Powiem tak, z żadną grupą typu: górnicy, stoczniowcy, lekarze, pielęgniarki, związkowcy, rolnicy nigdy się nie solidaryzowałem i się nie solidaryzuję. Rozumiem, że jak zakład jest w gorszej kondycji i mają być zwolnienia grupowe, to wtedy jest strajk w danym zakładzie. Jednak strajk powinien być lokalny, a nie, że sytuacja jest zła w jakiejś kopalni, a potem górnicy jadą do Warszawy, bo chcą spalić opony, porzucać petardami itp.
A temu kierowcy się nie dziwię. On ma dowieźć towar na czas i go nie interesuje, że jacyś rolnicy nie mają co zimą robić, to sobie drogę blokują. Niech sobie własne pola, czy sady blokują.