Stellaris!
Muszę przyznać, że jak na grę od Paradoxów, którzy do tej pory mieli raczej styczność z klimatami historycznymi, to wyszło im świetnie. Wciąga jak diabli i daje naprawdę sporo frajdy. Co prawda, z moich doświadczeń wynika, że skupiać należy się głównie na rozwoju własnego państwa, a wojny występują znacznie rzadziej niż w innych tytułach z ich warsztatu. Masa ciekawych eventów, badań i problemów wewnętrznych do rozwiązywania sprawia, że jakoś mocno nie odczuwa się tego braku walki, chociaż w środkowym etapie gry robi się trochę nudno, kiedy tylko patrzy się na rozwój swoich kolonii - wtedy jakaś wojna jest miłą odmianą. Gra jednak daje do zrozumienia, że ostateczne rozwiązanie może nastąpić tylko przy pomocy siły, inaczej tych ostatnich, wielkich imperiów nie da się poskromić. No, chyba że zrobi to za nas jakaś katastrofa na skalę galaktyczną - to jest ciekawy koncept, likwiduje zjawisko występujące w wielu grach strategicznych, gdzie końcowa faza rozgrywki to kopanie leżących przeciwników, którzy i tak nie są w stanie już zagrozić naszej potędze. Tutaj w pewnym momencie może nastąpić bunt sztucznej inteligencji albo inwazja potężnej rasy "zergów" na naszą galaktykę.
tl;dr - zapraszam i polecam, Dollan Dollanowsky.