Sent, ale nowe filmy mają być po starej trylogii w timeline, więc IMHO można założyć, że bajkowo nie będzie z jednego powodu - co byś nie poczytał o latach ABY, jest conajmniej mroczne.
co byś nie czytał o BBY też było równie "mroczne" (choć imho to przymiotnik na wyrost, 0-% EU zżyna najbardziej oklepane motywy z filmów, nawet ubóstwiany Zahn jest -obiektywnie patrząc- najwyżej średnią lekturą) póki lucas nie nakręcił nowej trylogii :F
Thrawn byłby spoko, ale serio nie widzę tutaj Marka Hamila odmładzanego, czy Forda i Fisher.
Fisher w ogole zyje? bo miala problm z alko i dragami pamiętam. Zresztą tak tylko przykładem rzuciłem, bo to jedyne co nie ssało.
Thrawna to wreccz bym sie bal ze te ruda idiotke wcisna :F
To chyba bedą lata, gdzie Luke już był Wielkim Mistrzem Zakonu i nie bierze udziału w "akcji" tak bardzo. Stąd przypuszczenia o Darth Caedusie jako złym (razem z Lumiyą), bo przecież zginął w 41 ABY. Timeline by się nadawał.
nope, pewno zrobią manewr lucasa, robiąc wszystko po swojemu srając na to co kto inny napisał, wrzucając za to debilny i zbędny fanserwis.
Wieść, że Disney przejmuje uniwersum - co to ma być! To koniec Gwiezdnych wojen! Niech seria wróci do Lucasa!
raczej "ta seria to już dno, nie rzucajcie jej łopaty"
I tego nie mogę pojąć. Jak można psioczyć na upadającą serię, a potem jeszcze bardziej marudzić, jak ktoś chce serię uratować? Tym bardziej, że Disney ma na koncie wiele bardzo dobrych filmów, m.in. Piratów z Karaibów.
ta, pierwszych piratów, potem jak poczuli pieniądze było coraz gorzej. Ja ie chcę już żadnych SW oglądać, bo mam dość tych wszystkich reżyserów i scenarzystów przemycających "swoje wizje" z jednej, zaś z drugiej bezkrytyczną starwarsową masę typu Madderin dla których dobry film wyznacza ilość nasranego fanserwisu.
Dla mnie bardziej ważne jest to, żeby podczas sensu wiedzieć co i jak. Żeby nie trzeba było znać wcześniej całej Wookieepedii na pamięć.
to nie kwestia znajomości wikipedii, tylko zjebanych pomysłów i tworzenia filmu nie pod kątem tego co się chce pokazać/opowiedzieć, tylko pod względem biznesu okołofilmowego. Bez obejrzenia trzeciego sezonu (jedynego ze szczątkową fabulą btw) rysowanych clone wars nie wiadomo o co k**wa chodzi w początku Zemsty, w której dodatkowo wprowadza się kolejne postacie (lub majstruje przy wyglądzie starychh), pojazdy i wzory pancerzy nie dlatego, że taka jest logika historii, ale dlatego że chce się wcisnąć najnowszą serię zabawek, podobnie jak z armii droidów robi się postacie komediowe by spodobały się dzieciom (w filmie bodaj 18+, k**wa), co połączeniu z beznadziejną fabułą, kamerą i dialogami ("anakin, kochałem cię" w wykonaniu obiwana - rly?) oraz tanim fanserwisem (wciśnijmy młodego bobę/tarkina/chewbacę/Greedo/Jabbę nie dlatego, że są potrzebni, ale "bo tak", fani sie przynajmniej zamkną) tworzy obraz totalnej nędzy.
Właśnie robiąc kolejną bajkową trylogię Disney się skaże na straty. Bo fani kiedyś dorosną i stwierdzą, że jednak najlepsza jest pierwsza trylogia. Ponadto myślę, że ich spece wiedzą co robią i już dawno wyniuchali z internetów, w którym kierunku ma iść nowa trylogia.
obecnie 90% fanów star wars to dzieci. Bo fani starej mają własne. Bo dzieci chcą zabawek co nakręca resztę biznesu. Bo starzy i tak zobaczą, a może uda się przyciągnąć kolejnych. Bo połowa fanów niezaleznie od wieku uważa, że powtarzanie motywu zniszczenia gwiazdy śmierci po raz miliardowy (nazwanej dla niepoznaki Eclypse, Souveregin, Star Forge czy jeszcze inaczej) to jedyna sensowna opcja, bo bez tego i bez szabli laserowych nie ma SW.
Po tym jak zobaczyłem oficjalnie wskrzeszonego Maula który w dodatku teraz walczy razem z bratem o wadzę nad galaktyką stwierdziłem, że SW powinno się zburzyć, zaorać i posypać solą. Co z tego że czasem się trafi coś znośnego (nawet nie dobrego, tylko znośnego) jak Thrawn, skoro przypadają na niego znacznie popularniejsze 4 sezony beczki gówna jaką są trójwymiarowe wojny klonów, a jeszcze jest od groma takich, którzy uważają to za cudowną kontynuację, niemal drugą starą trlogię (przykładem takiego troglodyty jest madderin). Tu nigdy nie będzie nic dobrego, bo dobre historie i pomysły liczy się w tym uniwersum na palcach jednej ręki, wiec czemu tym razem ma być inaczej.