określi - czy idzie na tą kawę, czy wykurwia na wykop. Bo chcesz sobie weekend rozplanować. Takim informatywnym tonem, bez słodzenia ani w drugą stronę (hurr durr ważniak alfa-seba).
Jednak się odezwała. Dziś, jakieś 2h temu. Trochę jej to zajęło, biorąc pod uwagę, że wiadomość przeczytała od razu, ale pewnie musiała skonsultować ze wszystkimi koleżankami perspektywę bycia podrywanym przez obcego faceta. Albo po prostu sprawdzała czy jestem zdesperowany i "pęknę".1'Myślę, że jedno i drugie.
Jakbym był dziewoją to bym sobie poszedł na darmową kawę i ciacho
A ja nie :D
Jakby mi ktoś 3 razy na fejsie truł o spotkanie to byłby od razu skreślony. Co innego jak facet się stara, a co innego jest napraszanie.pamiętajmy tylko przez kogo konieczne jest napraszanie, bo nie umie się wysłowić krótkim tak/nie :s
Oh, myślałem, że ona jest chirurgiem.Zresztą, myślę, że nawet chirurgia plastyczna nie dałaby mi takich jaj jak ma Maniaks. :-\
2'Zastanawia mnie co jest dziwnego w byciu podrywaną przez obcego faceta? Tak chyba jest najcześciej :PByć podrywaną może tak, ale patrząc na własne doświadczenia i na to z kim są moje znajome, to koniec końców większość dziewczyn wybiera facetów z którymi są w jakiś sposób połączone - np. mieszkają niedaleko, mają wspólnych znajomych, chodzili razem do szkoły itp.
pamiętajmy tylko przez kogo konieczne jest napraszanie, bo nie umie się wysłowić krótkim tak/nie :sTia. Chociaż milczenie też w sumie jest jasne. Tylko paradoksalnie bardziej bolesne, bo nie uznała cię nawet za wartego odpowiedzi.
Czy ktoś poza mną pogrywa w taką gierkę jak War Thunder? :D
Zresztą, myślę, że nawet chirurgia plastyczna nie dałaby mi takich jaj jak ma Maniaks. :-\
Ja grywam choć rzadko. Brak czasu. Portal GW2 na głowie itp. Ale jak znajdzie się czas to chętnie pyknę :)
Co Ty chcesz od moich jaj? Moje kury niosą zajebiste jaja! Może kolorowe, ale zajebiste! 8)kolorowe znaczy sine? :D
Czy ktoś poza mną pogrywa w taką gierkę jak War Thunder? :DMoże nie od razu namiętnie, przez ostatnie dwa dni mimo że wyglądało jakbym z 10 godzin grał, a gra mi się tylko aktualizowała ( wspaniała neozdrada w domu). Zarówno samoloty jak i czołgi mi podeszły ( w czołgi grałem tylko na zamkniętej). W przypadku samolotów gram na kombinacji klawka+ myszka. W wolnym czasie muszę się nauczyć grać dżojem+klawą.
W wolnym czasie muszę się nauczyć grać dżojem+klawą.a, zapomniałem, to trzecia zjebana rzecz - zesrasz się a nie da się, mysz w tej grze zawsze jest imba.
kolorowe znaczy sine? :D
Ja tez na klawiaturze z myszą gram. Sent, a jaki masz na myśli? Wiadomo, że bombery są w arkadówkach zaniedbane, ale ciężkimi myśliwcami i szturmowcami można pograć. Na historykach już się wszystko wyrównuje. Poza tym po najnowszych aktualizacjach bardzo wykoksili bombowce. Do B-17 od tyłu nie polecam podlatywać bo to prawie pewna śmierć.wiesz co, głównie grałem niemcami i to był strategiczny błąd. Dornier 17 jest dla mnie niegrywalną kupą gówna bo by wejść na czołówkę trza mieć szczęście (i idiotę przed sobą), na ogon tym badziewiem z kolei nikomu nie wejdziesz. stukasy - podobnie, tylko tym razem dlatego, ze po jednym nalocie czekasz i nudzisz się minutę, o ile ją przeżyjesz, bo jedna seria w tył i cię nie ma. BF-109 tylko jako tako daje radę, ale to samolot który jest umiarkowanie odporny i stawia na szybkość zamiast zwrotności (czyli z moich obserwacji mało przydatną rzecz, bo samoloty rozpędzają się tutaj WOLNO. Rly, raz wytracisz te 500km/h i już ich nie odzyskasz, grzęznąc na 300km/h), więc znowu dostaje raczej wpierdut, choć i tak jest lepszy od włoskiego szajsu którym trzeba się było katować wcześniej.
Dornier 17 jest dla mnie niegrywalną kupą gówna bo by wejść na czołówkę trza mieć szczęście (i idiotę przed sobą), na ogon tym badziewiem z kolei nikomu nie wejdziesz. stukasy - podobnie, tylko tym razem dlatego, ze po jednym nalocie czekasz i nudzisz się minutę, o ile ją przeżyjesz, bo jedna seria w tył i cię nie ma. BF-109 tylko jako tako daje radę, ale to samolot który jest umiarkowanie odporny i stawia na szybkość zamiast zwrotnościSent, może dlatego że Dornier był kupą gówna? miał być dużym bombowcem, zdolnym jednocześnie do ataku nurkowego. nie trudno się domyśleć że wyszło nieciekawie. a sztukas fajnie miażdżył wroga gdy ten miał słabą obronę plot, a kumple na messersmithah wyczyścili niebo z wrogich myśliwców.
pamiętajmy tylko przez kogo konieczne jest napraszanie, bo nie umie się wysłowić krótkim tak/nie :sJa tam problemów z określeniem czy chce czy nie chce nie mam ;p
Aczkolwiek po raz trzeci nie planowałem się odzywać - jak mówiłem, widziała wyraźnie, że pisała. Piłeczka była po jej stronie.Dokładnie i kropka.
Życzę powodzenia dziki i szczerze mam nadzieję, że jednak konsultacji z koleżankami nie było (co najwyżej z własnymi myślami), bo nie ma nic gorszego niż dziewczyna, która w istotnych osobistych kwestiach sugeruje się zdaniem innych.Dokładnie i kropka. x2
(...) a ja bym dodała jeszcze chwali się osobom postronnym tym co powinno pozostać pomiędzy dwojgiem osób zainteresowanych.
3 raz pójdzie osobiście np. z kwiatkami to- jest staranie.Chyba frajerstwo.
wystarcza mi WoT i oszukujący amerykanieW tej grze ponoć wszystkie nacje i pojazdy są OP.
amerykański t29? gówna nie idzie przebić, nawet szwabską 88mmTo działo nie przebija nic, ale tylko w rękach ludzi błędnie myślących, że jak w II WŚ owniło przebijając co popadnie z kilometra, to tutaj nie trzeba nim nawet celować. Tylko, że w WoT postęp
Niech kupi Seicento za półtora tysiąca i się na tym przyuczy.Chyba na mechanika samochodowego. ; D
Ja bym brała Volvo,Forda, BMW, Honde, ToyoteJa bym brał Ciebie.
Ja bym brała Volvo,Forda, BMW, Honde, Toyote ale to dużo zależy co sie akurat uda trafić- w jakim stanie, itp.Volvo to porządna marka. Nie bez przyczyny jak w Top Gear pokupowali jak najtańsze samochody a potem je testowali to tylko Volvo po uderzeniu w mur przy 50km/h było w stanie jechać dalej : ). Bardzo wytrzymałe są. Hondy i Toyoty współdzielą typowe cechy japońskich aut - oszczędne, małe silniki o stosunkowo dużej mocy jak na swoją pojemność, wysoki komfort jazdy i duża odporność. Tylko na częściach się traci, wiadomo, chociaż przyznam że naprawiając swoją mazdzinę nie zauważyłem żeby różnica w cenie części była bardzo wysoka.
Sam jeżdżę od dobrych kilku lat Mazdą 323F (http://images39.fotosik.pl/1486/551dad12eac50092.jpg) i nie narzekam.Hoho! Blachary wyrywasz? :)
Alfy Romeo (ta to ma już nawet legendę firmy produkującej auta które się wspaniale prowadzi ale okropnie naprawia)."Bellę" kupuje się sercem, a nie rozumem.
Volvo to porządna marka. Nie bez przyczyny jak w Top Gear pokupowali jak najtańsze samochody a potem je testowali to tylko Volvo po uderzeniu w mur przy 50km/h było w stanie jechać dalej .A to nie było tak, że oni tam kupowali samochody starsze, które nie były nafaszerowane elektroniką i przede wszystkim nie były chińskie?
Po za tym nie mogę patrzeć na zarozumiałe baby jeżdżące wielkimi, pięciolitrowymi SUVami jak to BMW (http://www.drivewithus.co.za/images/fleet/156/BMW-%20X5-5.0-%20V8-Bi-Turbo-4x4-1.jpg).Miejska prawidłowość - im drobniejsza blondynka, tym większy SUV.
Hoho! Blachary wyrywasz? :)Na 1.6? : P Sorry, na wysokich obrotach warczy jak kosiarka.
A to nie było tak, że oni tam kupowali samochody starsze, które nie były nafaszerowane elektroniką i przede wszystkim nie były chińskie?Ano tak było. A dlaczego pytasz o chińskie to nie wiem, nie widzę związku ze skandynawskim Volvo. Mi jednak to nieco zaimponowało, zwłaszcza, że pokupowali straszne złomy i typowi nie działał licznik jak się rozpędzał w tę ścianę, podobno jechał "trochę" szybciej niż pięćdziesiątką. Po za tym mój znajomy też jeździł starym Volvo i zachwalał jego odporność.
To, że uderzył w mur i dalej pojechał nie jest w ogóle dziwne. Przy tak dużej populacji łosia takie rozwiązanie konstrukcyjne było wręcz wymuszone.
Sam jeżdżę od dobrych kilku lat Mazdą 323F i nie narzekam.Jeżeli to Twoje to zazdroszczę w chaaj, piękne autko.
Jeżeli to Twoje to zazdroszczę w chaaj, piękne autko.Tzn. Ta na zdjęciu akurat nie jest moja, wziąłem fotkę z neta. Ale kolor jak i elementy dodatkowe (np. brak spojlera - bo wersja ze spojlerem też jest) się zgadzają. Po za tym mam fajniejsze felgi :P
Na 1.6? Sorry, na wysokich obrotach warczy jak kosiarka.No ale usportowiony wygląd już powinien coś dodać do wartości samochodu.
A dlaczego pytasz o chińskie to nie wiem, nie widzę związku ze skandynawskim Volvo.Przecież Volvo jest teraz chińskie.
banany jebane.:D
tia, ale trochę mnie martwi brak działek, bo IIRC japonia długo cisnęła na samych KMach.
Mój brat gra japsami i bardzo poleca. Są zabójczo zwrotne, na co Ci pancerz gdy nikt Ci nie wejdzie na ogon bo Ty zawsze będziesz na ogonie. :P
No ale usportowiony wygląd już powinien coś dodać do wartości samochodu.1.87cm. Całkiem wygodnie, ale osoba siedząca za mną raczej nie może tego powiedzieć :P Ogólnie owszem, Mazda jest dosyć ciasna, ale tylko jak się ją załaduje ludźmi do pełna. W trzy/cztery osoby nie ma tragedii, ale jak się już dołoży piątą, to dłuższa wycieczka tym autem wymaga robienia przerw na rozprostowanie kości.
Ile masz wzrostu i jak Ci się w tym siedzi? Rozważałem kiedyś na poważnie zakup Mazdy MX-3 - do czasu aż w komisie zasiadłem za kierownicą. Tam się nawet nie siedziało, tylko leżało.
Przecież Volvo jest teraz chińskie.Ouch, faux pas, nie śledzę za bardzo kto i skąd kupuje jakie koncerny. W takim razie polecam tylko te starsze samochody spod tego znaczka :P Te produkowane jeszcze w Skandynawii.
Ja bym brał Ciebie.Za mało zarabiasz.
Przecież Volvo jest teraz chińskie.Fakt te najnowsze sa obrzydliwe, z KIA sie kojarza. Ale teraz mało, które auta sa stricte niemieckie, skandynawskie itd. Np Opel jest hamerykanski z tego co kojarze i to jest ten sam koncern co chevrolett.
Pierwsze auto chce i 10 kafli... banany jebane. Podepnę się pod Damiana, niech bierze Sejacza i uczy się jeździćLepiej kupic raz a dobrze. Jak sie kupi złom to mozna tylko znienawidzic jazde bo ciągle cos bedzie sie psuło, a wyprzedzic Cie da rade pierwszy lepszy rowerzysta ;p
Po za tym mam fajniejsze felgi :POch <3
Po za tym, dla kobiety dobrze byłoby kupić małe auto.; <
Coś małego i nie kwadratowego.Gdyby nie to, że niebitego Golfa trudno dostac to zdaje mi sie, że byłby wart zastanowienia. Focus tez bylby, albo Sreżot 206 tylko tutaj juz wszystko zalezy od konkretnej okazji.
Za mało zarabiasz.Zamiast się cieszyć, że nie będę narzekał na Twój duży tyłek, to Ty jeszcze wybrzydzasz.
Fakt te najnowsze sa obrzydliwe, z KIA sie kojarza.A co jest nie tak z KIA? Przecież kształty ma idealne dla grupy docelowej.
Ale teraz mało, które auta sa stricte niemieckie, skandynawskie itd. Np Opel jest hamerykanski z tego co kojarze i to jest ten sam koncern co chevrolett.Opel należy do General Motors od kilkudziesięciu lat, a tu jest spraw świeża - nie dość, że skandynawska marka wykupiona, to jeszcze przez - haha! - Chińczyków!
Lepiej kupic raz a dobrze. Jak sie kupi złom to mozna tylko znienawidzic jazde bo ciągle cos bedzie sie psuło, a wyprzedzic Cie da rade pierwszy lepszy rowerzystaTaniej też można kupić dobry samochód.
Zamiast się cieszyć, że nie będę narzekał na Twój duży tyłek, to Ty jeszcze wybrzydzasz.Już Ci powiedziałam, że nie jesteś nawet na stanowisku negocjatora, bo nie spełniasz podstawowych wymagań ;D
Ponadto mało które samochody są teraz związane z krajem? Z tego co się orientuję to Niemcy, Francja i Włochy trzymają większość swoich marek w krajowych koncernach. I podejrzewam, że Brytania z tym swoim specyficznym rynkiem motoryzacyjnym, też się nieźle trzyma pod tym względem.Co innego, gdzie jest zarejestrowana firma, a co innego skąd są poszczególne części- a z tym właśnie jest coraz gorzej.
Taniej też można kupić dobry samochód.Taniej... to jest kwestia względna, tak samo jak dobry samochód. ; ]
Już Ci powiedziałam, że nie jesteś nawet na stanowisku negocjatora, bo nie spełniasz podstawowych wymagańAle Ty jesteś wybredna.
a tam, zlew jej kupić, nie samochód.Skutra pięćdziesiątkę kingłeja.
Skończysz jako stara panna, szlochając w kącie na nocnym dyżurze i zastanawiając się, gdzie popełniłaś błąd, dlaczego na Twojej drodze nie pojawił się wymarzony noblista. A im dłużej będziesz tkwić w takim zamyśleniu, tym bardziej Twe serce będzie odczuwało ukłucie, niczym igłą chirurgiczną, że to jednak Ty jesteś sama wszystkiemu winna, bo albo trzeba było nie wybrzydzać, albo więcej ćwiczyć i zmniejszyć tyłek.
Bo na święta dostałem bluzę, jakąś markową i jak to z markowej bluzy, połowa napisu się sprała. Poza napisem bluza jest bardzo fajna i nie chce jej wyrzucać.
Ewentualnie zostaje Ci udawać, że to najnowszy trend i hipsterować :DCzy zasada hipsterskich ciuchów polega na tym, że wyglądają jak zdjęte z żula? :P
Barn moda lubi wracać! ;D
Nasi, jak rozumiem, nadal nie odpoczęli po bitwie pod Grunwaldem.To ci się nawet udało :D
Ostatnie dwie strony tego tematu - piłka nożna. Jedyny po za tym żywy temat na forum - piłka nożna. Shoutbox - piłka nożna.Zbawienny miesiąc przerwy od skurwialszego schematu: Kij - polityka. Hyde park - polityka. Shoutbox - polityka.
http://www.youtube.com/watch?v=NLe8iZsb0ysJezu Chryste Bonzo coś ty odjebał ;_;
TAK BEDZIE W PIEKLE
Spałem ostatnio 2 noce na AGH w Krakowie i urzekła mnie ta uczelniaKolejny...
setki studentów piją i grillują pod nocnym niebem.Do roboty by się wzięli.
Taa... W tym roku w Szczecinie jak studenci zorganizowali na miasteczku (coroczne) wielkie grillowanie to dziekan zadzwonił po policję.I dobrze. Zamiast się uczyć tylko by imprezowali. Pałować ich i to równo.
Pałować ich i to równo.Zostaną spałowani przez życie.
a jednemu urwało głowe, jak wyjrzał przez okno.Serio?
so cynical, oh wow.Ostrzegam serdecznie, przed wjazdem do Olsztyna stoją miśki z suszarkami,
U nas spotkanie miśka z suszarką graniczy z cudem... ostatnio takiego widziałem jakieś pół roku temupozdrawiam
huehuehue a to so drogi wojewódzkie ftw
<iso> mam znajomowego policjanta w drogówcepośmiane
<iso> opowiadał ostatnio
<iso> ze jakis mlody koles tlumaczac sie dalczego wyprzedzał na ciągłej
<iso> powiedzial, że "przeciez jechala przede mną multipla"
<iso> puścili go :D
/żart okolicznościowy/
Ogień i kupienie nowych.daję SOGa :thumbsup:
wiesz kto jeszcze prosi o przypięcie tematu?Donovan?
stwierdzili że mają tyle contentu, że jeszcze czwartą część wydadzą :Dalbo hajs się nie zgadza
jeszcze będę go zachwalał!ty jesteś przecież tak przesiąknięty hejtem, że nie wiesz co to znaczy 'zachwalać' :P
ty jesteś przecież tak przesiąknięty hejtem, że nie wiesz co to znaczy 'zachwalać' :PPochwalenie czegoś przez Senta jest porównywalne częstotliwością do takich zdarzeń jak wybuch Wezuwiusza, albo przelot komety Halleya.
apeluję o interwencję ze strony moderacji poziom merytoryczny dyskusji osiągnął DNOUwielbiam takie teksty z for, gdzie zaglądają ludzie nieogarnięci internetowo.
pozdro dla kumatych heheA to już rzadko widuję od czasu upadku NK.
a lamusy dupa cicho
apeluję o interwencję ze strony moderacji poziom merytoryczny dyskusji osiągnął DNOUwielbiam takie teksty z for, gdzie zaglądają ludzie nieogarnięci internetowo.pozdro dla kumatych heheA to już rzadko widuję od czasu upadku NK.
a lamusy dupa cicho
dlatego jestem strażnikiem stylu hehdobrze, że nie obrońcą stylu, bo by było kolejne skojarzenie
Cytujdlatego jestem strażnikiem stylu hehdobrze, że nie obrońcą stylu, bo by było kolejne skojarzenie
hehe yo
to wy nienawidzicie hobbita, wstrętne polaki-cebulaki co zazdroszczą jacksonowi sukcesu!Cytujty jesteś przecież tak przesiąknięty hejtem, że nie wiesz co to znaczy 'zachwalać' :PPochwalenie czegoś przez Senta jest porównywalne częstotliwością do takich zdarzeń jak wybuch Wezuwiusza, albo przelot komety Halleya.
Dwadzieścia, a nawet i mniej. O ile dobrze pamiętam to Anno kupiłem za 12 PLN.To musiała być jakaś promocja (-50% najpewniej), ja mam na myśli regularną cenę.
A co do symulatora kozy to mocnym zaskoczeniem było dla mnie, że za to trzeba w ogóle płacić.lewak chciałby wszystko za darmo :D
Gro użytkowników forum Reddit>Gro
Nie posikaj się, ten pies ma tam 10 sekund czasu ekranowego. Łącznie ze sceną po napisach.Myślę, że on żartował, ale prawdę mówiąc, nie mam pewności.
Oddam w dobre ręce kod do Far Cry 3 Blood Dragon na uplay (pm lub irc się kłaniają).Nie lepiej zorganizować jakiś konkursik, w którym nagrodą byłby taki kod? Przynajmniej coś by się działo.
Nie lepiej zorganizować jakiś konkursik, w którym nagrodą byłby taki kod? Przynajmniej coś by się działo.Mam też na to kod, jak też na DogFight 1942 PL na steam, też mogę się tego pzobyć, bo płytę kupiłem dla Risena ;)
swoją drogą wypadało by wrócić do pradawnej mantry ŚP: klasztornicy, gdzie wasze komnaty?!?!?!pytanie padało już dziesiątki razy, zawsze odpowiedź była ta sama: "a co was tak interesują nasze komnaty?"
ja nie
swoją drogą wypadało by wrócić do pradawnej mantry ŚP: klasztornicy, gdzie wasze komnaty?!?!?!
Ktoś się wybiera na Poznań Game Arena?Jeśli ktoś chciałby założyć kickstartera, by mnie tam posłać...
W przebudowie. ;)wciąż?
W klasztorze, geniuszu architektoniczny.po to chyba jest taki temat na TN'e by były na TN'e, nie?
jest polak potrafi, nie musisz mieć firmy w ameryce.Ktoś się wybiera na Poznań Game Arena?Jeśli ktoś chciałby założyć kickstartera, by mnie tam posłać...
Daj spokój klasztorom, to betony ;)Jak rzyć, pracowity królewiczu?
może być i ten PolPot :3cjest polak potrafi, nie musisz mieć firmy w ameryce.Ktoś się wybiera na Poznań Game Arena?Jeśli ktoś chciałby założyć kickstartera, by mnie tam posłać...
Tłumacz się teraz, wardasz - czy chciałeś zażartować, czy wetknąć kij w naprawdę ciężkie gówno i zabełtać solidnie.A to musiał żartować lub chcieć ci dowalić? Zadał normalne pytanie, na które odpowiedź chętnie poznałoby jeszcze kilka osób. Wypadałoby mu udzielić normalnej odpowiedzi.
Że już nie wspomnę o moim własnym pudełeczku, w którym trzymam dla was najlepsze "mantry" - Nie masz nic lepszego do roboty w swoim zakonie? Zrobiłeś dla niego już wszystko, że twoim targetem stała się niewiele znacząca w dzisiejszej sytuacji pierdoła porządkowo-administracyjna ŚP?(http://oi58.tinypic.com/2luxe1s.jpg)
Też mam folder z obrazkami.(http://i.imgur.com/ITG6b4K.gif)
Też mam folder z obrazkami.Podziel się nim z nami w tym wątku! (http://forum.rpg-center.pl/index.php?topic=640.0)
Rozbełtać gównoburzę? Gurt, zejdź z niebios na ziemie, nie wszystko jest atakiem.Hola, hola, to Ned podał jednoznaczną interpretację "żartować czy dowalić". Pytałem - czy było to pytanie dla zabawy (no w końcu niepojawiające się klasztorne komnaty to może dla niektórych zabawny mem internetowy, EHEH), czy dla wetknięcia kija w mrowisko - a mrowiskiem jest tutaj multum ciężkich tematów, które są bezpośrednio powiązane z obecnym stanem rzeczy.
Nie wiem, czy jest bardzo przydatna, dla mnie obecny stan to kompletne limbo. Jeśli komukolwiek robi to jakąkolwiek różnicę, to wrzucę listę do komnat, będzie wydarzenie na TN.ty.
PS. Spisem zajął się Paladyn Łowca - propsy dla niego za ogarnięcie tych tabelek, mnie by szlag trafił.plus taki że jak już raz ogarnięte będzie służyło do usranej śmierci, o ile nie zastąpi tego jakaś grafika
PS2. Imageshack skurwysyn, backupujcie co się da i uciekajcie od tych stereotypowych izraelitów.ostatnie podrygi konającego
PS3. Gdybam nad kupnem tej konsoli.Ja gdybam już od dawna, ale płacenie tysiaka za sprzęt dobijający już prawie do dekady trochę mnie niesmaczy. Zwłaszcza, jak PS2 o tej porze kosztowało prawie 3 razy mniej zaś PS4 za jedną-dwie promocje będzie kosztowało tyle samo co obecnie trójka :x
wow, są komnaty. czuje się niemalże jak bohater. dzięki wszystkim, w szczególności Sentowi, no i oczywiście Gurt'owi i Paladynowi ŁowcyJeden nic nie znaczący krok dla ŚP, jeszcze mniejszy dla reszty świata.
odnośnie przytyku o siedzeniu na lekcji infy-ja już studiuje i po prostu miałem zajęcia na 12 .___.@infa - nie przysryw, na swoim przykładzie mówiłem. W innych warunkach bawiłem się w klasztory na GS te ileś lat temu, a inne warunki mam teraz, jeśli chodzi o poświęcanie czasu na tego typu sprawy. Kiedyś mogliśmy się beztrosko bawić w fanklub goticzka, bez specjalnego przywiązywania uwagi do... w zasadzie czegokolwiek. Czy powstaje coś pożytecznego, czy z tego coś zostanie w razie zniknięcia strony - itp. Teraz nacisk jest na to, żeby wolniejszym tempem i z mniejszym "hurra" zrobić coś, co przetrwa więcej i będzie mogło służyć czemukolwiek więcej, niż zabijaniu czasu na zasadach "tu i teraz".
co do przybywania nowych... cóż myśmy nowego mieli, choć wyleciał dość szybko... ale był
co do tego że widać lud na TN'e... no nie, nie widać, z tego co tu widzę to strzelałbym ze was jest 2x mniej niż wymienionych na liście (nie wliczając zaginionych, z nimi to by było 3x mniej)
jeszcze odnośnie metafory z domem... cóż, jak dla mnie lista użytkowników to fundament, a nie drzwi, ale jak wolisz
Serio nikt?! Chyba będę musiał wykonać call do MoGusława! Mam nadzieję, że On mnie nie zawiedzie! 8)Muszę wspomnieć dziewczynie, jak się przestanie dąsać, że piecyka nie umyłem od tygodnia.
(http://i.imgur.com/ITG6b4K.gif)(http://i219.photobucket.com/albums/cc256/Gorzelnik/60s%20spidey/spidermanfuckingnowhere.jpg)
Ja mam kilka >:3
(http://i219.photobucket.com/albums/cc256/Gorzelnik/60s%20spidey/spidermanfuckingnowhere.jpg)> we know menes
Needonlyone.
Jeden nic nie znaczący krok dla ŚP, jeszcze mniejszy dla reszty świata.oj, znaczący znaczący dla ŚP. a dla świata... cóż, dlatego powiedziałem niemalże
Aż mnie ciekawość zżera: w jaki sposób?Jeden nic nie znaczący krok dla ŚP, jeszcze mniejszy dla reszty świata.oj, znaczący znaczący dla ŚP.
Muszę wspomnieć dziewczynie, jak się przestanie dąsać, że piecyka nie umyłem od tygodnia.
Gdyby PGA było w tym tygodniu, to może jakoś bym się urwał i tam wpadł, ale nie będę ryzykował dwóch pobytów Pzn w tak krótkim czasie. Potem mi w razie potrzeby odmówią RTG albo tomografii, bo za dużą dawkę promieniowania przyjąłem w tym roku.
(...)Moja będzie(...)Cytując: "Bez sensu".
PS. Zapomniałem śmiesznego obrazka.
(http://i.imgur.com/f8hS1fs.jpg)
to uczucie gdy chce ci sie srać na imprezie a zamek w drzwiach nie działa
Cytując: "Bez sensu".
Nie lubie Ci tłumaczyć czegoś łopatologicznie, zwłaszcza, że takie rzeczy powinny być niedopowiedziane.
Cytowałem moją dziewczyne. Powiedziała "Bez sensu", na wieść o tym, że przyjedziesz ze swoją.
Kapujesz?
https://www.youtube.com/watch?v=Pf6gnGcqYDcwytnij 's' z 'https' i wstaw w tagach i wszystko będzie śmigać.
Ktoś mi wyjawi sekret jak poprawnie wstawiać filmiki z yt?
Ustać spokojnie na cmentarzu nie można, tyle dup..To jeszcze nic, pomyśl przez jakie pokusy i męki przechodzi w tej sytuacji nekrofil.
ten.Pierwsze widzę.
I etam, gorsze od wielkich tyłków są nogi jak kłody.O to, to! W sumie wcześniej źle się wyraziłem, choć jedno z drugim jest związane. Idzie panienka, niezła z twarzy, wychodzi zza płyt nagrobnych i ukazują się nogi jak filary z dworku polskiego. I to młode dziewuchy po dwadzieścia parę lat!
no a kiedy jak nie w wieku dwudziestuparu lat mają mieć, potem to już niezdrowo.Ehe. Dziecko paroletnie, a po dziewczynie widać, że nawet do ćwierćwiecza nie dociągnęła.
I imho raczej sprzyja to, że w tym roku nie ma długiego weekendu więc wszyscy muszą się zmieścić w ten jeden dzieńAle jest zwykły weekendy, więc i tak natężenie ludzi mniejsze, bo się rozłożą na dwa dni.
Nie wiem, u mnie na wsi dużo szprychPoczekaj jeszcze parę lat i się okaże ile z tych szprych zostało.
i dalej nie wiem jak rozciągnięcie na dwa dni ma rozładować ruch rozciągnięty zazwyczaj na 3-4 dni długiego weekendu, ale ok.Przecież jak Wszystkich Świętych masz we wtorek, środę lub czwartek, to masz tylko jeden dzień, a teraz do wykorzystania są aż dwa dni.
Nie wiem, u mnie na wsi dużo szprychPoczekaj jeszcze parę lat i się okaże ile z tych szprych zostało.
Zresztą kiedyś nie było tak, że był długi weekend i nawet gdy to święto wypadało w poniedziałek to i tak był tłok na cmentarzach. A jak była akurat sobota lub niedziela to się tłumy rozłożyły na dwa dni.wtedy po prostu biorą dwa dni urlopu zamiast jednego i też mają weekend. Święto w ciągu weekendu to najgorsze co może wypaść.
Gurt - jeśli cię to uszczęśliwi mogę ponarzekać że ten śmieszny obrazek nie jest śmiesznyNO I CO SIĘ DOP*****ASZ SMUTNY CZŁOWIEKU
Ehe. Dziecko paroletnie, a po dziewczynie widać, że nawet do ćwierćwiecza nie dociągnęła.
Moda na krótkie kiecki pokazuje, jak rozległym (dosłownie!) problemem są zbyt duże tyłki u dziewczyn.
I etam, gorsze od wielkich tyłków są nogi jak kłody.Hmm... :D Tzn?
Poczekaj jeszcze parę lat i się okaże ile z tych szprych zostało.
Ja np. jak za długo siedzę na fejsbukach itd. to sobie myślę, omg czemu jestem taka brzydka...Nigdy nie widziałem twojego zdjęcia, ale wyznaję zasadę, że nie sztuką znaleźć ładną dziewczynę z tapetą, tylko ładną bez tapety ^^ (bo skoro bez wygląda ładnie, to z tym bardziej ;p)
(http://i.imgur.com/0BBnTTB.jpg)
Płaska dupa to jakiś koszmar.
W sumie jak tak się rozejrzeć w necie, a po ulicy, to totalne zderzenie.
(...)
Ja np. jak za długo siedzę na fejsbukach itd. to sobie myślę, omg czemu jestem taka brzydka...
A jak wyjdę do np. Tesco to moja samoocena podskakuje o sto stopni :D
Chodzi o pewną granice czy raczej o proporcje?Proporcje.
A może ogólnie o problem tuszy?
i o to, że jak już się ma ten mały i płaski tyłek (no zdarza się), to nie trzeba zaraz świecić "skarbonką".Chodzi o pewną granice czy raczej o proporcje?Proporcje.
A może ogólnie o problem tuszy?
WRACAJĄC DO GIER KONSOLOWYCH I KOMPUTEROWYCH...!Skąd ta nagła potrzeba zmiany tematu?
Nigdy nie widziałem twojego zdjęcia, ale wyznaję zasadę, że nie sztuką znaleźć ładną dziewczynę z tapetą, tylko ładną bez tapety ^^ (bo skoro bez wygląda ładnie, to z tym bardziej ;p)
Gorzej jest, jeśli na przykład dziewczyna ma super figurę, zgrabna, uwypuklona w odpowiednich miejscach tu i tam, a jak patrzysz na twarz to taki King Kong, że prawie zawał serca. I teraz obudź się przy takiej o poranku :D;D
Dla mnie dziewczyna przede wszystkim powinna mieć ładną, miłą twarz. To rzecz, na którą w pierwszej kolejności zwracam uwagę.Coś w tym jest bo vice versa też to działa. Choć trudno określić też jednoznacznie ideał. Mnie np. podobają się ludzie, którzy mają coś szczególnego (mówiąc inaczej nie są klonami)
Płaska dupa to jakiś koszmar.Niby tak, ale chyba da się z tym żyć ; )
W ogóle Pola powiem Ci tyle, że potwierdzam Twoje zdanie. Na portalach te zdjęcia takie wypicowane, a w rzeczywistości no o parę oczek niżej. Szkoda, szkoda. Często tak jest w przypadku osób fotogenicznych, ale kobiety wykorzystują bardzo trick z perspektywą zdjęcia, a to zmienia masakrycznie dużo. Odpowiednie ujęcie i takie nogi, tyłek, piersi, a nawet twarz wyglądają obłędnie. Na żywo zaś wcale nie takie nadzwyczajne.Wiadomo, każdy woli wrzucić zdjęcie na, którym wygląda korzystnie niż takie gdzie ma zeza rozbieżnego.
Co do tego, co widuję na ulicach, to po prostu aż biję od Was - kobiet nadmierna seksualność. Coraz więcej odkrywacie, coraz bardziej ciasne rzeczy, że gdyby nie kolor, to ktoś by pomyślał, że chodzicie nago. Wiesz... fajnie sobie popatrzeć na coś takiego, jak jestem ze swoją kobietą i mnie to dodatkowo nakręca, ale jak idę ulicą i połowa lasek nie zakrywa tyłka przy noszeniu legginsów, to aż proszą się o przysłowiowego bolca w dupę. Wybacz za wyrażenie, ale niestety tak ja to odbieram w części przypadków, a w drugiej z kolei to tylko próba zaimponowania jedyną rzeczą, jak jest w takiej osobie godna zainteresowania. Owszem są wyjątki i są kobiety fajne, sympatyczne, błyskotliwe, które też się tak ubiorą, ale wydaje mi się, że nie jest to tak "nadużywane".
o to, że jak już się ma ten mały i płaski tyłek (no zdarza się), to nie trzeba zaraz świecić "skarbonką".
to samo jak ma się nogi jak okrąglak.
@mogSklepane na szybko, bo jedynie tylko ten design miast się nadaje do czegoś. Ataków masz na krzyż ze trzy w walce, fabuła niezbyt wciągająca i serio jakaś naciągana (jesteś pr0, ale zostajesz zdegradowany i z tego powodu tracisz ekwipunek i umiejętności, serio?).
w jakim sensie "jak mod"/złe indie?
Coś w tym jest bo vice versa też to działa. Choć trudno określić też jednoznacznie ideał. Mnie np. podobają się ludzie, którzy mają coś szczególnego (mówiąc inaczej nie są klonami)
Wiadomo, każdy woli wrzucić zdjęcie na, którym wygląda korzystnie niż takie gdzie ma zeza rozbieżnego.
Problem robi się natomiast wtedy gdy ludzie zaczynają żyć w tym wirtualnym świecie i albo wpadają we frustrację że w rzeczywistości jest inaczej, albo odwrotnie mają tak wybujałe ego, że głowa boli.
Mnie np. baardzo się podobają:(click to show/hide)
A te wszystkie aktorki/celebrytki , które są teraz promowane to jakieś tragedie.
Siwiec, Edzia Górniak, Kardashian czy jak jej tam itd.
Pola.. proszę Cię. Nie mów jak typowa dziewczyna, czyli coś w stylu "szukam tego czegoś (dop. sama nie wiem czego)" :DZależy jak to rozumiesz, być może "coś szczególnego, gdzie ludzie nie są klonami" to jakiś charakterystyczny wygląd. Wielki nos, zez, garbik na plecach... Ciężko o klona wśród innych ludzi :D
Zależy jak to rozumiesz, być może "coś szczególnego, gdzie ludzie nie są klonami" to jakiś charakterystyczny wygląd. Wielki nos, zez, garbik na plecach... Ciężko o klona wśród innych ludziNo tak mniej wiecej o to np. anne hathaway ma bardzo nieproporcjonalne elementy twarzy, a jednak to wlasnie to nadaje jej uroku(choc to tez zasluga charakteru/usposobienia)
http://urthemusicbiz.com/wp-content/uploads/2014/04/Anne-Hathaway-Photoshoot.jpgJak ona się uśmiecha, to petryfikuje jak bazyliszek. Niezbyt przyjemny widok.
A naprawdę za serce chwyta mnie kobieta, która przyciągnie takim naturalnym pięknem, a nie sprawi, że od początku będę ją traktował jako obiekt seksualny. Zdarzają się takie perełki, że widzisz po prostu ubraną w nic takiego z podtekstami, ale jest po prostu piękna. Innego słowa bym tutaj nie użył. Serio.Podbijam. Znalazłem taką. Do tego inteligentną, mądrą i z planem na życie. Starszą ode mnie <3 Nie wspominając już, że z samochodem itp. Ale z takimi żyje się naprawdę ciężko. Zaufaj mi, Stefan.
Haha no ogolnie chyba jestem dziewczyna/kobieta to moge tak mowic.
Ale co konkretnie jest zlego w takim stwierdzeniu? :D
Ja np. serio nie mam konkretnego typu urody, raczej patrze na czlowieka jako calosc wraz z charakterem.
A Emma Watson?
@Fotogenicznosc poziom ja:
(http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRXrrwHBYMrPwGilMn6nky-dGkCXIEo3nTIOST5HA0lfm4fHN2sbQ)
Podbijam. Znalazłem taką. Do tego inteligentną, mądrą i z planem na życie. Starszą ode mnie <3 Nie wspominając już, że z samochodem itp. Ale z takimi żyje się naprawdę ciężko. Zaufaj mi, Stefan.
Jeśli taką znajdziesz, to skumasz. Ja nie chcę rozmontowywać tego tematu, bo jest dość silnie siedzącą we mnie jeszcze kwestią to raz, a dwa, średnio chcę gadać o tym publicznie w gronie forumowych ekspertów od uczuć, którzy trzepią konia przed monitorem. Oczywiście nie celuję tutaj we wszystkich swoich kolegów z forum, ale wiem jak to wygląda i jak wygląda każdy temat tutaj poruszany, więc jest to bez sensu.
Potem mi przeszło i nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia.
Jak ona się uśmiecha, to petryfikuje jak bazyliszek. Niezbyt przyjemny widok.Być może, ale mnie właśnie to się podoba. ;p I jak dla mnie np. taka Emma nie ma szans. Ale to oczywiście MOJE zdanie.
Nie gadajcie o laskach, bo zaraz znów pójdę pić przez kolejne 2 tygodnie jako nieszczęśliwie zakochany biedak w idealnej kobiecie sfer wyższych.Czemu sfer wyższych?
#japierdole
Na fejsbukach laski oglądacie? Teraz się chyba należy gapić w instagram.
Ale z takimi żyje się naprawdę ciężko.Ze mną jest ciężko, ale nie wiem czy tym samym wpadam w te same superlatywy.
+Polecam zawsze patrzeć najpierw na mózg. To jest chyba najseksowniejsze u kobiet.I vice versa. Wygląd ma znaczenie o tyle, że nie może odpychać, ale to charakter pozwala cieszyć się daną osobą dłużej.
Ale dziewczyny na forum o grze Gothic nie powinny być typowe :DPowiało hipsterstwem, hoho.
Złego? Nic. Po prostu świadczy to o takim niezdecydowaniu albo nieumiejętności określenia własnych preferencji. Czyli takiej trochę nijakości. Znaczy kojarzy mi się coś takiego po prostu z tymi rzeczami, stąd moja niechęć :)
Jak byłem mały i zobaczyłem ją w pierwszej części HP to był szał. Potem mi przeszło i nie robi na mnie absolutnie żadnego wrażenia.Co prawda może nie mnie to oceniać, ale mam to samo wrażenie. Trochę jest taka drętwa, a Hermione grała dobrze bo grała siebie. (swego czasu nawet coś tam o niej poczytałam)
To Ty? Co to za miejsce? To chyba nie w naszym kraju, bo w tle tyle wieżowców.. :DNie, to było zdjęcie z wyszukiwarki po wpisaniu antyfotogeniczność ;D
Pola: Ten temat czeka:Wstydzę się ;(
Ale póki co sam brzmisz jak taki forumowy ekspert, który trzepie konia. Chciałem tylko się dowiedzieć, dlaczego ciężko się z takimi żyje. Jak facet nie potrafi dorównać takiej "poziomem", to ja się nie dziwię. Zależy też od tego, jakie taka kobieta ma aspiracje, bo jeśli jest kobietą sukcesu, to się nie dziwię. Uważam, że żyję się ciężko nam z kimś, kto nie do końca spełnia nasze oczekiwania, a my wmawiamy sobie, że jednak tak jest. Wtedy jest męczarnia. Znam taką jedną, którą jak kiedyś zobaczyłem, to powiedziałem, że to dziewczyna moich marzeń. Ładna, miła, mądra, zdecydowana (co bardzo cenię u kobiet) i potrafiąca sobie poradzić w każdej sytuacji. Rzec by można mój ideał. Ale właśnie ze względu na to, że jest Ona kobietą sukcesu i ciągle gdzieś jeździ, wyjeżdża, rozwija się, ale nie poświęca tyle czasu facetowi, ile bym ja oczekiwał, to zrozumiałem, że niepotrzebnie się tak jarałem i zrozumiałem, że to prawda, jak porozmawiałem z Jej przyjaciółką, która opowiedziała mi jak wygląda jej związek obecny, a przynajmniej ówczesny ;)
Jest też druga sprawa. Gdy dziewczyna jest już na swoim, ma osiągnięcia i wiedzie się jej, to automatycznie by nie czuć się gorzej także powinieneś być na podobnym poziomie. W innym wypadku Twoje poczucie własnej wartości leci mocno z dół i wtedy nieważne jaką osobą jest owa dziewczyna, bo facet swoje wie. W pewnym momencie pojawia się zazdrość, itd. ostatecznie związek ulega rozmontowaniu. Pewnie, jeśli trafi się na anioła to ten proces jest dużo wolniejszy, ale mimo wszystko nie zatrzymuje się.Jeśli pojawia się zazdrość, która nie jest opanowana przez tę drugą stronę to nie jest to dojrzały/dopasowany związek.
Jest też druga sprawa. Gdy dziewczyna jest już na swoim, ma osiągnięcia i wiedzie się jej, to automatycznie by nie czuć się gorzej także powinieneś być na podobnym poziomie. W innym wypadku Twoje poczucie własnej wartości leci mocno z dół i wtedy nieważne jaką osobą jest owa dziewczyna, bo facet swoje wie. W pewnym momencie pojawia się zazdrość, itd. ostatecznie związek ulega rozmontowaniu. Pewnie, jeśli trafi się na anioła to ten proces jest dużo wolniejszy, ale mimo wszystko nie zatrzymuje się.
Powiało hipsterstwem, hoho.
Wstydzę się ;((click to show/hide)
Co śmieszne(aczkolwiek często tak bywa)... teraz najlepiej z nich wszystkich wypada Nevill(http://anongallery.org/img/4415/harry-potter-hot-rich-ginger.jpg)
Dlaczego hipsterstwem?
Myślę, że po prostu zwykła ciekawość ;)
No dobra może coś skombinuję.(click to show/hide)
Ta tajemniczość podnosi właśnie zainteresowanie Twoją osobą na tym forum. W sumie to działa w przypadku każdej kobiety na męskich forach, dlatego tak niechętnie "ujawniacie się"!
dlatego tak niechętnie "ujawniacie się"!A czy niechętnie? Jakoś galeria na gieesie zawiera całkiem sporą liczbę fotek żeńskich.
Swoją drogą kompletnie inaczej sobie Ciebie wyobrażałem. A Ty Barn? Tym razem wyobrażenia pokrywają się z rzeczywistością? :DInaczej? :D czyli jak?
E tam, nigdy nie miałam jakiegoś problemu ze swoim wyglądem. Ale nie lubię nim grać, takie mam zasady. A jak już gram to złośliwie.
A czy niechętnie? Jakoś galeria na gieesie zawiera całkiem sporą liczbę fotek żeńskich.
I nie jestem pewna czy chciałbyś wzbudzać zainteresowanie typu Rabeuszowego ;]
Inaczej? :D czyli jak?
Barn widziała mnie od samego początku, chyba.
To nie miała czasu i pewnie chęci fantazjowania o moim alternatywnym wyglądzie : D
Ale ja tu nie miałem na myśli problemu z wyglądem. W żadnym wypadku. Co do złośliwości... Dlaczego mnie to nie dziwi? Kobiety ogólnie są złośliwe, a potem dziwią się, dlaczego są takie pokrzywdzone. Bo niestety, ale karma wraca ;)
To raczej takie uogólnienie było. Nigdy nie prowadziłem statystyki na GSie :DJa też nie, ale nie gadaj że nie wszedłeś tam ani razu.
Hmmm... Nick Pola kojarzył mi się z bardziej delikatnym, skromniejszym wdziękiem. Na pewno mniejsze usta, hehe. I trochę inne oczy.O! lubię swoje uszy! są skromne.
Czyli?serio nie wiesz?
Umiem zrobić zajebiste spageti.
Może czasem powinnam jednak rozwijać swoją wypowiedź, JEŚLI KTOŚ ZACHOWUJE SIĘ NORMALNIE to nie gram. Moja cierpliwość jest dość duża, ale w pewnym momencie się kończy i staje się złośliwa(ale nie sądzę by to było nienormalne). Poza tym kumpluje się z tymi niemiłymi ludźmi z klasztoru to muszę taka być, inaczej nie dałoby rady.
Ja też nie, ale nie gadaj że nie wszedłeś tam ani razu.
O! lubię swoje uszy! są skromne.
serio nie wiesz?
A kończąc już te wszystkie pytania i odpowiedzi to ogólnie jestem miłą i sympatyczną osobą, ze swoim zdaniem. Czasem uaktywnia mi się tryb ironicznego i ciężkiego humoru dlatego uprzedzam jeśli ktoś nie wie czy żartuje to w 99% tak.
Aha chamstwo i prostactwo mnie odpycha i mogę stać się niemiła i wtedy mój cynizm, sarkazm jest jak najbardziej prawdziwy.
; )
To tyle ode mnie, chyba wyczerpałam zapas wywnętrzniania się na najbliższy czas^^
To teraz coś ode mnie o mnie.(click to show/hide)
Gdybym jeszcze nie zapomniał wyjąć z kieszeni trzech zwojów z Lotem Ikara, to by było takie, jak powinno :^IUmiem zrobić zajebiste spageti.
Potwierdzam, zwłaszcza gdy do smażenia cebulki wkładasz magiczną gwiaździstą szatę +1 :D
Ja pizzę! Zaś kurczaka po chińsku w końcu rozgryzę, a raczej ten cholerny sos słodko-pikantny!Hm, jest na do rada. Jeśli sos słodko-pikantny wychodzi za twardy i nie da się go rozgryźć, to najprawdopodobniej dajesz za dużo cukru i pozwalasz, żeby za dużo wody odparowało. Dobrym zwyczajem jest przygotowywanie sosów w taki sposób, żeby były płynne.
Powiem może inaczej... Sęk w tym, że często coś, co jest normalne, kobieta odbiera jako nienormalne i włącza jej się ten upierdliwy albo strasznie nieprzyjemny tryb. I problem właśnie nie tkwi to, czy kobieta gra, czy nie, tylko to, jak odbiera zachowania innych w stosunku do swojej osoby. Wy kobiety macie taki jakiś zaburzony odbiór, że tak ujmę. Rzeczy, które powinnyście traktować poważnie, traktujecie lekceważąco, a te, które nie powinny tak w Waszą osobę uderzać, uderzają dziesięciokrotnie. I tyle albo aż tyle :D
Poza tym.. zasady... dla mnie to słowo przestało mieć wartość. Ludzie je łamią i nie trzymają się swoich zasad. Naprawdę mało kto ma żelazne zasady i ich przestrzega. Tacy są ludzie. Jak w grę wchodzą emocje, to niech się dzieje co chce! A już zwłaszcza w przypadku kobiet, które często gęsto nie potrafią kontrolować wpływu emocji na ich zachowanie. I nieważne czy przedszkolanka, licealistka, matka trojga dzieci czy stara babcia. W każdej jednej to emocje zawsze grają pierwsze skrzypce. Wasze zachowanie uwarunkowane jest w dużej mierze przez nie, a nie przez zdrowy rozsądek i chłodną kalkulację. I nie powiesz mi, że nie, Polu? ;)Hmm... czasami widocznie zawieram więcej treści w kilku słowach niż powinnam. Rozbiorę Ci moją wypowiedz na części pierwsze:
Znaczy do tego tematu, w którym wrzuciłaś fotkę, to wszedłem pierwszy raz, jak wrzuciłaś tam fotkę :D |Ten fejm ; D
Wcześniej zaglądałem do galerii jeszcze na starym GSie.
Pewnie wiem, ale nie w tej chwili aktualnie. Pamiętam Raba jako tako, chociaż mi tak naprawdę nikt się nie naraził na tym forum.
Wiesz Pola.. lubię rozmawiać o takich rzeczach, ale na żywo. Internetowe wojaże już raczej mam za sobą, hehe. Dlatego nie rezygnuj więcej z możliwości poznania kogoś z GS'a, jeśli pojawi się taka okazja ponownie (wypomnę Ci Dni Fantastyki.. wypomnę Pyrkon... :D), bo może taki Maniaks to nikt szczególny, ale za to jaką frajdę sprawiasz jemu, kiedy dajesz się poznać! I nie mam tu na myśli Ciebie, jako kobiety, chociaż to też, bo fajnie jest znać kolejną osobniczkę płci żeńskiej. Po prostu fajnie jest poznawać ludzi, którzy mają wspólne zainteresowania. Zajebiście było poznać te kilka osób z GS'a. Mimo, że widziałem niektórych tylko raz... Poza MoGiem, ale On ma szczególne względy. W końcu nie bez powodu mnie przenocował u siebie na chacie, hahaha.
Ja tam dopiero zacząłem się rozkręcać, hehe. Ale spoko, zbastuję ;pHaha tym postem podpadam pod twoje łamanie zasad! Choć z drugiej strony raczej jakotako uzewnętrzniania nie było.
Hmmm... Nick Pola kojarzył mi się z bardziej delikatnym, skromniejszym wdziękiem.
A Polę pooglądałam już sobie dawno na konterfektach wewnątrzklasztornych.Thx ;)
Ale ładne to nowe foto :)
Umiem zrobić zajebiste spageti.Toś się wkopał ]:->
Oh, ok. No to niech nie będę sam:Umiem zrobić zajebiste spageti.Toś się wkopał ]:->
Tym txt trochę zmieniłeś moje spojrzenie na Twoją osobę.Pa, Maniek, dostałeś zielone światło. Nie zepsuj tego.
Ha! Jak będziesz w Sosnowcu to daj znać
Pa, Maniek, dostałeś zielone światło. Nie zepsuj tego.Ty wracaj do jednej ze swoich dwóch kuchni :P
Hm, jest na do rada. Jeśli sos słodko-pikantny wychodzi za twardy i nie da się go rozgryźć, to najprawdopodobniej dajesz za dużo cukru i pozwalasz, żeby za dużo wody odparowało. Dobrym zwyczajem jest przygotowywanie sosów w taki sposób, żeby były płynne.
3' Nie każdemu wolno wszystko -> to chyba normalne, że zareagujesz inaczej gdy słyszysz od przyjaciela "Ale gejowo wyglądasz" a inaczej gdy mówi tak do Ciebie obca osoba.
Hmm... czasami widocznie zawieram więcej treści w kilku słowach niż powinnam. Rozbiorę Ci moją wypowiedz na części pierwsze:
Ale nie lubię nim grać, takie mam zasady. A jak już gram to złośliwie.
Słowo nie lubię zawiera uczucia czyli zgadza się trochę z twoją teorią.
Wyraz zasady oznacza coś czego nie robisz wbrew sobie, bo to nie jest nakaz religijny, grupowy, państwowy. To są moje odczucia=moje zasady, a w moim pojęciu takie zagrywki są złe(wywołują u mnie negatywne emocje, wstręt). Chyba, że (o czym opowiada następne zdanie) sytuacja jest kryzysowa ^^
A co do tego czy ludzie łamią własne zasady... to w dużej części zależy czy to są ich własne postanowienia, czy raczej nabyte i przyjęte jako własne.
+ wydaje mi się, że nie można mierzyć wszystkich jedną miarą bo jest masa kobiet twardych, chłodnych itd.
Tu nie chodzi o Raba jako osobę, bo od razu zrozumiał, że ja z innej bajki, toteż raczej nie mogę powiedzieć by mnie nieustannie nagabywał.
Ale Maniek nie czarujmy się, założyłbyś żeńskie konto na forum to byś poczuł.
A już na 100% polubiłbyś tą nieustającą chęć spoufalenia się...
Oczywiście każdemu jest miło jak ktoś napiszę: jesteś ładna. Jest to miły niezobowiązujący txt.
A co innego jak ktoś się przyczepi i za przeproszeniem "potwór, nie potwór byle miał otwór" nie wiem, czy dla was jako tej przeciwnej płci jest to zrozumiałe ;p
Tym txt trochę zmieniłeś moje spojrzenie na Twoją osobę.
Ha! Jak będziesz w Sosnowcu to daj znać ; )
Haha tym postem podpadam pod twoje łamanie zasad! Choć z drugiej strony raczej jakotako uzewnętrzniania nie było.
Aha i wytłumacz mi zdanie:CytujHmmm... Nick Pola kojarzył mi się z bardziej delikatnym, skromniejszym wdziękiem.
Możesz pisać śmiało, cenię bardziej szczerą opinię niż najśliczniejsze kłamstwo, to nie fejsbuk :D
Czy chodziło o to, że wyglądam bardziej tak:(click to show/hide)(click to show/hide)?(click to show/hide)
Wiesz wszystko jest kwestią perspektywy ujęcia itd. Ja np. nie lubię strasznie stylizowanych fotek bo potem człowiek czuje zawód jeśli dana osoba znacznie odbiega od tego wyglądu ze zdjecia. Oczywiście da radę wrzucić takie gdzie wyglądam lalkowato-elfiasto... ale po co? ; )(click to show/hide)
Pa, Maniek, dostałeś zielone światło. Nie zepsuj tego.
Hm, chyba trzeba będzie to w 2015 roku powtórzyć. Może więcej się osób skusi? ;)
Jednak do tego czasu jeszcze pewnie się wiele wydarzy, a dla mnie najważniejszy między miesiąc grudzień 8) No ewentualnie styczeń, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie ;)
Żarcik, oparty na grze słów. Polecam poszukać w internecie przepisów, są strasznie popularne te w stylu "przepis na danie X totalnie takie jak podawane w lokalu Y" Gdzie Y to może być konkretna sieć knajp, albo ogólniejsze określenie (powiedzmy, "chińska restauracja" właśnie) czy po prostu produkt z półki (ja pierdolę, ile razy można czytać, jak ktoś po raz tysięczny odkrył NAJLEBRZY przepis na domowe Bounty czy inne gówno z cukru). Najpewniej na anglojęzycznych stronach.Hm, jest na do rada. Jeśli sos słodko-pikantny wychodzi za twardy i nie da się go rozgryźć, to najprawdopodobniej dajesz za dużo cukru i pozwalasz, żeby za dużo wody odparowało. Dobrym zwyczajem jest przygotowywanie sosów w taki sposób, żeby były płynne.To sarkazm czy faktycznie dobra rada? Bo nie chodzi o to, że sos nie jest płynny, tylko po prostu nie ma takiego smaku, jak ten w tym chińczyku, u którego jadam :)
Myślę, że to akurat nie ma wpływu, czy są nabyte czy też nie. Chyba, że podasz mi jakiś przykład, który rozjaśni bardziej sytuację.Fajny temat.
Czekaj, czekaj.. bo nie wiem czy rozumiem. Chodzi Ci o to, że Rab to taki pies na baby czy co?Haha, ktos mnie zdisował, ze mam nie robic za ambasadorke kobiet bo każda chce czego innego. I w sumie to racja. Dlatego nevermind. ;)
Bo łamiesz swoją zasadę pt. "Nie uzewnętrzniam się obcym osobom!"? :D:D trochę tak.
Powiedzmy! Chociaż nigdy nie tworzę sobie w wyobraźni wyglądu osoby, z którą rozmawiam, a której na oczy nie widziałem, więc dokładnie nie byłbym w stanie tego określić. Swoją drogą dziwi mnie fakt, ze tak Cię tak zaintrygowało.
Co do rozmów przez internet:
Och, z tym jest momentami ciężko, choć wszystko zależy od sytuacji. Fakt, internet jest substytutem i to takim średnim, rozmowy w rzeczywistości. Obecnie kontaktuję się ze znajomą poprzez maile, bo jest za granicą, więc nie ma jak się spotkać na żywo. Jednak osobiście preferuje rozmowę zwykłą, niż nawet na Skypie. W mailach, czy w wiadomościach z komunikatorów, człowiek zaczyna się rozwodzić o tym, co u niego słychać itp. pierdoły. A do pogadania na dany temat, przedyskutowanie czegoś, dużo lepiej się sprawdza rozmowa w rzeczywistości.
Ty wracaj do jednej ze swoich dwóch kuchni :P:D :D :D
Żarcik, oparty na grze słów. Polecam poszukać w internecie przepisów, są strasznie popularne te w stylu "przepis na danie X totalnie takie jak podawane w lokalu Y" Gdzie Y to może być konkretna sieć knajp, albo ogólniejsze określenie (powiedzmy, "chińska restauracja" właśnie) czy po prostu produkt z półki (ja pierdolę, ile razy można czytać, jak ktoś po raz tysięczny odkrył NAJLEBRZY przepis na domowe Bounty czy inne gówno z cukru). Najpewniej na anglojęzycznych stronach.
Aha, żeby odtworzyć smak z chińskiej knajpy, najprawdopodobniej będziesz się musiał zaopatrzyć w czysty glutaminian sodu. To nie dowcip.
Jeśli są nabyte biernie to ma duże znaczenie. Coś w rodzaju przymuszenia w naszym kraju do religii katolickiej.
Muszę rozwijać bardziej? Czy ogólnie da się złapać sens?
Tak z ciekawości jak mój obraz ma się do tego co jest faktycznie. Nie wiem czy pisałam wcześniej, ale mam teraz w pewien sposób obsesję na punkcie tego jako aspektu psychologicznego.
Eutanazję, in vitro itd. sobie przemyślałam to mam czas na bardziej pierdołowate życiowe dylematy. x]
O to to to!
Ja np. mam bogatą mimikę i łatwiej jest załapać o co mi chodzi. W drugą stronę również.
Obrona? ;pGrudzień to da mnie ważny miesiąc, bo mają dojść rzeczy, które zamówiłem. Do tego w tym też miesiącu będę składał swój nowy komputer ;) A styczeń zapowiada się, że będę miał trochę roboty w domu...
Cieszę się, że się spodobało :)CytujTy wracaj do jednej ze swoich dwóch kuchni :P:D :D :D
Do tego w tym też miesiącu będę składał swój nowy komputer ;)
Cieszę się, że się spodobałoSłaby tekst. Z litości się uśmiechnęła.
I ludzie maja bzika na punkcie cwiczen, oceniania siebie itd. Ja probuje nie dac sie wkrecic, ale nie zawsze to wychodzi^^
plus to ze ja bardzo lubie sobie przemyslec jakis problem spoleczny -np. zaburzenie komunikacji/wygladu poprzez internet /kreowanie wizerunku itd. lubie rowniez obserwowac ludzi i rozwazac ich postepowanie... Moze zostane psychiatra xD
Po raz pierwszy zaczęło mi na rpgc brakować opcji "postaw piwo"LUD PRZEMÓWIŁ.
Rozumiem, że rozważasz rozpoczęcie ćwiczeń? ;D
Można zrobić na oko i w ogóle pewnie wyjdzie na to samo, ale co za zjeb podaje "odmierz 264g wody"?
Na pierwszym roku w ramach wf zapisalam sie na aerobik i musze przyznac ze mi sie podobalo. Takie samopoczucie lepsze itd. bylo tez cos w rodzaju zumby a taka aktywnosc uwielbiam. Bieganie i silownie nie sa zbytnio dla mnie... zbyt nudne.
Dlatego jesli pytasz o cwiczenia jako cwiczenia to raczej nie. A jesli ogolnie o ruch to owszem zamierzam zwiekszyc, w koncu zbliza sie sezon lyzwiarski <3
Gurt skad zes takie blogoprzepisy lapnal? :DZ internetu, pierwszy przepis po wpisaniu w google "bułka żytnia". Wiwat SEO, wiwat pozycjonowanie. Wiwat mąka 1370.
Chociaz robienie samemu pieczywa to fajna sprawa! Takie z ziolami, suszonymi pomidorami itd.
Nie, nie ma, hehe. Piekarstwo a chemia analityczna to dwie różne rzeczy. Autorka bloga najprawdopodobniej zachwyciła się kalkulatorem i nie może przestać go używać. Sprawdzę jeszcze, jak było w oryginale, bo ponoć przepis zapożyczony z niemieckiego bloga o chlebie - ale na pierwszy rzut oka wszystkie przepisy tam mają normalne proporcje.Można zrobić na oko i w ogóle pewnie wyjdzie na to samo, ale co za zjeb podaje "odmierz 264g wody"?Może tutaj każdy gram ma znaczenie, hehe.
Robię sobie bułki sam, bo mnie oferta sklepowa nie zadowala.
Bo ich stać. Zapracowali sobie. Nikt im nie dał tego z pieniędzy podatników.Ciebie conajwyżej stać na
Wymieszałem wodę i drożdże z mąką, zagniotłem rękoma i wstawiłem do pieca. Jakim trzeba być zjebem, żeby dorabiać do tego filozofię? :^|Jakim trzeba być zjebem, że robić coś, co baba ma robić? Poza tym przypomniał mi się Twój nóż za 200 zł i ostrzałki do niego o różnej gradacji za ok 100 zł obydwie i stąd "modna kurwa".
MoGiem i Damianem >:^)Bez spiny nie ma internetów, a w szczególności KwwO.
(http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_a7218Y6d32bRfnwvnQA64K50OHUKU9TC.jpg)(http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_UOEjDiwOcBJZkXKhA202XbzqzfrDbv7i.jpg)
Tobie by się jakakolwiek ostrzałka przydała, to może przestałbyś być taką tępą kurwą.Wymieszałem wodę i drożdże z mąką, zagniotłem rękoma i wstawiłem do pieca. Jakim trzeba być zjebem, żeby dorabiać do tego filozofię? :^|Jakim trzeba być zjebem, że robić coś, co baba ma robić? Poza tym przypomniał mi się Twój nóż za 200 zł i ostrzałki do niego o różnej gradacji za ok 100 zł obydwie i stąd "modna kurwa".
nie kłóćmy się :<zaleciało Cycem
brakiem życia na ircuJak ostatnio bywałem na IRCu to chciałeś mnie banować.
Swoją drogą, dawno nie było żadnej burdy między ŚPowiczami. Wraz z końcem pojedynków i brakiem życia na ircu nawet nie ma porządnego pretekstu do kłótni :+|W razie czego na mnie nie licz, po ciężkim dniu "słuchaj, jak karzeł z kompleksami lży cię od kurew" jest zajebiście nisko na mojej liście ulubionych rozrywek :^)
Jak ostatnio bywałem na IRCu to chciałeś mnie banować.Boś sobie ustawił idiotyczny nick i siedziałeś jak szpieg z krainy deszczowców, a na każdą prośbę o ujawnienie kim jesteś miałeś ludzi serdecznie w dupie. Odkąd się dowiedziałem, że ty to ty, to nic nie pisałem.
Był ktoś w kinie na John Wick z Keanu Reeves'em w tytułowej roli? Dobry film? Opłaca się wybrać do kina?
motyw zemsty też bardzo fajnie stworzonyPytam bo właśnie co do tego były mieszane uczucia. Ze spoilerów wiem tyle, że gościowi zabili psa i chyba ukradli samochód, a ten w zamian za to zabija wszystko co się rusza na jego drodze xD
Cytujmotyw zemsty też bardzo fajnie stworzonyPytam bo właśnie co do tego były mieszane uczucia. Ze spoilerów wiem tyle, że gościowi zabili psa i chyba ukradli samochód, a ten w zamian za to zabija wszystko co się rusza na jego drodze xD
gorzej jeśli pracujesz w miejscu, gdzie ktoś inny włączy radio, a Ty nie masz wpływu na jego wyłączenie.Witamy w urzędach.
Jaka gra, jaka (czuję, że coś o kuchni)?!akurat zonk ;p
Witamy w urzędach.skarż się na nielegalne odtwarzanie masom.
Polecam przeczytać wszystkim przeciwnikom Hobbita z ich argumentem: "Bo LOTR miał 9 razy tyle stron, co Hobbit, a ich ekranizacje są podobnej długości! To zwykły skok na kasę!".
http://naekranie.pl/artykuly/hobbit-ksiazka-vs-filmy
Bardzo fajny artykuł i być może otworzy niektórym oczy. Żeby zaraz nie było, że się spuszczam nad Hobbitem. Owszem, bardzo lubię, bo to w końcu kolejna część Tolkienowskiego świata, jednakże Władcy Pierścieni nie pobił, ani nawet nie dorównał. Ten drugi zawsze będzie dla mnie arcydziełem, natomiast Hobbit jego namiastką i jego trzecia część jest wg mnie najgorszą z dwóch pozostałych, ale być może edycja rozszerzona trochę to zmieni. Bardzo natomiast podobały mi się nawiązania do LOTRa w całej trylogii Hobbita oraz wątek z Sauronem.
Elementem przewodnim artykułu jest tłumaczenie autora, że Hobbit to bajka, więc trzeba było ją przerobić pod widzów starszej daty.Przepraszam (i z góry ostrzegam, że nie będzie w ogóle o "Hobbicie", ponieważ zwyczajnie go nie oglądałem), ale co to właściwie znaczy? W zajawce jakiegoś dennego filmu komediowego widziałem lub słyszałem stwierdzenie: "dorośli też będą dobrze się bawić". Jjjjjak dla mnie, to dorośli zazwyczaj nie mają problemów z ekstrakcją funu z najnudniejszych zajęć, przynajmniej z mojego punktu widzenia, więc prawdziwie celnym hasłem byłoby w takiej sytuacji "dzieci też będą dobrze się bawić". Szczególnie, że dorośli to takie duże dzieci - a przynajmniej coś z dziecka w sobie nadal mają, nakładają na nie tylko warstwy jakiegoś syfu naniesionego z zewnątrz, pod którym dziecko przestaje być zauważalne.
O hej, widziałem gdzieś grę o tytule "Jestem Chlebem". Opowiesz, o czym ona jest?Jesteś kromką chleba (kromką, nie jebaną skibką Poznaniaki) i Twoim zadaniem jest się usmażyć w tosterze (z ang to toast yourself, więc pewnie ukryty podtekst jarania trawy). Niesamowite.
Swoją drogą, polacy robią "Nienawiść". O niej się nie wypowiesz?Ale o czym się tu wypowiadać? No robią kalke Postala 1, tylko, że prawie dwie dekedy później.
Jesteś kromką chleba (kromką, nie jebaną skibką Poznaniaki) i Twoim zadaniem jest się usmażyć w tosterze. Niesamowite.Huuuuuh?
Nie, natomiast możesz odpowiedzieć mi na moje pytanie - czym jest to "przerobienie pod starszych widzów". Na razie zgaduję tylko, że chodzi o więcej akcji, mordowania, krwi bryzgającej z ekranu - czegoś w tym stylu.Nie potrafię Ci podać definicji, to się czuję. Tak jak za młodu każdy z nas lubił oglądać bajki animowane i filmy przygodowe o śwince Pigi, a stronił od filmów fabularnych, tak gdy już wydorośleliśmy, nagle okazało się, że to filmy fabularne nas interesują, a bajki nie są warte naszego czasu. Może to wynikać z poziomu humoru, gry aktorskiej i dialogów, poruszanej tematyki, zachowania spójności wątków, logiki i wielu innych czynników.
Polecam przeczytać wszystkim przeciwnikom Hobbita z ich argumentem: "Bo LOTR miał 9 razy tyle stron, co Hobbit, a ich ekranizacje są podobnej długości! To zwykły skok na kasę!".Pierdolenie.
http://naekranie.pl/artykuly/hobbit-ksiazka-vs-film
Aż bym się przejął, gdybym nie wiedział lepiej, że to krasnalowy trollbait :^)mówisz, że wolisz humor wyższych lotów? :twisted:
Skibka? Skąd jesteś Sent?rodowita pyra z Poznania.
Aż bym się przejął, gdybym nie wiedział lepiej, że to krasnalowy trollbait :^)Nie no jasne. Chociaż treść nadal ta sama niezmiennie - indyki ssą. Akurat Jestę Chlebę to może i okej produkcja, ale wiecie ile tego gówna niesamowitego się kręci po internetach.
3/10, bo odpisałem
Pokazuje wady książki, a następnie przeciwstawia je zabiegom Jacksona, usprawiedliwiając najgorszą scenę walki ze smokiem ever, zapychanie filmu "z dupy" cutscenkami typu walka z Sauronem itd.
Nie mniej jednak zgadzam się z autorem, że Hobbit to nie materiał na film dla dorosłych widzów. Nigdy jednak nie zrozumiem, dlaczego Jackson stworzył misz masz bajkowej atmosfery Hobbita i podniosłego stylu WP nasyconego zbędnym humorem, zamiast skupić się na tym drugim i stworzyć coś godnego trylogii (skoro i tak nakręcił swoją własną wizję).
Jeżeli o mnie chodzi, to trzecia cześć Hobbita zasługuje na Złotą Malinę. Na plus mogę zaliczyć, że w świetle "Bitwy Pięciu Armii" pozostałe dwie części wydają się niemal arcydziełami.
PS. Szkoda że Wojna o Pierścień nie miała miejsca 60 lat wcześniej. Wyobraźcie sobie tak napakowaną Galadrielę, Legolasa, Elronda czy kogokolwiek innego. Każdy z nich w pojedynkę rozgromiłby wojska Saurona. Starość nie radość.
szczerze mówiąc wiele bajek animowanych dalej bije na głowę większość filmów czy seriali poziomem humoru, gry aktorskiej i dialogów.
(...) a Legolas? W LOTR też był taki, tylko nie robił aż takich wymyślnych akrobacji, hehe.Eee, nie. Mam wrażenie, że gdyby Legolas miał w Drużynie Pierścienia formę z trzeciego Hobbita, to sam zmasakrowałby Balroga, a jakby miał po drodze, to z rozpędu rozwaliłby w trzy dupy Sarumana i jeszcze przy okazji złożyłby wizytę w Mordorze, by wyrzucić pierścień do Góry Przeznaczenia, w międzyczasie zabijając może z 500 orków i paru górskich trolli. A po wszystkim wystąpiłby w czwartej części Niezniszczalnych xd
A po wszystkim wystąpiłby w czwartej części Niezniszczalnych xd
Które konkretnie? Wiele LP z lparchive.org jest bardzo przednich.Nie mógłbym "plusjeden" bardziej. Zrobienie dobrego LP to sztuka i zamiast koncentrować się na debilach jak PewDiePie, warto wesprzeć(chociażby lajkami, które na YT liczą się bardziej niż się wydaje) tych którym chciało się zrobić coś porządnego. Ogólnie LP to ciekawa sprawa, bo są formą publicystki unikatową dla tego medium i chociażby dlatego nie powinniśmy ignorować ich znaczenia.
Należy też wprowadzić rozróżnienie między "let's play" a jego pochodną - "watch me play", czyli przechodzeniem gry, dodając do niej komentarz, bez jakiegokolwiek zaplanowanego udziału ze strony widowni. (Naturalnie występujące komentarze pokroju "backseat gaming" [mówienie zamieszczającemu/strumieniującemu, co ma robić, udzielanie porad, itp.] na YouTube/Twitchu się nie liczą.)
Swoją drogą ostatni część Hobbita jest historyczną, nie ze względu na ostatni film związany z Tolkienowskim światem, a ze względu na to, że Legolasowi skończyły się po raz pierwszy strzały w kołczanie!!! :DNope
Możesz się nie przejmować i nic nie robić do samego końca, ale jak pójdziemy na dno, to wszyscy razem.Już jesteśmy na dnie, chyba że masz na myśli pukanie od spodu.
Zwłaszcza, jak na przejmowanie się arcanią było o dobre dwa lata za późno.To zupełnie jak z budowaniem tutejszego portalu. :)
Jeśli RPGC uważasz za trupa, to GS dawno się już rozłożył - i to bynajmniej nie moja opinia, tylko osoby, która tam zagląda i nie jest dassem.GS ma przynajmniej jakichkolwiek nowych użytkowników i jakiekolwiek posty w tematach innych niż spamerskie i filozoficzne. Przez półtora roku zgromadziliśmy zaledwie 3 użytkowników niezwiązanych z ŚP w chwili exodusu - jeden z nich jest administratorem i pożegnał się z GS w żenujący i gówniarski sposób, drugi też już kiedyś był w Podziemiu, a trzeci to gimb, który zapisał się w historii tym, że jest bodajże trzecią osobą w dziejach ŚP, która wyleciała za osty zakonne.
ale trochę śmiesznie się czytało jak na zmianę wam multi i transfery przeszkadzały i nieprzeszkadzały w zależności od tego, do kogo miał iśćŚmiesznie to się czyta te bzdury, bo za mojej moderatorskiej kadencji chyba nikt nie zbanował więcej multikont niż ja, a przez niecałe 6 lat spędzonych przeze mnie w ŚP nie poparłem żadnego transferu poza powrotami do Królestwa (zresztą je też nie wszystkie), które zawsze były rozpatrywane w innej kategorii. Nawet już na RPGC odrzuciłem jeden transfer.
Albo zwyczajnie faktycznie zrezygnowac i ustapić komuś kto może miałby więcej pomysłu na ten biznes, skoro widzisz tylko klęskę. Zalezy ci na tytule ostatniego mistrza czy jak?)Ty w sumie mógłbyś zrezygnować ze stanowiska admina na rzecz kogoś, kto w przeciwieństwie do ciebie zna się na web designie, ma czas i pomysł na ten portal oraz determinację, by go szybko stworzyć.
A jak mowa o żalach z głębokiej prahistorii - ponieważ post neda i tak nie miał nic wspólnego z tworzeniem serwisów RPG we współczesnych realiach, został przeniesiony do KWWO, tam pasuje zdecydowanie bardziej.Jesteś strasznie przewidywalny, znowu podwinąłeś ogon. Tamten post miał akurat sporo wspólnego z tworzeniem serwisu o tematyce RPG we współczesnych realiach - głównie z nieudolnymi próbami jego stworzenia.
Już jesteśmy na dnie, chyba że masz na myśli pukanie od spodu.No to grzecznie zapytam, co Ty jeszcze tu robisz? W Twojej ocenie jesteśmy na dnie, ale jakoś wiele tu osób siedzi, w tym Ty. Skoro według Ciebie nie ważne co zrobimy, to i tak to nic nie zmieni, bo dalej będziemy na dnie, to czemu tu siedzisz i żalisz się?
To zupełnie jak z budowaniem tutejszego portalu. :)Arcania to jedna gra, którą jeśli przegapisz premierę, to już nic nie zrobisz. Portal RPGC zaś to jednak więcej różnych gier, czy tematów, które można opisać i w efekcie przedstawić jako świeże.
GS ma przynajmniej jakichkolwiek nowych użytkownikówMogę zapytać jakich? Z tych nowych co zauważyłem to: wrotka i NeverDeath. Reszta to: spamboty, trolle internetowe, dawni użytkownicy, którzy teraz się obudzili i nowi, którzy napiszą góra 10 postów, ale nic sensownego.
Przez półtora roku zgromadziliśmy zaledwie 3 użytkowników niezwiązanych z ŚP w chwili exodusuZgromadziliśmy 3 osoby, nie mając portalu, a na forum funkcjonuje tylko ŚP i kilka tematów. Tak, jest wiele rzeczy do zrobienia, ale zamiast się żalić, to powiedz, co sam jesteś w stanie zrobić na portal lub forum. Jak nic, to możesz odejść, przynajmniej nie będzie człowiek marnował czasu podwójnie, bo najpierw na przeczytanie tych żali (licząc, że znajdzie w danym poście coś sensownego), a potem na odpisywanie na te żale (by nie było głosów, że nie odpisują, więc się z Tobą zgadzają lub nie mają to gdzieś, więc można dalej się żalić i nic nie robić konstruktywnego).
Ty w sumie mógłbyś zrezygnować ze stanowiska admina na rzecz kogoś, kto w przeciwieństwie do ciebie zna się na web designie, ma czas i pomysł na ten portal oraz determinację, by go szybko stworzyć.Czytasz czasami to forum? Sentenza lub dziki gdzieś na początku dyskusji o portalu zaznaczył, że jest w stanie dać rolę administratora osobie, która weźmie i ruszy z inicjatywą, żeby stworzyć portal o fantasy, czy rpg. I co? Nikt, podkreślam NIKT się nie zgłosił. Bo wtedy krzykacz musiałby coś zrobić, a nie tylko pisać, co mu się nie podoba, czy co trzeba zmienić. Rety, nie jesteśmy już w większości nastolatkami, aby tylko stwierdzać, co się nie podoba, czas wziąć sprawy w swoje ręce i samemu coś zrobić, aby zbudować portal, czy zmienić aktywność ludzi na forum.
Prośba do was ludziki, pomożecie mojemu koledze wygrać taki tam jeden konkursik? Wystarczy zalajkować na fejsie ten wpis:
https://www.facebook.com/itaka.konin/photos/a.633805266724834.1073741831.223253601113338/633807190057975/?type=1
liczy się każdy głosik, więc pewnie byłby wam wdzięczny ^^
Wow! Zajebiste!!! Zawsze mnie interesowało, jak ludzie robią takie zdjęcia, jak ja gołym okiem tylu gwiazd na niebie nie widzę ;D
Dużo zalezy od tego gdzie je oglądasz Maniek. Wszelkie miasta i podobne mają to do siebie, że "świecą" i przez to ciężej coś dojrzeć na niebie.
No i podejrzewam użycie jakiś filtrów lub obróbkę, że jest ich aż tyle, ale fak faktem poza cywilizacją widąc więcej :P
Długie naświetlanie.
Jedną z najbardziej denerwujących rzeczy na SMF jest to, że jeśli nie zaznaczy się opcji autologowania, zdarzają się logouty nawet przed upływem podanego podczas logowania czasu.what?
Słaby żart, n/cNo to grzecznie zapytam, co Ty jeszcze tu robisz? W Twojej ocenie jesteśmy na dnie, ale jakoś wiele tu osób siedzi, w tym Ty. Skoro według Ciebie nie ważne co zrobimy, to i tak to nic nie zmieni, bo dalej będziemy na dnie, to czemu tu siedzisz i żalisz się?Kapitan opuszcza tonący okręt jako ostatni.
Teraz ty mi odpowiedz, co jeszcze robisz na GS-ie, którego moderujesz jak gdyby nigdy nic. Zawsze mnie zastanawiało, coście takiego zrobili, że ja i inni moderatorzy z ŚP wylecieliśmy, mimo że wpisaliśmy się na ten śmieszny spis powszechny, bo Don jasno postawił sprawę, że albo GS, albo RPGC, a tobie i MoGowi włos z głowy nie spadł.1. Pytaj Donovana.
To chodziło o Arcanię? Pierwsze słyszę.Nawet jak chodziło o Gothic 3, to było to robione za późno.
Wystarczy spędzić 15 sekund w archiwum shoutboksa, patrząc na Top 25. Poza tym, wystarczy poprzeglądać nowe posty, litości, to ty tam spędzasz nieporównywalnie więcej czasu.No spędzam tam trochę czasu i właśnie się dziwię, gdy czytam co wypisujesz. W Top 25 są jacyś nowi? Lećmy od góry (w nawiasach daty rejestracji): dank (lipiec 2010), Rabittous (grudzień 2003), Webster (lipiec 2007), Atrion (marzec 2007), Madderin (listopad 2004), Lord_Rhobar (luty 2013, ostatnia aktywność w listopadzie 2014), Arim (sierpień 2008), dunio1 (lipiec 2013), Pistacio (kwiecień 2014), Master of Gorzała (kwiecień 2004), zręczny Diego (lipiec 2011), Szturmowiec (czerwiec 2010), Dego114 (listopad 2009), xilk (październik 2004), Liandra (listopad 2013, ostatnia aktywność w czerwcu 2014), Tizgar (marzec 2007), Thompson (grudzień 2007), Innos_Knight (kwiecień 2013), Balthasar (sierpień 2012), Vyper (multikonto Domasa), Dassanara (styczeń 2011), Barneyek (sierpień 2010), Kassler (kwiecień 2013), Sulti (październik 2013, ostatnia aktywność w maju 2014), Sentenza (lipiec 2004).
Czytasz czasami to, co piszę?Czytam i właśnie czasem się zastanawiam, o co Ci w końcu chodzi. Raz pada argument, że to kto inny (nie z Podziemia) powinien administrować i prowadzić projekt, a jak jest na to szansa, to nagle wszyscy krzykacze milkną, bo sami nic nie chcą robić.
Na krótko przed naszą ucieczką zorganizowałem akcję rozbudowania wortalu na GS.Problem w tym, że było już wtedy za późno na rozbudowę.
No bo to są takie hiciory, że z pewnością przyciągną tłumy. Nawet Arcanii i Risenowi się nie udało, ale it sounds like a plan.Ironię stosują ludzie, gdy nie mając nic ważnego do przekazania na dany temat.
what?Serio, nawet sobie niedawno 9999 minut ustawiłem na próbę. Ale to może nie u wszystkich, na innym forum z SMF zdarzało się swego czasu, że pomimo ustawienia autologowania wylogowywało mnie przy każdym otwieraniu nowego działu czy wątku.
Słaby żart, n/cTo nie był żart.
1. Pytaj Donovana.Naprawdę myślisz, że tego nie zrobiłem?
2. W spisie też brałem udział, a nie poleciałem może dlatego, że nie bawiłem się w wojny?To zabawne, bo ja również nie. Nie masz zielonego pojęcia, jak wyglądały ostatnie miesiące na GS-ie z perspektywy Kapituły, a zwłaszcza z mojej. Zresztą, nie powinieneś się czasem trzymać wersji swojego WM-a, który utrzymuje, że "wchodziłem Donowi w dupę"?
Czytam i właśnie czasem się zastanawiam, o co Ci w końcu chodzi.Tutaj akurat o to, że byłem w stanie powiedzieć już przed exodusem, że rozbudowa portalu będzie się tak przeciągać ze względu na niewielką liczbę rąk do pracy.
Problem w tym, że było już wtedy za późno na rozbudowę.I co w związku z tym, skoro ten akapit nie traktuje o samej rozbudowie jako takiej (chociaż z pojawiających się wtedy komentarzy bynajmniej nie wynikało, że było już za późno i nikogo to nie obchodziło), tylko wyjaśnia, dlaczego na RPGC nie ma siły roboczej? Ja zorganizowałem plan działania i wywiesiłem listę zadań, a mimo to odzew był niewielki, a tutaj przy mniejszym potencjale ludzkim nie ma żadnego planu i ludzie się dziwią, że mało kto garnie się do roboty. Poza tym, jak widać nie każdy ekscytuje się szerzej nieznanymi grami z kickstartera.
Ironię stosują ludzie, gdy nie mając nic ważnego do przekazania na dany temat.Żali od krytyki nie odróżniają ludzie, którzy nie należą do szczególnie rozgarniętych.
Najwyraźniej mało kto w ogóle zdał sobie sprawę z tego, że nie każdy członek ŚP musiał być fanem RPG-ów czy nawet fantasy, a mógł po prostu lubić "Gothica".
@NedW sumie nawet musisz, jeśli nie chcesz, bo spodziewam się odpowiedzi, a poza tym jestem pewien, że to i tak do niczego nie zaprowadzi.
później, za dużo tekstu na raz.
ned z któregoś miasta z TESa IIRCZ czego?
Główna „nie jeździ” bo bez sensu jest coś na niej publikować, jeśli wzbraniamy się przed jakimkolwiek marketingiem, by nie wpuszczać na plac budowy.*shrug* Dla mnie jest sens, przynajmniej roboty Google by listowały stronę główną wraz z materiałami w wyszukiwarce, szukający wiedzy nt. AoD sami by nas znaleźli.
Pretensje do Szefa Niebieskich można zgłaszać przez całą dobę na uruchomionej specjalnie do tego celu infolinii:w przełożeniu na polski zabrzmiałoby to pewnie "spierdalajcie ode mnie bando, i tak mam was wszystkich w dupie"0-800-123-HUI
Obiecujemy odnieść się do każdego zgłoszenia.
RUFEN SIE JETZT AN!
Nom, z toba na czele, rozumiem, ze niewyrzucenie cię uwazasz za błąd. Ale tutaj to pretensje do swojej kapituły.Więc źle rozumiesz. I daruj sobie z tymi pretensjami - nie każdy żyje czepianiem się wszystkich i wszystkiego.
Bez urazy, ale uwielbiam przemyślenia osob, których rok nie było, ale nagle mają genialne rady dla wszystkich, mimo że w ogóle nie są w temacie.Zniknąłem na rok jako zwykły użytkownik, bez szczególnych uprawnień ani zleconych konkretnych zadań. Ty przez ten rok byłeś osobą odpowiedzialną za zaplanowanie, przygotowanie i prowadzenie portalu o grach RPG. Może po prostu wyciągniesz karty na stół i otwarcie powiesz w jakiej jesteśmy sytuacji, kto zawiódł i jakie są ewentualne plany awaryjne? Skoro administracja traci czas na przeglądanie i komentowanie nawet wpisów na shotuboxie to sytuacja musi być naprawdę klawa - szkoda tylko że atmosfera zdradza co innego.
A potem jeszcze gratisowe uwagi od niektórych, że nic nie robią i sa z tego dumni, ale administracja to kutas bo wszystko za wolno powstaje.
Tak więc zamiast powtarzać zasłyszane głupoty, to sam bądź w temacie, zamiast wpadać znienacka z radami od czapy plz.Przecież nikt nie daje Ci rad - po prostu oczekujemy albo rezultatów tego do czego się wziąłeś albo uznania porażki i wspólnego zastanowienia się nad ewentualnym wyjściem. Jeżeli odpowiedzialność za projekt to dla Ciebie głupota, to nie rozumiem dlaczego jeszcze sobie nie odpuściłeś.
Poza tym, ze łowca sam pisze, że nie ma czasu na nic więcej niż nius od czasu do czasu i sam potrzebowałby 5-6 osób do pomocy?Nie mam nic do Łowcy jako do osoby. Był pomysł jakiegokolwiek menegera, który wziąłby sprawę w swoje ręce i ogarnął coś, z czym obecna dwójca bawi się od kilkunastu miesięcy. No i jak takiego pomysłu nie popierać?
Nie, pretensje do twojego szefa. Ja temat poruszałem 10 razy aż w końcu mi się znudziło, nie chce to nie. I tu od razu odpowiedź dla C – chuj to zmienia czy będzie w bibliotece czy na Wiki czy gdzieś indziej, jeśli ktoś nie chce dyskutować W OGÓLE. A kwestia ras to nie jest kwestia jebnięcia co kto sobie chce, bo inaczej wychodzi niestrawny, niewiarygodny bajzel jak G2, G3 i Arcania, gdzie w każdej orkowie sa przedstawiani inaczej i jest to drętwo tłumaczone.Dobra, przekonałeś mnie, dzwonię na pretensjową infolinię.
Rozumiem, ze ty wiesz sporo nt. nowoczesnych fanklubów bo wiele takich tworzyłes i prowadziłes, zwłaszcza przez ostatni rok. Na GS też zniknąłes w połowie prac bez słowa jak z rpgc? Jeśli tak, to daruj sobie pouczanie kogokolwiek w tej materii.Sugestia reformy fanklubu i przygotowania go na napływ nowych użytkowników po oficjalnym otwarciu portalu to pouczanie? Jeżeli masz zamiar dalej wypominać mi nieobecność to radzę ponownie sobie przypomnieć za co Ty przez ten rok byłeś odpowiedzialny i jakie owoce tej odpowiedzialności jesteś w stanie przedstawić użytkownikom. Logicznym jest, że jeżeli nie celujemy w podstawówkę [a czytałem i wiem że nie celujemy], fanklub będzie musiał ulec przekształceniom. A moim zdaniem - można się zgadzać lub nie - system awansów powinien być jednym z aspektów do przeróbki.
Na pewno ma większe szanse niż klub startujący na stronie o grze, której kolejne części zwyczajnie już się nie pojawiająHeh, tamten "klub" startuje chociaż na jakiejś stronie. My mamy tylko forum towarzyskie, zamarznięty fanklub i zrzędę za przewodnika ;d Liczyłem że odpowiedzią na ten shout będzie wyciągnięcie z rękawa kilku asów i pokazanie mi gotowych projektów rozwoju ŚP oraz pomysłów jego współpracy z nowo-powstającym portalem - cóż, ostro się przeliczyłem.
Działania też byłoby więcej, jakbym nie musiał regularnie marnować czasu na dyskusje o tym czemu czegoś nie ma.Nikt Ci nie każe z uporem maniaka "odnosić się" do wszystkiego, co ludzie napiszą.
Zresztą dość swodobne lore ŚP a całkowite zerwanie z "Gothikiem" to dwie różne rzeczy. Mnie na przykład trudno jest współtworzyć okołorpg-owy portal, kiedy cRPGi są moim może trzecim ulubionym gatunkiem gier, a fantastyka (może poza post-apo) mnie kompletnie nie interesuje.Nie rozumiem - mamy w ekipie ogarniętą w temacie, kreatywną osobę - Fremena. Ani Królestwo, ani Podziemie nie pomyślało o głupiej prośbie o przygotowanie jakiegoś planu, kilku sugestii dotyczących lore dla pozostałych zakonów. Naprawdę nie sądzę żeby padła odmowa.
RUFEN SIE JETZT AN!IM TAG UND IN DER NACHT, HERR GENERAL
Nie rozumiem - mamy w ekipie ogarniętą w temacie, kreatywną osobę - Fremena. Ani Królestwo, ani Podziemie nie pomyślało o głupiej prośbie o przygotowanie jakiegoś planu, kilku sugestii dotyczących lore dla pozostałych zakonów. Naprawdę nie sądzę żeby padła odmowa.Fremen to przede wszystkim od dłuższego czasu nie żyje, wyłączając rozmowy z GuRtem.
Fremen to przede wszystkim od dłuższego czasu nie żyje, wyłączając rozmowy z GuRtem.Zależy jak zdefiniujemy życie - jeżeli z rozmów z GuRtem wynika więcej dobrego niż chociażby z udziału w regularnych spinach, to niech dalej jest martwy.
Zresztą zupełnie nie wiem, jak to się ma do tego, co napisałem.
ludzie by nas znaleźli, kiedy póki co wolę, by tego nie robili.Wolisz, by było nic zamiast czegoś.
Ty w ogóle wiesz, w odpowiedzi na co GuRt to napisał, czy tak tylko próbujesz być fajny?W temacie jestem od samego początku, a mój post po prostu miał pokazać, że Gurt już od dawna zachowuje się jakby miał to wszystko w dupie. Przynajmniej publicznie, nie wiem co się dzieje w środku zakonu. To mnie denerwuje - nie chcę się w tym grzebać, to niech ustąpi pola do popisu innym swoim zakonnikom, może z nimi da się dogadać. Chyba, że ja źle odbieram jego przekazy, które śle już od jakiegoś roku - to już wie chyba tylko on sam.
A propos Komnat - po półtorej roku w nowym miejscu wypadałoby przeprowadzić coś na kształt spisu powszechnego, określić potencjał osobowy fanklubu, zanotować kto jest aktywny, a kto zaginął bezpowrotnie lub po prostu ograniczył aktywność. Jeżeli ŚP ma być jednym z filarów portalu takie akcje są po prostu potrzebne i de facto powinny być odgórną inicjatywą. Moja Kapituła z resztą już to zrobiła.Jestem za.
Był pomysł jakiegokolwiek menegera, który wziąłby sprawę w swoje ręce i ogarnął coś, z czym obecna dwójca bawi się od kilkunastu miesięcy. No i jak takiego pomysłu nie popierać?"Ogarnął coś" co tak, ale co? Puste kartki? Określ trochę dokładniej to "coś", bo za dużo się w tej sprawie rzuca ogólnikami.
No chyba że nie szukamy spójności, tylko dalej uprawiamy trzy oddzielone ostrokołem poletka.Na razie to na najbardziej oddzielone od reszty ostrokołem miejsce wyrasta Algaroth
Wolisz, by było nic zamiast czegoś.I to jest coś, co od samego początku istnienia tego forum zawsze poruszałem ukradkiem i zawsze dostawałem wymijającą odpowiedź. Najpierw, że layout, potem że to, potem że sramto, a prawda jest taka, że jeśli będzie się czekać na "start z pompą" to można się go wcale nie doczekać. Ja jestem zdania, że ludzi interesuje treść, a nie wycackany słit wygląd stronki (to zawsze był główny kontr-argument dlaczego start portalu jest odwlekany). Na stronie póki była dostępna było już trochę artykułów, dorzucić do tego co już jest przygotowane i niech sobie stronka stoi, ktoś kto potrzebuje informacji na dany temat ją już by znalazł i być może zerknął również na forum. Póki się nie spróbuje, to się nie dowie. Wielu z nas udziela się na innych forach o różnorakiej tematyce. Może zrobić coś na kształt tego, co było przeprowadzone na GS x lat temu - zrobić jakieś banery, czy nawet userbary specjalnie dla RPGC zachęcające do odwiedzenia strony. Można nawet konkurs na to przeprowadzić. Potem robimy akcję, że każdy wkleja to do podpisu na forach, na których się udziela i zobaczymy jaki to przyniesie efekt. Od czegoś trzeba zacząć, ja uważam, że na pierwszy strzał nie byłoby to takie głupie.
Pretensje do Szefa Niebieskich można zgłaszać przez całą dobę na uruchomionej specjalnie do tego celu infolinii:w przełożeniu na polski zabrzmiałoby to pewnie "spierdalajcie ode mnie bando, i tak mam was wszystkich w dupie"0-800-123-HUI
Obiecujemy odnieść się do każdego zgłoszenia.
RUFEN SIE JETZT AN!
Sentenzo, wystarczy już twojego tłumaczenia się. Jesteś usprawiedliwiony, naprawdę. To nie jest i nie była twoja wina. Ale teraz zamiast szukać powodu, poszukaj sposobu. Powiedz nam konkretnie, co mamy zrobić.
C&Xero - trochę przez was falstart muszę zrobić, bo chciałem postawić trzy-cztery topice w związku z tym tematem, ale tak w skrócie: parę dni temu ustaliliśmy z dragiem, że ponieważ już trzy czy cztery laye poszły do kosza (różne powody, zmiana koncepcji, za trudne, do zrobienia ale za dużo czasu by to zżarło etc) przystępujemy do ostatniej próby, takiej wersji ultralight. Deadline to 23 luty, jak tego dnia okaże się, że znowu coś szlag trafił, poszukamy kogoś kto za kasę nam taką wersję ultralight ogarnie, na co też dajemy dwa tygodnie. W wersji optymistycznej start byłby wtedy 9 marca, z opcją obsuwy o tydzień do max dwóch. Wspomniany 23 marca jest ostateczną datą cokolwiek by się nie zadziało, bo dwa dni później ma premierę Eternity, a potem już zaczyna się maraton kolejnych tytułów.
Więcej szczegółów w ciągu weekendu, bo nie wiem kiedy te tematy ogarnę. Na razie nad kijem utknąłem na godzinę.
GuRt - to możemy w takim razie usiąść jeszcze raz bez potrząsań i wypruwania archiwów do tego całego lore i całej reszty? Bo uwierz, nie tylko ty jesteś zmęczony, a dla odmiany porobiłbym coś konstruktywnego. Celowo i w geście dobrej woli w tym momencie sam nie potrząsam i nie wypruwam niczego z twojego posta.
przystępujemy do ostatniej próby, takiej wersji ultralight. Deadline to 23 luty, jak tego dnia okaże się, że znowu coś szlag trafił, poszukamy kogoś kto za kasę nam taką wersję ultralight ogarnie, na co też dajemy dwa tygodnie. W wersji optymistycznej start byłby wtedy 9 marca, z opcją obsuwy o tydzień do max dwóch. Wspomniany 23 marca jest ostateczną datą cokolwiek by się nie zadziałoDZIEJE SIĘ
Może to już światełko w tunelu...Najpewniej pociąg, przed którym nie ma ucieczki.
GuRt - to możemy w takim razie usiąść jeszcze raz bez potrząsań i wypruwania archiwów do tego całego lore i całej reszty? Bo uwierz, nie tylko ty jesteś zmęczony, a dla odmiany porobiłbym coś konstruktywnego. Celowo i w geście dobrej woli w tym momencie sam nie potrząsam i nie wypruwam niczego z twojego posta.
Kassler [20:22]: założyłbym temat na TNie do dyskusji o lore w szerszym ujęciuPogadamy o dobrej woli, jak następnym razem wytrzymasz dłużej niż cztery godziny (http://i.imgur.com/Psj7auS.gif)
Kassler [20:22]: zawsze ktoś się wypowie, może rzuci rozsądnym pomysłem, a kapituły ogarną wnioski
Sentenza [20:23]: mnie tam nie przeszkadza, ale nie gwarantuję mu powodzenia
Sentenza [20:23]: i to bynajmniej nie dlatego, że podziemie ma robić jakieś problemy, tylko jak gurt napisał - fremen chce robić wszystko sam po swojemu, byśmy mu się nie wpierdalali ze swoimi pomysłami
Arim [20:23]: Co to za filozofia, zrobić urywek świata. Więcej pierdzielenia niz to warte
Arim [20:24]: A juz smiech an sali czekanie, az fremen przez rok skonstruje swoj urywek
Sentenza [20:24]: tbh my jako jedyni nie sramy żarem jak ktoś z innego zakonu podrzuci pomysł który jest po prostu dobry, no ale niektórzy mają z tym problem
Kassler [20:22]: założyłbym temat na TNie do dyskusji o lore w szerszym ujęciuMagiczne zdanie, które zmienia kontekst całej wypowiedzi :D Możesz mi w takim razie powiedzieć, co rozmówcy i czytający mogli sobie pomyśleć? Czy jest, w obliczu kontekstu całości, jakiekolwiek inne znaczenie, jakie mogliby z tego wyciągnąć?
Kassler [20:22]: zawsze ktoś się wypowie, może rzuci rozsądnym pomysłem, a kapituły ogarną wnioski
Sentenza [20:23]: mnie tam nie przeszkadza, ale nie gwarantuję mu powodzenia
Sentenza [20:23]: i to bynajmniej nie dlatego, że podziemie ma robić jakieś problemy, tylko jak gurt napisał - fremen chce robić wszystko sam po swojemu, byśmy mu się nie wpierdalali ze swoimi pomysłami
Arim [20:23]: Co to za filozofia, zrobić urywek świata. Więcej pierdzielenia niz to warte
Arim [20:24]: A juz smiech an sali czekanie, az fremen przez rok skonstruje swoj urywek
Sentenza [20:24]: tbh my jako jedyni nie sramy żarem jak ktoś z innego zakonu podrzuci pomysł który jest po prostu dobry, no ale niektórzy mają z tym problem
Sentenza [20:25]: oh well, w/e, bo potem będzie że chcę dostać w zęby choć nawet nie o klasztorze teraz myślałem :x
Sentenza [20:23]: i to bynajmniej nie dlatego, że podziemie ma robić jakieś problemy, tylko jak gurt napisał - fremen chce robić wszystko sam po swojemu, byśmy mu się nie wpierdalali ze swoimi pomysłamiNadal nie masz na myśli Klasztoru?
Przenieście tą dyskusję do OwO, kij jest od innych rzeczy.Bardzo chętnie.
Jeśli ktoś lubi tematykę wojenną, dobrze opowiedzianą historię i nie przeszkadza mu, że to biografia to polecam "Cel Snajpera", którą właśnie przeczytałem. Opowiada o losach Chrisa Kyle'a - komandosa Navy SEALs i jednocześnie najskuteczniejszego snajpera w historii armii USA. Strasznie wciąga - przeczytałem w dwa dni. Jeśli ktoś się zainteresuje radzę zarezerwować wolny wieczór ;) No i mogę podesłać pliczek pdf z książką jeśli ktoś nie zdobyłby wersji drukowanej.A polecasz może film opowiadający o jego losach - "American Sniper"? Słyszałem o tym żołnierzu, możliwe że też przeczytam, w ramach oswajania się z książkami.
A polecasz może film opowiadający o jego losach - "American Sniper"? Słyszałem o tym żołnierzu, możliwe że też przeczytam, w ramach oswajania się z książkami.O ile wiem to do polskich kin wchodzi dopiero 20 lutego, więc polecić nie mogę bo jeszcze go nie widziałem. Ale chyba z wielką chęcią się wybiorę.
Szkoda tylko, że wiadomo, jak się kończy historia Kyle'a :INo tak. Też miałem takie odczucia po przeczytaniu. Jednak książka nie kończy się jego śmiercią, bo została wydana w 2012 roku - wtedy jeszcze żył.
(i nie mam tu na myśli ani książki, ani filmu)
No ale cóż, stres pourazowy to prawdziwa rzecz.
No to mam trochę do poczytania. Swoją drogą, nie sądziłem że mamy tu tak wielu fanów wojskowych klimatów!supraśl madafaka 8)
Dobra, na gorąco bo jestem po seansie - ściągnąłem i obejrzałem ten film.ugh...
Nie zgadniecie na czym!!!Na "Pingwinach z Madagaskaru"?
Nie zgadniecie na czym!!! I muszę Wam przyznać, że mnie się bardziej film podobał, niż Jej. Książki bym nie ruszył, ale za to film bardzo fajny.
Na "Pingwinach z Madagaskaru"?Jest taka książka???
Wykupię prawa do ekranizacji "50 twarzy Maniaksa"
Ja po roku pracy prawie zbliżyłem się do pensji z trójeczką z przodu. Ech...A ile z tego to świadczenia socjalne?
Ja po roku pracy prawie zbliżyłem się do pensji z trójeczką z przodu. Ech...Jeśli netto, to szanuję. Bo brutto to i ja zarabiam ponad 2000.
Na łapke, tak. W sumie jakbym nie wykupił prywatnego pakietu medycznego dla dziewczyny, byłoby ponad 3k netto.Korzystasz z prywatnych usług medycznych i masz utrzymankę?!
Damiano - weź cierp gdzie indziej, bo większość potrafi się odnaleźć w naszej rzeczywistości, tylko taka maruda jak ty ma zawsze jakieś problemy.Z prądem płyną tylko śmieci i zdechłe ryby.
Pewnie każdy z was wie, że dzisiaj jest dzień liczby "pi".
Ale czy wiedzieliście, że jutro jest dzień liczby "zda"?
Co do AI - nie mam porównania, bo pykałem tylko w Shoguna II, który niesamowicie zraził mnie do serii jebanym realm divide. Absolutnie najgorszy moment ever i miałem ochotę wyrzucić komputer przez okno. Byłem tak hardo ruchany w dupe bez śliny, że aż żal.Niestety nie mogę powiedzieć, żeby dobrze mi się grało w Shoguna II. Najlepsze chwile jednak spędziłem przy Medievalu 2 i Empire (Napoleon ssie pałkę).
C - podjarany nowym Hotline Miami?Podjarka grami to zły pomysł. Ale kupię.
Anyway, co tam u was? Ja po roku pracy prawie zbliżyłem się do pensji z trójeczką z przodu. Ech...Trzysta złotych?
Na łapke, tak. W sumie jakbym nie wykupił prywatnego pakietu medycznego dla dziewczyny, byłoby ponad 3k netto.
http://www.youtube.com/watch?v=BCZzZ6ebGfc
Zdecydowanie należało się po mordzie tym śmieszkom w tle.
Przypomina mi to trochę inny filmik. Gościu łudząco podobny. Był właśnie okrążony przez starszych kolegów i gadał również tego typu bzdety, a tamci się nabijali. Może ktoś kojarzy, bo ja aktualnie nie mogę tego znaleźć. Fakt, faktem, gimbusów i tego typu śmieszków było na IEM od zasrania. Ale nie przeszkodziło mi to w dobrej zabawie ;)Ja pamiętam jeden filmik, gdzie dzieciak palił i mocno przeklinał, a goście z technikum jeszcze go namawiali, by więcej przeklinał. Później gdzieś czytałem, że dzieciak cierpiał na jakiś syndrom i w efekcie powtarza zachowania innych. Choć mi się nie chce jakoś w to wierzyć, bo zbyt często mamy jakieś "choroby" w społeczeństwie, których jakoś wcześniej nie było i ludzie zachowywali się normalnie.
Bo gorsze konsekwencje niestety nawet za zastraszanie grożą Tobie (jako pełnoletniemu niż tym szczylom).Dziesięciolatek był w tej sytuacji nietykalny ze względu na tłum. Miałem jednak na myśli tych śmieszków, którzy swoim zachowaniem go nakręcali, a nie wyglądali na gimnazjalistów, więc obstawiam, że te szesnaście lat mieli skończone.
Trzysta złotych?Nom. Dokładnie. Baranie.
A brutto ile masz na umowie?Ale to z premią Maniek. W umowie mam równe 3k brutto.
Nom. Dokładnie. Baranie.Skoro przechodzimy na retorykę zwierzęcą, to ludzie mówiący o swoich zarobkach w miejscu publicznym - zwłaszcza niepytani - mają w sobie coś z wypinających tyłki pawianów.
Premia jest za wyniki, więc sobie dopowiedz czy sie da, czy nie.
Czizas.
A ja doceniam raportowanie zarobków i zachęcam do dzielenia się - dobrze jest orientować się, co przynosi jakie zyski.W internecie to wygląda jak porównywanie zdjęć swoich przyrodzeń.
A co z tym jest nie tak, Nederlandzie?Jak to co? Tekst o myszy, która mieszkała w brązowym domu i nazywała sama siebie dziwką, ale była wiedźmą i suką, jakieś dziwne onomatopeje, a na końcu obu zwrotek niemające kompletnie nic wspólnego wykrzyknienie, że wokalistka czuje się silną kobietą.
Mam jeszcze dwa kody do bety, jeżeli jest ktoś chętny.Możesz mi kopsnąć jeden, chętnie ogarnę tą gierkę.
Kolejny LoL, który z kolei był kopią W3, tak?Blisko. Customowa mapa do StarCrafta: "Aeon of Strife" -> custom mapa do WC3: "Defense of the Ancients AllStars" (później znana jako "Defense of the Ancients") -> League of Legends -> Dota 2, w tej kolejności. Gdzieś tam jeszcze powinna być Heroes of Newerth (tworzona przez Pendragona, jedną z osób, które razem z IceFrogiem pracowały nad DotĄ AllStars), reszty A(o)SSFAGów nie kojarzę. HoN chyba wyszedł przed LeLem.
Grille wyczyszczone?
No co tam u Was? Motóry już podszykowane na sezon?
Z przykrością stwierdziłem, że już koniec świąt, a ja się nie sku*wiłem jak świnia w żaden dzień. W sumie oprócz lampki wina nie tknąłem w ogóle alkoholu.Znam to uczucie, bracie.
Maniaksie, u mnie jeden był tak ekstra wyszykowany na sezon, że zabił na pasach piętnastolatkę. Jej matka jak się dowiedziała to wylewu dostała, a ojciec nie trzeźwiał przez kilka dni.
nie wiem jak u ciebie pedały zapierdalają, ale u nas ni chuja nie wyhamują. Dlatego jestem przeciwnikiem jakichkolwiek ścieżek i wyjebania towarzystwa z powrotem na ulicę i niech sobie radzą.Ja za każdym razem, gdy prowadzę samochód, czuję się, jakby wszyscy na drodze chcieli mnie zabić. Dlatego pomyślałbym nad tym, żeby wyjebać towarzystwo do autobusów i niech sobie radzi.
Czekam na komentarze o spacerowiczach na ścieżkach rowerowych. :)
Nasi rowerzyści są jeszcze gorsi od kierowców samochodów i taka jest smutna prawdaJasne, wystarczy spojrzeć na statystyki wypadków.
To jak to się stało? Ile zapier*alał?Pasy były na międzymiastowej, na ponad pięciokilometrowym prostym odcinku. Jechał ok. 200 km/h i to był już jego kolejny przejazd.
Nie mam uprawnień ma motory, no ale jak mawiał nasz naczelny monarchista - liczy się to, czy ktoś umie jeździć i prawo jazdy nie są do tego potrzebne. :)No skoro skuterami można jeździć "na dowód", a do 125 cm3 na prawo jazdy kat B, to niedługo TIRem będziesz mógł na karte rowerową. A to i tak będzie za mało dla niektórych!
http://i.imgur.com/WVd9jdB.jpg (http://i.imgur.com/WVd9jdB.jpg)
No i jak, czy to nie sprawia, że czujecie się lepiej?
Dzisiejszego wieczoru knury zwyciężyły...
Witam wszystkie żuczki.http://www.youtube.com/watch?v=4NOYCzRzZIs
Podbijam, o co chodzi z tymi aktami?Ktoś wyniósł akta sprawy podsłuchowej z prokuratury. Kilkanaście tysięcy stron z postępowania wstępnego, w tym numery telefonu i adresy ludzi z ABW, które są podobno mega chronione. Na facebooku wrzucił je niejaki Stonoga - człowiek Leppera. Twierdzi on, że on tego nie wykradł, ale tylko znalazł na chińskich serwerach. Teraz wszyscy się głowią kto to wyniósł, bo dostep miało do tego od cholery osób.
I partią Kukiza, która według sondaży ma największe notowania. :OSondaż TVP czy tam TVN na ilości 1000+ osób? Miarodajny jak oceny na IGN.
Bo sie już nawet Kolonko nad nią spuszcza, no i nad duda. (xD)Ten to jest kretyn do kwadratu. O ile można go posłuchać na temat USA, to na temat polski niech się nawet nie wypowiada.
Ten to jest kretyn do kwadratu. O ile można go posłuchać na temat USA, to na temat polski niech się nawet nie wypowiada.Dlatego go nie oglądam od 2 lat, pierdoli strasznie, a wspomniałem, bo mi yt go zaproponowało. Zajrzałem z ciekawości i dość szybko go wyłączyłem. :D
Zakładam, że następny relikt z lat 90 odkopany. Przygodówka ze zdjęciami zamiast grafiki.
Release date(s) 24 June 2015
bądź co bądź, trochę to było mało smaczne, robić z gościa bekę plus jeszcze nabijać sobie kabzę na koszulkach. Śmieszne, ale mało smaczneZ komentarzy spod kilku filmów nie wynika bynajmniej, by ludzie robili sobie z niego bekę. Nie ten target najwidoczniej. Co najwyżej w kilku odcinkach było widać, że facet w tym konkretnym momencie chyba nie bardzo miał ochotę na nagrywanie.
Lowcap – Wielki Mistrz Ognia - dołączył 20 października 2004Zresztą, predowi też skoczyło już 10 lat. :)
PredAlien – Nowicjusz Ognia – dołączył 15 IV 2005No i Krzysiek też będzie siedział z 10 lat. :P
Ja nadal nie przeszedłem Nocy Kruka jako Mag Ognia. W sumie jedynki też nie.Podbijam, na jakieś 10 razy jakie przechodziłem G2 z lub bez dodatku magiem doszedłem co najwyżej do 3 rozdziału.
Przy rabeuszowym >400 trochę słabo...chyba przez bugowanie miksturek :lol:
chyba nawet nie jadłem tabliczek dodających premie do walki bronią
Chce ktoś kod zaproszeniowy z CDA do łord ow tianks? Kilka dni premium i góra złota.
Dzień dobry, co prawda późno ale przyszłam się przywitać.
Ogólnie jeśli lubicie filmy, po których macie takie wtf w głowie to polecam Iluzja z 2013 roku. Wczoraj z siostrą obejrzeliśmy. Powiem szczerze, że przez cały seans chce się wiedzieć, co się za chwilę stanie, a zakończenie jest naprawdę zaskakujące i nie takiego się spodziewałem. Film wciąga, ale by go dobrze zrozumieć chyba będę musiał zobaczyć drugi raz. Ogólnie polecam.
Przede wszystkim źle, to wygląda ten avatar przez tą ochydną ramkę jak wprost ze szkolnego zdjęcia, albo szpan-fotce z lat '90
bez urazy oczywiście :P
Rozumiem że wkraczamy w tworzenie nowych teorii spiskowych dziejów?W tym towarzystwie to normalne, musisz się przyzwyczaić :P
(http://i219.photobucket.com/albums/cc256/Gorzelnik/60s%20spidey/orphanspidey.jpg)
choć w sumie "człowiek z ciemnej strony internetu" mam wrażenie że dobrze dogadał by się z MoG'em i kilku innymi. za to kotołak... część dostała by przy nim pierdolca. i nie, raczej by się nie dogadał z C. choć w sumie... kto wie
choć w sumie "człowiek z ciemnej strony internetu" mam wrażenie że dobrze dogadał by się z MoG'em i kilku innymi. za to kotołak... część dostała by przy nim pierdolca. i nie, raczej by się nie dogadał z C. choć w sumie... kto wieUm... możesz opowiedzieć mi więcej o tej osobie?
eeee.... mangozjeb, fanatyk kocich uszek i ogonków oraz lesbijek? człowiek nielogiczność, a absurd mu na drugie imię?No dobra... Brzmi, jak jakiś fan yuri. A ta "ciemna strona internetu", z której się wywodzi?
staczy???
<robi oczka kota ze shreka, mając nadzieję że tak>
Brzmi, jak jakiś fan yuri.trafna diagnoza
For ju C(http://i.imgur.com/iaB8yOk.jpg)
http://store.steampowered.com/app/385800/ (http://store.steampowered.com/app/385800/) (Nekopara vol. 0)
Pewnie i tak dawno w to grałeś :D
ciemna strona internetu co kto inny... czy w sumie to aż trzech innych ktosiów. i on to zuuuuuuupełnie inna para kaloszyOł. Myślałem, że ciągle o nim/nich mówisz... To o co chodzi z tą ciemną stroną?
więc wybacz Damano, ale nie. nie jesteśmy unikatowiNo. Jestem wstrząśnięty.
No nawet wyniki sucharów nie wydają się być wtedy jebnięte.
dla mnie nigdy nie był dobrym hostingiem, może dlatego że korzystam z tego typu serwisów od lat trzech.W 2006 roku pół internetu na tym zasuwało.
Były nawet addony do firefoxa, że przy kliknięciu prawym przyciskiem myszy na obrazku w internetach i zastowowaniu odpowiednij opcji, obrazek lądował na yfrogu.no to teraz jest cos takiego do Pinteresta, "Pin It! button"
ImageShack zjebał się i przestał być dobrym hostingiem jakieś 5 lat temu, a wy zauważyliście to dopiero teraz. Refleks godny pozazdroszczenia.
Były nawet addony do firefoxa, żeKiedyś to w ogóle Addony były.
no tak ze dwa lata temuDwa lata temu to my odeszliśmy z GEESów, Addony były tak z 4 lata wstecz :P
Jeśli tak sprawę ujmujesz, to przynajmniej 7. Gdy ja dołączyłem do ŚP, AddoNa już nie było.Cytujno tak ze dwa lata temuDwa lata temu to my odeszliśmy z GEESów, Addony były tak z 4 lata wstecz :P
Wskażcie mi grę akcji w klimacie Star Wars lepszą niż Jedi Knight II.
PROTIP: You can't
Wskażcie mi grę akcji w klimacie Star Wars lepszą niż Jedi Knight II.JK III :P Wg mnie Jedi Academy było dużo lepsze od Outcasta.
@MoG"Zrobiliśmy/wydaliśmy dobrą gre! Robimy sequel?"
Brofist za Republic Commando, shame on lucasarts że nigdy nie wydali planowanego Imperial Commando
Republic Commando. Miażdży jajca mocno filmowością i grywalnością.No dobra, RC jest cool. Ale mnie osobiście zaczęło nudzić po mniej więcej połowie. Może dlatego że nie cierpię nowej trylogii...
to to, tylko weź pod uwagę że to nie gameplay z rozgrywki, a reżyserowane video.No właśnie. Lękam się tego nieco. Czy tę grę robi to samo studio co poprzedników?
w jedynce nie było grania dżedajem, dopiero od dwójki :P I zgoda, animacje były toporne, balans broni był jaki był, ai głupie jak but, ale mimo to była epicka. Dobrze przeniesiono specyfikę wszelkich droidów, były chyba wszystkie kultowe maszyny, dbano nawet o takie detale jak zimowe pancerze na lodowych planetach czy sarlac na tatooine który pożerał żołnierzy którzy podeszli zbyt blisko, jak na czas w którym wyszła była świetnaW obie grałem tak dawno że mi się zlewają w pamięci, zwłaszcza że na dobrą sprawę niewiele się różniły. No dobra, były ficzery na mapach, jak ten sarlacc na przykład, ale tylko na kilku. Nawet nie potrafię sobie w tym momencie przypomnieć innych.
Dwójka miała bitwy w kosmosie, to był plus. Cała reszta podobała mi się mniej, np mapy.
a co do BFa jako takiego.. patrzę na to vid od manka i dalej się zastanawiał co ćpał gość odpowiedzialny za UI, bo te karty wyglądają kretyńskoAnyway, ten vid zadaje Ci kłam, bo widać na nim jak gościu steruje przynajmniej uzbrojeniem AT-AT. Jednak przykrość mi sprawiła notyfikacja że można wystrzelić hak w Snowspeederze, w poprzednich częściach to był dwuosobowy pojazd i to moim zdaniem było cool. Pilot miał dwa przednie działka, strzelec hak i działko skierowane w tył. Gorzej jak chciałeś grać z botami, ale można było się z botem zamieniać miejscami, więc jakoś dało się to przeżyć.
K III :P Wg mnie Jedi Academy było dużo lepsze od Outcasta.No cóż, to się różnimy opinią. Dla mnie Jedi Academy to kiepski mission pack do dwójki. Silnik gry ten sam, walka mieczem taka sama, mechanika identyczna, tylko nowe mapy, nowe misje, bajery typu lightstaff... No i totalnie nieciekawa moim zdaniem fabuła. Jedi Knight II miał wspaniały feel starej trylogii.
hej, ale misje z JA były dobre - tu klasyka w postaci walki w pędzącym pociągu gdzie łatwo zginąć na dachu, tam szalony (i mój ulubiony) pościg speederami, za chwilę misja gdzie nie mamy miecza i musimy sobie radzić sami, potem powrót AT-ST, do tego trzy style walki do wyboru... gameplay chyba mimo wszystko był ciekawszy, tylko zabrakło historii, która by to wszystko zbierała do kupy.Bo ja wiem... ja jednak bardziej kochałem Outcasta, może to nostalgia, a może po prostu JA smakowało dla mnie jak odsmażony kotlet.
W Outcast Kyle Katarn był bardziej OP. Każdy strzał z blastera odbijał. Jaden Korr już nie.Kyle Katarn w ogóle był boski! To była duża część sukcesu fabuły tej gry. Dostałeś dżedaja z charakterem Hana Solo.
oj taa. Swoją drogą do dziś nie ogarniam co trzeba było robić, gdy się z kimś zderzyłeś mieczem, niemal zawsze w takich sytuacjach ginąłemTeż sądziłem że chodziło o klikanie szybko myszką i w moim przypadku działało.
No właśnie. Lękam się tego nieco. Czy tę grę robi to samo studio co poprzedników?
I pojazdy. Ogólne mimo wszystkich wad gra była dosyć miodna, jak napisałem w pierwszym poście. I spędziłem na graniu w nią setki godzin, to był naprawdę dobry zabijacz czasu. I ja rozumiem balans, ale przykro mi było widzieć, że X-wing różnił się od TIE tylko skinem na dobrą sprawę. Ani TIE nie był bardziej zwrotny, ani X-Wing bardziej wytrzymały, bodajże ten drugi miał tylko alternate fire którego TIE nie posiadał, ale słabo to pamiętam.dlatego fanem dwójki nie byłem, można to było zrobić lepiej.
Anyway, ten vid zadaje Ci kłam, bo widać na nim jak gościu steruje przynajmniej uzbrojeniem AT-AT. Jednak przykrość mi sprawiła notyfikacja że można wystrzelić hak w Snowspeederze, w poprzednich częściach to był dwuosobowy pojazd i to moim zdaniem było cool. Pilot miał dwa przednie działka, strzelec hak i działko skierowane w tył. Gorzej jak chciałeś grać z botami, ale można było się z botem zamieniać miejscami, więc jakoś dało się to przeżyć.ale nie samym AT-AT, to jest confirmed. Zresztą do AT-AT też nie można chyba wejść od razu, tylko cośtam trza odklepać.
cła magia engine'u quake'a. Nawet X-winga dało się przywołać z konsoli
Piękna była też zabawa konsolą w JK ][ - można było regulować dużą ilość parametrów. Szczególnie hilarious był parametr odpowiadający za łatwość odcinania kończyn mieczem - ustawiony na maks sprawiał, że każdy muśnięty choćby ostrzem (nie trzeba było nawet zadawać ciosu) rozpadał się na drobniutkie kawałeczki.
Hem, hem. To teraz można po pierwsze dywagować na temat wpływu homoseksualnego lobby na fabułe Wiedźmina (w odpowiednim temacie), a następnie poplotkować... Bo ktoś tu u nas na foro robi w game devie, nie? :> I to nawet był niejako zamieszany w post-produkcje Wiedźmina.
/discuss
Zupełnym przypadkiem dzisiaj w nocy myślałem o stanie forum i Przymierza. Wyobraziłem sobie dostojnego Pana Smoków, Xerolota, jako grubego Ala Bundy'ego pełniącego swoją funkcję w zakonie, oglądając telewizję leżąc na kanapie (w towarzystwie takiego cholewnie dużego czarnego smoka).xD
To się nazywa freewriting.
To kto wybiera się na premierę nowych SW w piątek?
To kto wybiera się na premierę nowych SW w piątek?
A poza tym, do coopa polecam Diablo 3.http://www.youtube.com/watch?v=fEzHttCKR8s
tak szybko nie ucichnie gurt, bo co dwa lata nowa część sagi, a w te lata kiedy nie ma "epizodu" mają być spinoffy, a to oznacza kolejny pierdolec z zabawkami na podstawie nowych postaci, pojazdow i cholerawieczego.
A co powiecie na to?Wątpię, że przebije jedynkę, ale w kinie obowiązkowo się zamelduję.
nowe czarne skrzyżowanie luke'a z hanem by nie było rasizmu ze starej trylogi
i przede wszystkim do rozruszania naszego przymierza (nie patrzcie na mnie, jestem przezroczysty...).O, to, razy sto. Szczególnie fragment o przezroczystości. Nie no, tylko żartuję.
Pamiętacie czasy chwalenia się, tym co dostaliśmy od Gwiazdora? To były czasy. (Teraz ich nie ma).
To są skwarki sojowe :^}
Słuchawki Sennheiser HD202 II>model konsumencki poświęcający wierność audio na rzecz mocniejszych niskich tonów
Posiadłość Szaleństwa (http://galakta.pl/gry/gry-planszowe/posiadlosc-szalenstwa/)
a zauważyłem wszystko przypadkiem, bo słyszałem jak straż wyje i podszedłem do okna, a tam pełno ognia i dymu.W zeszłym roku miałem taką akcję - jechał samochód straży pożarnej na sygnale. "Ciekawe gdzie się pali" - pomyślałem. I nagle sygnał wyłączyli. Ja do okna, a u sąsiada ogień na pięć metrów w górę. Przed bramą palił się jego samochód, a w środku butla z gazem była. I to zaledwie jakieś piętnaście metrów od jego domu, może nawet mniej. Ale nic się nikomu nie stało, a butla została szybko zabezpieczona.
Swoją drogą ciężko doprowadzić do eksplozji kotła, choć jest pewien wyjątek. Kocioł na paliwo stałe + instalacja zamknięta = tykająca bomba.Wcale nie tak ciężko, wystarczy odciąć obieg wody, tak skoczy na nim temperatura, że zwyczajnie go rozsadzi. Sam miałem u siebie podobną sytuację w lato, gdy napaliłem w piecu na wodę, pompa nie wyrabiała i tak się piec nagrzał, że temperatura na nim skoczyła do 105 stopni (gdzie normalnie w zimę mam na nim 45-60 zależnie od mrozów). Wszystko zaczęło aż trzeszczeć powoli, ale skończyło się na strachu dzięki szybkiej reakcji. (puściłem obieg na cały dom po trochu żeby rur nie rozwaliło i temperatura szybko na piecu spadła).
prawdopodobnie to komin rozsadziło, zapaliło się poddasze, potem cały dach i reszta.Heh. (http://czysteogrzewanie.pl/2013/06/asfalt-w-kominie/)
Dzięki za stronę Damian.Spoko. Mnie też się przydała - na szczęście tylko do weryfikacji, że u mnie w domu pali się poprawnie.
Wieść gmina niesie, że drewnem za kanta na sezon się ogrzejesz.he, ciekawostka.... Jako, że mam bardzo duży zapas drewna i trocin to w tym sezonie grzewczym palę tylko tym. Przy obecnych mrozach. Więc nie pitol waćpan, że się nie da, jak się da. ;) No i wbrew powszechnej opinii nie muszę non stop latać do pieca podkładać, palić trzeba też umieć :P Innego paliwa kopalnego nie kupowałem.
Jako, że mam bardzo duży zapas drewna i trocin to w tym sezonie grzewczym palę tylko tym.
No i wbrew powszechnej opinii nie muszę non stop latać do pieca podkładać, palić trzeba też umieć
Po prostu ograniczasz dopływ tlenu, całkiem dobry sposób na podtrzymanie temperatury.Po to masz całą elektronikę przy piecu. Np w chwili obecnej mam ustawiony piec na 48 stopni + krótki przedmuch co kilka minut. I przy kilku solidnych kawałkach drewna + zasypaniu pieca do pełna trocinami trzyma jakieś 3-4 godzinki, więc jak na palenie drewnem przy takim mrozie uważam to za duży sukces. Przy mniejszych mrozach, ew okolice zera, lekki plus na termometrze trzyma znacznie dłużej.
Nie lubię palić iglakami bo lubią zawalić przewody "tłustą sadzą" z żywicy.Ja palę tylko dobrze wysuszonym i wywietrzonym drewnem + profilaktycznie sam sobie komin przejadę szczotką co jakiś czas. Ale nie powiem, raz miałem problem z tym, że mi dym dołem szedł, bo komin się zaczopował. Tyle, że nie wiem na 100% od czego to było, bo to była wczesna jesień i różnymi rzeczami się przepalało na wodę.
raczej nie sądziłem że tylu ludzi pali xero, a jeśli to robi, to czy tak śledzi tematkto mieszka w domu jednorodzinnym ten pali, a z tego co widzę jest tu trochę takich osób. A skoro mamy mocne mrozy, sezon grzewczy, temat się nawinął to i ludzi do dyskusji ciągnie
"Za Kanta" to inaczej za 1 tys zł.nie jestem na czasie z takimi powiedzonkami, wybacz. Wolę jasno, klarownie i po polsku :P
Z komina leci żółty gesty dym, a palą, że aż miło. Słyszałem nawet o pomyśle, żeby palić starymi szmatami w piecu.Też się zastanawiam. Sam mam u siebie cały kosz pokruszonej żywicy i szczerze powiedziawszy nie wiem co z tym zrobić. Jak wywiozę na śmietnisko pod które należy moja gmina to mi to przyjmą? Czy trzeba takie rzeczy jakoś inaczej oddawać do utylizacji? Ktoś się orientuje?
Pytanie, czy ludzie na wioskach są aż taki głupi, czy aż task skąpi, że pala byle gównem i zanieczyszczają powietrze?
I tak Kraków, do Ciebie to tez się tyczy.Swoją drogą, mówisz zanieczyszczenie powietrza w Polsce, myślisz Kraków. W mediach to samo. To najbardziej zanieczyszczone miasto w Polsce? Ale i tak nie umywamy się do niektórych Chińskich metropolii pod tym względem. W Polsce jeszcze nie widziałem ludzi w maseczkach :P
Czy trzeba takie rzeczy jakoś inaczej oddawać do utylizacji? Ktoś się orientuje?
Pytanie, czy ludzie na wioskach są aż taki głupi, czy aż task skąpi, że pala byle gównem i zanieczyszczają powietrze? I tak Kraków, do Ciebie to tez się tyczy.
U mnie na wsi sąsiad pali pelletem, a co więcej nawet skonstruował sobie pelleciarkę, podobno się opłaca bardzo, ale sam nie próbowałem. Machina przypomina coś jak to na filmiku https://www.youtube.com/watch?v=RKEsntPhcE4
Co do peletu.. Sąsiad też tym pali, kupuje w workach 20kg. Z tego co pytałem, to na cały rok palenia (też w sezonie letnim np na wodę) idzie mu jakieś 6-7 tys zł na ogrzewanie. Tyle, że ma wielgachną chałupę, strzelam, że około 400m^2O, widzicie! Już się czegoś nowego dowiedziałem.
Jeżeli chcesz zwykły piec CO, to tylko drewno plus węgiel inaczej pójdzie ci masa opału.Wiem. Dlatego pisałem o piecu zgazowującym drewno.
rpgc, zaskakujesz mnie, myślałem że pytanie o drewno zostanie bez odpowiedzi, a to jedna z najbardziej ożywoinych dyskusji.Kiedyś były rozmowy o kartkówkach z biologii, dziś o technikach grzewczych. W naszej społeczności nie nastąpiła wymiana pokoleniowa, co źle wróży na przyszłość.
Nie lubię palić iglakami bo lubią zawalić przewody "tłustą sadzą" z żywicy.O tym samym pomyślałem, gdy czytałem posty xero o paleniu drewnem.
raczej nie sądziłem że tylu ludzi pali xeroA coraz więcej ludzi rzuca palenie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pytanie, czy ludzie na wioskach są aż taki głupi, czy aż task skąpi, że pala byle gównem i zanieczyszczają powietrze?To jest takie skąpstwo dziedziczne. W trudnych czasach PRL ludzie radzili sobie jak mogli. Oszczędzali na opale, paląc śmieci. I dziś działa to na zasadzie "ojciec tak robił i się sprawdzało, to i ja tak będę robił".
Słyszałem, że podobna mieszaniną zabezpieczają miejsca cięć na drzewkach owocowych.Nie wiem, czy chciałoby mi się bawić w uzyskanie takiej mieszkanki, skoro mała puszka Dendromalu to koszt ok. dziesięciu złotych.
Takie tam, życie na wsi.(http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_9YRbrV3sIhq8pL3q5xZjeFazVv4b0cmq.jpg)
Swoją drogą, mówisz zanieczyszczenie powietrza w Polsce, myślisz Kraków. W mediach to samo. To najbardziej zanieczyszczone miasto w Polsce? Ale i tak nie umywamy się do niektórych Chińskich metropolii pod tym względem. W Polsce jeszcze nie widziałem ludzi w maseczkach :PBo na dalekim wschodzie jest kultura zakładania maseczek. Jak jesteś chory, to żeby nie rozsiewać bakterii/wirusów droga kropelkową zakładasz maseczke. Fakt, nie jest to jak w Pekinie, ale "nie jesteśmy najgorsi" jest kiepską wymówką, zwłaszcza, że w Pekinie smog jest efektem industrializacji, a w Polsce zwykłego tępego społeczeństwa, które pali na chacie szmatami, lakierowanym drewnem i innym gównem.
ale skoro można robić to domowymi metodami, to warto się zastanowić nad pelleciarką i maszyną do produkcji wiórów. Tylko teraz musiałbym się dowiedzieć, czy z odpadów z tartaku (miks gatunków i kora) da się zrobić wydajny pellet, czy jednak musi być to w miarę dobre drewno.
Chodziło oczywiście, by była premia comiesięczna, zamiast kwartalnej, w takiej wysokości jaka jest, to wtedy byłaby to jakaś premia. No ale zabrzmiało to, jak zabrzmiało :DCzym się różni premia comiesięczna od podwyżki? Że nie każdy ją dostanie?
Bo "Praca w korporacji" brzmi dla tych, którzy tam pracują elitarnie, a dla tych co tam nie pracują szyderczo.Lepiej bym tego nie ujął. :P
korpo-pozerstwo to też niestety te wszystkie meetingi które uskutecznie się nawet u nas, duh :XAkurat jeśli meetingi jeśli nie są robione tylko dla zasady, to potrafią być bardzo pomocne. O ile nie pracujesz z bydłem oczywiście.
Podwyżek też nie wszyscy dostają.No nie, aczkolwiek w niektórych firmach masz podwyżki za staż. Zresztą jak sam przez chwilę pracowałem w korpo to tak właśnie było.
Wy to inna broszka bo pracujecie mimo wszystko w branzy kreatywnej.A jednak zdania na temat meetingów są bardzo podzielone. :P
Bo "Praca w korporacji" brzmi dla tych, którzy tam pracują elitarnie, a dla tych co tam nie pracują szyderczo.No zgoda, fajny dżingiel. Ale uściślijmy jedno:
Bo "Praca w korporacji" brzmi dla tych, którzy tam pracują elitarnie, a dla tych co tam nie pracują szyderczo.
Czym się różni premia comiesięczna od podwyżki? Że nie każdy ją dostanie?
Zresztą jak sam przez chwilę pracowałem w korpo to tak właśnie było.W korpo czy w "korpo"?
W korpo czy w "korpo"?Korpo. Tak bardzo korpo, że trzeba było podpisywać papier, że na mediach społecznościowych przy wypowiadaniu się na tematy związane z branżą będziesz dodawać disclaimer "To jest prywatne stanowisko i nie reprezentuje poglądów firmy XYZ.".
a do tego musisz uważać, by nie wbili ci noża w plecy i nie wrzucili zwłok do rowu.I ty się WCMem nazywasz?? Kiedy ktoś tylko pomyśli o wbiciu ci noża w plecy, powinien się zorientować, że z jego własnych pleców wystaje już trzonek siekiery.
Korpo. Tak bardzo korpo, że trzeba było podpisywać papier, że na mediach społecznościowych przy wypowiadaniu się na tematy związane z branżą będziesz dodawać disclaimer "To jest prywatne stanowisko i nie reprezentuje poglądów firmy XYZ."Mogłeś się przynajmniej poczuć jak (wannabe) popularny dziennikarz na Twitterze. :P
szczerze trochę się gubię czego to jest prequel, ANH? Bo coś czuję że mało rzeczy będziesię trzymać kupy.Zależy względem czego. Trzeba zdać sobie sprawę, że Disney robi nowy kanon SW. No i na pewno to prequel "ANH" (wole nazwe Star Wars EP IV po prostu), bo mamy Mon Mothme i budowe Gwiazdy Śmierci.
wzięło się od rogue squadron, czyli elitarnej jednostki pilotów rebelii. Rogue One to lider eskadry, pozostałe numery to reszta. Co w sumie przypomina mi, że w tymfilmie nie bedzie Wedge'a Antillesa bo trzeba było wcisnąć Edgara Alana i jakąś laskę robiącą aż nazbyt poważne miny, więc w sumie tym bardziej wiele nie oczekuję.Ale będą Shadowtroopers!
A propos, czy tylko mnie drażni to sztuczne, wręcz teatralne aktorstwo ostatnich kilku lat? Że każdy dialog musi byc okraszony miną jakby aktor miał zatwardzenie, bo wtedy film wygląda mądrzej, dojrzalej i poważniej?(http://cdn1.theodysseyonline.com/files/2016/02/15/635911020038957314800001006_tumblr_nslbt1fZbz1u5iipuo2_500.gif)
Zależy względem czego. Trzeba zdać sobie sprawę, że Disney robi nowy kanon SW. No i na pewno to prequel "ANH" (wole nazwe Star Wars EP IV po prostu), bo mamy Mon Mothme i budowe Gwiazdy Śmierci.nawet względem poprzednich filmów - z tego co pamiętam gwiazda śmierci pokazana na końcu zemsty sithów miała już zamontowany superlaser (było go widać w kadrze), nie mówiąc już o tym, że jeśli ta laska wykrada plany gwiazdy śmierci to po cholerę leia miała je transportować, skoro rebelia już je miała i sama je zdobyła.
No i really, gorszej tragedii niż Starkiller zakładający rebelie i jegoż "herb" robiący za symbol rebelii - nie będzie.cytując klasyka, nie można zwalczać cholery gruźlicą
Ale będą Shadowtroopers!mam wrazenie że to tylko przypadkowa zbieżność i będzie służyła tylko wypuszczeniu zabawek, jak kapitan puszka z Ep7 :P Jak już chcieli spinoff to mogli nakręcić story danktroopersów, o bym chętnie obejrzał
No i mam nadzieje cichą, że Wedge Antilles się jednak pojawi.
Niespecjalnie.akurat deadpool to wyjątek, mówię np o nowych batmanach czy supermanie :P
Oglądałem sobie filmiki o najbardziej poruszających śmierciach w grach video, a potem natrafiłem na film o 10 zbanowanych grach, wśród których wspomniano o zakazie nałożonym na Postala w Nowej Zelandii, za którego posiadanie można dostać do 10 lat więzienia bądź grzywnę w wysokości do 250 tys dolarów bodajże. Jednak autora zadziwiło nie to, co najzabawniejsze, a to, że w tamtym Państwie mają... uwaga, uwaga... ministra ds. Władcy Pierścieni xD(chyba zły wątek obrałeś, m9)
A zajrzyj do swojej historii YT jeśli masz konto i podaj te filmiki o dziesięciu najbardziej poruszających śmierciach.http://www.filmweb.pl/video/top+gier+wideo/Oblicza+%C5%9Bmierci-38919
Maniaks mi podesłał jego filmik o poruszających śmierciach w grach wideo, ale z jakiegoś powodu w wiadomości prywatnej... Mniejsza o nie. Myślicie, że to są dobre porady odnośnie nauki nihongo?Yep, na 100% drwina z łibusów, Fenrir ma rację. Można się było już skapnąć po zdaniu "jak wyłapiecie słówka typu "onichan" czy "sugoi", to już jesteście w pół drogi!", a już zdecydowanie po informacji nt. kanji.(click to show/hide)
Zastanawiam się, czy to taki wkręt, czy jednak nie. Ma trochę sensu, ale... ignorowanie sylabariuszy? Cały pierwszy punkt - nauka języka przez anime z napisami? Jasne, podłapałem parę słów, oglądając NHK i chciałbym ich wyłowić jeszcze więcej w kolejnych chińskich bajkach. Po prostu... sam nie wiem.
brakuje mi jakiejś dodatkowej motywacji - czegoś, do czego mógłbym wykorzystać nabyte umiejętnościWyjazd za granicę
MoG: Pozwól, że zapytam, tak z czystej ciekawości, o wątek anime w Japonii. Czemu lepiej nie przyznawać się tam do oglądania chińskich bajek?Bo to infantylne. Z resztą, wyobraź sobie, że Twój kraj jest kojarzony głównie z bajek, które występują od faktycznie poważnych, do hardkorowych hentaiów z tentacles, albo haremówek z ilością fan servicu jak z Playboya. Zwłaszcza, że Japonia może się pochwalić naprawdę bogatą kulturą.
Dlaczego mam wrażenie, że 90% osób chodzących na japonistykę to zazwyczaj jakieś mangozjeby i poszły na to, bo oglądaja anime.Niekoniecznie. Ale 90% lasek, które tam idą robią sie mokre w kroczu na widok skośnych oczu.
Doładowuje ktoś w ogóle paypala (nie ważne czy szybko, czy normalnie) skoro jest możliwość połączenia z nim swojej karty płatniczej?No ja doładowuję. Jakoś tak się przyzwyczaiłem. Podłączyłem do niego chyba miesiące temu moją kartę debetową, ale nie jestem pewien, jak się jej używa. Teraz chyba będę musiał się tego nauczyć.
A ja mam pytanie a propos płatności. Czym są te bitcoiny? Skąd to wzięło i jakim cudem posiadło jakąś wartość nabywczą?Ciekawa sprawa. Ktoś je wymyślił, ale nie do końca wiadomo, kim jest. Złośliwe oprogramowanie typu np. ransomware (szyfrujące twoje dane na dysku twardym i domagające się okupu) lubi domagać się płatności w bitmonetach. Używano ich także do płacenia za narkotyki na internetowym bazarze Silk Road, zanim został zdjęty przez jakieś służby ścigania z Tora. Bitcoiny muszą więc być dosyć bezpieczne w sensie anonimowe, ale wcale nie aż tak wiele miejsc je honoruje.
Z własnej woli to pewnie nikt. Ale zdarzają się czasem transakcje, które nie chcą przejść przez powiązaną kartę i doładowanie jest jedyną alternatywą.
No ja doładowuję. Jakoś tak się przyzwyczaiłem. Podłączyłem do niego chyba miesiące temu moją kartę debetową, ale nie jestem pewien, jak się jej używa. Teraz chyba będę musiał się tego nauczyć.
CyC, coś podobnego właśnie wczoraj czytałem na blogu, ale nie pierwszy raz słyszę o kopaniu bitcoinów. Dlaczego dla mnie brzmi to jak inflacja tejże waluty? Albo taka analogia do drukowania pieniędzy? Skąd te bitcoiny się biorą? Wczoraj doczytałem, że niby w obieg poszło 50 bitcoinów i tak sobie teraz krążą... A z tym zapisem transakcji, to też czytałem.na początku była, potem się ustabilizowała. Zresztą drukowanie napędzające inflację to mit, obecnie euro czy dolar drukowane sa na potęgę, a to niedrukowana złotówka leci względem nich na pysk :P
W takich chwilach "cieszę się", że w swoim autku nie mogę zamknąć na klucz bagażnika i w razie czego mam jak otworzyć je od środka huehuehue.Ja mam bagażnik otwierany na tzw linkę, od środka, fajna rzecz bo nie musisz się bać, że ci się zamek popsuje czy coś. A, że kluczyki zostały w środku zorientowałem się jakieś 2,34253s po zamknięciu bagażnika właśnie :P Ale już po temacie, włam zakończony sukcesem. O tyle dobrze, że zostawiłem szparę w oknie tak z centymetr, bo gdyby nie to raczej bez tłuczenia szyby by nie poszło.
Zbyt pragmatyczne. Dzisiaj przypadkiem natknąłem się na hipotezę Sapira i Whorfa (https://en.wikipedia.org/wiki/Linguistic_relativity), której nauczano na pierwszym roku filologii angielskiej, a o której zapomniałem. Jest też znana jako hipoteza względności językowej, a jej uproszczeniem - takie powiedzenie, że zmieniając język, którym się posługujemy, jesteśmy w stanie zmienić swój świat (lub przynajmniej postrzeganie go). I to jest kapitalne. Język jest woalem, przez który postrzegamy zjawiska, to on koduje nasze myśli. To jest dla mnie powód wystarczający, by próbować uczyć się innych. Ta "nauka języka dla nauki samej w sobie", o której pisałem wcześniej.brakuje mi jakiejś dodatkowej motywacji - czegoś, do czego mógłbym wykorzystać nabyte umiejętnościWyjazd za granicę
Praca za granicą
A czytając ani nawet oglądając po angielsku raczej się tego nie nauczy człowiek, jeżeli nie będzie używał języka do czegoś więcej niż słowo pisane.Gry też mogą czegoś nauczyć, jeśli to team-playe z możliwością słownego wypowiadania się. Chociaż przy takim CS'ie to prędzej nauczysz się kląć we wszystkich językach niż płynnie rozmawiać xD
(musząc porozumieć się z obcokrajowcem,) na początku trochę speniałem więc swoje wypowiedzi ograniczyłem do bardzo prostych zdań zbudowanych z jeszcze prostszych słów i jak się okazało nie było to żadną przeszkodą w obopólnym porozumieniu się, co więcej nikt nie patrzył na mnie jak na tępaka hah. Tak więc (...) nie ma co popadać w panikę związaną z nieperfekcyjnym posługiwaniem się nimi.Zgadza się. Słyszałem, że znaczna większość osób jest gotowa zaoferować wsparcie uczącym się ich języka. No postaw się w sytuacji jakiegoś sympatycznego gościa (w naszych warunkach socjopolitycznych - powiedzmy, że młodego białego mężczyzny w niewyróżniających się ubraniach, kompletnie przezroczystej osoby, takiej, że ksenofob się nie uczepi, bo ksenosa nie zobaczy), który próbuje do ciebie coś powiedzieć po polsku. Prędzej go poprawisz i rozpoznasz w nim osobę uczącą się, a wartość nauki jest przecież w naszej wspólnej nieświadomości znaczna, niż weźmiesz za upośledzonego. Chyba, że miałbyś wtedy wybitnie zły humor i ochotę rozładować część drzemiącej w tobie złości.
Jak dla mnie, większym problemem od zrozumienia, jest samo wysławianie się po angielsku, akcent.. tak, żeby to brzmiało i dobrze i zrozumiale.Moim też. Ponadto nie jestem w stanie przyswoić sobie niektórych struktur związanych z czasami. Posługiwanie się czasem future perfect continuous, na przykład, trudno mi uprościć w głowie do konkretnego przypadku. Czynność rozpoczęta w przeszłości, trwająca obecnie, a o której mówimy, że zakończy się w przyszłości w pewnym momencie? No ale to mój problem, bo nie uczyłem się angielskiego za pomocą zasobów dostępnych w internecie, a powinienem. Na ogół korzystam jedynie z internetowych słowników.
Tak swoją drogą, wg. mnie dobrym sposobem (choć też trudnym i wymagającym minimum podstaw) jest staranie się myśleć w obcym języku, choćby w angielskim. Mówić sobie w myślach po angielsku co masz powiedzieć w rzeczywistości. Wiele osób tak uczy się obcych języków będąc na emigracji.Nie wiem, czy to sposób na naukę, czy jej rezultat. Moim zdaniem myślenie w obcym języku zaczyna się samoczynnie, gdy dostatecznie długo się nim posługiwało. Poziom opanowania jego zasad niekoniecznie się liczy. To moment, w którym wyrażenia są po prostu rozumiane w danym języku, zamiast być tłumaczonymi na język, w którym nauczyliśmy się mówić. Dlatego, że właśnie wpoiliśmy sobie posługiwanie się więcej niż jednym. Przestaje być "obcy".
Dużo czytaj, oglądaj filmy BEZ NAPISÓW. Ja nauczyłem się języka głównie poprzez właśnie oglądanie całej masy filmików na YouTube po angielsku. Oczywiście trzeba znać podstawy, żeby uczyć się w ten sposób, ale w miarę jak oglądasz coraz więcej i więcej tym więcej rozumiesz. Dodatkowo wiele słów jak to w codziennej mowie się powtarza, więc ciężko takie coś potem zapomnieć.
duzo czytaj maniek. Ja mam problem w drugą strnę, bo gramatyka to dla mnie zawsze była czarna magia :P
zawitał na nim nigdy nie widziany na irc DollanW dupie byłeś, gówno widziałeś :P
Aż rabnąłem jak to przeczytałem ._.Cytujzawitał na nim nigdy nie widziany na irc DollanW dupie byłeś, gówno widziałeś :P
Cytujzawitał na nim nigdy nie widziany na irc DollanW dupie byłeś, gówno widziałeś :P
patrząc na avka maniaksa, to powinno być dość szybkie serwisy.(http://weknowmemes.com/generator/uploads/generated/g1329366229914525740.jpg)
:___________:
Prawdziwa historia.
Przeczytałem pierwsze zdanie i myślałem, że to pasta o parkowym baronie, dalej nie czytałem.braaaaainleeeeeeees
Prawdziwa historia.
Przeczytałem pierwsze zdanie i myślałem, że to pasta o parkowym baronie, dalej nie czytałem.
Ale jak to przeczytać, to faktycznie może być prawda, aczkolwiek nie jestem pewien co do studiów ekonomicznych. :)
ja problemów z hajsem nie mam i ledwo do 55 dobijam...jak widać, fotosynteza działa nie tylko u roślin. :D
._____.
moje poszło w czerwcu, teraz dolana...zegar tyka, Sent
sent, masz czas do grudnia by opisać podziemie
To w lolu, wiem że w życiu byście na to nie wpadli, mam nick Ertix, dodawać ; pwiesz, znam ludzi, którzy na 3 kanalach (forum, curse i irc) posługiwali się 8 różnymi nickami. więc...
Gra ktoś jeszcze w lola? W samej grze już spotkałem się z Vhailorem i Murthagiem, może jest Was więcej :Pwolę heroes 3 :P
normalnie myślący ludzieMówisz o użytkownikach z GSu z tamtego okresu? Tych sprzed dekucingu, którzy w komupterze walczyli ze smokami, czytali książki o magach, słuchali prawdziwej muzyki, jaką jest metal a ich największym zmartwieniem była klasówka z biologii?
jest to nie do pomyślenia, że normalnie myślący ludzie mogliby się aż tak wczuć w "powagę sytuacji" forumowych fanklubów.To się akurat nie zmieniło.
Nie, o tych współczesnych właśnie. Wyobrażasz sobie teraz takie przejęcie?normalnie myślący ludzieMówisz o użytkownikach z GSu z tamtego okresu? Tych sprzed dekucingu, którzy w komupterze walczyli ze smokami, czytali książki o magach, słuchali prawdziwej muzyki, jaką jest metal a ich największym zmartwieniem była klasówka z biologii?
Mów za siebie.jest to nie do pomyślenia, że normalnie myślący ludzie mogliby się aż tak wczuć w "powagę sytuacji" forumowych fanklubów.To się akurat nie zmieniło.
Nie, o tych współczesnych właśnie. Wyobrażasz sobie teraz takie przejęcie?Nie za bardzo. Jak była ta afera z multikontami, jeszcze na GS, to po prostu przewijałem posty w OwO. Nie rozumiałem czym ludzie się tak emocjonują. W sumie to nawet nie wiedziałem o co tam chodzi.
W takim razie dlaczego ty nie mówisz?Bo dużo wcześniej wyrosłem z polowań na multi-czarownice :^)
Bo dużo wcześniej wyrosłem z polowań na multi-czarownice :^)Szkoda, że z namawiania administracji forum na ukrywanie multi-czarownic już nie.
Znowu mi ktoś "przypomina" coś, o czym nie wiem? Robi się tego za dużo ostatnio.Bo dużo wcześniej wyrosłem z polowań na multi-czarownice :^)Szkoda, że z namawiania administracji forum na ukrywanie multi-czarownic już nie.
Niesamowite, wygląda na to że jednak zachował się jakiś umysł tkwiący w zeszłej dekadzie.I mówi to ktoś, kto wytyka mi leżące w zakresie moich dawnych obowiązków tropienie multikont, choć ostatnie zbanowałem cztery lata temu.
Biorąc pod uwagę, jak przeżywałeś tę sprawę, zabawnie brzmią twoje słowa o tym, że "to nie do pomyślenia, że normalnie myślący ludzie mogliby się aż tak wczuć w powagę sytuacji forumowych fanklubów".
No chyba że nie zaliczasz samego siebie do normalnie myślących ludzi, wtedy spoko.
Rzućcie lepiej jakimś ciekawym zjawiskiem w świecie erpegów do opisania, blognąłbym coś.
Ależ Antoni, wrench przeciwnie :^) Tylko nalegałem wielokrotnie abyście wreszcie się odpierdolili i pozwolili się ludziom zająć swoimi sprawami, zamiast robić wielką paranoję. Nic do was nie trafiało, więc jak zmęczenie i irytację odbierasz jako "przeżywanie", to zgoda - chociaż fajnie byłoby nie mylić pojęć - bo to mimo wszystko bardziej było jak przeganianie upierdliwej muchy z kotleta, żeby móc zjeść obiad w spokoju. Do zadań moderacji należało pilnowanie przestrzegania regulaminu, a nie fiksacja na jednym jego punkcie i uprzykrzanie życia wszystkim dookoła. Regulamin zabraniał posiadać więcej niż jedno konto, to nie to samo co obowiązek ciągłego aktywnego "tropienia" multikont. Paru osobom się to wyjątkowo mocno udzieliło (wręcz chyba ich pojebało) i ewidentnie po drodze zaszło to sporo za daleko, bo wzięły to tak na poważnie, że nie tylko "wczuły się w powagę sytuacji", ale chyba chciały jeszcze być jak ABW wpierdalające się niewinnym ludziom do domu o szóstej rano, żeby ich poturbować, spacyfikować i w razie pomyłki nawet nie przeprosić. Był to zresztą jeden z głównych powodów, dla których tylu ludziom GS serdecznie zbrzydł. I teraz kwestia paru lat - wszyscy pozostali "funkcjonariusze" zdążyli do tej pory już dawno machnąć na to ręką. Tak jakby wydorośleli, albo coś. Normalne podejście, takie zdroworozsądkowe, przy spoglądaniu na ten aspekt przeszłości, to powiedzieć pod nosem "ale to było głupie, heh" i się uśmiechnąć do siebie. Mimo to, pozostał jeden człowiek, który nadal wierzy w słuszność tamtej wielkiej misji, prawdziwy Macierewicz który nigdy nie będzie się wstydził swoich paranoicznych akcji. Ty, Antoni :^)Ok, czyli faktycznie nie zaliczasz samego siebie do "normalnie myślących ludzi".
Swoją drogą, atmosfera tych polowań na wiedźmy była naprawdę przeurocza, z zacieraniem rączek i tańcami wokół totemów włącznie. To był dopiero pokaz, jak bardzo się można wczuć i zaangażować emocjonalnie. I niech nikt nawet nie próbuje z tym dilować, bo mam całego Black Hole'a zgranego na dyskietkę 8)
Powiem wam, że jak wspominałem o spowiedzi ŚP i Taiffunie pod koniec stycznia, to oczywistością było dla mnie, że rzucam sobie tym tekstem tak o, dla refleksji xD Takie "wow, wyobrażacie sobie jak to brali wszystko na serio wtedy?" - rzeczywistość jednak przerosła moje oczekiwania : DSam wyciągnąłeś ten temat na afisz, ja miałem na myśli coś zupełnie innego.
A słyszeliście nowa płyte Nocnego Kochanka?
powiem więcej, jakby mi ktoś wbijał szyszkę w odbytA słyszeliście nowa płyte Nocnego Kochanka?
1/10 Nie chce mi się nawet dokończyć.
Rzućcie lepiej jakimś ciekawym zjawiskiem w świecie erpegów do opisania, blognąłbym coś.(https://i.imgflip.com/1jky3e.jpg)
Ja tam bardziej czekam na Skywind, bo jestem ciekawy, jak im to wyjdzie. W każdym razie obecne materiały wskazują, że będzie miodzio ;)
Ja tam bardziej czekam na Skywind, bo jestem ciekawy, jak im to wyjdzie. W każdym razie obecne materiały wskazują, że będzie miodzio ;)Co wyjdzie szybciej, to czy nowy TES?
Bo TES to marka to i TES:O się sprzedaje, no i drogi on nie jest.najwyraźniej wystarczająca, by nadal opłacało się ją supportować dodatkami :P Tzn nie zrozum mnie źle, grałem w otwartą betę i nie bez powodu na drugi dzień wyrzuciłem ją z dysku (niebieskie atronachy ognia ftw), ale usunięcie abonamentu to nie tylko kwestia chujowości gry, ale też zmian na rynku. Dzisiaj nawet WoW musi oferować darmową grę do któregoś poziomu (20? 40?), gdyż inaczej zostałby stopniowo rozszarpany przez gry F2P/B2P. Abonament to dziś przeżytek i nawet popularny setting tu nie pomoże, nie mówiąc o nowych IP. A model F2P/B2P już pokazał, że nawet gorsze gnioty niż TES:O potrafi odratować (TORtanic).
Sam fakt, że usunęli abonament świadczy o tym, że gra jednak nie jest super silna i zdychała.
Ogólnie, to jest marna podróba wowa w świecie TES. Bardzo marna.
Z tego co udało mi sie na szybko wygrzebać w miarę aktualnego, to w TES:O stworzono 7 mln kont od początku, kwestia jest taka, ile z nich jest dalej aktywnych?
Fakt, że F4 się sprzedał na fali hypetrainu, ale ostatecznie okazał się crapem gdy hajs już się zgadzał, więc, być może ludzie podejdą bardziej sceptycznie do następnego TES.jak nie nauczyli się tego sceptycyzmu po F3 i oblivionie, to tym bardziej nie nauczą się go po Skyrimie, TES:O i F4. Bethesda
Co nie zmienia faktu, że TGA są jednymi z najważniejszych, oraz tego, że najbardziej amerykańska gra w najbardziej amerykańskim settingu oraz najbardziej amerykański dev przegrał z firmą i grą zza oceanu ;)na marginesie, to mnie zawsze zastanawiało - CO zdecydowało, że jest to jedna z najważniejszych nagród? Pompatyczna nazwa wymyślona przez organizatora? Bo z tego co pamiętam, to nie stoi za nią autorytet żadnej z organizacji zrzeszających dziennikarzy czy samych twórców (choćby tak wątpliwy jak BAFTA czy tej amerykańskiej organizacji klepiących się nawzajem po tyłkach scenarzystów), tylko hajs, pochodzący zresztą od twórców nominowanych gier.
Dzisiaj dzielę się z wami tym dziwnym uczuciem, które pojawia się w głowie, gdy próbujecie sobie przypomnieć, dlaczego w ogóle trafiliście na Erpegie Center.Bo phx na chwile padł i ktoś spanikował.
na chwile
Dzisiaj dzielę się z wami tym dziwnym uczuciem, które pojawia się w głowie, gdy próbujecie sobie przypomnieć, dlaczego w ogóle trafiliście na Erpegie Center.Domyślam się dokąd zmierzasz. Poniżej przedstawiam moje stanowisko w sprawie RPGC, które zająłem po burzliwej rozmowie z Sentem na SB, odbytej na końcu stycznia bieżącego roku.
nie mowiliscie do grudnia ktorego roku :P Anyway, wypadła mi inna robota, więc takie rzeczy się opóźniająEkhm
Dzisiaj dzielę się z wami tym dziwnym uczuciem, które pojawia się w głowie, gdy próbujecie sobie przypomnieć, dlaczego w ogóle trafiliście na Erpegie Center.Bo phx na chwile padł i ktoś spanikował.
Potwierdzam. Długo planowana ucieczka z GSu została przyspieszona i skończyliśmy, gdzie skończyliśmy.
A ostatnie słowo i tak będzie należeć do mnie.No chyba nie :P
ubiegłeś mnie :<A ostatnie słowo i tak będzie należeć do mnie.No chyba nie :P