Banki? Proste, pomijając je, bo obecnie to i tak tylko źródło wałów. Mieszkania? Plz, przejedź się zimą po poznaniu po godzinie 21, w połowie okien ciemno (nie ważne stare mieszkania czy nowe, centrum czy peryferia) a ceny sprzedaży oraz wynajmu dalej z dupy. Ot, biznes po polsku, lepiej wynająć dwa mieszkania po tak wysokich cenach żeby utrzymały resztę pustej kamienicy i liczyć że znajdą się kolejni frajerzy, niż spuścić z ceny i wynająć wszystkie mieszkania (lub sprzedać drogo 4 z 12 by się zwróciło i analogicznie polowac na kolejnych frajerów z ośmioma które zostały i całe lata nie można sprzedać). Nie wmówisz mi, że pół miliona za 90m mieszkanie w stanie gołym ("deweloperskim") to rozsądna cena.
Ok, można przyjąć, że część ludzi zamiast w mieście buduje się na przedmieściu, ale jeśli kupno ziemi i wybudowanie sobie domu z garażem i ogrodem samemu (najczęsciej zdecydowanie większego niż te 30-50m klitki) kosztuje tyle samo, co wykup mieszkania w bloku, to coś jest tutaj mocno nie tak. Poza tym nie po to wieszało się kapitalistów na drzewach by po stu latach historia zatoczyła koło i ludzie mieli żyć i mnożyć się jak szczury w 30m klitkach spłacając je do samej emerytury.
W tym "singapurze" adaik rząd po prostu sam postawił domy i od razu je sprzedał mieszkańcom na zerowym procencie, bez zysku ze sprzedaży, bez niczego, po prostu po "gołej" cenie wybudowania, rozkładając to wprawdzie na 50 lat, ale za to na śmiesznie niskie raty (z których częśc i tak jeszcze potem umorzono). I kurwa magia, zadziałało, nagle okazało się że banki i devsi mogą również spuścić z tonu, a rodziny nie oddawały połowy dochodu tylko na dach nad głową, mogli wreszcie zacząć kupować w sklepach co tylko nakręcało gospodankę. Tylko najpierw trzeba przestać udawać że ten chory system mieszkaniowy jaki mamy teraz jest normalny, bo nie jest i żadne zaklęcia o wolnym rynku tego nie zmienią.
no i naprawić przetargi najpierw, bo w tym kraju skończyłoby się jak z autostradami, nie dość że najdroższe, to jeszcze budowane z piasku i po tygodniu do remontu.
Damian - cięzko mi powiedzieć, bo tego nie śledzę ani nie mam o tym plot, więc nie wiem z czego to w tym wypadku wynika. Choć pewno też ze spekulacji, kombinatorstwa i cwaniactwa.