Nigdy nie zbierałem w innych rejonach Polski, więc nie mam porównania, ale tak, nie jest trudno.
Chociaż zdarzają się takie hmmm przestoje - jest pogoda, a grzybów albo mało albo robaczywe wszystko. Teraz ostatnio przez jakiś tydzień, może dwa jest tego tyle, że idziesz na godzinkę i masz pełne wiadro. A ja w sumie chodzę tylko po swoich sprawdzonych miejscach, gdzie wiem, że znajdę zawsze.