I jak zawsze, w każdej grze z serii utwór w kulminacyjnej, zwykle ostatniej, misji musi być orkiestrowy i bardziej pompatyczny od reszty soundtracku. Bardzo zapadają w pamięć przez duży ładunek emocji i/lub ogólnego "dziania się" w misjach, którym akompaniują.
"ZERO""Zero" akurat jest tani, bo używa fragmentów z finałowego utworu z Ace Combat 5: Squadron Leader/The Unsung War. A skoro o tej grze mowa:
"THE UNSUNG WAR"Zagrany przez Warszawską Orkiestrę Symfoniczną! Chyba mój ulubieniec w całej serii. (Widziałem 5, 0 i 6, więc niewiele...) Fun fact: ostatnia część finałowej misji ma limit czasowy 7:20 - tyle, co ten utwór.
W sumie nie, chyba bardziej lubię flagowy utwór z Ace Combat 6: Fires of Liberation:
"LIBERATION OF GRACEMERIA"Nie jest to ostatnia misja, ale zdecydowanie punkt kulminacyjny w fabule gry, przed nieco dramatyczniejszym epilogiem.
W sumie niewiele utworów w soundtracku zasługuje na specjalne wyróżnienie, ale zwykle walka z bossami/superbroniami ma dość ciekawe utwory, na przykład łódź podwodna z napędem atomowym klasy Scinfaxi, "Hrimfaxi", stacjonująca w Cieśninie Razgriza (walka z nią jest kulminacją trzyczęściowej serii starć z nią i jej siostrą, "Scinfaxi"):
"HRIMFAXI"Albo przyjemny ambient do walki z gigantycznym (prawie kilometrowej szerokości) latającym ciężkim krążownikiem dowodzenia klasy Aigaion, P-1112 "Aigaionem" i jego eskortą złożoną z duetu nowocześniejszych ale lżejszych krążowników P-1113 "Kottos" i pary mobilnych platform obronnych P-1114 "Gyges" nad Morzem Martwym:
"THE DEAD SEA"