Czy jeżeli uważam, że polscy politycy najwyższego szczebla zostają politykami głównie dla korzyści materialnych (Palikot został nim chyba dla beki, bo to taki życiowy troll, a kasy ma sporo, w dodatku kiedyś zrzekał się diety poselskiej), a nie dla chęci zmiany Polski na lepsze, a mimo to nigdy w życiu nie miałem "Gazety Wyborczej" w ręku, a w telewizji oglądam jedynie filmy, transmisje sportowe i okazjonalnie programy rozrywkowe (i to ostatnio tylko w weekendy), to oznacza, że również pasuję do twojego błyskotliwego opisu?
Jak pisałem wyżej, od 25 lat kształtowany jest przez główne media wszelkiego rodzaju (radio, tv, prasa) pewien obraz rzeczywistości, postaw, opinii. Magluje się i wtłacza do głów co jest zaściankowe co nie, co wypada a o czym mówić nie można, kto jest homofonem a kto ma zdrowe podejście do sprawy. Kto przejął główne media i stworzył nowe po tzw. Przemianach ustrojowych? Ci sami kolesie (służby cywilne, WSI, wysocy dostojnicy PZPR), którzy się uwłaszczyli w Magdalence i przy „okrągłym stole” przybili tylko piątkę ku radości gawiedzi, że niby mamy wolność, ale kontrolowaną i reglamentowaną przez stary układ. Aby rzecz cała stała się ciałem, trzeba było ją usankcjonować (m.in. gruba kreska Mazowieckiego), a potem utrwalać w świadomości społeczeństwa, do czego zaprzęgnięto cały aparat propagandy, a niepokornych i nie wpisujących się w schemat rugowano bezpardonowo z publicznej przestrzeni całkowicie rezygnując z autentycznego dyskursu na rzecz pozornego. Z punktu widzenia władców myśli i kreatorów opinii coś takiego jak autentyczna dyskusja, sprawa całkowicie zbędna. Ucieleśnieniem tych siłę jest Michnik, jego organ i wszystkie pochodne instytucje. Stąd często powołuję się właśnie na niego, gdyż on jest twarzą tego układu.
Teraz ty chromolisz jak to nie czytasz Wyborczej, mało oglądasz wiadomości czy w ogóle programy informacyjne, tudzież publicystyczne. Żyjesz w świecie rozrywki i swoich hobby i w ogóle masz wyyebane na wszystko.
Tylko nie żyjesz w bańce wypełnionej próżnią. Skoro pewne postawy są lansowane nachalnie i powszechnie, jako jedynie słuszne, to w takiej czy innej formie mimowolnie jesteś nią karmiony i wchłaniasz ją czy ci się podoba, czy nie. To jak z paleniem papierosów, sam możesz nie palić, ale spędzaj pół doby w pomieszczeniu w którym można powiesić siekierę, to jak wszyscy już od lat wiemy, okaże się że twoje zdrówko cierpi w skutek tego procederu także.
Spędzając czas w określonym towarzystwie 24 na dobę mimowolnie zaczynasz przesiąkać ich poglądami, sposobem ekspresji, wysławiania się itp. To nic nowego. No więc nie jesteś hermetycznym bytem. Nie musisz czytać Wybiórczej lub oglądać WSI 24 by przesiąkać pewnymi treściami krążącymi wokół za sprawą tych mediów, a które nie mają silnej konkurencji zakorzenionej w ogólnej świadomości społeczeństwa. Bo fakt, że istnieje telewizja Republika (od niedawna), tygodnik Do rzeczy (od 2 lat) i Gazeta Polska (także stosunkowo niedługo), że w sieci funkcjonują niezależne portale podające informacje będące w sprzeczności z tym co głosi mainstream- jest znany stosunkowo niewielkiej liczbie naszych rodaków.
A tak jak już pisał wyżej szanowny Arim i tak duża liczba tej nieświadomej owego faktu części społeczeństwa, ma to w nosie. A ma to w nosie, bo tak ich przez ćwierć wieku wyprano z ambicji potrzeby samodzielnego myślenia. To właśnie zbiera owoce.
Jesteś po prostu prześmieszny.
Ja jestem prześmieszny, ty zaś prze- tragiczny.
Na wypociny Arima miałem nie odpisywać, czekałem raczej na zapowiedzianą ripostę Senta, ale ta nie nastąpiła. Jednak gdy już odpisuję Nedowi, to odniosę się także do pana pisarczyka:
Widzisz twój problem polega na tym, że z góry zakładasz, że jest mi tu źle. Niestety muszę cię rozczarować bo żyje mi się całkiem przyjemnie, dlatego mam mocno gdzieś kto będzie rządził, byle się za mocno nie wtrącał.
Tak, to jest właśnie to o czym pisałem wyżej. „Mam wyyebane na wszystko bo mi nie jest źle”. I nie, wcale niczego nie zakładam, a już na pewno w stosunku do ciebie bo to wymagałoby ode mnie zajmowania swoich myśli twoją osobą. Pfff, absurd sam w sobie.
Czy to będzie Jarek czy inny Tusk to serio nie robi mi kompletnie żadnej różnicy.
Widzisz, problem z takimi zawodnikami jak ty, Ned itp. Polega na tym, że wszystko biorą dosłownie, co w sumie i tak nie ma znaczenia, ale… Nie chodzi nawet o samego Jarka lub Tuska. Chodzi o to co sobą reprezentują i jaką wizję Polski wprowadzają na wokandę. Jaka będzie nasza przyszłość i rola w teraz, w najbliższej przyszłości i w tej dalszej perspektywie. Tu dodam tylko, że przy przyjmowanej przez ciebie filozofii życiowej, gdyby taka obowiązywała powszechnie i u wszystkich, to nie odzyskalibyśmy nigdy niepodległości, a nawet nie doszłoby do jej utracenia, bo państwo polskie nigdy nie powstałoby.
Co do moich zarobków. Ile zarabiam teraz to moja sprawa, ale powiem tyle: wolałbym zarabiać w moim prawdziwie wolnym kraju, gdzie polityka jest prowadzona zgodnie z interesem narodowym, a podatki nie są marnowane na kolejne afery Rychów, Krzychów i innych którzy twierdzą, że istniejemy tylko pozornie, tyle samo ile zarabiam teraz, wiedząc, że Ubecy i inne kanalie oraz ich przychówek nie okradają nas teraz na prawo i lewo mając usta pełne wolnościowych frazesów, czego świadkami jesteśmy teraz co dziennie.
Ty jak chcesz to wierz sobie, że pod rządami Jarka będziesz zarabiał 5-10tys, Polska będzie mocarstwem, a Ruscy będą sikali w majtki przed spotkaniem z naszym "małym-wielkim" wodzem. Jak już ci pisałem, masz do tego prawo i nic mi do tego. A teraz czekaj cierpliwie na wybory albo idź robić rewolucję na ulicach Warszawy, powodzenia.
Oczywiście, że mam do tego prawo. Mam też prawo wyrażać swoją opinię nawet wtedy, gdy jest ci ona nienawistna. A co do wyborów… HE He. W ostatnich przekonaliśmy się, że przy tej władzy nic od nich nie zależy, a już najmniej wola elektoratu.
Tak na marginesie. Ponoć mamy demokrację, a w demokracji demonstracje w postaci pochodów, wieców itp. są dopuszczalne jeżeli zorganizowane zgodnie z prawem i wszystkie formalności są dopełnione. Tak musiało się stać skoro 13 grudnia doszło doń. Mimo to główne media lansują pogląd, że to jest "robienie rewolucji" lub/albo/i/ oraz "podpalanie Polski". A przecież to dopuszczalna forma wyrażania swojego niezadowolenia przez znaczną część społeczeństwa.
Ale jak widać na tym przykładzie wyraźnie, to o czym pisałem sporo wyżej jest prawdą: media kształtują świadomość mas wtłaczając im w głowy swoją wizję zdarzeń i interpretując za nich, to co mają tuż przed oczami...
Szczególnie łatwo idzie im to wobec tych słabszych i bardziej chwiejnych w poglądach, których da się kształtować jak plastelinę.