Pytanie pierwsze to nic ciekawszego, niż tylko torpeda wymierzona w Kukiza, który niezależnie od decyzji podjętej w referendum straci całą swoją inicjatywę.
Drugie pytanie to jakiś nieśmieszny dowcip, bo bez wyjaśnienia dokładnie jak ten model wygląda, każdy może głosować tylko w ciemno, bo żadna z alternatyw nie jest dla niego jasna. Czy odpowiedź przecząca oznacza, że partie mają przestać być fundowane z budżetu państwa, czy dalej z budżetu, ale jakoś inaczej? Więc odpowiedzi to: wali mnie to / obawiam się zmian na gorsze = "tak", gorzej być już nie może, trzeba zmienić cokolwiek/jebane złodzieje = "nie". Tok myślenia nie wiąże się w żaden sposób z finansowaniem partii.
Trzecie pytanie zostaje zadane sporo za późno, bo ustawy poszły w ruch.
Super demokracja kurwo.
Wolisz mieć kiłę, czy malarię? TAK/NIE