Dotacje: Raczej bezmyślność odpowiedzialnych za program ( nie wiem, czy to jest rozpatrywane poza Polska, czy tylko u nas). Niższe wymagane współczynniki przenikania wymagają lepszych styropianów, okien, drzwi. Wzrost cen nie jest liniowy... Nie można lekko obniżyć wymagań, by można było użyć minimalnie gorsze materiały ( przy obecnych normach i tak świetne), które kosztują o wiele mniej.
Najstraszniejsze było to, że początkowo wymagali, by wymieniać elementy w miarę nowe - spełniające obecne wymogi. W styczniu przyszła informacja, że jeżeli coś nie opłaca się wymieniać ( np. okien) i nie zostało wyszczególnione, to można to pominąć. Normalnie to jest oczywistość, tu potrzeba było specjalnego pisma. Bez niego moglibyśmy nie dostać pieniędzy za projekt (kilkadziesiąt k), bo się nie zgadza ( a podwykonawców trzeba opłacić - architekta i elektryka, powiedzmy, że nam została 1/3 kwoty). Robota została sprzedana, kasa otrzymana, a za pół roku wniosek będzie rozpatrywany - czy będzie dofinansowanie.
Cały problem wynika głównie ze strachu przed Unią i niespełnieniem najmniejszego wymogu, brak miejsca na zdroworozsądkową interpretację. Tak jest u nas, a na zachodzie... byłem kilka lat temu w Brukseli, oficjalne centrum informacyjne przy bodajże parlamencie europejskim. Ogrzewanie elektryczne ( bardzo bardzo nieefektywne) bez ożebrowania. WTF
Wiem Polu, spieprzyłem.