Swoją drogą nie wiem skąd to hasło o kebabach, u mnie w mieście jest z 5 kebsów w tym tylko jeden prowadzony przez cudzoziemców (akurat chyba z najgorszym żarciem, przynajmniej ten kebs w bułce bo tylko taki jadłem). Pomijam fakt, że jeżeli już prowadzą kebsy to przynajmniej płaca u nas podatki, najgorsi są ci ktorzy pchają się na darmozjada licząc na zasiłek (tu na szczęście nasi rządzący dzielnie z tym walczą tak obniżając poziom życia w Polsce, ze darmozjady wolą zrobić kilka dodatkowych kilosów i udac się do Niemiec).