Nie macie wrażenia, że Partia Razem powstała na zamówienie, aby wypełnić określone zadanie?
Za dużo tu przypadków.
Powstaje zupełnie znikąd mała partyjka, nie rzuca się w oczy, gnie w sondażach. I zupełnie przypadkowo w debacie pojawia się tow. Zandberg, który nawet nie jest liderem. Ot - mają jakąś tam radę i wybrali akurat jego. Finalnie kanapowa partia przyczynia się do wyeliminowania z życia politycznego starych graczy, którzy od ponad dwudziestu lat siedzą w Sejmie (nie mam tu na myśli konkretnych osób, tylko środowisko kręcące się wokół SLD).
Ja tu widzę politycznych szczyli, do których poprzyczepiane są sznurki, za które pociągają jakieś stare wygi, doświadczeni gracze, którym zależało na pozbyciu się z polskiej sceny politycznej lewicy, która mentalnie jest jeszcze w latach dziewięćdziesiątych i z łezką w oku wspomina zjazdy PZPR. Przewidzieli bieg wydarzeń i umożliwili powstanie nowego środowiska lewicowego, które będzie zupełnie inne niż dotychczasowe.
Nie fantazjuję. Tak to widzę.